W poszukiwaniu Jedi
Wydawnictwo: Amber Seria: Star Wars: Gwiezdne wojny fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Star Wars: Gwiezdne wojny
- Tytuł oryginału:
- Jedi Search
- Wydawnictwo:
- Amber
- Data wydania:
- 1996-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1994-03-01
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8372450064
- Tłumacz:
- Andrzej Syrzycki
- Tagi:
- poszukiwanie Jedi star wars
Luke Skywalker, chcąc umocnić Republikę, postanawia zorganizować akademię kształcącą nowych rycerzy Jedi. Tymczasem Han Solo, wysłany z dyplomatyczną misją na planetę Kessel, zostaje uwięziony i zmuszony do niewolniczej pracy. Udaje mu się uciec, lecz z konieczności kieruje się w pełen pułapek rejon czarnych dziur. Podążający mu z pomocą Luke nie wie, że w rękach przyjaciela znalazła się najstraszniejsza broń galaktyki -
Pogromca Słońca.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 275
- 88
- 67
- 30
- 7
- 6
- 5
- 5
- 4
- 3
Cytaty
-Otrzymujemy jakąś wiadomość na kanale łączności o częstotliwości prywatnej - powiedział, marszcząc brwi. - Jakim cudem może ktoś znać tę cz...
RozwińLeia z bliźniętami czekała na jednym z najwyżej położonych lądowisk, aż Pogromca Słońc i "Tysiącletni Sokół" skrzydło w skrzydło opadną na p...
Rozwiń dodaj nowy cytat
Więcej
OPINIE i DYSKUSJE
Nie mając żadnych oczekiwań wobec tej książki, bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Kevin J. Anderson okazał się być całkiem dobrym pisarzem. Książkę czyta się szybko, opisy są bardzo przystępne, a jej największą zaletą jest zdecydowanie klimat - świetnie został oddany duch Gwiezdnych Wojen. Bolączką są zdecydowanie niemądre pomysły autora, który nie wiem czy był pijany, czy po prostu niespełna rozumu pisząc pewne fragmenty i stosując niektóre rozwiązania. Dialogi momentami są bardzo dziwne, a zachowania bohaterów niezrozumiałe i po prostu głupie. Zdecydowanie książka, którą trzeba traktować z przymrużeniem oka, natomiast uważam, że warto, bo bardzo rozbudowuje świat i jest dosyć ważna w kontekście całego uniwersum.
Nie mając żadnych oczekiwań wobec tej książki, bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Kevin J. Anderson okazał się być całkiem dobrym pisarzem. Książkę czyta się szybko, opisy są bardzo przystępne, a jej największą zaletą jest zdecydowanie klimat - świetnie został oddany duch Gwiezdnych Wojen. Bolączką są zdecydowanie niemądre pomysły autora, który nie wiem czy był pijany, czy...
więcej Pokaż mimo toKsiążka mocno przeciętna. Ma parę lepszych chwil, ale ogólnie dość mocno się wlecze, by rozpędzić się na ostatnim zakręcie. Na szczęście udaje jej się też szczęśliwie wylądować.
Ale od początku. Powieść składa się z trzech głównych wątków, które idą mniej więcej na przemian. Zaczynamy wątkiem Han, który wpada na swojego dawnego "znajomego" i ląduje w kopalni. Zdecydowanie najlepsza część powieści. Han ma dobre pomysły, cięty język, akcja jest ładnie prowadzona. Mamy pojedynki, walkę w kosmosie, brawurowe ucieczki. Wszystko bardzo dobre.
Drugi wątek to tytułowe poszukiwanie jedi. Jest wolno, nudno i przez większość czasu nic się nie dzieje. Autor traktuje to trochę jak poszerzenie świata i filozofii jedi, co współczesnemu czytelnikowi może wydawać się całkowicie zbędne. Wątek można by spokojnie skrócić o połowę i nikt by na tym nie ucierpiał.
Dodatkowym zapychacze jest wątek Lei, która musi sobie radzić z nawałem pracy w rządzie i dodatkowo decyduje się przejąć obowiązki matki od opiekunki, która pilnowała jej dzieci. Fragmenty z dzieciakami są naprawdę zabawne i przyjemne, a Leia jako matka staje się bardzo ludzka.
Jeśli chodzi o bohaterów, to autor bardzo dobrze czuje materiał, który dostał w spadku, ale sam ma wielkie problemy z wymyślaniem czegoś dobrego. Luke, Leia, Han, C-3PO, Lando i cała reszta ekipy wymyślona przez Lukasa i Zahna prezentuje się bardzo dobrze. Ich charaktery są spójne, narracje poprowadzone w dobry sposób, postaci prezentują się ciekawie. Natomiast zarówno Gantoris jak i Steern są całkowicie pozbawieni charakteru. Są płascy i nieistotni. Młody Kyp jest napisany trochę lepiej, ale jego główną cechą jest to, że jest młody i doświadczony przez rządy imperium. Pani Admirał Daala jest jedną z dwóch postaci kobiecych (Winter i Mon Monthma grają tak nieistotne role, że można je śmiało pominąć). I definiuje ją to, że jest kobietą. W tej chwili nikt tak nie pisze postaci. Nawet wtedy byli autorzy, którzy potrafili wykreować ciekawe postaci kobiece (patrz Mara Jade, albo sporo starsza Alia od Noży z Diuny). Pani admirał ma jakoś lekko zarysowany charakter, jakieś backstory (którego głównym punktem jest, że była kochanką Tarkina). Ogólnie postać mało zapadająca w pamięć.
Podsumowując, nie polecam, chyba że komuś zależy na utrzymaniu ciągłości uniwersum. Jest wiele lepszych powieści w tym świecie, więc na pewno nie należy zaczynać od tej pozycji. 6/10 to i tak mocno zawyżona ocena.
Książka mocno przeciętna. Ma parę lepszych chwil, ale ogólnie dość mocno się wlecze, by rozpędzić się na ostatnim zakręcie. Na szczęście udaje jej się też szczęśliwie wylądować.
więcej Pokaż mimo toAle od początku. Powieść składa się z trzech głównych wątków, które idą mniej więcej na przemian. Zaczynamy wątkiem Han, który wpada na swojego dawnego "znajomego" i ląduje w kopalni. Zdecydowanie...
Luke rusza w poszukiwaniu Jedi. Moim zdaniem absolutny średniak z świata star wars. Może być...
Przeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z serii Star Wars...
Luke rusza w poszukiwaniu Jedi. Moim zdaniem absolutny średniak z świata star wars. Może być...
Pokaż mimo toPrzeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z serii Star Wars...
Po literaturze z franczyzy Star Wars tylko naiwniak oczekiwałby pisarskiego artyzmu, ale w przypadku "Poszukiwaniu Jedi" już po pierwszych stron czytelnik szybko żegna się z myślą, że obcował będzie choćby z rzemiosłem pióra. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość i przyznać, że rozszerzone uniwersum Star Wars to coś, co jest przeznaczone albo dla młodzieży, albo dla fanów. To zupełnie inna kategoria oceniania, grzeszny przyjemność jak to się teraz mówi.
Przeczytałem już wcale nie tak mało książek spod tej marki, za równo z legend i nowego kanonu, a wszystko czego doświadczyłem można podsumować jako dużo fan servicu, kiczu i nieprawdopodobnych zdarzeń. Na własnych nogach trzymała się w pełni tylko kultowa Trylogia Thrawna od Zahna. "W poszukiwaniu Jedi" dalej mamy pływanie w nawiązaniach, syndrom małej galaktyki, słaby styl, a także odgrzewane nieustannie niedobitki Imperium oraz super-bronie. Ostatecznie jednak to drugie moje najsilniejsze, najbardziej angażujące doświadczenie sztuki pisanej w ramach marki Star Wars.
Największy plus to wątek Hana Solo. Punktem wyjścia do jego fabularnych kłopotów jest niespodziewane spotkanie na Kessel - podczas gdy sam Solo reprezentuje Nową Republikę jako ambasador - z osobą jego przemytniczego życia. Ten pozornie nudny i niepotrzebny motyw ma swoją umiejętną podbudowę. Towar Jabby wyrzucony podczas przemytu musiał być przecież dostarczony od kogoś konkretnego, co więcej sama nagła inspekcja Imperium okazuje się mieć źródło w postaci dawnego dostawcy. Co najzabawniejsze wróg nie tylko nie ma powodów, aby uwierzyć, że ktoś pokroju Hana naprawdę jest ambasadorem, ale i sama Nowa Republika, razem z Leią, woli wierzyć, że Han zapił i zapomniał o rodzinie zamiast spełnić swoje obowiązki. Niewiara w rolę Hana Solo sprawia, że ten wpada w kłopoty, których istnienia, także przez tą niewiarę, nikt nie podejrzewa. Ostatecznie ulubiony przemytnik i jego wookie są zmuszeni, jako więźniowie, do wydobycia światłoczułej przyprawy w podziemiach Kessel, a gdy uciekają z pełnym potencjału w mocy młodzieńcem.... skrywają się w grawitacyjnej próżni między wieloma czarnymi dziur, które otaczają Kessel, gdzie zapomniana armia i oddział badawczy Imperium pracuje nad nową super-bronią. Nie zdając sobie nawet sprawy z biegu wydarzeń mających miejsce od wydarzeń z „Nowej Nadziei”, przez pozostałe cześć starej trylogii filmowej, aż po nie tak małe już wydarzenia post-ROJ z expanded universe. Jest to wtórność, zabieg podobny do floty katańskiej i kolejnego ambitnego admirała, ale ten koncept zadziwiająco działa. Pomysł małego statku w miejsce wielkiej stacji bojowej, który niszczy, zamiast planety, cały układ, właściwie niezniszczalnego - to coś świeżego i ma nawet wiarygodne w granicach rozsądku podbudowane naukowe, za równo jeśli chodzi o sposób niszczenia układów, jak i niezniszczalność samego statku-stacji bojowej. Oderwane od rzeczywistości, znudzone rutyną Imperium jest autentycznie ciekawe, a Han jako jedyne źródło informacji o Galaktyce sprawdza się w nim doskonale. Wtórność staje się jedynie mankamentem, nie ciąży nad całością.
Za udany można zaliczyć również wątek Luka, od tej książki pełnoprawnego mistrza Jedi, co przejawia w swojej manierze, świadomości mocy, licznych doświadczeniach, pewności co do siebie i wagi swojej misji. Jego mądrość, doświadczenie i epickość przejawiają się nie w machaniu laserową szablą, ale przede wszystkim w inteligentnych wyborach i determinacji. Na żadnej z kart nie zapala zielonego ostrza, jest od tego bardzo daleki, czym jego postać bardzo zbliża do Luka z „Last Jedi”, ale i jest to postać, która porażki i ryzyko ma wliczone w swoją pracę. Poza tym, ma swoje mistyczne, improwizowane, niemal religijne przejście po lawie. To jest ten Luke, którego potrzebowaliśmy, lepszy niż w Trylogii Zahna, gdzie co prawda poza wątkami mocy był świetny jako kosmiczny MacGyver, ale przechodził ponownie drogę, której nie potrzebował już prawie nawet na etapie samego „Powrotu Jedi”.
Najgorzej wypada Leia. Nie ma ani ciekawych przygód jak jej mąż, ani ukazanej żadnej – nawet po fakcie - przemiany, podobnej do tej brata. To kobieta, która musi pogodzić obowiązki polityczne z życiem rodzinnym i małymi dziećmi. Błąd jest w samym założeniu – nikogo nie obchodzi pampersowy żywot protagonistów, bo nie po to się sięga po Star Wars. W całości trylogii autora ma to oczywiście sens. C3P0 zmieniający pieluchy jest nawet uroczy, a wątek Caridy to obiecująca, choć oczywista, strzelba czechowa. Poza tym Mon Mothma dająca się, bez konsekwencji, oblać imperialnemu zarządcy to jedna z najtrafniejszych metafor, które ukazują różnice między Imperium i Republiką. Podrzędny oficer imperialny na jej miejscu zrobiłby coś okropnego i jest to oczywiste.
Nowi adepci mocy, cała główna trójka ma za to ciekawe doświadczenia za sobą, a w przypadku Streena nawet dosyć świeże podejście do odczuwania mocy, które tak zakłóca jego życie przez jego „sensoryzm”, że ten podejmuje naukę, by się od tej mocy być wstanie odciąć. W dłuższej perspektywie najwięcej zapowiada Kyp Durron, Rey starego kanonu – też zaczynający przygodę od wydostania się z zadupia wraz z Hanem Solo, z równie wielkim potencjałem i skłonnością do ciemnej strony. Nowatorskie jest również skanowanie specjalnym urządzeniem, by wyczuć aurę wrażliwych na moc, o wiele bezpieczniejszy koncepcyjnie zabieg od kontrowersyjnych midichlorianów i ich stężenia.
Książka ma też filmową strukturę. Mamy starych bohaterów w nowych rolach, zapowiedź nowego pokolenia oraz zakończenie czyniące książkę samodzielną, ale i na tyle otwarte, by móc wykrzesać z niego całą trylogię. Jest w tym duch Mocy, jest nadzieja i jest nieprawdopodobna przygoda. Polecam. Fani Star Wars niech czytają, reszta – do innych książek marsz.
Po literaturze z franczyzy Star Wars tylko naiwniak oczekiwałby pisarskiego artyzmu, ale w przypadku "Poszukiwaniu Jedi" już po pierwszych stron czytelnik szybko żegna się z myślą, że obcował będzie choćby z rzemiosłem pióra. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość i przyznać, że rozszerzone uniwersum Star Wars to coś, co jest przeznaczone albo dla młodzieży, albo dla fanów. To...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTak w trybie TLDR to są to tylko i aż Gwiezdne Wojny.
Tak po po prostu. Mamy naszych ukochanych bohaterów. Ich niesamowite przygody i nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, które pomagają przezwyciężyć największe doodoo w jakie tylko można wdepnąć. Czyta się szybko i równie szybko się zapomina :)
Jak zwykle dla fana obowiązek a cała reszta może odpuścić.
May the 4th be with you :)
Tak w trybie TLDR to są to tylko i aż Gwiezdne Wojny.
więcej Pokaż mimo toTak po po prostu. Mamy naszych ukochanych bohaterów. Ich niesamowite przygody i nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, które pomagają przezwyciężyć największe doodoo w jakie tylko można wdepnąć. Czyta się szybko i równie szybko się zapomina :)
Jak zwykle dla fana obowiązek a cała reszta może odpuścić.
May the 4th be with...
Bardzo dobra pozycja, niesamowity klimat Gwiezdnych Wojen. Jedna z pierwszych pozycji Star Wars po jaką sięgnąłem i krótko mówiąc zwyczajnie mnie oczarowała. Szkoda tylko, że drugi tom do tej trylogii nie trzyma już tak wysokiego poziomu i pełen jest bzdur.
W poszukiwaniu Jedi - 9/10
Bardzo dobra pozycja, niesamowity klimat Gwiezdnych Wojen. Jedna z pierwszych pozycji Star Wars po jaką sięgnąłem i krótko mówiąc zwyczajnie mnie oczarowała. Szkoda tylko, że drugi tom do tej trylogii nie trzyma już tak wysokiego poziomu i pełen jest bzdur.
Pokaż mimo toW poszukiwaniu Jedi - 9/10
Sięgnęłam po tę książkę dlatego, że byłam ciekawa jak wyglądało szkolenie nowych Jedi przez Luke'a Skywalkera. Zostało tu opisane jak Luke szukał uczniów, aby zabrać ich do swojej Akademii. Poza tym jest też wątek, w którym Han Solo i Chewbacca zostają uwięzieni w kopalni przyprawy na Kessel. Jest tutaj mniej akcji niż, np. w "Trylogii Thrawna", ale czytało się to przyjemnie.
Sięgnęłam po tę książkę dlatego, że byłam ciekawa jak wyglądało szkolenie nowych Jedi przez Luke'a Skywalkera. Zostało tu opisane jak Luke szukał uczniów, aby zabrać ich do swojej Akademii. Poza tym jest też wątek, w którym Han Solo i Chewbacca zostają uwięzieni w kopalni przyprawy na Kessel. Jest tutaj mniej akcji niż, np. w "Trylogii Thrawna", ale czytało się to...
więcej Pokaż mimo toTrylogia Akademii Jedi to zlepek wielu wątków i motywów. Już po kilku kartkach wyrobiłem sobie negatywne zdanie na temat książki, ale na szczęście w perspektywie kolejnych książek całość zaczęła jawić się obiecująco. Choć nie będę ukrywać, że ilość i jakość odjechanych sytuacji jaka przydarza się bohaterom w tej powieści trąca kiczem.
Trylogia Akademii Jedi to zlepek wielu wątków i motywów. Już po kilku kartkach wyrobiłem sobie negatywne zdanie na temat książki, ale na szczęście w perspektywie kolejnych książek całość zaczęła jawić się obiecująco. Choć nie będę ukrywać, że ilość i jakość odjechanych sytuacji jaka przydarza się bohaterom w tej powieści trąca kiczem.
Pokaż mimo toDosyć ciekawa opowieść, jednak zbyt rozciągnięta, spokojnie mogła by być trochę krutsza, a jedynie by jej to pomogło.
Dosyć ciekawa opowieść, jednak zbyt rozciągnięta, spokojnie mogła by być trochę krutsza, a jedynie by jej to pomogło.
Pokaż mimo toBardzo fajna historia. Teraz żałuję nieco, że czytałem "Ja, Jedi" przed tą książką i dwoma następnymi. Wszystko zaczyna mi się rozjaśniać, ale słabo, że już znam zakończenie ;]
Bardzo fajna historia. Teraz żałuję nieco, że czytałem "Ja, Jedi" przed tą książką i dwoma następnymi. Wszystko zaczyna mi się rozjaśniać, ale słabo, że już znam zakończenie ;]
Pokaż mimo to