Gwiazdy moim przeznaczeniem

Okładka książki Gwiazdy moim przeznaczeniem
Alfred Bester Wydawnictwo: Solaris fantasy, science fiction
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Stars My Destination
Wydawnictwo:
Solaris
Data wydania:
2006-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2006-05-15
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
8389951517
Tłumacz:
Andrzej Sawicki
Tagi:
gwiazdy przeznaczenie
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Hybryda Alfred Bester, James Blish, Martin Gardner, Damon Knight, Cyril M. Kornbluth, Keith Laumer, Murray Leinster, James McConnel, Eric Frank Russell, Clifford D. Simak, John Sladek, Henry Slesar
Ocena 7,0
Hybryda Alfred Bester, Jame...
Okładka książki Maszyna sukcesu Poul Anderson, Alfred Bester, James Blish, Frank Herbert, Fritz Leiber, Bob Shaw, Henry Slesar
Ocena 7,0
Maszyna sukcesu Poul Anderson, Alfr...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
378 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
162
162

Na półkach:

Opowieść o człowieku, który chcąc nie chcąc, musi stać się elementem wspólnoty.
Nie ma co ukrywać, jako dzieciak czytałem tę książkę po raz pierwszy. Zgrzebne to były czasy, w których fantastyka stanowiła łyk świeżego powietrza.
Rzadko wtedy spotykało się z wyrobami tego gatunku, które nazwałoby się miernymi. Za wiele też się nie znajdowało. Mało, a wszystko na poziomie.
Całkiem odwrotnie niż dziś.
Za fantastyką trzeba było się nabiegać, przede wszystkim po bibliotekach, w księgarniach się nie spotykało, choć owszem bywały pozycje nierealistyczne, wręcz utopijne, pełne niedorzeczności płody szalonych koryfeuszy komunizmu.
Dzieło Bestera przeczytałem nie w bibliotece, a za sprawą pisma „Fantastyka”. Za nim też trzeba było się nabiegać, czasem zwiedzając pół miasta, by niekiedy po kilkugodzinnych peregrynacjach od kiosku do kiosku, wykrzyknąć z radością, że się udało i życie będzie trwać nadal. Nakład „Fantastyki” był wysoki, a jednak niemal nieprawdopodobieństwem było zdobycie tegoż pisma. Teraz niższy, a do domu ci przyniosą.
Dziwne, a prawda?

Rzecz jasna na początku czytałem tę powieść w odcinkach jako przygodówę, właściwie to wtedy wszystko tak czytałem. I chyba wszystkie książki mi się podobały, choć oczywiście niektóre bardziej. Na przykład tacy „Krzyżacy”, że to książka zabawna i inaczej czytać jej nie należy, bo wtedy skorzystamy z niej mało, przekonałem się wiele lat później. W tamtym czasie z fantastyki chyba najwyżej ceniłem „Zapomnij o Ziemi”. Patetyczne dziełko, w sam raz dostosowane do dziecka, które z zasady czytając, niezdarnie chlapie się po powierzchni, nie zdając sobie sprawy z fascynujących głębi poniżej.
Oczywiście „Gwiazdy...” doceniłem nawet wtedy, wszak w tej opowieści dzieje się i to jak.
Ale nie pokochałem.
Musiałem co nieco zrozumieć, dokształcić się, by stanąwszy oko w oko z tym dziełem, po tym jak jęknąłem nad własną głupotą, ucieszyć się, że łepetynę nieco rozświetliłem.
- Boże, jakie to piękne – mówię dziś.

Historia opowiada przez Bestera jest dynamiczna, ale zarazem edukacyjna. Sprytnie, bo nie waląc młotem jak totalitarni agitatorzy. Jak to robi? Opowiada o zerze, które staje się kimś. Na początku ten osobnik kieruje się tylko ślepą furią, później potrzebą, której nazwać nie umie, wreszcie przymusem, by zrobić coś dla ludzi, wśród których żyje, by nie byli jak te lemingi, co gnają w przepaść.

Opowiadać fabuły jednak nie będę.

Wspomnę w kilku słowach o tym, jak ta książka jest skonstruowana.

Zaczyna się w typowy sposób dla klasycznej fantastyki, opisując nowy świat, jaki powstał na skutek ważnego odkrycia. Teleportacji. Tu nazywanej jauntingiem.
Dzisiaj Autorzy wrzucają zwykle czytelnika w środek opowieści. Wtedy uważano, że odbiorcę należy wcześniej przygotować. W sumie nie wysławiam, ani nie potępiam żadnej metody, grunt by było zajmująco. Tu jest.
Autor dowcipnie opowiada o rozpowszechnieniu tego odkrycia, oświetla zakamarki rzadko ukazywane, przez co historia, będąc nietypową, staje się tym bardziej zajmująca.
Świat przyszłości różni się od naszego. Upowszechnienie jauntingu skazało pewne gałęzie przemysłu na obumieranie, wywołało również nieuniknione zmiany społeczne. O tych wstrząsach Bester opowiada bardzo zajmująco, wykorzystując je tak dla budowania fabuły, jak konstrukcji postaci.
To wizjoner, tacy wtedy bywali autorzy fantastyki, żadne klepanie typowych wątków, z nieodłącznie mrocznymi wampirami, które dokładnie takie jak nieszczęśliwe emo nastolatki. U Bestera nowy, fascynujący świat.
Poznawanie świata „Gwiazd..” jest zajęciem pasjonującym, odkrywanie motywów bohaterów mówi o wielkim kunszcie Autora, który uczynił te postaci tak ciekawe, że wręcz żywe.

Oczywiście nie chodzi tylko o sam obraz przyszłości.
Wspomniałem, że to pozycja edukacyjna.
Choć niegłupio.
Bester tworzył w czasach, kiedy fantastyka nie oznaczała eskapizmu. Ona była po coś. Opowiadała o ludziach, umieszczając ich w sytuacjach granicznych, przekazywała taką prawdę, którą bez sztafażu fantastyki być może dałoby się opowiedzieć, tyle, że jakby tu rzec – nudno.
I Autor „Gwiazd...” mówi nam to, co jest aktualne nawet dziś, bo pewne prawdy o ludziach nie starzeją się, choćby takiej, że my, niestety wciąż ulegamy iluzji szczęścia polegającego na zdawaniu własnych obowiązków na cudze barki, bo strach nam, że nie podźwigniemy. Tracimy przy tym za wiele.

„Gwiazdy moje przeznaczenie” – tak zwę tę książkę, nie „moim przeznaczeniem”, bo nie umiem odżegnać się od pierwszego czytania, to pozycja wybitna.
Więcej!
Kanon gatunku.
Lektura obowiązkowa, która powinna znaleźć się w spisie tych dzieł, które każdy czytelnik fantastyki ma w swej biblioteczce.
Nie wątpię, że odbiorca odważny i szukający nowych światów, a gustujący w dobrze skrojonych opowieściach, dzieło Bestera doceni.

Polecam.
Gorąco.
I stawiam, rzecz jasna,
gwiazdek:
dziesięć.

Opowieść o człowieku, który chcąc nie chcąc, musi stać się elementem wspólnoty.
Nie ma co ukrywać, jako dzieciak czytałem tę książkę po raz pierwszy. Zgrzebne to były czasy, w których fantastyka stanowiła łyk świeżego powietrza.
Rzadko wtedy spotykało się z wyrobami tego gatunku, które nazwałoby się miernymi. Za wiele też się nie znajdowało. Mało, a wszystko na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    918
  • Chcę przeczytać
    804
  • Posiadam
    208
  • Ulubione
    35
  • Fantastyka
    23
  • Teraz czytam
    16
  • Science Fiction
    14
  • Chcę w prezencie
    10
  • 2021
    10
  • 2020
    7

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gwiazdy moim przeznaczeniem


Podobne książki

Przeczytaj także