Tabula rasa. Spory o naturę ludzką

Okładka książki Tabula rasa. Spory o naturę ludzką
Steven Pinker Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne (GWP) nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
664 str. 11 godz. 4 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
The Blank Slate. The Modern Denial of Human
Wydawnictwo:
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne (GWP)
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Data 1. wydania:
2003-01-01
Liczba stron:
664
Czas czytania
11 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8389574772
Tłumacz:
Agnieszka Nowak
Tagi:
kultura psychologia socjobiologia antropologia podręcznik
Średnia ocen

                8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
136 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2475
697

Na półkach: , ,

Spór o to, co ma większy (lub jedyny) wpływ na ludzkie zachowania – geny czy wychowanie (szerzej: środowisko) ma już bardzo długą brodę, choć oczywiście z niezależnych przyczyn kilkaset lat temu nic nie wiedziano o genach czy jakichkolwiek czynnikach dziedzicznych, o samym dziedziczeniu nie wspominając. I ma mniej więcej taki sam sens, jak dyskusja, czy szklanka jest do połowy pełna czy pusta. Ujmowano problem na miarę ówczesnego stanu wiedzy, a raczej niewiedzy i po prostu ignorancji. Zabrzmi to paradoksalnie, ale z perspektywy XX i XXI wieku takie potęgi myśli ludzkiej, potęgi filozofii jak Kartezjusz czy Rousseau byli ignorantami. Nauki przyrodnicze dopiero zaczynały się rozwijać, przy czym nauki o człowieku, medycyna, biologia na swój faktyczny boom musiały właściwie poczekać do drugiej połowy XX wieku. Niestety miało i ma to nadal (ten późny rozwój biologii i medycyny w stosunku do humanistycznych koncepcji człowieka z XIX wieku) doniosłe, często szkodliwe konsekwencje na cały szereg tzw. nauk humanistycznych i życie codzienne.
W przedmowie Pinker opisuje, z jakim powątpiewaniem i niechęcią spotkał się w swoim środowisku, kiedy zakomunikował chęć podjęcia tematu. „O Boże! Kolejna książka o naturze ludzkiej”. Owszem, kolejna, ale jakże inna. O ile to w ogóle możliwe, maksymalnie obiektywna a przynajmniej nie stronnicza i pozbawiona ideologicznej czy politycznej demagogii, nie promująca jedynie słusznego i dozwolonego światopoglądu. Ba! Powiedziałbym, że w ogóle pozbawiona jakiegokolwiek światopoglądu!
Ksiązka składa się z trzech części. Na początku Pinker przedstawia świętą trójcę idei dotyczących ludzkiej natury. To tytułowa czysta tablica ludzkiego umysłu (tabula rasa) i powiązane z nią idee „szlachetnego dzikusa” oraz kartezjańskiego ducha w maszynie. Idee te miały niewiele wspólnego z nauką, za to bardzo dużo ze światopoglądem, nie tylko religijnym. W dalszej części autor prezentuje w jak krótkim czasie idee te z filozoficzno-naukowych teorii (które można a nawet należy weryfikować, czyli falsyfikować – a to jest podstawowa zasada każdej dobrej teorii naukowej) stały się ideologiami i nienaruszalnymi dogmatami bronionymi w naukach humanistycznych (psychologia, socjologia itp.) z niemniejszym zacietrzewieniem niż dogmaty religijne i polityczne. Pinker pokazuje w jaki sposób luminarze i miłośnicy tych nauk zostali owładnięci irracjonalnymi lękami przed najnowszymi odkryciami nauk biologicznych/medycznych i jak często zarzucają tymże badaniom nihilizm, determinizm, propagowanie nierówności społecznych, faszyzm czy wręcz rasizm i seksizm. Nastawienie to bliższe jest szowinizmowi i politycznej poprawności posuniętej do absurdu, niż zdrowemu rozsądkowi. W drugiej części autor pokazuje, jak bardzo te pomysły zostały wdrukowane w nasze codzienne postrzeganie i jak bardzo kształtują (czytaj: zafałszowują) nauki o człowieku i współczesne dyskursy nie tylko w USA. Zatrważające jest to, do jakiego stopnia każdy naukowiec, który śmie podważać słuszność tych dogmatów jest poniewierany i oskarżany o najcięższe zbrodnie tylko dlatego, że proponuje bardziej spójne i – co najważniejsze – udokumentowane wynikami licznych badań i obserwacji – wyjaśnienie ludzkich zachowań. Jako sztandarowy przykład (ale nie jedyny) jest omówiony przypadek Wilsona, twórcy socjobiologii, którego oskarżano niemal o wszystko, co spotyka się z potępieniem we współczesnych demokratycznych społeczeństwach. Opisywane przez Pinkera sytuacje, w które wplątywali się różni poważni naukowcy przypominają mi mroczne czasy Inkwizycji i szalejącego chrześcijaństwa, które było gotowe mordować na stosie każdego, kto śmiał podważać dogmat o Ziemi jako centrum wszechświata, ale też i stalinowskie procesy, gdzie zmuszano ludzi do absurdalnych samooskarżeń. Gdyby to działo się w ciut innych czasach, Wilson i paru innych podzielili by los Giordana Bruno.
Oczywiście autor nie neguje doniosłości dawnych teorii dla rozwoju myśli o naturze ludzkiej. Wręcz przeciwnie. Pokazuje jednak, że chyba jednak coś się zmieniło od czasów Kartezjusza a postępy w neuronaukach, psychologii ewolucyjnej czy genetyce behawioralnej jasno pokazują, że Kartezjusz, Rousseau i im podobni srodze się mylili. Pinker jasno i zwięźle punktując brednie różnych postmodernistycznych demagogów, relatywistów społecznych, konstrukcjonistów, dekonstrukcjonistów, behawiorystów, zwolenników tzw. nauki radykalnej (która niewiele ma wspólnego z nauką a dużo ze skrajnymi ideologiami), ale też poglądy zwolenniczek skrajnego feminizmu (tzw. feminizmu płci w odróżnieniu od feminizmu równości), nie zostawia na nich suchej nitki, choć robi to spokojnie i kulturalnie bez posługiwania się inwektywami.
Najciekawsza jest ostatnia 1/3 książki, gdzie autor pokazuje jak idea czystej tablicy wpływa negatywnie na takie dziedziny jak polityka, dyskurs o źródłach ludzkiej przemocy i próbach jej ograniczenia, dyskurs o równości/nierówności płci, wreszcie na poglądy na wychowanie dzieci, sztukę i nauki humanistyczne.
„Tabula rasa” to rzecz doskonała, którą można praktycznie przeczytać niemal jednym tchem, choć to ponad 600 stron. To powinna być obowiązkowa lektura (wraz z obowiązkowym egzaminem z treści) dla wszystkich polityków i pseudomoralizatorów (również tych gadających z ambon), autorów naiwnych poradników psychologicznych czy wychowawczych (czytaj: ideologicznych wytycznych), którzy mają odwagę wypowiadać się, co jest naturalne i nienaturalne w ludzkiej naturze i o tym, co jest jedynie słuszne, a co powinno być zakazane. Po lekturze Pinkera uzmysłowiłem sobie, w jakim stopniu całkiem spora ilość dziedzin nauk humanistycznych jest ciągle umoczona (by nie użyć bardziej dosadnego języka) w doktrynerstwo, politykę i ideologię.
O tym, jak bardzo nasze myślenie jest skażone ideologią, chciejstwem i teoriami sprzed kilkuset lat miałem okazję przekonać się osobiście pod koniec lektury książki, kiedy w ramach dyskusji z ludźmi przeprowadzającymi - skądinąd słuszną - akcję zbierania podpisów przeciw hodowli zwierząt futerkowych ( z przeznaczeniem na futro a nie dla rozrywki) zaczęto przekonywać mnie, że człowiek jest zwierzęciem roślinożernym, bo nie ma kłów (sic!) i absolutnie każdy człowiek może być bez uszczerbku dla zdrowia wegetarianinem. Dyskutanci byli blisko twierdzenia, że człowiek jest przeżuwaczem a jego agresja wynika z tego, że spożywa białko zwierzęce. Cóż, nieograniczone są pokłady ignorancji i nieuctwa, polane ideologicznymi sosami. W innym miejscu i czasie zaś „dostało” mi się, że w moich nad wyraz tolerancyjnych poglądach reprezentuję seksistowskie spojrzenie jakowejś „grupy większościowej”. Tabula Rasa niestety ma się nadal dobrze i pomimo oczywistych faktów mąci w głowach nie tylko przeciętnych ludzi.
Podsumowując: możesz, drogi czytelniku tej recenzji, z niektórymi wnioskami Pinkera się nie zgadzać, ale jeśli chcesz dyskutować o ludzkiej naturze, musisz poznać dogłębnie jego książkę. A i parę innych lektur też zaliczyć. Do czego gorąco zachęcam.

Spór o to, co ma większy (lub jedyny) wpływ na ludzkie zachowania – geny czy wychowanie (szerzej: środowisko) ma już bardzo długą brodę, choć oczywiście z niezależnych przyczyn kilkaset lat temu nic nie wiedziano o genach czy jakichkolwiek czynnikach dziedzicznych, o samym dziedziczeniu nie wspominając. I ma mniej więcej taki sam sens, jak dyskusja, czy szklanka jest do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    902
  • Przeczytane
    169
  • Posiadam
    56
  • Teraz czytam
    25
  • Psychologia
    17
  • Ulubione
    13
  • Chcę w prezencie
    7
  • Popularnonaukowe
    6
  • Chcę kupić
    4
  • Do kupienia
    3

Cytaty

Więcej
Steven Pinker Tabula rasa. Spory o naturę ludzką Zobacz więcej
Steven Pinker Tabula rasa. Spory o naturę ludzką Zobacz więcej
Steven Pinker Tabula rasa. Spory o naturę ludzką Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także