Cudowny, skrzący się niepohamowaną fantazją, wzięty w solidny nawias, bestiariusz autorstwa jednego z najlepszych polskich krytyków literackich (i nie tylko).

Zachwyca skala odniesień do przeróżnych tekstów kultury z wielu miejsc i czasów. Nieco tylko zastanawia niedobór odpowiednich polskich stworów (śpieszę z uspokojeniem: nieoceniony ks. Benedykt Chmielowski znalazł tu należne mu miejsce).

Dając olbrzymią satysfakcję, lektura tej uroczej książeczki pozwala uświadomić - niezależnie od zabawowego jej charakteru - jak wielką potrzebą człowieka przez całe wieki było wyjaśnianie/zaciemnianie wszelkich przejawów natury - aż doszliśmy do nieubłaganie racjonalnych czasów (zaraz, zaraz, ale czy na pewno...?)

Przy okazji Gondowicz nie obywa się bez pytań natury zasadniczej: "Świat - pisze David Hume - jest być może prymitywnym szkicem jakiegoś dziecinnego boga, który porzucił go nie ukończywszy, zawstydzony własną nieudolnością; jest dziełem jakiegoś niższego Boga, z którego wyżsi bogowie szydzą; jest bezładnym dziełem jakiegoś zgrzybiałego bóstwa, które już umarło..."

Cudowny, skrzący się niepohamowaną fantazją, wzięty w solidny nawias, bestiariusz autorstwa jednego z najlepszych polskich krytyków literackich (i nie tylko).

Zachwyca skala odniesień do przeróżnych tekstów kultury z wielu miejsc i czasów. Nieco tylko zastanawia niedobór odpowiednich polskich stworów (śpieszę z uspokojeniem: nieoceniony ks. Benedykt Chmielowski ...

Szczerze mówiąc oczekiwałem prawdziwego bestiariusza, czegoś na wzór Sapkowskiego (Rękopis znaleziony ...) czy możne nawet Bunetto Latiniego (Skarbiec wiedzy). To co otrzymujemy spełnia oczywiście wymogi ... hmm ... gatunku ? Próżno jednak tu szukać tradycyjnego opisu zwierząt znanych z mitologii i świata fantasy, coś tam się znajdzie jednak kolejne hasła są głównie pretekstem dla popisów erudycji autora. I w sumie nie w tym nic złego bo czyta się to ciekawie, trochę - choć może to dziwne skojarzenie - jak tomik poezji. Niemal w każdym haśle znajdziemy odniesienia do rozmaitej literatury i sporo inteligentnego humoru. Polecam jako ciekawostkę, choć jeżeli ktoś szuka bestiariusza w bardziej typowym wydaniu w/w autorzy są lepsi.

Szczerze mówiąc oczekiwałem prawdziwego bestiariusza, czegoś na wzór Sapkowskiego (Rękopis znaleziony ...) czy możne nawet Bunetto Latiniego (Skarbiec wiedzy). To co otrzymujemy spełnia oczywiście wymogi ... hmm ... gatunku ? Próżno jednak tu szukać tradycyjnego opisu zwierząt znanych z mitologii i świata fantasy, coś tam się znajdzie jednak kolejne hasła są głównie...