Ta seria jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Strzałem w dziesiątkę...

Po pierwszej części nie spodziewałam się niczego dobrego. Muszę przyznać, po niej byłam załamana. Powoli dochodziła do mnie potworna myśl, iż minęły bezpowrotnie te czasy, gdy czytałam(pochłaniałam) powieści o wampirach i innym zjawiskach paranormalnych. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo czułam się przepełniona szczęściem z powodu tego, że nadal książki Paranormal-Romance mogą wciągać mnie tak bardzo, iż zaczynam zapominać o otaczającym mnie świecie.

„Chciałabym, by wszystko okazało się tylko złym snem. Ale wiedziałam, że to niemożliwe.”

Byłam wstrząśnięta przemienieniem Dymitra. Bardzo dawno nie czułam takiej pustki? Nicości? Uważałam go za stały punkt tej książki.
Przecież to nie możliwe, iż na początku serii zginął główny bohater (i na dodatek tak przystojny xd)Prawda? Oczywiście nie mógł, lecz zamienił się on w strzygę. Coś jeszcze gorszego.
Nadzieja matką głupich. Myślę, że to przysłowie nie sprawdzi się w tym przypadku.
Jest malutki promyczek. Dokładnie brat Wiktora.
Takie to zabawne… Autorka lubi mieszać nam w głowie. To trzeba przyznać.

„Ludzie, którzy są szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni.”

Następnie zastanawiałam się czy na pewno to było dobre posunięcie.
I cóż mili państwo po dłuższym czasie (czyli dokładnie pod koniec 4 części)zgadzam się, to zagranie było nieprawdopodobne i dostarczało tej serii uroku. Boje się, co mnie czeka później. Oczywiście mam wielką nadzieję, że ten cykl skończy się happy-endem. Co ja gadam?...pokładam wielką nadzieję wobec mojej słuszności

Nie będę się rozpisywać jak ekstra jest ta książka gdyż widać to po mej ocenie. Niestety życie to życie, a książka też mija. Nawet gdyby była nie wiem jak fajna, jak ta. Zastanawiam się, czym mnie autora jeszcze zaskoczy. Mam tu oczywiście na myśli pozytywnie.
Tak bardzo chcę by Dymitr ożył.

„Przeszłość jest już za nami. Ruszaj ku przyszłości.”

Ta seria jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Strzałem w dziesiątkę...

Po pierwszej części nie spodziewałam się niczego dobrego. Muszę przyznać, po niej byłam załamana. Powoli dochodziła do mnie potworna myśl, iż minęły bezpowrotnie te czasy, gdy czytałam(pochłaniałam) powieści o wampirach i innym zjawiskach paranormalnych. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo czułam...