Tytułowa bohaterka Bree Tanner opisuje swoje odczucia i spostrzeżenia dotyczące obecnej sytuacji, bo w końcu nie na co dzień zostaje się wampirem. Autorka nie opuszcza wątku miłosnego, nawet tutaj. Poznany przez Bree Diego zostaje się jej przyjacielem, a potem partnerem. Niestety to długo nie potrwało, a była to moim zdaniem bardzo fajna para. Riley, którego można było poznać już wcześniej, jest odpowiedzialny za całą grupę i nie może pozwolić na to, aby nowo narodzone wampiry pozabijały się na wzajem. Co można powiedzieć o związku Victorii i Rileya? Hmm... Trochę szkoda mi jest tego wampira, bo nie wiedział, że został wykorzystany i był tak samo nieświadomy co reszta. Za to Victoria denerwowała mnie już od początku i cieszyłam się, że zginęła i nikomu nie wyrządzi już krzywdy, chociaż i tak przyczyniła się do śmierci wielu młodych wampirów. Jest jedno co mnie zastanawia. Co się stało z Frediem?W końcu on uciekł podczas wędrówki na bitwę. I już o nim autorka nie wspomniała. No chyba, że ja coś przeoczyłam. A le tak czy inaczej mam nadzieję, że sobie poradził.

Była to bardzo miła lektura do przeczytania i chwilowego odpoczynku od poważniejszych książek. Napisana została lepiej niż saga Zmierzch. Czytając wcześniej opinie czytelników mogę się zgodzić, że jest to zrobione trochę na odczepnego. Ale co Stephenie Meyer miała więcej napisać? Przecież to jest tylko opowiedziane to co wydarzyło się przed bitwą. Nie mogła napisać nie stworzonych rzeczy, bo zgubiłby się sens książki. Uważam, że pomysł był bardzo dobry i udany. Od początku podobał mi się styl pisania pani Meyer i tym razem mogę go pochwalić oraz pogratulować talentu.
Wszystkich zachęcam do przeczytania tej książki, bo jest ona GODNA POLECENIA.

Tytułowa bohaterka Bree Tanner opisuje swoje odczucia i spostrzeżenia dotyczące obecnej sytuacji, bo w końcu nie na co dzień zostaje się wampirem. Autorka nie opuszcza wątku miłosnego, nawet tutaj. Poznany przez Bree Diego zostaje się jej przyjacielem, a potem partnerem. Niestety to długo nie potrwało, a była to moim zdaniem bardzo fajna para. Riley, którego można było...