Perfidia

Okładka książki Perfidia
Waldemar Łysiak Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza kryminał, sensacja, thriller
235 str. 3 godz. 55 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Krajowa Agencja Wydawnicza
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1980-01-01
Liczba stron:
235
Czas czytania
3 godz. 55 min.
Język:
polski
ISBN:
83-03-03218-6
Tagi:
kryminał opowiadania suspens
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
320 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
613
570

Na półkach:

Krzysiek
"kryminalne opowiadania autora inaczej odbierało się w latach 80, kiedy świat zachodni był odległy, nie za wiele literatury kryminalnej autentycznie zachodniej do nas docierało i każde opowiadanie w nim się rozgrywające - choćby było pisane przez malowanego anglosasa (Valdemar Baldhead) - dostarczało emocji niczym czwartkowe, wieczorne seanse z kinem kryminalnym w tv. Jednak teraz opowiadania z PERFIDII okazują się naiwnawe i płytkie. Owszem, nie są to opowiadania złe - mając naprawdę mało czasu, zdołałem przeczytać ten tomik w 3 dni. Ale czytałem już rzeczy dużo lepsze, nietrudno dziś o sensację zupełnie innej klasy (choć w zalewie tandety, nietrudno i o gorszą)."
Pozostawiając na stronie ocenę publicystyki Łysiaka, popieram.
Pierwszy raz obejrzałam „Selekcję” w Teatrze Telewizji będąc w podstawówce, wtedy bez zastanawiania, na ile ma to ręce i nogi. Tak jakby mnie wciągnęło i spodobało się, może poza zakończeniem. Monologi głównego bohatera przeplatane bluźnierczymi „modlitwami”miały w sobie coś, trudno orzec co. Ostatnio odświeżyłam sobie odszukawszy na jednej ze stron, zerkając co chwila na pdf, część aktorów bowiem mówi za cicho lub/oraz mało zrozumiale.
Tylko bardzo umownie można uznać, że dzieje się to w USA. Pomijając to, że wiedza autora sprawia wrażenie dość zabawne (wymienne traktowanie policji i FBI, połączenia w rodzaju „porucznik FBI” - Federalne Biuro Dochodzeniowe nie ma stopni wzorowanych na wojskowych, tylko „agent”, „starszy agent” itd. zaś w centrali „dyrektor”, „pomocnik dyrektora”, „zastępca pomocnika dyrektora”), mógłby wymyślić coś bardziej przekonującego.
Treść z grubsza wzorowana jest na „Hrabim Monte Christo”. W Wikipedii ktoś streścił "Selekcję" tak dokładnie, że aż za dokładnie.
W części pierwszej „ojciec chrzestny” wzywa trzech gangsterów w celu wyznaczenia z nich swego następcy. Zostają schwytani, poddani męczrniom i zmuszeni do złożenia zeznań. Dwaj zdradzają, trzeci, Vittorio (Henryk Talar) pozostaje wierny. Oprawcy bez potrzeby udawali gliniarzy, byliby bardziej przekonujący będąc sobą (przesłuchiwani wiedzieliby, że nie mają do kogo złożyć skargi ani ulegać złudzeniu, że zdołają odwołać wymuszone zeznania, jak będzie po wszystkim) co najwyżej mogliby powiedzieć coś w rodzaju: jesteśmy z innego gangu, przejmujemy wasze sprawy.
W drugiej części Vittorio już początku popełnia błąd zostawiając niezatarte ślady masakry, uwięziony przez gliniarzy tym razem prawdziwych („porucznika” FBI Bridgesa gra Wiktor Zborowski*), popełnia kolejny. Zaufawszy łysoniowi Accardo (Marcin Troński) ujawnia mu nazwisko Luigiego likwidatora. Likwidator był raczej marny, skoro dał się łysoniowi podejść i zabić. 5 lat po ucieczce Vittorio z więzienia (z pomocą lekarza, granego przez Pawła Wawrzeckiego, upozorował własną śmierć), łysoń i cyngiel Collins (Zdzisław Wardejn) składają graczowi Ricardo (Michał Pawlicki) propozycję nie do odrzucenia, dostawszy 3 miliony ma wygrać w pokera kilkakrotnie więcej, w zamian za obietnicę 1 procenta zysku.
Ubawiło mnie i nadal bawi, gdy łysoń wrzeszczy „przegrałeś trzy miliony dolarów!?” (co trochę przypomina Osła ze „Szreka”: „zeżarłaś Królewnę !?”) na co gracz odpowiada spokojnie „włożyłem je do rozgrywki”.
Bez wyjaśnienia pozostawiono kilka spraw, zwłaszcza skąd Vittiorio wiedział był o zamierzonym przekręcie łysonia i jak zdołał przeciągnąć Ricarda na swoją stronę.

* później miałam możność widzieć ich obu na żywo w sztuce „Czapa czyli śmierć na raty”, Zborowski był klawiszem zwanym „Szefem”, Talar ponownie więźniem, o ksywie „Kuźma”, wypadli dużo lepiej.

W trzeciej części Vittorio przekupiwszy innego „porucznika” FBI Ciccione (ujęcie, w którym Don Raffaela, krewnego Ciccione, zagrał sam Łysiak jest w najlepszym razie zbędne, zaś Vittorio ukrywając się równocześnie przed mafią i gliniarzami powinien być bardziej ostrożny, przebrać się nie do poznania itp.) uzyskuje od niego wiadomość jak dotrzeć do byłej żony Collinsa, od niej zaś namiary na melinę gangu w starym młynie (gdzie Collins więzi małoletnią zakładniczkę, co jest wybitnie podłe). Wyzwoliwszy dziewczynkę Vittorio zastawia pułapkę na nowego „ojca chrzestnego”, którego nazwisko aż dotąd było dla niego tajemnicą. Końcówka, w której zabijając swego wroga sam musi zginąć, rozczarowała mnie wtedy i teraz też.

Krzysiek
"kryminalne opowiadania autora inaczej odbierało się w latach 80, kiedy świat zachodni był odległy, nie za wiele literatury kryminalnej autentycznie zachodniej do nas docierało i każde opowiadanie w nim się rozgrywające - choćby było pisane przez malowanego anglosasa (Valdemar Baldhead) - dostarczało emocji niczym czwartkowe, wieczorne seanse z kinem kryminalnym w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    440
  • Chcę przeczytać
    113
  • Posiadam
    99
  • Ulubione
    19
  • Teraz czytam
    8
  • Kryminały
    3
  • 2014
    2
  • Łysiak
    2
  • Do kupienia
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Waldemar Łysiak Perfidia Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Perfidia Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Perfidia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także