Trwa wojna secesyjna. Północ szuka rozwiązań, które szybko zakończą konflikt. Potrzeba też żołnierzy. I z tych przyczyn w 1862 r. zostaje wydany akt o domostwach, dzięki któremu byli żołnierzy i wszyscy inni mogą stać się właścicielami (za darmo lub niewielką opłatą) niezamieszkanej ziemi. A że żyją na niej i z niej Indianie, że władze Stanów Zjednoczonych podpisały z nimi układ, na mocy którego nikt na ich ziemi nie zamieszka - kogóż to obchodzi.
Właśnie takie jest tło wydarzeń, opisanych w popularnonaukowej pracy "Sand Creek 1864". Jej treść stanowią informacje o Indianach Wielkich Równin, powstania i losów Terytorium Kolorado, wpływu wojny secesyjnej na konflikt osadników (polityków i armii) z Indianami, wreszcie genezy i samej masakry nad Sand Creek. I chociaż autor nie wypowiada się jednoznacznie, czy stoczono tam bitwę, czy zmasakrowano Indian (podaje wszak, że dwie trzecie ofiar to kobiety i dzieci),to jednak z treści wynika, że o żadnej bitwie nie ma mowy, że doszło do eksterminacji rdzennych Amerykanów.
Pomimo dość wyważonego sposobu przedstawiania wydarzeń, pomimo odwoływania się do źródeł, Wojtczak pokazał w pracy tragedię Indian, nie sprowokowane przez nich działania białych osadników, które wywołały lawinę dramatycznych wydarzeń. I jest to smutna książka. O miłujących demokrację i prawa człowieka narodzie, który nie pamięta o swoich licznych zbrodniach wobec ludności miejscowej, której zwyczajnie zabrano ziemię, którą wielokrotnie oszukano, którą do dziś traktuje się jako obywateli drugiej kategorii. Książka ukazuje hipokryzję zwykłych ludzi, władz, wojska - Amerykanów - wobec Indian. Przedstawiono przy tym wiele przykładów ksenofobii i rasizmu. Dotyczy to oczywiście wydarzeń z połowy XIX w., ale przekłada się pośrednio i na czasy współczesne.
Bardzo dobre opracowanie nieco mniej znanego epizodu walk z Indianami, ważnego jednak z punktu widzenia zasiedlania Dzikiego Zachodu i charakteru Stanów Zjednoczonych.
Książkę czyta się łatwo, jest przejrzysta w treści, jednocześnie zachowuje walory opracowania naukowego. Początkowe partie są nieco słabsze, np. denerwująca jest maniera używania przecinków przed partykułą "Czy", błędy językowe, literówki, pojawiają się też powtórzenia niektórych wątków, ale im dalej, tym mniej takich niedociągnięć. Dlatego, oprócz stwierdzenia, że to ważna praca, można dodać, że to także dobra książka.

Trwa wojna secesyjna. Północ szuka rozwiązań, które szybko zakończą konflikt. Potrzeba też żołnierzy. I z tych przyczyn w 1862 r. zostaje wydany akt o domostwach, dzięki któremu byli żołnierzy i wszyscy inni mogą stać się właścicielami (za darmo lub niewielką opłatą) niezamieszkanej ziemi. A że żyją na niej i z niej Indianie, że władze Stanów Zjednoczonych podpisały z nimi...

Duzy zawod. Podstawowa wada jest skakanie autora po chronologii i miejscach, zwlaszcza w czasie "bitwy" nad Sand Creek, co czyni jej przebieg i caly ciag przyczynowo-skutkowy kampanii niezrozumialy.

Duzy zawod. Podstawowa wada jest skakanie autora po chronologii i miejscach, zwlaszcza w czasie "bitwy" nad Sand Creek, co czyni jej przebieg i caly ciag przyczynowo-skutkowy kampanii niezrozumialy.

Książka ta bardzo dobrze pokazuje wstrząsające wydarzenia znad potoku Sand Creek, kiedy jankesi zrobili największą masakrę Indian w dziejach USA. O tej rzezi powstał też film "Niebieski żołnierz", również polecam.

Książka ta bardzo dobrze pokazuje wstrząsające wydarzenia znad potoku Sand Creek, kiedy jankesi zrobili największą masakrę Indian w dziejach USA. O tej rzezi powstał też film "Niebieski żołnierz", również polecam.