rozwińzwiń

Odwiedziny

Okładka książki Odwiedziny Isaac Bashevis Singer
Okładka książki Odwiedziny
Isaac Bashevis Singer Wydawnictwo: Fame Art literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Fame Art
Data wydania:
2023-09-07
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-07
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396438195
Tłumacz:
Krzysztof Modelski
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
47 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
62
14

Na półkach:

Po przeczytaniu "Rudej Kejli" ta książka wydaje się być słabsza, ale sama opowieść jest wciągająca i skłania do przemyśleń.

Po przeczytaniu "Rudej Kejli" ta książka wydaje się być słabsza, ale sama opowieść jest wciągająca i skłania do przemyśleń.

Pokaż mimo to

avatar
802
363

Na półkach:

Kolejna książka wydana w Fame Art, pierwsze polskie tłumaczenie pana Krzysztofa Modelskiego z języka jidysz. Typowy singerowski klimat czyli Warszawa, ulica Krochmalna, świat złodziejaszków, anarchistów i prostytutek. Z Argentyny przyjeżdżają Max i Flora odwiedzić stare kąty. Na jaw wychodzą stare tajemnice, ,pojawiają się nowe i jak to zwykle u Singera huczy od namiętności. Chyba Izaak Singer fascynował się światem prostytutek, cielesnością i seksualnością, bo ten motyw jest w każdej jego powieści.
No i oczywiście, także w tej książce pojawia się nazwa miejscowości z mojej okolicy, w której Singer nigdy nie był, ale zawsze wymienia w swoich książkach:)

Kolejna książka wydana w Fame Art, pierwsze polskie tłumaczenie pana Krzysztofa Modelskiego z języka jidysz. Typowy singerowski klimat czyli Warszawa, ulica Krochmalna, świat złodziejaszków, anarchistów i prostytutek. Z Argentyny przyjeżdżają Max i Flora odwiedzić stare kąty. Na jaw wychodzą stare tajemnice, ,pojawiają się nowe i jak to zwykle u Singera huczy od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
82

Na półkach:

Znajdziemy w tej powieści wszystkie znane wcześniej motywy, ludzkie namiętności, poplątane losy, podlane to wszystko żydowskim mistycyzmem i filozoficzną swadą z Bogiem.

Powieść brukowa, czy nie, ale my możemy po raz kolejny pojeździć dorożką po ulicach Warszawy, zajrzeć w najciemniejsze zaułki ulicy Krochmalnej, przenieść się w czasie do świata, którego już nie ma.

Znajdziemy w tej powieści wszystkie znane wcześniej motywy, ludzkie namiętności, poplątane losy, podlane to wszystko żydowskim mistycyzmem i filozoficzną swadą z Bogiem.

Powieść brukowa, czy nie, ale my możemy po raz kolejny pojeździć dorożką po ulicach Warszawy, zajrzeć w najciemniejsze zaułki ulicy Krochmalnej, przenieść się w czasie do świata, którego już nie ma.

Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

„Niebo czuwa nad wszystkim, od żubra po wesz”.
Tak mawiał porządny Żyd, ojciec Maksa Szpindlera, głównego bohatera trzeciej części trylogii, na przekór synowskim poglądom. Teraz dojrzałego mężczyzny, który przyjechał z żoną do Warszawy z Buenos Aires.
Do rodzinnej dzielnicy żydowskiej skupionej wokół Krochmalnej.
Tego sztetla w wielkim mieście, z którego brudu i nędzy próbował się wydobyć, szukając swojego miejsca w Argentynie. Bez powodzenia w sensie psychicznym. Przysporzył sobie tylko cierpienia z powodu rozdarcia między oboma krajami. Ciągnęło go do tego szemranego towarzystwa. Półświatka przestępczego o wątpliwej reputacji moralnej zbudowanej na wypaczonych relacjach międzyludzkich przesiąkniętych kłamstwem, zdradą i oszustwami. Jednak tu i tylko tu mógł załatwić to, po co przyjechał – „po nowy towar do burdelu Berty, ale ktoś w niebie postanowił, że ma być inaczej”. Według Maksa to Bóg, który nieustannie, raz za razem tylko mu „wymierza razy i milczy”, nie dostrzegając własnej winy w czynieniu tego, czego nie powinien. Prowokował do samospełnienia się spotykających go tragedii słowami i decyzjami, którym sam potem się dziwił. Pod tym względem nie różnił się od Maksa Barabandera, głównego bohatera pierwszej części „Szumowiny”, zamieniając swoje dzieje w historię sensacyjno-kryminalną z jeszcze bardziej szokującym zakończeniem.
Autor również tutaj zadawał pytanie o Boga.
O jego stosunek do stworzonego świata i człowieka oraz o relacje z nim. O ile w „Szumowinach” i „Rudej Kejli” bohaterowie wzbudzali we mnie irytację, a bohaterki podziw w walce z fatalizmem losu, o tyle w ostatniej części para Maksa i Flory miała oddać mimo wszystko najpiękniejszy cud stworzenia – człowieka. „Jego miłość i nienawiść, mądrość i głupota, jego cierpienie, jego złudzenia i nadzieja” i wykańczająca psychicznie dychotomia przypominająca neurastenię w zachowaniu, były tym, co napędzało życie. Nadawało mu smak, barwę, głębię, różnorodność emocji, cudowną nieprzewidywalność i niewytłumaczalne przywiązanie człowieka do niego, pomimo bólu, cierpienia i smutku.
To wybrzmiewa w pełni dopiero w tym tomie.
Dlatego, mimo że każda z części jest osobną opowieścią z różnymi bohaterami głównymi, chociaż o jednym i tym samym imieniu, to jednak zrozumienie pełnego przekazu autorskiego przychodzi po przeczytaniu całości. To ono jest najważniejszym i najsilniejszym spoiwem trylogii, mimo że łączy ją także przestępcze środowisko Krochmalnej, czasy dwóch, pierwszych dekad XX wieku oraz nieliczne postacie drugoplanowe.
To przede wszystkim to przesłanie czyni trylogię ponadczasową, pytając o dylematy moralne i egzystencjalne, na które odpowiedzi szukamy nadal.
naostrzuksiazki.pl

„Niebo czuwa nad wszystkim, od żubra po wesz”.
Tak mawiał porządny Żyd, ojciec Maksa Szpindlera, głównego bohatera trzeciej części trylogii, na przekór synowskim poglądom. Teraz dojrzałego mężczyzny, który przyjechał z żoną do Warszawy z Buenos Aires.
Do rodzinnej dzielnicy żydowskiej skupionej wokół Krochmalnej.
Tego sztetla w wielkim mieście, z którego brudu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
66

Na półkach: , ,

"Odwiedziny" to książka, która nigdy wcześniej nie została wydana w Polsce. Stało się tak dlatego, że nigdy nie została przełożona na język angielski, a to z tego właśnie języka, tłumaczono nam Singera. Wydawnictwo Fame Art postanowiło jednak zmienić ten stan rzeczy i sięgnęło po "Odwiedziny" tłumacząc tę książkę z oryginału, a więc z jidysz. Tak samo zresztą zrobiono z "Rudą Kejlą" dając nam w ten sposób komplet o warszawskim, żydowskim półświatku początku XX wieku.

Czytając "Odwiedziny" nie sposób nie poczuć zapachu i klimatu zatęchłych zaułków, usłyszeć hałasu tramwajów i dorożek... Otacza nas biedota, szemrane gęby... Ale do rzeczy.

Maks i Flora przyjeżdżają do Warszawy z Buenos Aires, gdzie prowadzą fabrykę torebek. Oczywiście, jakąś fabrykę torebek faktycznie mają, ale jest to -jak łatwo się domyślić- przykrywka i dość ciekawe określenie na właściwą działalność małżeństwa.

Po odwiedzinach u przyjaciela Mejera, Maks miesza się w wybuchowy plan anarchistów i zaczyna serię "niefortunnych zdarzeń" miotając się, jak ryba w siatce. Mało, że finansuje działania anarchistów, to jeszcze "zakochuje się" w dziewczęciu, w którym stanowczo zakochać się nie powinien. Chce pchnąć żonę w inne ramiona, ale gdy jest tego niebezpiecznie blisko, dociera do niego, że wcale nie chce i nie chce jej stracić. Na przemian odpycha ją i wraca, bądź fizycznie bądź jedynie w swojej głowie. Maks ma 40 lat i wydaje się, że kryzys wieku średniego strzelił mu do mózgu dużą dawką. Jego myśli są chaotyczne, jego działania na podstawie tych myśli, jeszcze gorsze, i z każdą chwilą pogrąża się jeszcze bardziej pogarszając sytuację tak, że miałam ochotę wyjąć mu rewolwer ze spodni i sama zakończyć jego męki.

Czasem chcemy czegoś, co okazuje się błędem, gdy już to dostaniemy, a czasem odrzucamy coś, czego naprawdę pragniemy.

"Odwiedziny" to wciągającą lektura, z dobrze napisanymi postaciami, które z jednej strony banalne i stereotypowe - w ogóle takie nie są. Ocieramy się tu o problem emigracji, krótkotrwałości umów w półświatku, krótkość życia, a zarazem obraz stosunków gojów z żydami. Singer pod płaszczykiem sensacyjnej opowiastki, sprzedaje nam dużo więcej.

Polecam zanurzenie się w tym świecie.

A na koniec, ogromne podziękowania i szacunek dla wydawnictwa Fame Art i tłumacza Krzysztofa Modelskiego za wydanie „Odwiedzin”. Kawał dobrej roboty.

"Odwiedziny" to książka, która nigdy wcześniej nie została wydana w Polsce. Stało się tak dlatego, że nigdy nie została przełożona na język angielski, a to z tego właśnie języka, tłumaczono nam Singera. Wydawnictwo Fame Art postanowiło jednak zmienić ten stan rzeczy i sięgnęło po "Odwiedziny" tłumacząc tę książkę z oryginału, a więc z jidysz. Tak samo zresztą zrobiono z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
112

Na półkach: , ,

Pogoń za pieniędzmi i erotyka wypełniająca życiową pustkę, pod pewnymi względami jest to powieść dla czytelnika wysoko ceniącego powab rozpusty ; ) zdeprawowany świat intryg, kłamstw i namiętności Isaac Bashevis Singer ubrał w kostium sensacji o bulwarowym zabarwieniu.

Historia pełna etycznych i duchowych wątpliwości.

„Czy to nie jest prawda, że wszystkie nieszczęścia zaczynają się od kobiet?”

Początek XX wieku, pisarz kreśli portret dawnej żydowskiej Warszawy i jej mieszkańców, trzeba przyznać, że robi to w sposób wiarygodny i absolutnie fantastyczny, Maks i Flora wracają z Argentyny do Polski, wraz z bohaterami przenosimy się z Buenos Aires do Warszawy i bliskiej pisarzowi tradycji kulturowej.

Singer do końca życia, w myślach i na kartach swoich utworów, wracał na ulicę Krochmalną w Warszawie, tak jest i tym razem, jest w tym głęboki sens i jest logika, bowiem światem pierwszym noblisty, zarówno w sensie duchowym, jak i geograficznym, na zawsze pozostała Warszawa.

„A gdy mieli przyjść goście, gotowała takie frykasy, że sam cesarz nie je lepszych. Zapach jej kiszonej kapusty z podrobami, flaczków czy siekanych jajek z cebulą niósł się od Krochmalnej po Smoczą, a stamtąd aż na Solec.” Pięknie napisana powieść. Literackie zanurzenie w tkance istnienia, w odwiecznym upływie czasu.

Pogoń za pieniędzmi i erotyka wypełniająca życiową pustkę, pod pewnymi względami jest to powieść dla czytelnika wysoko ceniącego powab rozpusty ; ) zdeprawowany świat intryg, kłamstw i namiętności Isaac Bashevis Singer ubrał w kostium sensacji o bulwarowym zabarwieniu.

Historia pełna etycznych i duchowych wątpliwości.

„Czy to nie jest prawda, że wszystkie nieszczęścia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
21

Na półkach:

Odwiedziny to druga po Rudej Kejli książka Singera tłumaczona z jidysz . No i co wam powiem ? Jest wspaniała ...Świat warszawskich żydów - a dokładnie półświatka żydowskiego, pełnego szemranych postaci, ale też żydowskiej biedoty został przez Singera mistrzowsko pokazany . Czytasz i czujesz zatęchły zapach zaułków, widzisz zakazane gęby , hałas tramwajów i dorożek , gdzieś przemykających pejsatych chasydów ... Singer całe życie tęsknił do takiej Warszawy i dał ja nam w prezencie w tej książce.

Odwiedziny to druga po Rudej Kejli książka Singera tłumaczona z jidysz . No i co wam powiem ? Jest wspaniała ...Świat warszawskich żydów - a dokładnie półświatka żydowskiego, pełnego szemranych postaci, ale też żydowskiej biedoty został przez Singera mistrzowsko pokazany . Czytasz i czujesz zatęchły zapach zaułków, widzisz zakazane gęby , hałas tramwajów i dorożek , gdzieś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
11

Na półkach:

rewelacja! Szkoda tylko że taka krótka ...

rewelacja! Szkoda tylko że taka krótka ...

Pokaż mimo to

avatar
1103
407

Na półkach:

Wydawnictwo Fame Art po raz kolejny czuwa nad twórczością rodzeństwa Singerów i dba o to, by polscy czytelnicy mieli się czym rozkoszować. Tym razem wypatrzyło, że poprzednia „Ruda Kejla” oraz obecne „Odwiedziny” umknęły uwadze wydawców i nie zostały wcześniej opublikowane w Polsce. Za co ja kocham pisanie Noblisty?

„Mejer Śmietana i Lea Pysk mieli trzy pokoje z kuchnią i balkonem na drugim piętrze. Mejer, gdy wyszedł na balkon, mógł pogadać ze Ślepym Icze, Srulkiem Gąsiorem, a nawet zawołać do kogoś z meliny pod ósemką. Służby żadnej nie trzymali, bo i po co? Trunków mieli pod dostatkiem zarówno w restauracji mieszczącej się pod dwójką, jak i w piwiarni pod siedemnastką. (…)A gdy mieli przyjść goście, gotowała takie frykasy, że sam cesarz nie je lepszych. Zapach jej kiszonej kapusty z podrobami, flaczków czy siekanych jajek z cebulą niósł się od Krochmalnej po Smoczą, a stamtąd aż na Solec.”

Cenię zatem za wszystkie występki, szemranych typków i odważne kobiety, wonie i smrody ulicy Krochmalnej, które tak żywo potrafi przywołać tylko pisanie Izaaka Baszewisa Singera. „Odwiedziny” to ponownie wciągający obraz Warszawy początku XX wieku. Nie można absolutnie traktować tej książki jako dokumentu historycznego, ale jako wierne odtworzenie aury tamtych lat i przeplatających się intryg. Tym razem bohaterami stają się Maks Szpindler i jego żona Flora, którzy przyjeżdzają z wizytą z Buenos Aires, gdzie prowadzą fabrykę damskich torebek. Przyjeżdzają na „łowy” po nowe pracownice, co rozpocznie wciągającą spiralę kłamstewek i sensacji, zdrad i zazdrości, które razem stworzą mieszankę wybuchową emocji i pochopnie podejmowanych decyzji.

Jednym słowem - trudno się oderwać!

tłum. Krzysztof Modelski

Wydawnictwo Fame Art po raz kolejny czuwa nad twórczością rodzeństwa Singerów i dba o to, by polscy czytelnicy mieli się czym rozkoszować. Tym razem wypatrzyło, że poprzednia „Ruda Kejla” oraz obecne „Odwiedziny” umknęły uwadze wydawców i nie zostały wcześniej opublikowane w Polsce. Za co ja kocham pisanie Noblisty?

„Mejer Śmietana i Lea Pysk mieli trzy pokoje z kuchnią i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
87

Na półkach:

Choć od śmierci Singera minęło już ponad trzydzieści lat, a od powstania jego najważniejszych dzieł więcej niż pół wieku, wciąż nie mamy po polsku wszystkich dzieł tego wybitnego pisarza. Polscy Nobliści przeważnie są jednak lepiej traktowani przez czytelników i wydawnictwa.

Tym większe ukłony dla wydawnictwa Fame Art i tłumacza Krzysztofa Modelskiego za wydanie „Odwiedzin”, powieści z pozoru brukowej, kryminalnej sensacyjki z przerysowanymi i bardzo stereotypowymi bohaterami. Piszę „z pozoru”, bo byłoby wspaniale, gdyby wszyscy autorzy powiastek brukowych pisali takim językiem, mieli tak bogatą wyobraźnię i przy tym chętnie mrugali do czytelników, mówiąc: jest tu więcej, niż się spodziewasz. Odkrywanie tego „więcej” jest fantastyczną przyjemnością czytelniczą. Zachęcam.

Opublikowane w 1972 roku w amerykańskiej, żydowskojęzycznej gazecie „Forwerts”, „Odwiedziny” to opowieść o Maksie Szpindlerze, który z żoną Florą przyjeżdża do Warszawy prosto z Buenos Aires, gdzie prowadzą fabrykę torebek damskich. Jak łatwo się domyślić „damska torebka” to dość okrutny eufemizm. I choć „Odwiedziny” dzieją się w świecie szemranych interesów, to są też momentami poruszającą opowieścią o emigracji. Maks w rozmowie z Mejerem, najlepszym przyjacielem, mówi:

„Gdybyś odszedł na tamten świat, Warszawa stałaby się dla mnie obca jak pustynia. Nie wetknąłbym tu nawet końca nosa. Jak tylko pomyślę, że ty jesteś w Warszawie, od razu czuję się tak, jakbym ja w niej był”. Syn Singera powiedział słynne zdanie, że jego ojciec patrząc na Broadway, widział Warszawę. Powidoki tego odnajdziemy w „Odwiedzinach”.

Maks i Flora mieszkają w Bristolu, który nie jest aż tak wytwornym hotelem, jak może się publiczności wydawać. Nie mają łazienki! Odwiedzają przyjaciół, chodzą na przyjęcia, chcą robić interesy i - jak przystało na powiastkę sensacyjną - zaplątują się w kryminalne historie. Gdy Maks postanawia sfinansować grupę anarchistów, którzy chcą wysadzić bank. Co mogło pójść nie tak? Po pierwsze Maks się zakochuje. A i z napadem nie idzie tak, jak powinno.

Singer pokazuje jak bardzo toksyczny jest przestępczy świat, jak wszystkie relacje oparte są na krótkoterminowych kontraktach. Czy jednak jest to krytyka społeczna? Jak przystało na powieść popularną, grającą z gatunkiem „szundu”, czyli brukowej szmiry, Singer jest przyjaźnie nastawiony do swoich bohaterów. Ale wydobywa ich z banału komplikując im charakterystyki. Flora jest - banał - aktorką rewiowego teatru o przeszłości niezbyt chlubnej, ale jednocześnie - to już nie banał - kobietą światową świadomą mechanizmów patriarchatu. Dyskusje prowadzone przez bohaterów „Odwiedzin” też będą dalekie od banalnych.

„Gazety chcą podobać się każdemu. Chcesz dowcipów – masz dowcipy. Chcesz o miłości – masz o miłości. Chcesz kapkę pobożności – i to ci sprzedamy”, zauważa jeden z bohaterów powieści, przerzucając prasę codzienną, w której trafia na artykuł zatytułowany niemal identycznie jak jeden z artykułów samego Singera. Takich gier z czytelnikiem, a może z samym sobą, Singer w „Odwiedzinach” umieszcza sporo, co czyni powieść dla miłośników naszego Noblisty lekturą na pewno obowiązkową.

„Odwiedziny” to skarbnica wiedzy o Warszawie i Polsce początku XX wieku. Oczywiście nie można jej traktować jako dokumentu historycznego, ale Singer fantastycznie opisuje warszawską obyczajowość. Jest to też książka pisana - mimo wszystko - dla amerykańskiego czytelnika i czasem autor „Sztukmistrza z Lublina” wyjaśnia aż nadto dosłownie niektóre zjawiska, jak choćby istnienie soboru „ze złotymi krzyżami, co miało pokazywać, że Warszawa jest miastem rosyjskim, a nie stolicą Polski”. Dzisiaj trzeba o tym przypominać też młodszym czytelnikom, więc amerykańska metoda okazuje się niezwykle aktualna. Bardzo widoczna jest serialowa, odcinkowa struktura powieści. Ze szkodą dla niej samej. W porównaniu do „Rudej Kejli”, książki również wydanej przez Fame Art w przekładzie Modelskiego, „Odwiedziny” są powiastką skonstruowaną zdecydowanie gorzej. Ale robiącą to, co należy - wciągającą czytelnika do ostatnich stron.

„Odwiedziny” to również ciekawy obraz stosunków między gojami i żydami. Język polski jest u Singera językiem edukacji - bardziej wykształceni bohaterowie pamiętają wiersze po polsku, potrafią mówić po polsku bez błędów. Jednocześnie dla Argentyńczyków wszyscy Żydzi to… Polacy. „Nazywają nas polskimi flejami” mówi Maks Szpindler. Zatem w „Odwiedzinach” wiele można znaleźć, wiele można wyczytać, a jednocześnie można dobrze się bawić dzięki intrygom i kłopotom, w jakie wpadają Maks z Florą. Warto!

Choć od śmierci Singera minęło już ponad trzydzieści lat, a od powstania jego najważniejszych dzieł więcej niż pół wieku, wciąż nie mamy po polsku wszystkich dzieł tego wybitnego pisarza. Polscy Nobliści przeważnie są jednak lepiej traktowani przez czytelników i wydawnictwa.

Tym większe ukłony dla wydawnictwa Fame Art i tłumacza Krzysztofa Modelskiego za wydanie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    118
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    10
  • 2023
    8
  • 2024
    3
  • Legimi
    2
  • ♥ Biblioteczka end (✘)
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Obozowa
    1
  • Do zdobycia/ poszukuję
    1

Cytaty

Więcej
Isaac Bashevis Singer Odwiedziny Zobacz więcej
Isaac Bashevis Singer Odwiedziny Zobacz więcej
Isaac Bashevis Singer Odwiedziny Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także