7,5/10
"Zaginiony rękopis" to powieść obyczajowa z lekką kryminalną nutką. Można było ją wyczuć na początku, a później gdzieś się zagubiła.
Czas akcji jest bardzo szeroki, bowiem obejmuje ponad 100 lat. Część wydarzeń rozgrywa się w przeszłości, ale zdecydowana większość jest w obecnych czasach. Jak dla mnie to spory plus, bo bardzo lubię powroty do przeszłości i poznanie dawnych wydarzeń nie tylko ze wspomnień, ale z perspektywy tamtych postaci. Jednakże momentami troszkę mi się to mieszało. Akcja poszukiwania rękopisu, moim zdaniem, była trochę przydługa. Natomiast uważam, że końcówka, która była bardzo ciekawa, mogłaby być bardziej rozwinięta.
Ogólnie książka mi się podobała, a najbardziej początek i zakończenie.

7,5/10
"Zaginiony rękopis" to powieść obyczajowa z lekką kryminalną nutką. Można było ją wyczuć na początku, a później gdzieś się zagubiła.
Czas akcji jest bardzo szeroki, bowiem obejmuje ponad 100 lat. Część wydarzeń rozgrywa się w przeszłości, ale zdecydowana większość jest w obecnych czasach. Jak dla mnie to spory plus, bo bardzo lubię powroty do przeszłości i poznanie...

Przeczytałam już kilka książek tego duetu i choć nie jest moim ulubionym, to książki tych dwojga autorów czyta się dobrze.
W tej pozycji otrzymujemy ciekawą intrygę, dobrze wykreowanych bohaterów i przepiękne opisy Nałęczowa. To właśnie one ujęły mnie najmocniej i wyjątkowo spodobała mi się podróż uliczkami i zabytkami tego miasteczka. Nie spodziewałam się, że z tej książki dowiem się tylu interesujących rzeczy.
Styl autorów miałam możliwość poznać już przy wcześniejszych pozycjach i również w tej książce wykorzystali swoje umiejętności po mistrzowski, tworząc spójną i interesującą całość. Niemniej miejscami wkradała się nuta chaosu, która dekoncentrowała czytelnika i wprawiała go w niemałe zakłopotanie. Fabuła i bohaterowie zapętlali się, tworząc sieć zdarzeń wcale niełatwych do rozszyfrowania. Jeśli zatem lubisz zagadki, to sięgnij koniecznie po tą pozycję.

Przeczytałam już kilka książek tego duetu i choć nie jest moim ulubionym, to książki tych dwojga autorów czyta się dobrze.
W tej pozycji otrzymujemy ciekawą intrygę, dobrze wykreowanych bohaterów i przepiękne opisy Nałęczowa. To właśnie one ujęły mnie najmocniej i wyjątkowo spodobała mi się podróż uliczkami i zabytkami tego miasteczka. Nie spodziewałam się, że z tej...

Interesujące opisy Nałęczowa, ciekawa historia poszukiwania rękopisu oraz różnorodne i barwne sylwetki bohaterów sprawiły, że z zaciekawieniem przeczytałam kolejną książkę znanego duetu autorskiego . Momentami czułam jakbym czytała przygody Pana Samochodzika, ale to jednak książka dla dorosłego czytelnika.

Interesujące opisy Nałęczowa, ciekawa historia poszukiwania rękopisu oraz różnorodne i barwne sylwetki bohaterów sprawiły, że z zaciekawieniem przeczytałam kolejną książkę znanego duetu autorskiego . Momentami czułam jakbym czytała przygody Pana Samochodzika, ale to jednak książka dla dorosłego czytelnika.

Maksymilian Dobroszczański to zanany pisarz, który bywał w pięknej willi w Nałęczowie na przełomie XX wieku. Stworzył dzieło, które miało być ukoronowaniem jego literackiej twórczości. Jednak zanim zdołał je opublikować, umarł. Dalsze decyzje dotyczące rękopisu pozostają w rękach spadkobierczyni. Jednak życiowe zawirowania, rozterki i burza dziejowa powodują, że niewydane dzieło idzie w zapomnienie. No prawie, jest bowiem ktoś, kto bardzo chciałby odnaleźć rękopis, a co za tym idzie zyskać rozgłos i pieniądze. Te informacje trafiają do byłego dziennikarza śledczego…

Porywająca, intrygująca podróż w przeszłość! Zaskakujące zwroty akcji, niebanalna fabuła. Autorzy mają lekki, prosty, barwny styl. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością i niespodzianką. Narracja poprowadzona jest z kilku perspektyw, co daje nam szersze spojrzenie na całość. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, złożone, wyraziste, charakterne osobowości.

Intryga, zagadki, tajemnice, poszukiwania, stopniowo budowane napięcie tworzą zaskakująca całość. Specyficzna atmosfera, dobry humor, emocje no i miłość. Tutaj nie ma mowy o nudzie. Na plus zasługują malownicze, barwne opisy Nałęczowa.

Intrygująca, wciągająca, historia. Przyjemnie spędzony czas. Serdecznie polecam.

Maksymilian Dobroszczański to zanany pisarz, który bywał w pięknej willi w Nałęczowie na przełomie XX wieku. Stworzył dzieło, które miało być ukoronowaniem jego literackiej twórczości. Jednak zanim zdołał je opublikować, umarł. Dalsze decyzje dotyczące rękopisu pozostają w rękach spadkobierczyni. Jednak życiowe zawirowania, rozterki i burza dziejowa powodują, że niewydane...

To cudowna i przewspaniała książka! Zaskakiwała mnie co chwila, aż nie wiedziałam, czy to o czym czytam jest jakąś ironią, czy też aluzją do tego, że zawsze istnieje coś, co warto odkryć, tylko wystarczy się wsłuchać w czyjeś słowa. Inaczej to, co byśmy mieli odkryć przepadnie, czekając na innego szczęśliwca. Na początku książki nie byłam pewna czy autorzy nie umieścili tutaj haseł, które nijak miałyby się do całej opowieści. Streścili bowiem dawne czasy, opisując postać znaną i ukrytą jednocześnie, która nad wyraz dobrze potrafiła odróżniać prawdziwe dzieła sztuki od podróbek. W ten sposób poznajemy działanie konserwatora, czyli osoby kluczowej w opowieści. On wiedział, że często od osób niższej kategorii można się dowiedzieć rzeczy, których wyższa klasa nigdy by nie zdradziła. Tak też z niepozornej rozmowy dowiedział się o zaginionym rękopisie, który dopracowany w najdrobniejszych szczegółach leży ukryty przed światem. Na potwierdzenie jego słów przenosimy się do roku 1914 wczytując się w list samego autora zaginionego rękopisu, który nigdy nie dotarł w umówione miejsce. Wiemy natomiast, że jest osoba, która go ukryła i wiemy kim ona jest. W ten sposób śledzimy poczytania pewnego mężczyzny, który nie będzie tutaj jedyną główną postacią. Używając wszystkich swoich sztuczek będzie robił co mógł, by zdobyć rękopis na którego chrapkę miało i ma wiele osób. Czy jednak to mu się uda?
Naprawdę fantastyczna książka! Ile tu mamy zwrotów akcji, niczym rzucone frisbee, które nigdy nie wiadomo gdzie upadnie i na jaki trop natrafimy. Cała opowieść napisana jest pod kontem wielkiej tajemniczości i wpierw odkrywania kolejnych pytań, a w końcowej fazie dopiero odpowiedzi. Myślę, że każdy autor marzy o tym, by napisać dzieło nieskończenie doskonałe, a czytelnik pragnie się w nie wczytywać. Historii przez cały czas towarzyszy duże napięcie, czasami jesteśmy źli, że szybciej nie przechodzimy do dalszych wydarzeń, jednak pisarze mieli tutaj zamysł, by pogłębiać problemy, by przenosić nas do czasów dalszych, by dogłębnie zrozumieć nie tylko jedną postać, ale i każdego. Tylko w ten sposób nie można im zarzucić, że coś pominęli:-) Wysoki poziom twórczy i literacki, podziwiam i polecam:-)

To cudowna i przewspaniała książka! Zaskakiwała mnie co chwila, aż nie wiedziałam, czy to o czym czytam jest jakąś ironią, czy też aluzją do tego, że zawsze istnieje coś, co warto odkryć, tylko wystarczy się wsłuchać w czyjeś słowa. Inaczej to, co byśmy mieli odkryć przepadnie, czekając na innego szczęśliwca. Na początku książki nie byłam pewna czy autorzy nie umieścili...

Uwielbiam czytać książki, dzięki którym mogę przenieść się w odległe czasy.
"Zaginiony rękopis" to niesamowita podróż w czasie. Doskonała, intrygująca i wciągająca fabuła. Akcja jest dynamiczna. Autorzy przeplatają teraźniejszość z przeszłością. Niesamowite zwroty akcji nie pozwalają odłożyć tej książki na półkę. Autorzy zabierają nas w piękną podróż do klimatycznego Nałęczowa. Tajemnice, zagadka do rozwiązania, poszukiwania zaginionego rękopisu. Nudy nie ma, a ta książka porwie Was na wiele godzin czytania.

Maksymilian Dobroszczański to nieżyjący wybitny pisarz, który zostawił po sobie rękopis powieści. Niestety nie zdążył jej wydać przed swoją śmiercią. Jego spadkobiercom też nie udało się przez różne zawirowania życiowe.
Kiedy informacja o zaginionym rękopisie trafia do byłego dziennikarza śledczego on jedzie do Nałęczowa, do willi, w której mieszkał Maksymilian Dobroszczański. Na miejscu zaprzyjaźnia się z bratanicą asystentki pisarza.
Do kogo obecnie należy rękopis i czy go odnajdą?

Przekonajcie się czytając tę książkę.

Jestem zachwycona. Spędziłam z tą historią ekscytujące chwile. Śledziłam losy bohaterów z wypiekami na twarzy i czułam się jak detektyw rozwiązując tę zagadkę. Przewracałam kartkę za kartką w ekspresowym tempie. Autorzy mają lekkie pióro i przyjemny styl. Bawiłam się znakomicie i z pewnością sięgnę po kolejne powieści tego duetu. Emocje towarzyszyły mi do samego końca powieści.
Gwarantuję Wam, że ta powieść skradnie Wasze serca.

Warto sięgnąć. Polecam!

Uwielbiam czytać książki, dzięki którym mogę przenieść się w odległe czasy.
"Zaginiony rękopis" to niesamowita podróż w czasie. Doskonała, intrygująca i wciągająca fabuła. Akcja jest dynamiczna. Autorzy przeplatają teraźniejszość z przeszłością. Niesamowite zwroty akcji nie pozwalają odłożyć tej książki na półkę. Autorzy zabierają nas w piękną podróż do klimatycznego...

Strasznie staroświecka. Pod każdym możliwym względem.Okropnie nudna i naiwna. I może się mylę, ale mam wrażenie, że Pan współautor nie ma tu nic do gadania.

Strasznie staroświecka. Pod każdym możliwym względem.Okropnie nudna i naiwna. I może się mylę, ale mam wrażenie, że Pan współautor nie ma tu nic do gadania.

Ciężko było dotrwać do końca. Strata czasu. Wątek problemów chłopca okropny i zbędny.

Ciężko było dotrwać do końca. Strata czasu. Wątek problemów chłopca okropny i zbędny.

Bardzo fajna, lekka i przyjemna przygodówka z elementami kryminału i nieprzyjemnej rzeczywistości, ale ogólnie z happy endem :) Fajny wątek wielopokoleniowej tajemnicy i świetnie umiejscowienie.

Bardzo fajna, lekka i przyjemna przygodówka z elementami kryminału i nieprzyjemnej rzeczywistości, ale ogólnie z happy endem :) Fajny wątek wielopokoleniowej tajemnicy i świetnie umiejscowienie.

Fantastyczna ciekawa książka z tajemnica w tle... Podobał mi się wontek z małym chłopcem. I znów co taki młody człowiek przeszedł przez ojca jak on mógł coś takiego robić i mamie i jemu istna masakra czy ten wątek się szczęśliwie zakończy

Fantastyczna ciekawa książka z tajemnica w tle... Podobał mi się wontek z małym chłopcem. I znów co taki młody człowiek przeszedł przez ojca jak on mógł coś takiego robić i mamie i jemu istna masakra czy ten wątek się szczęśliwie zakończy