Przeczytane, ale bez dużej przyjemności, ktoś wcześniej pisał o dialogach i bohaterach, że są niedopracowane i miał rację, przydałaby się lepsza redakcja książki.

Przeczytane, ale bez dużej przyjemności, ktoś wcześniej pisał o dialogach i bohaterach, że są niedopracowane i miał rację, przydałaby się lepsza redakcja książki.

Maria Ulatowska i Jacek Skowroński "Taki krótki urlop"wydawnictwo filia
Roz.5
Odbyło się bez błądzenia,jak po sznurku poprowadzili taksówkarza pod właściwą kamienicę.Wysiedli i ruszyli do swej,jak ją z góry nazwalo,przechowalni bagażu,którą zamierzali zamienić na coś wygodniejszego,kiedy się tylko da.Czyli niestety nie natychmiast,bo wprawdzie do świtu pozostało niewiele czasu,ale po tym wszysykim,co przeszli,nie uśmiechała im się włóczęga po uśpionym kurorcie.Niech najpierw parogodzinna drzemka postawi ich na nogi.
....
Aleksandra i Joachim kardiolodzy wpadli na pomysł krótkiego urlopu co nie spodobało się ordynatorowi,ale dał im go,pojechali do Sopotu.
Po długiej podróży chcieli jak najszybciej znaleźć nocleg i tal trafili do Jędzy.Po zostawieniu plecaków wybrali się na zwiedzanie,przez ich nie dopatrzenie zabładzili.Kiedy trafili już do swojego wynajętego lokum chcieli tylko położyć się spać.Rano Jędza zbudziła ich śniadaniem co ich bardzo zaskoczyło.Znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i czasie.Planowane było ich porwanie.
Czy Ola i Joachim odkryją tajemnicę?
Co z tym wszystkim ma wspólnego dziennikarz i mafia?
Odpowiedź znajduje się w książce.
Moja ocena 3/5
Jest to pierwsza książka tego duetu którą czytałm.Książka jest wciągająca i dość szybko się czyta.W książce jest pokazane jak łatwo można znaleźć się w nie właściwym miejscu i czasie.
Czy ktoś miał z Was taką przygodę,że nie wiedział jak sobie poradzić?

Maria Ulatowska i Jacek Skowroński "Taki krótki urlop"wydawnictwo filia
Roz.5
Odbyło się bez błądzenia,jak po sznurku poprowadzili taksówkarza pod właściwą kamienicę.Wysiedli i ruszyli do swej,jak ją z góry nazwalo,przechowalni bagażu,którą zamierzali zamienić na coś wygodniejszego,kiedy się tylko da.Czyli niestety nie natychmiast,bo wprawdzie do świtu pozostało niewiele...

„Taki krótki urlop” to kolejna z powieści tego duetu, którą miałam okazję przeczytać i choć po „Historii spisanej atramentem”, którą uwielbiam całym sercem, tutaj spodziewałam się czegoś innego, to i tak bardzo mi się ta książka podobała.
Wyjazd na krótki urlop, dziwna (w pierwszym kontakcie) właścicielka pokoju, który chcą wynająć i cała seria dziwnych wydarzeń sprawiają, że ten urlop, może i krótki, to na pewno nigdy nie będzie zapomniany. Dziwni ludzie, morderstwo, którego byli świadkami oraz pomoc pewnego mężczyzny...

O co chodzi w tej historii?
Komu podpadli?
Kto będzie chciał im zaszkodzić?
No powiem Wam, że różnych intryg i niedopowiedzeń tutaj nie zabraknie, ale co najważniejsze (!) autorzy nie zostawią nas z nimi do końca. Na szczęście kluczowe sprawy zostaną wyjaśnione i będziecie mogli, tak jak ja, odetchnąć w spokoju, że nareszcie wszystko jest jasne, ale.... Aby tak się stało, musicie sięgnąć po książkę i ją przeczytać!
Czekam na Wasze wrażenia!
Polecam!

„Taki krótki urlop” to kolejna z powieści tego duetu, którą miałam okazję przeczytać i choć po „Historii spisanej atramentem”, którą uwielbiam całym sercem, tutaj spodziewałam się czegoś innego, to i tak bardzo mi się ta książka podobała.
Wyjazd na krótki urlop, dziwna (w pierwszym kontakcie) właścicielka pokoju, który chcą wynająć i cała seria dziwnych wydarzeń sprawiają,...

Może gdyby była krótsza, może gdyby autorzy zdecydowaliby, czy to komedia, czy kryminał, może gdyby lepiej poprowadzili dialogi. Mamy tu dużo treści, a wykreowane postacie są do szpiku przewidywalne i stereotypowe. W dodatku kompletnie nieludzkie, nieautentyczne. Nic tu nie zaskakuje. Kończący się rozdział nie zachęca do tego, żeby zajrzeć do następnego. Skończyłam tylko dlatego, że kończę każdą książkę, którą zaczynam...

Może gdyby była krótsza, może gdyby autorzy zdecydowaliby, czy to komedia, czy kryminał, może gdyby lepiej poprowadzili dialogi. Mamy tu dużo treści, a wykreowane postacie są do szpiku przewidywalne i stereotypowe. W dodatku kompletnie nieludzkie, nieautentyczne. Nic tu nie zaskakuje. Kończący się rozdział nie zachęca do tego, żeby zajrzeć do następnego. Skończyłam tylko...

Czy to specyfika bohaterów tej powieści, czy domena naszych czasów? Mam wrażenie, że wielu ludzi, tak jak oni, walczy o urlop, chwile wytchnienia, a potem wikła się w różne sprawy i nie jest w stanie skorzystać z dobrodziejstw tego czasu. Pojawia się pytanie czy Aleksandra i Joachim zostali uwikłani w wir niecodziennych zdarzeń, czy trochę sami się wikłają?! Trudno jednoznacznie ocenić. Jednak dzięki temu powstała interesująca historia łącząca wątki obyczajowe, z przygodowymi i kryminalnymi.

Czy to specyfika bohaterów tej powieści, czy domena naszych czasów? Mam wrażenie, że wielu ludzi, tak jak oni, walczy o urlop, chwile wytchnienia, a potem wikła się w różne sprawy i nie jest w stanie skorzystać z dobrodziejstw tego czasu. Pojawia się pytanie czy Aleksandra i Joachim zostali uwikłani w wir niecodziennych zdarzeń, czy trochę sami się wikłają?! Trudno...

Choć bardzo lubię książki Pani Mari to niestety ta pozycja bardzo mnie wymęczyła.
Do przeczytania zachęcił mnie opis,dwoje zapracowanych lekarzy,krótki i pełen wrażeń urlop,który zapamiętają na długo.

Choć bardzo lubię książki Pani Mari to niestety ta pozycja bardzo mnie wymęczyła.
Do przeczytania zachęcił mnie opis,dwoje zapracowanych lekarzy,krótki i pełen wrażeń urlop,który zapamiętają na długo.

Taki krótki urlop, taka zwykła historia, właśnie wyobrażałam sobie jaki z tego byłby niezły serial, film niekoniecznie. Czyta się nieźle, ale to wszystko takie trochę nieoczywiste.
Choć czas płynie wartko czegoś mi tu brakuje. Para lekarzy kardiologów z Warszawy dostaje w końcu upragnione kilka dni urlopu. Nie potrafią jednak tak normalnie odpocząć bo zaraz wplątują się w sytuacje z których wyplątać się nie potrafią a brną dalej i głębiej.
Polecam na popołudnie.

Taki krótki urlop, taka zwykła historia, właśnie wyobrażałam sobie jaki z tego byłby niezły serial, film niekoniecznie. Czyta się nieźle, ale to wszystko takie trochę nieoczywiste.
Choć czas płynie wartko czegoś mi tu brakuje. Para lekarzy kardiologów z Warszawy dostaje w końcu upragnione kilka dni urlopu. Nie potrafią jednak tak normalnie odpocząć bo zaraz wplątują się w...

Gdy w końcu otrzymujesz zgodę na upragniony krótki urlop mimo stale napiętego grafiku, cieszysz się jak dziecko. Planujesz ten czas, najlepiej jak potrafisz, by w końcu odetchnąć od nawału pracy i w pełni naładować baterie, które zdążyły działać na ostatnich oparach. Nie wiesz jednak, że ten wymarzony czas okaże się twoim najgorszym koszmarem.

Pech, zrządzenie losu, a może świat chce się za coś odegrać? Przysparza samych kłopotów, zawirowań, zegar w tle wybija głośno kolejne minuty, niebezpiecznie skracając czas do rozwiązania wszystkich problemów, które niczym grzyby po deszczu wypływają wciąż na powierzchnię, komplikując życie Joachima i Aleksandry. Zamiast cieszyć się spontanicznym wypadem, który z ledwością uzyskali od przełożonego, muszą stale oglądać się za siebie, bo niebezpieczeństwo, na które przez przypadek natrafili, ciągle depcze im po piętach. Mafia, gangi, morderstwo i wciąż towarzysząca obawa o własne życie. Kto tak naprawdę pociąga za wszystkie sznurki? Komu zależy na krzywdzie dwóch kardiologów? Komu można w pełni zaufać?

Autorzy potrafią przysporzyć bohaterom wiele kłopotów i niechcianych zawirowań. Widać, że za każdym razem wyśmienicie się bawią, tworząc coraz to bardziej szokujące wydarzenia, które przytrafią się głównym postaciom. Tym razem Joachim i Ola zostają rzuceni na głęboką wodę fatalnego ciągu zdarzeń, który przysparza im coraz więcej zmartwień, strachu, obawy o własne życie. Kiedy są już na dobrej drodze, ku szczęśliwemu finałowi, autorzy krzyżują im szyki, podrzucają kłody pod nogi, zmuszają ich do wycofania się z założonymi celami, bo ich plan prędzej czy później spali na panewce. Niczego nie można być tu pewnym. Gdy pojawia się światełko w tunelu na pomyślne rozwiązanie kłopotów, jak filip z konopi wypływają kolejne problemy i już nie można być niczego pewnym. Do samego końca nie wiedziałam, jak historia będzie przebiegać i dlatego tak bardzo zachwycam się twórczością autorów. Potrafią zatrzymać czytelnika w swojej powieści do samego końca. Stworzyć niezłą historię naszpikowaną rozmaitymi zwrotami akcji, które przeżywa się razem z bohaterami, zagryzając policzki z bezsilności, strachu o losy postaci, które zdążyło się bardzo polubić w ciągu toczącej się fabuły.

Autorzy zabierają nas również w podróż po Trójmiejskich zakamarkach, dzięki temu można powieść zabrać na wycieczkę i podążyć śladami naszych postaci. Przeżyć na własnej skórze zawirowania i niepewności. Poczuć strach i gęsią skórkę, jak również oddech tych złych, którzy są tuż obok nas, lub krok przed nami.

Dajcie się porwać w niesamowitą historię pełną intryg, zaskakujących zwrotów akcji, gdzie nic nie jest takie oczywiste. Czyta się szybko, bo ciekawość wzrasta w miarę jedzenia, jak potoczą się dalsze losy postaci i co jeszcze zgotowali im autorzy. A trzeba przyznać, że nie ma łatwo. Gorąco polecam!

Gdy w końcu otrzymujesz zgodę na upragniony krótki urlop mimo stale napiętego grafiku, cieszysz się jak dziecko. Planujesz ten czas, najlepiej jak potrafisz, by w końcu odetchnąć od nawału pracy i w pełni naładować baterie, które zdążyły działać na ostatnich oparach. Nie wiesz jednak, że ten wymarzony czas okaże się twoim najgorszym koszmarem.

Pech, zrządzenie losu, a...

Dobrnęłam do końca. Ale raczej nie zapamiętam tej książki. Pisana najpewniej pod scenariusz do filmu pełnego głupich gangsterów. Tylko jak tacy tępi ludzie doszli tak wysoko w mafijnej hierarchii? Pytań miałabym zresztą więcej.

Dobrnęłam do końca. Ale raczej nie zapamiętam tej książki. Pisana najpewniej pod scenariusz do filmu pełnego głupich gangsterów. Tylko jak tacy tępi ludzie doszli tak wysoko w mafijnej hierarchii? Pytań miałabym zresztą więcej.

Pomysł na fabułę nawet ciekawy, ale po przeczytaniu mogę powiedzieć, że za bardzo przegadana to lektura. Nie sądzę, by zapadła na długo w pamięci.

Pomysł na fabułę nawet ciekawy, ale po przeczytaniu mogę powiedzieć, że za bardzo przegadana to lektura. Nie sądzę, by zapadła na długo w pamięci.