rozwińzwiń

Wyspy zaczarowane

Okładka książki Wyspy zaczarowane Waldemar Łysiak
Okładka książki Wyspy zaczarowane
Waldemar Łysiak Wydawnictwo: Andrzej Frukacz publicystyka literacka, eseje
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Andrzej Frukacz
Data wydania:
1997-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Język:
polski
Tagi:
sztuka kultura podróż Włochy
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
232
35

Na półkach:

Książka mojej młodości... Przeczytałem po raz drugi i... No właśnie znalazłem pewne nieścisłości:
1) Pułkownik Mueller - wojskowy komendant Sieny, nie został rozstrzelany jak to pisze pan Łysiak przez swoich ziomków, tylko zmarł po wojnie na raka;
2) Stary Bar proszę pana nie leży w Chorwacji (ok. 30 km na południe od Rijeki) tylko w Czarnogórze...
Ktoś powie, że drobne błędy zdarzają się najlepszym... Dla mnie to plama , to jednak plama... Dlatego tylko 4/10 przez te dwie łyżki dziegciu...

Książka mojej młodości... Przeczytałem po raz drugi i... No właśnie znalazłem pewne nieścisłości:
1) Pułkownik Mueller - wojskowy komendant Sieny, nie został rozstrzelany jak to pisze pan Łysiak przez swoich ziomków, tylko zmarł po wojnie na raka;
2) Stary Bar proszę pana nie leży w Chorwacji (ok. 30 km na południe od Rijeki) tylko w Czarnogórze...
Ktoś powie, że drobne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
91

Na półkach:

Napisana pięknym językiem książka o sztuce, urokliwej architekturze, a nawet o duchowości. "Mądrego to i przyjemnie posłuchać", aczkolwiek trzeba uwzględnić rozbuchane ego autora i popatrzeć na nie przez palce, bo kąśliwych uwag o intelekcie reszty świata jest tu multum.

Napisana pięknym językiem książka o sztuce, urokliwej architekturze, a nawet o duchowości. "Mądrego to i przyjemnie posłuchać", aczkolwiek trzeba uwzględnić rozbuchane ego autora i popatrzeć na nie przez palce, bo kąśliwych uwag o intelekcie reszty świata jest tu multum.

Pokaż mimo to

avatar
226
29

Na półkach:

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki, z jednej strony zachwyca erudycją i nieszablonowymi skojarzeniami, z drugiej odpycha - zdaje się charakterystycznymi dla autora - szowinizmem i egzaltacją. Mimo wszystko polecam, dla przymiotów, które wymieniłem w pierwszej kolejności, a które przeważają, warto ją znać.

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki, z jednej strony zachwyca erudycją i nieszablonowymi skojarzeniami, z drugiej odpycha - zdaje się charakterystycznymi dla autora - szowinizmem i egzaltacją. Mimo wszystko polecam, dla przymiotów, które wymieniłem w pierwszej kolejności, a które przeważają, warto ją znać.

Pokaż mimo to

avatar
2113
1375

Na półkach: , , ,

Porządkując domową biblioteczkę trafiłam na "Wyspy zaczarowane" Waldemara Łysiaka, IV wydanie książki z roku 1997, którą przed laty otrzymał jako nagrodę szkolną mój syn; wówczas przejrzałam ją jedynie pobieżnie, jednak dziś - po prawie ćwierćwieczu - postanowiłam przyjrzeć się jej bliżej i przyznam szczerze, że wzbudziła ona moje prawdziwe zainteresowanie i zachwyt, zarówno ze względu na treść, jak i styl autora. Mimo, że pierwsze wydanie zbioru tych ciekawych esejów ukazało się pół wieku temu, bo w roku 1972, to nadal książka nie straciła nic ze swojej aktualności, bo przecież kultura, cywilizacja i tradycje Półwyspu Apenińskiego nie zmieniły się przez ten czas.

Tytułowe "wyspy" to miejsca i dzieła sztuki wybrane przez autora, do których wiedzie czytelnika swoją barwną opowieścią, ukazując ich piękno, nieśmiertelność, której się oparły, mimo wielokrotnych zniszczeń; to miejsca nie tylko powszechnie dostępne, odwiedzane przez masy turystów, to także, a może przede wszystkim, miejsca położone na uboczu, w dolinach, wąwozach czy z dala od turystycznych szlaków. Każda z tych "wysp", każde miasto, zabytek, obiekt to przepiękna zaczarowana opowieść o jego historii, ludziach z nim związanych, miejscach szczególnych, które warto zobaczyć, poznać ich twórców, władców, bohaterów. Podróż po Włoszech rozpoczynamy od Wenecji, poprzez Asyż z Bazyliką św. Franciszka, Orvieto i La Badię z ich okolicznymi klasztorami i monasterami, Monte Cassino, którego zbocza przesiąknięte są krwią Polaków, Sienę, Florencję, Rzym z zaułkiem Vicolo Doria, gdzie mieści się (czy nadal?) Polska Akademia Nauk - Biblioteka i Ośrodek Studiów w Rzymie. Odwiedzamy Palermo, Possagno z gipsoteką rzeźb Antoniego Canovy, Neapolitański Wersal Joachima Murata w Cesercie koło Neapolu, Bergamo, Pawię, Mediolan, Monzę i inne miejsca, o których tak ciekawie, z tak ogromną wiedzą i erudycją opowiada autor.

Przez całą tę podróż po "wyspach zaczarowanych" poruszamy się w czasach minionych, w obszarach wieczności, trwającej od kilkunastu stuleci, gdzie sztuka we wszelkich postaciach i formach pozostaje nieśmiertelna. Bo czy nie tak to odczuwamy, kiedy czytamy taki fragment o opuszczonych klasztorach: "Wewnątrz najpiękniejsze są studnie. Wyrastają z małych dziedzińców jak pnie ściętych drzew. Pokryte pleśnią płaskorzeźby nadziemnej cembrowiny i misternie kute żelazo wyciągów, malowane rdzą i oplecione winoroślą. Jednookie teleskopy matki Ziemi, przez które lustruje ona historię toczącą się po skorupie. Jest ich tyle, ile klasztorów. A obok ich przeciwieństwo: campanile, smukłe wieże-iglice, które kłują chmury - studnie wykopane w przeciwną stronę, ku niebu."

Wspaniała podróż po zabytkach Włoch, miejscach, których jeśli nie możemy odwiedzić, to przynajmniej możemy o nich przeczytać. Polecam!

Porządkując domową biblioteczkę trafiłam na "Wyspy zaczarowane" Waldemara Łysiaka, IV wydanie książki z roku 1997, którą przed laty otrzymał jako nagrodę szkolną mój syn; wówczas przejrzałam ją jedynie pobieżnie, jednak dziś - po prawie ćwierćwieczu - postanowiłam przyjrzeć się jej bliżej i przyznam szczerze, że wzbudziła ona moje prawdziwe zainteresowanie i zachwyt,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
264
93

Na półkach:

Łysiaka nie trzeba reklamować. Jedni go kochają inni nienawidzą

Łysiaka nie trzeba reklamować. Jedni go kochają inni nienawidzą

Pokaż mimo to

avatar
868
329

Na półkach: ,

Wydany w 1974 zbiór esejów Waldemara Łysiaka o kulturze włoskiej to, jak mi się zdaje, książka nieco zapomniana. Podejrzewam, że jeśli pisarz jest obecny dziś w świadomości szerszej – szczególnie młodszej – publiki to bardziej jako kontrowersyjny prawicowy publicysta i autor wątpliwej świeżości powieści sensacyjnych. Eseje składające się na zawartość „Wysp...” to rzecz znakomita i obok późniejszej „Francuskiej ścieżki” (zbioru esejów o historii i kulturze Francji),onirycznej powieści „Flet z mandragory”, książek napoleońskich oraz monumentalnego ośmiotomowego „Malarstwa białego człowieka” składają się na najciekawszą część jego pisarskiego dorobku.

Łysiak to bowiem autor nierówny, cierpiący ewidentnie na postępującą nadprodukcję, a także narcyzm w stadium zaawansowanym (objawiający się w najnowszej twórczości groteskową manierą nagminnego autocytowania) i od lat uparcie trwoniący swój talent i energię głównie na publicystyczne wojenki, przerywane publikacjami coraz gorszych i gorszych niestety książek. Podupadający idole młodości to przygnębiający widok. Tracąc coraz bardziej nadzieję, że przeczytam jeszcze nową książkę Łysiaka, która nie będzie zlepkiem a zarazem karykaturą kilku jego wcześniejszych tekstów wróciłem do źródła, bo – gwoli sprawiedliwości – ten nieznośny megaloman to też osobowość, wielki erudyta i wybitny znawca malarstwa, który dawniej potrafił pisać zajmująco o cywilizacji i kulturze. „Wyspy zaczarowane” ukazują właśnie te fascynujące oblicza pisarza, a zawarte w nich eseje w magiczny sposób wciągnęły mnie po raz kolejny w pełną przygód podróż po przeszłości i teraźniejszości Italii (i nie tylko). Kto jest przyzwyczajony do wędrówek z Herbertem, niech lepiej zapnie pasy, bo choć Łysiak nie potrafił pisać tak doskonale, ale na pewno zajmująco. To już też inne pokolenie i inna dynamika pióra. Swobodnie żonglując tematami pisarz zabiera czytelnika w swoistą opowieść drogi po włoskiej Autostradzie Słońca, na której rozmieszcza swoje imaginarium tytułowych zaczarowanych wysp. Czego tu nie ma: Picasso, mistrzowie renesansu, włoska mafia, Savonarola, architektura modernizmu, Napoleon, kondotierzy, święty Franciszek, Cagliostro i dużo, dużo więcej.

Ciągi skojarzeniowe są też nieraz karkołomne – który historyk sztuki omawiając „Cristo morto” Belliniego odważyłby się przywołać ”Dziką bandę” Peckinpaha? Łysiak się nie boi, ale robi z sensem. Ta brawura uchodzi mu też na sucho, bo jest naturalna, jego wyobraźnia pracuje równolegle z wielkim znawstwem tematów, które porusza. Efektu nie psuje przenikający książkę romantyzm, bo jest w najszlachetniejszym gatunku – nie ma w nim pozy, a jest wiara charakteryzująca ludzi, którzy widząc okrucieństwo świata, nie oślepli jednak na jego piękno. Mało jest książek, które nie tylko czyta się z przyjemnością, ale które też sprawiają, że czuje się wdzięczność i pragnienie pracy nad sobą, by być lepszym, mądrzejszym i uważniejszym człowiekiem. To właśnie jedna z takich książek.

Wydany w 1974 zbiór esejów Waldemara Łysiaka o kulturze włoskiej to, jak mi się zdaje, książka nieco zapomniana. Podejrzewam, że jeśli pisarz jest obecny dziś w świadomości szerszej – szczególnie młodszej – publiki to bardziej jako kontrowersyjny prawicowy publicysta i autor wątpliwej świeżości powieści sensacyjnych. Eseje składające się na zawartość „Wysp...” to rzecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
3

Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę po latach po raz drugi. Treść cały czas aktualna. Fascynująca podróż po półwyspie apenińskim. Odkrywanie miejsc nieoczywistych. Świeże spojrzenie na wiele miejsc. Przepiękna polszczyzna. Moc szczegółów zawarta w opowieściach. W.Łysiak rozbudza ciekawość i zmusza do dalszych poszukiwań.

Sięgnęłam po tę książkę po latach po raz drugi. Treść cały czas aktualna. Fascynująca podróż po półwyspie apenińskim. Odkrywanie miejsc nieoczywistych. Świeże spojrzenie na wiele miejsc. Przepiękna polszczyzna. Moc szczegółów zawarta w opowieściach. W.Łysiak rozbudza ciekawość i zmusza do dalszych poszukiwań.

Pokaż mimo to

avatar
62
29

Na półkach: ,

Pozycja dla miłośników kultury włoskiej i czytelników łaknących erudycyjnego języka. Styl pisarski Łysiaka pozwala przenieść się do świata tytułowych zaczarowanych wysp i sięgnąć wgłąb włoskiej historii i tradycji. Na mnie zrobiła niesamowite wrażenie. Choć momentami czułem się przygnieciony natłokiem informacji, cytatów i szczegółów, to pragnąłem je wciąż przyswajać i zapamiętywać! Łysiak nie uprawia sofistyki, nie szuka i nie rozwiązuje egzystencjalnych problemów. Jest to swoisty, refleksyjny przewodnik po Italii i choć książka liczy sobie ponad 40 lat, to sama treść postarzała się nieznacznie. Wciąga, wwierca się w pamięć i kieruje prosto do Włoch. Wrażenia potęgują zawarte w książce fotografie. Nic tylko spakować walizkę i w drogę! Gorąco polecam.

Pozycja dla miłośników kultury włoskiej i czytelników łaknących erudycyjnego języka. Styl pisarski Łysiaka pozwala przenieść się do świata tytułowych zaczarowanych wysp i sięgnąć wgłąb włoskiej historii i tradycji. Na mnie zrobiła niesamowite wrażenie. Choć momentami czułem się przygnieciony natłokiem informacji, cytatów i szczegółów, to pragnąłem je wciąż przyswajać i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
58

Na półkach:

Ciekawa....Bardzo ciekawe wątki dotyczące podróży po pięknej Italii....Dużo tutaj historii sztuki, ciekawych przemyśleń.....To rodzaj lapidarium....polecam choć są lepsze książki tego autora zwłaszcza o czasach napoleońskich ....

Ciekawa....Bardzo ciekawe wątki dotyczące podróży po pięknej Italii....Dużo tutaj historii sztuki, ciekawych przemyśleń.....To rodzaj lapidarium....polecam choć są lepsze książki tego autora zwłaszcza o czasach napoleońskich ....

Pokaż mimo to

avatar
447
95

Na półkach:

Eseje historyczno-kulturowe Łysiaka, czyli to co lubię najbardziej :)

Eseje historyczno-kulturowe Łysiaka, czyli to co lubię najbardziej :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    551
  • Chcę przeczytać
    242
  • Posiadam
    178
  • Ulubione
    31
  • Teraz czytam
    10
  • Chcę w prezencie
    6
  • Sztuka
    4
  • Łysiak
    4
  • Literatura polska
    4
  • Eseje
    3

Cytaty

Więcej
Waldemar Łysiak Wyspy zaczarowane Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Wyspy zaczarowane Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Wyspy zaczarowane Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także