rozwińzwiń

Opowieści z Mirmiłowa. Obłęd Hegemona

Okładka książki Opowieści z Mirmiłowa. Obłęd Hegemona Piotr Bednarczyk, Krzysztof Janicz, Sławomir Kiełbus, Maciej Kur, Norbert Rybarczyk, Tomasz Samojlik
Okładka książki Opowieści z Mirmiłowa. Obłęd Hegemona
Piotr BednarczykKrzysztof Janicz Wydawnictwo: Story House Egmont Cykl: Kajko i Kokosz: Opowieści z Mirmiłowa (tom 1) komiksy
40 str. 40 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Kajko i Kokosz: Opowieści z Mirmiłowa (tom 1)
Tytuł oryginału:
Opowieści z Mirmiłowa. Obłęd Hegemona
Wydawnictwo:
Story House Egmont
Data wydania:
2022-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-14
Liczba stron:
40
Czas czytania
40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328155770
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Janusz Christa - wyznania spisane Janusz Christa, Krzysztof Janicz, Kamil Śmiałkowski
Ocena 7,4
Janusz Christa... Janusz Christa, Krz...
Okładka książki Warszawski pacjent Krzysztof Janicz, Tobiasz Piątkowski, Janusz Wyrzykowski
Ocena 7,3
Warszawski pac... Krzysztof Janicz, T...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Marzi - 1 - Dzieci i ryby głosu nie mają Sylvain Savoia, Marzena Sowa
Ocena 7,7
Marzi - 1 - Dz... Sylvain Savoia, Mar...
Okładka książki Funky Koval. Wydanie kolekcjonerskie Maciej Parowski, Bogusław Polch, Jacek Rodek
Ocena 7,1
Funky Koval. W... Maciej Parowski, Bo...
Okładka książki Łowca Serge Le Tendre, Régis Loisel
Ocena 7,4
Łowca Serge Le Tendre, Ré...
Okładka książki Jak ciotka Fru-Bęc uratowała świat od zagłady Anna Baranowska, Tadeusz Baranowski
Ocena 6,8
Jak ciotka Fru... Anna Baranowska, Ta...
Okładka książki Relax - Antologia opowieści rysunkowych. Tom 1 Ryszard Bańkowicz, Tadeusz Baranowski, Cezary Chlebowski, Janusz Christa, Elżbieta Dobrzyńska, Stanisław Majewski, Maria Olszewska, Bogusław Polch, Grzegorz Rosiński, Andrzej Sawicki, Ryszard Siwanowicz, Marek Szyszko, Stefan Weinfeld, Jerzy Wróblewski
Ocena 7,5
Relax - Antolo... Ryszard Bańkowicz,&...
Okładka książki Thorgal - Młodzieńcze Lata: Berserkowie Roman Surżenko, Yann le Pennetier
Ocena 6,9
Thorgal - Młod... Roman Surżenko, Yan...

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
112 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
86
59

Na półkach:

Przez przypadek, przeglądając inne produkty w księgarni trafiłem na nowe przygody Kajka i Kokosza. Spodziewałem się pełnego opowiadania, okazało się że to taki zbiorek kilku historyjek w świecie Mirmiłowa.
Główne opowiadanie Obłęd Hegemona - nawet mi się spodobało, kreska praktycznie jak Christy, niezły humor...
Pozostałe - niekoniecznie... Stąd tylko 5/10

Przez przypadek, przeglądając inne produkty w księgarni trafiłem na nowe przygody Kajka i Kokosza. Spodziewałem się pełnego opowiadania, okazało się że to taki zbiorek kilku historyjek w świecie Mirmiłowa.
Główne opowiadanie Obłęd Hegemona - nawet mi się spodobało, kreska praktycznie jak Christy, niezły humor...
Pozostałe - niekoniecznie... Stąd tylko 5/10

Pokaż mimo to

avatar
610
567

Na półkach:

Jak mówi Mirmił „nie oczekiwałem wiele i słusznie”.
Początek jakby udany.
„Obłęd Hegemona”
Po bitwie przegranej przez Zbójcerzy (wrogowie uderzyli pierwsi, nie czekając skończenia przemowy Hegemona, dżentelmeni tak nie postępują) Hegemon wpadł w szał większy niż zwykle, jednak szybko mu przeszło, zrobił się tak spokojny, że nie może pełnić obowiązków służbowych. Zbójcerze wynajmują kata, by okrutnymi męczarniami znów go rozwścieczył, lecz daremne żale, próżny trud. Hegemon znosi to ze stoickim spokojem.
– Jak ujrzy cennik za te usługi, dopiero się wścieknie – wyjaśnia kat.
Jednak Hegemon chce uiścić należność, jakby nigdy nic. Kat zwątpiwszy w swe zdolności odmawia przyjęcia zapłaty. Ucieka wołając:
– Pracuję z wariatami, ale nie takimi!
Z wyraźnym opóźnieniem Kapral wpada na pomysł, by zająć miejsce wodza, o czym od zawsze marzył. Hegemona powinno to wreszcie wnerwić…

Gra słów z szewską pasją i butami zabawna (pasowało by jeszcze „uszyć komuś buty”),jednak bardziej w stylu Papcia Chmiela niż Christy.

Reszta obniża średnią oceny.

„Szkoła zbójowania” dobrze pomyślania, słabiej rysowana, Łamignat wypadł tak karykaturalnie, że żal patrzeć. Karykaturować też trzeba umieć.

„Kłusownicy” i „Coś na muchy” wydają się nieporozumieniem, jak widzę nie tylko mnie.

Horży
„Komiks jest sygnowany marką Kajka i Kokosza, a brzemię to wielkie. I większość twórców przerosło.”

gabith
„Dwie gwiazdki, bo jedna za pomysł i reaktywację, a druga dla pana Kiełbusa. Poza tym to oszustwo.”

medicus
„To jest skończony dramat.”

PawelM
„w charakterze odtrutki, przeczytałem znowu parę albumów Christy. Znowu obśmiałem się jak norka. I tym bardziej ujrzałem mizerię nowych przygód...”

„Kiedy zobaczyłem egmontowską zapowiedź z okładką nowego KiK aż podskoczyłem. Byłem przekonany, że dostanę album z nowymi przygodami, ale narysowany "tak samo" jak Christa. Okładka i postacie podobnie jak za dawnych lat, niestety środek tragiczny” (ze strony naplasterki)

Jak mówi Mirmił „nie oczekiwałem wiele i słusznie”.
Początek jakby udany.
„Obłęd Hegemona”
Po bitwie przegranej przez Zbójcerzy (wrogowie uderzyli pierwsi, nie czekając skończenia przemowy Hegemona, dżentelmeni tak nie postępują) Hegemon wpadł w szał większy niż zwykle, jednak szybko mu przeszło, zrobił się tak spokojny, że nie może pełnić obowiązków służbowych. Zbójcerze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
480

Na półkach:

Tom zawiera kilka niezależnych od siebie historii, narysowanych przez różnych autorów, w stylach, w których czuli się dobrze. Osobiście najbardziej podeszła mi kreska Sławomira Kiełbusa. Uwielbiam te jego szczegóły, czy dynamikę. Styl Piotra Bednarczyka także jest godny uwagi, uroczy na swój sposób i cieszy oko. Najmniej z kolei polubiłam się z rysunkami Tomasza Samojlika, były dla mnie zbyt proste i trochę straszne.

"Obłęd Hegemona" ukazuje tytułowe problemy wodza zbójcerzy, przygodę smoka z kłusownikami, dzieciństwo Kajka i Kokosza, bądź pomysł Łamignata na wskrzeszenie zawodu zbója. Pomysł, w którym Hegemon staje się potulny jak baranek, jest genialny! Budzi to większy strach wśród wojów niż jego standardowe zachowanie. Z kolei komiks pokazujący dzieciństwo Kajka i Kokosza to niezły odlot. Przyznaje to sam autor pod koniec, ale w tym pozytywnym sensie.

Więcej na: CzasoStrefa

Tom zawiera kilka niezależnych od siebie historii, narysowanych przez różnych autorów, w stylach, w których czuli się dobrze. Osobiście najbardziej podeszła mi kreska Sławomira Kiełbusa. Uwielbiam te jego szczegóły, czy dynamikę. Styl Piotra Bednarczyka także jest godny uwagi, uroczy na swój sposób i cieszy oko. Najmniej z kolei polubiłam się z rysunkami Tomasza Samojlika,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

Nowe przygody Kajka i Kokosza weszły do naszych sklepów z zasłużoną pompą. Przygody dwóch Słowian, którzy dzielnie stawali okoniem piratom i Zbójcerzom, tym razem zostały nam dane w zupełnie nowej odsłonie. Obłęd Hegemona zawiera cztery osobne przygody, w tym na początku tytułową, która najbardziej oddaje charakter stylu Christy. Jednak wyraźnie widać zmiany w kresce, co niekoniecznie każdemu może się spodobać. Z drugiej strony scenariusz, jak i sama czcionka czy forma dymków, są wierną kontynuacja oryginału. Zatem mamy tu masę dwuznacznego i sytuacyjnego humoru, zbierających baty Zbójcerzy, poczciwego Łamignata rabującego bogatych czy wesołego smoka Milusia, który panicznie boi się małych zwierząt.

Pierwsza historia to tytułowy Obłęd Hegemona i jest najlepsza z całego zestawienia. Do tego najwierniejsza oryginałowi, zaś sam rysunek mimo że inny, ma ogrom nawiązań do prac Janusza Christy. Zbójcerze wracają do swej warowni po kolejnej bit... to znaczy srogim laniu, Kapral chcąc pocieszyć swego wodza rozkazuje Zbójcerzom aby zaśpiewali pieśń na cześć Hegemona, jednak to sprawia, że ten wpada w szał i zaczyna wszystko niszczyć. Gdy w końcu udaje im się "zaprowadzić" swego przywódce do warowni, ten nagle zmienia się nie do poznania. Jest miły, uprzejmy i łagodny. Kapral chcąc pomóc swemu przywódcy zabiera go do klasztoru braci Terapeutynów, co owocuje niecodziennymi wydarzeniami.

Opowieść ma tylko jeden mankament - jest krótka. Można by ją choć trochę rozbudować kosztem pominięcia jednej z środkowych opowiastek, gdyż perypetie Kaprala i Hegemona są bajecznie śmieszne. Niby mamy kilka powtórek z przeszłości, ale tutaj są podane w zupełnie innej oprawie, dzięki czemu smakują inaczej. Historyjka jest też napakowana specyficznym humorem oraz grą słów, potrafiącą rozbawić czytelnika do łez. Do tego sama kreska w pełni oddaje hołd dziedzictwu Janusza Christy, co powinno ucieszyć najbardziej zagorzałych fanów serii.

Druga opowieść od strony graficznej kompletnie nie pasuje, w mojej opinii, do kanonu serii. Czytając ją ciągle nasuwały mi się obrazy współczesnych bajek gdzie postacie są tak giętkie jakby nie posiadały kości. Historia też szczególnie mnie nie urzekła, choć nie była zła i kilka razy zaśmiałem się pod nosem. Miluś, czyli smok Kajka i Kokosza, postanawia na swój sposób "pomóc" w codziennych pracach mieszkańcom grodu Kasztelana Mirmiła. Spotyka się to oczywiście z ich sprzeciwem i wywalają smoka do lasu, aby tam się wybawił podczas gdy inni pracują. Owocuje to niecodziennym spotkaniem Milusia z kłusownikami, co kończy się dość ciekawie. Ogólnie całość wypada dobrze, choć niekoniecznie każdego przekona do siebie. Głównie z powodu kreski, jednak jak wspominałem wcześniej, fabularnie też nie jest to coś bardzo wysokich lotów. Ot taki przerywnik, podczas którego możemy się zaśmiać kilka razy.

Trzecia historyjka kompletnie mi nie podeszła. Opowiada losy gdy gdy nasi tytułowi bohaterowie byli mali. Czytelnik poznaje tutaj genezę zawiązania się przyjaźni pomiędzy głównymi bohaterami oraz ich pierwsze spotkanie z przywódcą Zbójcerzy. Całość jako tako trzyma się sensu, do tego ma naprawdę ciekawe zakończenie, jednak w ogólnym rozrachunku nie przykuła mojej uwagi na dłużej. Topornie mi się go czytało, w czym nie pomagała mi też udziwniona kreska, absolutnie nie pasująca do kanonu serii. Być może za bardzo się czepiam, bo wiele serii kontynuowanych przez nowych autorów, stosuje taki zabieg, jednak w tym wypadku absolutnie mi to nie pasuje. Przynajmniej nie w takim wydaniu.

Ostatnia opowieść dotyczy Łamignata i jest ona równie genialnie wykonana jak pierwsza. Tu mamy właśnie rewelacyjne zastosowanie nowej szaty graficznej z starym stylem serii. Co prawda nie każdemu spodoba się nowy wizerunek słynnego zbója, jednak ten nadal zachował pełnię swego ducha, którego czytelnicy Christy tak dobrze znają. Otóż Łamignat dowiaduje się, że jego fach zaczyna wymierać, gdyż młodzi nie chcą zbójować. Za namową żony zakłada on szkołę dla młodych zbójów, którym wpaja zasady swego fachu, co spotyka się z ciekawą kompilacją wpadek oraz omyłek. Historyjka jest napompowana taką ilością gagów, że czytelnik potrafi podczas jej lektury nieprzerwanie rechotać ze śmiechu, przy czym stale czuć ducha zrodzonego z kanonu Christy. Dzięki temu mimo totalnie odmiennej kreski, kompletnie nie czujemy że mamy do czynienia z nowym Łamignatem i jego ciekawym podejściem do życia.

Najnowszy album Kajka i Kokosza wzbudził we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony mamy tutaj zachowanego ducha oryginału, szczególnie w pierwszej i ostatniej historyjce, z drugiej eksperymentowanie z kreską, nie zawsze wyszło na dobre. Widać to najbardziej w środkowych opowieściach, które niestety wypadły najsłabiej i daleko im do tego co wykreował Janusz Christa. Niemniej czuję się usatysfakcjonowany lekturą najnowszego albumu przygód wojów kasztelana Mirmiła i szczerze wierzę, że ich nowe przygody będą godną kontynuacją starej serii.

Nowe przygody Kajka i Kokosza weszły do naszych sklepów z zasłużoną pompą. Przygody dwóch Słowian, którzy dzielnie stawali okoniem piratom i Zbójcerzom, tym razem zostały nam dane w zupełnie nowej odsłonie. Obłęd Hegemona zawiera cztery osobne przygody, w tym na początku tytułową, która najbardziej oddaje charakter stylu Christy. Jednak wyraźnie widać zmiany w kresce, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2341
2338

Na półkach: , ,

Kajko i Kokosz w nowej wersji. Takiej trochę próbnej, ponieważ wszystkie cztery historie stworzone są przez inny zestaw autorów. Co więcej każdy z rysowników nie zawahał się użyć charakterystycznej dla siebie kreski. Czy to się może podobać. A to zależy od tego na ile jesteście przywiązani do wzorca. Najmniej zmian wprowadził Sławomir Kiełbus. Tu raczej popisał się scenarzysta, który sprawił, że Hegemon stał się miły i uprzejmy, powodując tym niemałą konsternację wśród zbójcerzy. Pan Samojlik zaprowadził nas razem z Milusiem do lasu, ponieważ tam czuje się najpewniej. Natomiast spółka Rybarczyk i Janicz pokusiła się o pokazanie dziecięcych lat Kokosza. A Kajko? Kajko, jak się okazuje, jest wyrośniętym... a zresztą sami przeczytajcie. Ostatnia opowieść jest o szkole dla zbójów, którą założył Łamignat, żeby duch w narodzie nie zaginął a tradycja była podtrzymywana. Historyjki całkiem przyjemne, lecz szczególnego zachwytu nie budzą. Ot, poczytać, uśmiechnąć się i odłożyć. 

Kajko i Kokosz w nowej wersji. Takiej trochę próbnej, ponieważ wszystkie cztery historie stworzone są przez inny zestaw autorów. Co więcej każdy z rysowników nie zawahał się użyć charakterystycznej dla siebie kreski. Czy to się może podobać. A to zależy od tego na ile jesteście przywiązani do wzorca. Najmniej zmian wprowadził Sławomir Kiełbus. Tu raczej popisał się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
142

Na półkach: , , ,

Przypominam, że "szóstka" to u mnie całkiem niezła ocena!

Podchodziłem nieufnie - kocham oryginalne komiksy Christy, a naśladowcy i epigoni zwykle... Nie zwróciłem też uwagi, że to zbiór historyjek kilku autorów. W sumie jednak było naprawdę nieźle. - W żadnym momencie się nie nudziłem, często czytałem z prawdziwym zaciekawieniem, a nawet śmiałem w głos (co ostatnio rzadko mi się zdarza przy lekturze).

Najbardziej podobały mi się opowiadania: pierwsze (Sławomir Kiełbus - ono też było zdecydowanie najbliższe duchowi oryginału, najlepszy tu był też humor; głównie gry słowne, w rodzaju użycia mydła, by ktoś się wpienił - ale też satyra na zachowania, np. psycho-terapie pseudofachowców - a najlepszego nie zdradzam, by nie spoilerować) oraz ostatnie (Maciej Kur i Piotr Bendarczyk - satyra na współczesne instytucje, w tym konkretnie przypadku na uniwersytet, w odmiennym sztafażu... zatem podejście może bardziej w stylu Papcia Chmiela, niż Christy - ale bardzo udane; np. wspaniałe ukazanie dziwnych motywacji ludzi do studiowania, też sporo humoru słownego). Pozostałe historyjki mocno odmienne od pierwowzoru (co jest ok - ale nie pod tym tytułem i okładką),poprawne, przeczytane bez męki, ale do szybkiego zapomnienia..

Nie ukrywam, że do mistrza tęsknię - ale z pewnością nie było żenującej wtopy, którą zaliczyły (moim zdaniem) np. niektóre "Samochodziki" epigonów Nienackiego. Sięgnę po kolejny tomiki z serii, zwłaszcza, że jak słyszałem, są jeszcze lepsze! A tymczasem wracam do mistrza Christy...

Przypominam, że "szóstka" to u mnie całkiem niezła ocena!

Podchodziłem nieufnie - kocham oryginalne komiksy Christy, a naśladowcy i epigoni zwykle... Nie zwróciłem też uwagi, że to zbiór historyjek kilku autorów. W sumie jednak było naprawdę nieźle. - W żadnym momencie się nie nudziłem, często czytałem z prawdziwym zaciekawieniem, a nawet śmiałem w głos (co ostatnio rzadko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
130

Na półkach:

Urodziłem się w czasach, gdy po komiksy Pana Christy należało stać w kolejce do kiosku Ruchu. Radość była wielka gdy udało się nabyć "Festiwal czarownic" czy "Rozprawę z Dajmiechem."

Z tego też względu te komiksy są dla mnie wręcz ikoniczne, są metronomem tego, co dobry komiks powinien mieć. Humor, brak prymitywizmu i kapitalna kreska.

Doceniam próbę wskrzeszenia ducha czasów dawnych. Doceniam to, że komuś się chciało i spróbował zmierzyć się z legendą.

Nie piszmy, że jest to interpretacja czyjegoś stylu czy też własna wariacja na temat. Komiks jest sygnowany marką Kajka i Kokosza, a brzemię to wielkie.

I większość twórców przerosło. O rysunkach wiele napisano, niektóre plansze wyglądały jak z konkursu w przedszkolu (nie obrażając dzieci) albo strasznego snu po suto zakrapianej imprezie. Brzydota, do tego jeszcze całkowity brak kluczowej cechy komiksów Mistrza - humoru.

Jeśli chcemy bazować na sentymencie starszych czytelników i zdobyć nowych - młode pokolenie, to OK, ale - trzymajmy poziom, a nie twórzmy irytujące bohomazy. I niech rysuje Pan Kiełbus, a reszta może znaleźć swoją niszę czy też powołanie. Nie jest nią komiks, z pewnością.

Urodziłem się w czasach, gdy po komiksy Pana Christy należało stać w kolejce do kiosku Ruchu. Radość była wielka gdy udało się nabyć "Festiwal czarownic" czy "Rozprawę z Dajmiechem."

Z tego też względu te komiksy są dla mnie wręcz ikoniczne, są metronomem tego, co dobry komiks powinien mieć. Humor, brak prymitywizmu i kapitalna kreska.

Doceniam próbę wskrzeszenia ducha...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1198
268

Na półkach:

Dwie gwiazdki, bo jedna za pomysł i reaktywację, a druga dla pana Kiełbusa. Poza tym to oszustwo. Nie rysuje się kultowych postaci inną kreską, po prostu nie, nawet jeśli jest to "w swoim stylu, ale z wielkim szacunkiem dla ducha oryginału". Skoro tak, to trzeba było dać "swój styl" na okładce i nie wprowadzać czytelników w błąd! To, że dostajemy kilka krótkich historyjek jest okay, wszystkie scenariusze (czy to pana Kura czy pana Samojlika) są w porządku, jedne historyjki lepsze, drugie ciut gorsze, ale może być. Natomiast karykaturalny Miluś i zniekształcone inną kreską postacie Kajka, Kokosza, Mirmiła i innych są dla mnie nie do przyjęcia. Bez obrazy dla panów rysowników - po prostu idźcie panowie robić swoje rzeczy w swoim stylu.
Powyższe dotyczy i "Obłędu Hegemona" i "Łamignata Straszliwego". "Królewska Konna" jest w całości narysowana przez pana Kiełbusa i jest super.

Dwie gwiazdki, bo jedna za pomysł i reaktywację, a druga dla pana Kiełbusa. Poza tym to oszustwo. Nie rysuje się kultowych postaci inną kreską, po prostu nie, nawet jeśli jest to "w swoim stylu, ale z wielkim szacunkiem dla ducha oryginału". Skoro tak, to trzeba było dać "swój styl" na okładce i nie wprowadzać czytelników w błąd! To, że dostajemy kilka krótkich historyjek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
16

Na półkach:

Młodzi polscy komiksiarze spisali się całkiem nieźle. Myślę, że Christa byłby zadowolony. Najmocniejsza historyjka o szkole Łamignata.

Młodzi polscy komiksiarze spisali się całkiem nieźle. Myślę, że Christa byłby zadowolony. Najmocniejsza historyjka o szkole Łamignata.

Pokaż mimo to

avatar
803
770

Na półkach:

To jest jakby "doczepka" do komiksów oryginalnych z Kajko i Koszem w roli głównej. Inni rysownicy, inni scenarzyści, inne historie - nie zawsze dobre. Innych autorów pióra można poznać na pierwszy rzut oka - inna kreska, inne kolory, inne postaci, inne barwy. Scenarzyści też do najlepszych nie należą. Dialogi? Tylko w pierwszej części O Hegemonie jest świetny tekst i świetne rysunki. Tylko z tej pierwszej części można się szczerze pośmiać - jak podczas wcześniejszych oryginalnych komiksów. I zapowiada się dobry ubaw co do reszty, gdy nagle stop. To nie to. Inne rozdziały ukazują niby młodziutkich Kajka i Kokosza i Łamignata, ale ... wszystkie te perypetie pozostawiają wiele do życzenia. A szkoda.

To jest jakby "doczepka" do komiksów oryginalnych z Kajko i Koszem w roli głównej. Inni rysownicy, inni scenarzyści, inne historie - nie zawsze dobre. Innych autorów pióra można poznać na pierwszy rzut oka - inna kreska, inne kolory, inne postaci, inne barwy. Scenarzyści też do najlepszych nie należą. Dialogi? Tylko w pierwszej części O Hegemonie jest świetny tekst i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    146
  • Posiadam
    42
  • Chcę przeczytać
    29
  • Komiksy
    20
  • Komiks
    13
  • Mam
    4
  • Z biblioteki
    2
  • Pyrkon 2024
    2
  • Targi Kraków 2022
    2
  • Polskie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Opowieści z Mirmiłowa. Obłęd Hegemona


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,7
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Quo Vadis Patrice Buendia, Cafu, Henryk Sienkiewicz
Ocena 6,0
Quo Vadis Patrice Buendia, Ca...

Przeczytaj także