Najlepszy jak dotąd tom cyklu.

Najlepszy jak dotąd tom cyklu.

Muszę przyznać, że przez 75% książki myślałam, że to najgorsza pozycja Sandersona jaką czytałam do tej pory. Akcji niby było dużo, ale jakoś bardzo się dla mnie ciągnęła, więc też brnęłam przez ten tom naprawdę długo i z przerwami.
Ale było warto. W punkcie, w którym wszystkie porozrzucane puzzle zaczęły się łączyć, książka pochłonęła mnie bez reszty. Zakończenie mnie zaskoczyło i było bardzo satysfakcjonujące. Jak ułożenie 1000 puzzli i zobaczenie nagle całego obrazu.
Każdy z bohaterów musiał się zmierzyć ze swoimi własnymi demonami, żeby ostateczne zwycięstwo mogło dojść do skutku. Bardzo mnie to poruszyło. Z pewnością kiedyś jeszcze wrócę do tej serii.

Muszę przyznać, że przez 75% książki myślałam, że to najgorsza pozycja Sandersona jaką czytałam do tej pory. Akcji niby było dużo, ale jakoś bardzo się dla mnie ciągnęła, więc też brnęłam przez ten tom naprawdę długo i z przerwami.
Ale było warto. W punkcie, w którym wszystkie porozrzucane puzzle zaczęły się łączyć, książka pochłonęła mnie bez reszty. Zakończenie mnie...

Zdecydowanie powrót do formy po lekko słabszym tomie drugim. Całą trylogię myślę że poleciałbym każdemu. Osobiście uwielbiam epigrafy w tej części oraz rozwiniecie systemu magicznego.

Zdecydowanie powrót do formy po lekko słabszym tomie drugim. Całą trylogię myślę że poleciałbym każdemu. Osobiście uwielbiam epigrafy w tej części oraz rozwiniecie systemu magicznego.

Liczyłam na głębsze rozwiniecie relacji bohaterów, a oni jak stare małżeństwo ;(
Zero czułości i namiętności. Wiadomo, że świat do uratowania, ale czegoś mi brakło i zabrało im to wiarygodność :(
Sama historia oszałamiająca rozmachem

Liczyłam na głębsze rozwiniecie relacji bohaterów, a oni jak stare małżeństwo ;(
Zero czułości i namiętności. Wiadomo, że świat do uratowania, ale czegoś mi brakło i zabrało im to wiarygodność :(
Sama historia oszałamiająca rozmachem

Wow... I tylko tyle i aż tyle o w zasadzie całej trylogii Zrodzonego z Mgły.

Wow... I tylko tyle i aż tyle o w zasadzie całej trylogii Zrodzonego z Mgły.

Kocham różnorodność i zmiany w bohaterach, ten świat i masę zaskoczeń, którymi poczęstuje nas ta seria. W tej części wiele się wyjaśnia i to ten tom pomaga zrozumieć wcześniejsze rzeczy, wydarzenia i decyzje niektórych bohaterów. Wiele postaci od początku przygody bardzo się zmienia i tutaj mocno to widać.

Kocham różnorodność i zmiany w bohaterach, ten świat i masę zaskoczeń, którymi poczęstuje nas ta seria. W tej części wiele się wyjaśnia i to ten tom pomaga zrozumieć wcześniejsze rzeczy, wydarzenia i decyzje niektórych bohaterów. Wiele postaci od początku przygody bardzo się zmienia i tutaj mocno to widać.

Dwa poprzednie tomy zdecydowanie bardziej mi się podobały. Z tą częścią trochę się męczyłam ale jakoś dobrnęłam do końca.
Nie wiem może już nie czułam tu pewnej świeżości co w początkowych tomach...
Na razie nie zamierzam kontynuować.

Dwa poprzednie tomy zdecydowanie bardziej mi się podobały. Z tą częścią trochę się męczyłam ale jakoś dobrnęłam do końca.
Nie wiem może już nie czułam tu pewnej świeżości co w początkowych tomach...
Na razie nie zamierzam kontynuować.

Trochę za długa i miejscami nudna. Spędziłem 2 tygodnie i wiele drzemek bo usypiałem jak dziecko,ale udało się przebrnąć i skończyć. W sumie to dobra książka ale trzeba lubić fantasy, narazie wracam do kryminałów i moich powieści- teraz czeka na mnie Zielona Mila

Trochę za długa i miejscami nudna. Spędziłem 2 tygodnie i wiele drzemek bo usypiałem jak dziecko,ale udało się przebrnąć i skończyć. W sumie to dobra książka ale trzeba lubić fantasy, narazie wracam do kryminałów i moich powieści- teraz czeka na mnie Zielona Mila

Brak mi słów.

Brak mi słów.

Bardzo długo zwlekałam z przeczytaniem jakiejkolwiek książki Sandersona. Bałam się po prostu. Wszyscy zachwalają jego twórczość i obawiałam się, że te wszystkie pozytywne opinie mogą być nieco na wyrost i że ja osobiście mogę się od jego twórczości odbić. Opis na okładce "Z mgły zrodzonego" jakoś mnie specjalnie nie zachęcił, a tylko jeszcze bardziej pogłębił moje obawy. Ale została mi ta książka polecona i pożyczona, więc zaczęłam czytać. Po skończeniu trzeciego tomu tej serii mogę tylko przybić piątkę tym wszystkim, którzy tak pozytywnie wyrażają się o twórczości Sandersona. Te książki są genialne. Są grube i długie i niekiedy trochę niepotrzebnie przegadane, ale to się tak szybko i przyjemnie czyta, że trudno się od tej historii oderwać. Bohaterowie są niezwykle barwni. Jednych polubiłam bardziej, innych mniej, ale każdy z nich jest niesamowity. No i zakończenie tego tomu... Nie potrafiłam go sobie w żaden sposób wyobrazić, miałam tylko nadzieję, że mnie nie zawiedzie. I nie zawiodło. Teraz liczę, że i kolejne tomy będą tak samo dobre.

Bardzo długo zwlekałam z przeczytaniem jakiejkolwiek książki Sandersona. Bałam się po prostu. Wszyscy zachwalają jego twórczość i obawiałam się, że te wszystkie pozytywne opinie mogą być nieco na wyrost i że ja osobiście mogę się od jego twórczości odbić. Opis na okładce "Z mgły zrodzonego" jakoś mnie specjalnie nie zachęcił, a tylko jeszcze bardziej pogłębił moje obawy....