To najbardziej chaotyczny reportaż jaki przeczytałam. Jest tu ogromna ilość bohaterów, można się pogubić bo o jednej postaci czytamy w początkowym rozdziale, po czym wracamy do niego kilkanaście rozdziałów dalej. I pomnóżmy to przez wielu bohaterów.

To co mnie zaskoczyło to, że 3/4 książki jest skupiona na handlu meksykanką heroiną. Rozumiem, że miała duży udział w rozwijającej się epidemii opioidowej . Ale było dużo powtórzeń o tym jak działają. Gdybym nie wiedziała o czym jest ta książka byłabym przekonana, że o właśnie o nich. Ich rozpracowywaniu przez organy ścigania itd. Liczyłam, że autor bardziej skupi się na lobby farmaceutycznym, lekarskim Itd.
Nie można odmówić mu porządnego research-u. Mamy tu szeroki przekrój postaci.

Książka mocno mi się dłużyła przez powtarzalność w temacie chłopaków z Xalisco. Składa się z fragmentów opisujących z pozoru losowe osoby, dopiero pod koniec książki ich historie się łączą. Moim zdaniem ten reportaż jest dla czytelników cierpliwych i dociekliwych.

To najbardziej chaotyczny reportaż jaki przeczytałam. Jest tu ogromna ilość bohaterów, można się pogubić bo o jednej postaci czytamy w początkowym rozdziale, po czym wracamy do niego kilkanaście rozdziałów dalej. I pomnóżmy to przez wielu bohaterów.

To co mnie zaskoczyło to, że 3/4 książki jest skupiona na handlu meksykanką heroiną. Rozumiem, że miała duży udział w...

Wiązałem z tą książką spore nadzieje, bo bardzo interesuje mnie kwestia epidemii opiatów w Stanach, a w szczególności historii OxyContinu i firmy Purdue Pharma. I tutaj pojawił się pierwszy problem, bo nastawiałem się na historię głównie o tym, a okazało się że Oxy to w zasadzie ta mniejsza część książki. Drugim, właściwie głównym, wątkiem jest heroina i ciekawy ale wałkowany w kółko temat jej dystrybucji. Nie mogę za to do końca winić autora, bo sam nie wiedziałem o tak dużym znaczeniu heroiny w tej historii. Natomiast winię autora za styl. Był to najbardziej chaotycznie napisany reportaż jaki ostatnio przeczytałem. O ile nie można odmówić autorowi pochwały za kawał dobrej roboty reporterskiej, sam sposób przekazania historii sprawił, że do skończenia tytułu musiałem się zmuszać. Przeplatanie (dosłownie, co rozdział) historii OxyContinu i heroiny z Xalisco w moim odczuciu zupełnie nie wypaliło i sprawiło, że długo nie byłem w stanie poskładać żadnego z tych wątków w logiczną i chronologiczną całość. Odniosłem wrażenie, że rozdziały można by przeczytać w dowolnej kolejności, a ostatecznie sformułowanie wniosków i tak pozostawiono w całości czytelnikowi.

Wiązałem z tą książką spore nadzieje, bo bardzo interesuje mnie kwestia epidemii opiatów w Stanach, a w szczególności historii OxyContinu i firmy Purdue Pharma. I tutaj pojawił się pierwszy problem, bo nastawiałem się na historię głównie o tym, a okazało się że Oxy to w zasadzie ta mniejsza część książki. Drugim, właściwie głównym, wątkiem jest heroina i ciekawy ale...

Z książki można dowiedzieć się mnóstwo interesujących faktów oraz co konkretnie przyczyniło się do epidemii w stanach. Szkoda że książka jest tak chaotycznie napisana, a te same informacje powtarzają się w kilku rozdziałach, bo treść ma potencjał, ale forma go psuje.

Z książki można dowiedzieć się mnóstwo interesujących faktów oraz co konkretnie przyczyniło się do epidemii w stanach. Szkoda że książka jest tak chaotycznie napisana, a te same informacje powtarzają się w kilku rozdziałach, bo treść ma potencjał, ale forma go psuje.

Bardzo dobry reportaż. Zaczytałam się w nim. Widać ogrom pracy reporterskiej włożonej w powstanie tej książki. Całość spięta opowieścią o Dreamlandzie. Trochę brakowało mi wyraźnej puenty, ale zakończenie jest zapisem rzeczywistości, a życie nie lubi czarno-białych sytuacji.

Bardzo dobry reportaż. Zaczytałam się w nim. Widać ogrom pracy reporterskiej włożonej w powstanie tej książki. Całość spięta opowieścią o Dreamlandzie. Trochę brakowało mi wyraźnej puenty, ale zakończenie jest zapisem rzeczywistości, a życie nie lubi czarno-białych sytuacji.

Napisany w świetnym stylu reportaż o mechanizmach wprowadzania na rynek amerykański opiatów i, często nieodwracalnych, skutkach społecznych tych działań. Książka podważa wiarygodność firm farmaceutycznych, dla których ważniejszy jest zysk, a nie zdrowie klientów.

Napisany w świetnym stylu reportaż o mechanizmach wprowadzania na rynek amerykański opiatów i, często nieodwracalnych, skutkach społecznych tych działań. Książka podważa wiarygodność firm farmaceutycznych, dla których ważniejszy jest zysk, a nie zdrowie klientów.

świetnie napisana, pomimo tego, że potrzeba nieco czasu by zrozumieć formę przyjętą przez autora. Czyta się jak powieść a nie non-fiction

świetnie napisana, pomimo tego, że potrzeba nieco czasu by zrozumieć formę przyjętą przez autora. Czyta się jak powieść a nie non-fiction

Jak to możliwe, że po tej historii w ogóle ktokolwiek łyknął szczepionkową propagandę i znów uwierzył firmom farmaceutycznym...

Jak to możliwe, że po tej historii w ogóle ktokolwiek łyknął szczepionkową propagandę i znów uwierzył firmom farmaceutycznym...

Autor miał ambicję dokonania kompleksowego podejścia do tematu. Udało mu się to mamy wszystko od analizy sytuacji socjoekonomicznej w Meksyku skąd pochodzili dilerzy i w częściach USA gdzie pojawiała się epidemia ćpania opioidów po analizę polityki marketingowej polityk koncernów farmaceutycznych. Ale jak ktoś wspomniał książka jest trochę za długa gdyż w pewnym momencie autor się zapętla i powtarza te same fragmenty (np. metodę dystrybucji heroiny- opisuje ten model wielokrotnie jakby to było osiągnięcie na miarę wynalezienia koła).

Autor miał ambicję dokonania kompleksowego podejścia do tematu. Udało mu się to mamy wszystko od analizy sytuacji socjoekonomicznej w Meksyku skąd pochodzili dilerzy i w częściach USA gdzie pojawiała się epidemia ćpania opioidów po analizę polityki marketingowej polityk koncernów farmaceutycznych. Ale jak ktoś wspomniał książka jest trochę za długa gdyż w pewnym momencie...

Doskonały reportaż w pięknym zakończeniem (posłowie) pozwalającym spojrzeć szerzej na opisywaną sprawę. Ogromna dziennikarska robota, bez szafowania szokującymi obrazami. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić do długość książki - w pewnym momencie wydaje się, że autor się trochę zapętla i pisze o tym samym. Mimo to, szczerze polecam.

Doskonały reportaż w pięknym zakończeniem (posłowie) pozwalającym spojrzeć szerzej na opisywaną sprawę. Ogromna dziennikarska robota, bez szafowania szokującymi obrazami. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić do długość książki - w pewnym momencie wydaje się, że autor się trochę zapętla i pisze o tym samym. Mimo to, szczerze polecam.

Kawał dobrej dziennikarskiej roboty. Dużo szczegółów, różne spojrzenia. Książka godna polecenia

Kawał dobrej dziennikarskiej roboty. Dużo szczegółów, różne spojrzenia. Książka godna polecenia