rozwińzwiń

Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 1

Okładka książki Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 1 Bohdan Urbankowski
Okładka książki Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 1
Bohdan Urbankowski Wydawnictwo: Bollinari Publishing House publicystyka literacka, eseje
311 str. 5 godz. 11 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Bollinari Publishing House
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
311
Czas czytania
5 godz. 11 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363865375
Tagi:
Stalin sowietyzacja Polski komunizm polska literatura PRL
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
188
188

Na półkach: , , , , , ,

Bardzo się cieszę, że ta książka ma tylko 3 opinie i żałuję, że są to opinie wysoko pozytywne.
Według mnie, nie jest to publikacja, która ma czytelnika zapoznać z faktami i pokazać mu bezstronnie wszelkie okoliczności opisywanych zdarzeń.
To jest książka, która w sposób nachalny nakręca wojnę polsko - polską. Dominuje w niej ewidentny brak obiektywizmu, formułowane są dziwaczne tezy w stylu: nie było u nas poetów sławiących Hitlera, a byli poeci sławiący Stalina.
Pan Urbankowski jest niewiarygodny, gdyż sam sobie zaprzecza. Najpierw stwierdza, że: "Historia literatury nie jest sądem", a za chwilę, na każdej stronie odmienia przez wszystkie przypadki słowa zdrajca i kolaborant w odniesieniu do polskich poetów i pisarzy. Pisze tak: "w roku 1940 Lec, Ważyk, Przyboś, Jastrun wpisali się na listę zdrajców. Po wojnie nie byli za to prześladowani, a przeciwnie- sowicie nagradzani. Lista była bowiem sowiecka....".

Oto co autor napisał o Tyrmandzie.
Najpierw pada wyrok, że był on wileńskim kolaborantem, a następnie zostaje sformułowany następujący werdykt: "Tyrmand zostanie nie tylko współredaktorem "Prawdy Komsomolskiej"(organu litewskiego Komsomołu),ale także naczelnym "Prawdy Pionierskiej", przeznaczonej do indoktrynowania najmłodszych. Będzie wysługiwał się tak gorliwie i to tak, że aż wzbudzi to podejrzenia. No bo albo wariat, albo szpicel na czele tak ważnego wychowawczo organu? Przejściowo Tyrmand będzie nawet aresztowany przez NKWD". * Brak przypisu, nie wiadomo skąd te sensacje pochodzą.
No i ten tok rozumowania, iż Tyrmand tak gorliwie kolaborował, że aż trafił do więzienia NKWD. Brawo, mamy tu klasyczny przykład logiki, jakiej nie powstydziłby się ktoś o inteligencji jednokomórkowca lub przysłowiowej nogi stołowej.
Z moich wcześniejszych lektur o Tyrmandzie wyłania się zupełnie inny obraz jego rzekomego kolaborowania.
W książce Mariusza Urbanka "Zły Tyrmand" pojawia się stwierdzenie, że pisarz, po wybuchu wojny, uciekł do Wilna i zamieszczał w "Prawdzie Komsomolskiej" artykuły do działu sportowego. Zajęcie to traktował wyłącznie jako zarobkowe i z całą pewnością nie ma tam informacji, że był współredaktorem tego pisma. Pan profesor Urbankowski użył Tyrmanda do swoich celów, zamataczył i przekłamał jego życiorys. Przyczyną aresztowania Tyrmanda przez NKWD była inna. Wikipedia informuje: "Jesienią 1940 za pośrednictwem Waldemara Babinicza [Tyrmand] nawiązał kontakty z jedną z konspiracyjnych grup niepodległościowych. W kwietniu 1941 Tyrmand wraz z dwoma kolegami (Andrzejem Kornowiczem i Leszkiem Zawiszą) zostali aresztowani przez NKWD. Tyrmand został osadzony w więzieniu na Łukiszkach[7]. W maju całą trójkę skazano na osiem lat więzienia za przynależność do antyradzieckiej organizacji[8]

Z książki Urbankowskiego wynika jednoznacznie, że najwięcej szczęścia mieli poeci, którzy zginęli w czasie II wojny światowej, gdyż śmierć uniemożliwiła im kolaborowanie z sowietami.
Chociaż może niezupełnie, bo zamordowana przez hitlerowców w obozie koncentracyjnym młoda poetka polska pochodzenia żydowskiego Zuzanna Ginczanka też (według autora) była kolaborantką, gdyż przetłumaczyła z języka ukraińskiego wiersz Pawła Tyczyny "Feliks Dzierżyński", który opublikowano 28.01.1941 r. w "Czerwonym Sztandarze".
A może zrealizowała to zlecenie, gdyż musiała zarobić, aby kupić jedzenie?
Pan Urbankowski siedzi sobie w bezpiecznym, ciepłym i wygodnym mieszkanku, syty i zadowolony ze swojego życia. Nie ma żadnego pojęcia, jakie piekło przeżyli ludzie, których osądza i nazywa zdrajcami. Wyobrażam sobie jakim byłby szlachetnym, niezłomnym, kryształowo czystym i nieustraszonym bohaterem, gdyby przyszło mu żyć w tamtych czasach. Na pewno sam jeden pokonałby wszystkich sowietów a także hitlerowców i pozostałby czysty jak łza.

Pomimo tego, że niemal wszyscy polscy poeci, którzy przeżyli wojnę już zostali, przez autora tej publikacji osądzeni jako zdrajcy, sięgnę jeszcze po kolejną część tej książki.
Może dowiem się, że także Zbigniew Herbert kolaborował z sowietami, bo przyjął pracę od komunistów, a Gustaw Herling - Grudziński wcale nie był zesłany do łagru, tylko sobie to wykonfabulował.
Ta książka to istna żenada, a autor uważa, że czytelnicy bezkrytycznie łykną każdą naciąganą bzdurę, którą się im podsunie.

Bardzo się cieszę, że ta książka ma tylko 3 opinie i żałuję, że są to opinie wysoko pozytywne.
Według mnie, nie jest to publikacja, która ma czytelnika zapoznać z faktami i pokazać mu bezstronnie wszelkie okoliczności opisywanych zdarzeń.
To jest książka, która w sposób nachalny nakręca wojnę polsko - polską. Dominuje w niej ewidentny brak obiektywizmu, formułowane są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
66

Na półkach:

Jak zawsze klasa.
Strescilam inna ksiazke.Nie powtarzam sie.

Jak zawsze klasa.
Strescilam inna ksiazke.Nie powtarzam sie.

Pokaż mimo to

avatar
305
132

Na półkach:

Słowo miało i ma niewiarygodną moc. Moc budowania, ale i moc niszczenia.

Wnikliwa analiza twórczości poetów pochodzących z Polski, wraz z licznymi przykładami wierszy, fragmentami artykułów.
Niewiarygodne jak wielu było piewców stalinizmu, plujących na polski naród i spuściznę kulturową; ludzi, którzy w swoich utworach zohydzali Polakom Polskę, a wychwalali Stalina i Lenina. Po lekturze pierwszego tomu czytelnik uzmysławia sobie, że ten proceder nie dotyczył pojedynczych twórców. Było to zjawisko masowej kolaboracji. Bohdan Urbankowski przedstawia różne postawy poetów i różne ich losy, stara się pokazać niuanse pewnych sytuacji, stopniowość pozyskiwania polskich poetów przez sowietów.

Ciekawa złożoność sytuacji Boya-Żeleńskiego.

Jednak to książka nie tylko o zdradzie, ale i o sowieckich metodach działania, t. j. nazywanie: zdrady-przyjaźnią, tchórzostwa- rozsądkiem, donosicielstwa- postawą obywatelską, podłości- realizmem.
"Sowietyzm nie był kulturą, lecz kontrkulturą, czarną mszą. Przedstawianie zła jako dobra, ludzi podłych jako bohaterów (i odwrotnie) było wówczas metodą podstawową"

"Sowietyzm w Polsce nie był budowany z pojedynczych wierszy młodych ludzi, którzy na chwilę zbłądzili. Był świadomie zaplanowaną jedną z wielkich Budowli Komunizmu, taką jak Białomorski Kanał- i wykonywaną podobnymi metodami. Tylko że oprócz niewolników pracowali przy tej budowie ochotnicy- oczywiście na stanowiskach nadzorców albo propagandzistów, albo błaznów. Stalinizm nie był "błędem", był sposobem na życie poetów, prozaików, ludzi teatru, którzy uwierzyli w trwałość tego systemu. Jeśli nawet niektórymi rządził strach, to woleli bać się z katami niż z ofiarami, widząc zbrodnie- opowiadali się przez lata po stronie oprawców, oskarżali prześladowanych."

Słowo miało i ma niewiarygodną moc. Moc budowania, ale i moc niszczenia.

Wnikliwa analiza twórczości poetów pochodzących z Polski, wraz z licznymi przykładami wierszy, fragmentami artykułów.
Niewiarygodne jak wielu było piewców stalinizmu, plujących na polski naród i spuściznę kulturową; ludzi, którzy w swoich utworach zohydzali Polakom Polskę, a wychwalali Stalina i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2252
2195

Na półkach: , ,

Prawdziwa bomba!! Te wszystkie zamieszczone utwory, fragmenty, ileż mówią o ich twórcach. W wielu przypadkach odsłaniają ich prawdziwe oblicze. Koniecznie!!

Prawdziwa bomba!! Te wszystkie zamieszczone utwory, fragmenty, ileż mówią o ich twórcach. W wielu przypadkach odsłaniają ich prawdziwe oblicze. Koniecznie!!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    106
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    18
  • Teraz czytam
    4
  • Historia
    2
  • 07.Pdf+
    1
  • 1. 7. Polityka, Politologia i Filozofia Polityczna
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1
  • Publicystyka, pisma polityczne
    1

Cytaty

Więcej
Bohdan Urbankowski Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 1 Zobacz więcej
Bohdan Urbankowski Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 1 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także