Weź pan Rambo! Społeczna historia magnetowidów w Polsce
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe KATEDRA
- Data wydania:
- 2022-03-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-03-31
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366107441
- Tagi:
- kasety wideo magnetowidy wypożyczalnie kaset wideo kulturoznawstwo lata 80. lata 90. video magnetowid VHS wideo odtwarzacz konsumpcjonizm
O magnetowidy Polacy walczyli, nawet umieścili je na sztandarze partii politycznej. Ich historia to nie tylko folklor okresu transformacji, ale też początek nowego ładu medialnego.
Magnetowidy od początku lat 80. były dla mieszkańców PRL częścią zbiorowej fantazji o Zachodzie. Możliwość oglądania filmów zza żelaznej kurtyny miała pomóc choć na chwilę uciec od rodzimej szarzyzny, a sam sprzęt był częścią aspiracji rodzącej się klasy średniej. W 1986 r. Kapitan Nemo w piosence „Wideonarkomania” śpiewał: „Oto nowy szał, nowy hasz dla mas dziś wiedzie prym”, a gdy rok później do kiosków Ruchu trafił magazyn poradniczo-hobbystyczny „Pan”, podsuwający nowe wzorce konsumpcji (pisano o grillowaniu, drinkach, ale i elektronicznych gadżetach),nie mogło w nim zabraknąć rubryki poświęconej magnetowidom.
„Coraz częściej spotykam ludzi, którzy cierpią straszliwie, ponieważ nie mają jeszcze aparatury wideo” – relacjonował na łamach Michał Radgowski. Frustracja była udziałem znacznej części społeczeństwa – koszt nabycia magnetowidu przekraczał średnie roczne zarobki. Szczęśliwi posiadacze mogli jednak już korzystać z wypożyczalni, które zaczęły wyrastać w polskich miastach jak grzyby po deszczu.
Partner merytoryczny wydania – Uniwersytety Humanistycznospołeczny SWPS.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 17
- 9
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Weź pan Rambo! Społeczna historia magnetowidów w Polsce
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Książka nie była aż tak ciekawa, jak mogłoby się wydawać, acz jej środkowa część jest warta uwagi. No i fajnie, że ktoś zebrał to wszystko w jeden tekst. Miło również, że poruszono kwestię tego, że magnetowidy niekiedy nie służyły jedynie oglądaniu filmów, ale pełniły również funkcję wyznacznika statusu społecznego, zaś ich obsługa sprawiała liczne problemy z powodu różnych standardów (PAL/SECAM/NTSC),zwłaszcza w latach 80., gdy kasety do nas "napływały" różnymi kanałami. Poruszono także kwestię roli pornosów w tym wszystkim, czy szeroko pojętej kultury oglądania z kaset oraz ich legalności/nielegalności na polskim rynku w okresie transformacji ustrojowej. Pojawiące się anegdoty z doby Peweksów, świetności wypożyczalni wideo były interesujące.
Niestety początek "Weź pan Rambo" był nieco bełkotliwy, takie badanie kwestii, czemu masło jest maślane i przez 40 stron zapowiadanie tego, o czym książka będzie. Miałem wrażenie, że twórcy czasem klepali czasem byle co, głównie po to, by osiągnąć odpowiednią ilość stron i zbaczali na ekonomię PRL-u, zestawiali współczesność, dobę VOD z erą wypożyczalni VHS, bazarów i tak dalej. Nie byłoby w tym nic złego oczywiście, bo to istotna kwestia, ale no 😉. Miejscami rozwadniało to temat i wybijało z rytmu. Zwłaszcza, że powtarzało się niepotrzebnie.
Ogólnie sięgnąć warto, ale bez jakiejś ekscytacji.
Książka nie była aż tak ciekawa, jak mogłoby się wydawać, acz jej środkowa część jest warta uwagi. No i fajnie, że ktoś zebrał to wszystko w jeden tekst. Miło również, że poruszono kwestię tego, że magnetowidy niekiedy nie służyły jedynie oglądaniu filmów, ale pełniły również funkcję wyznacznika statusu społecznego, zaś ich obsługa sprawiała liczne problemy z powodu różnych...
więcej Pokaż mimo to