rozwińzwiń

Ćwiczenia akrobatyczne

Okładka książki Ćwiczenia akrobatyczne Stach Szulist
Okładka książki Ćwiczenia akrobatyczne
Stach Szulist Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
602 str. 10 godz. 2 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2022-03-21
Data 1. wyd. pol.:
2022-03-21
Liczba stron:
602
Czas czytania
10 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382196887
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
865
631

Na półkach:

Sięgając po to opasłe tomisko liczące sobie ponad sześćset stron miałam lekkie obawy jak przebrnę przez lekturę. Na szczęście myliłam się, gdyż książka okazała się niezwykle pasjonująca i wciągnęła mnie jej ciekawa treść. Początkowo myślałam, że przeznaczona jest ona dla młodzieży. Jednak w trakcie czytania zrozumiałam, iż jest to rodzaj poradnika z przestrogą także i dla dorosłych, zwłaszcza dla wszystkich rodziców oraz tych, którzy dopiero planują potomstwo.

Mówi się, że bycie nastolatkiem to najtrudniejszy wiek dla dziecka. Szesnastoletni Karol właśnie się o tym przekonuje na własnej skórze. Dla niego codzienność to koszmar. W domu nie ma dobrego kontaktu ani z matką, która traktuje go jak małego chłopca, ale tak naprawdę nie interesuje się synem. Ojciec myśli tylko o sobie, a w domu zamiast rozmowy szuka zaczepki do kłótni. Jest jeszcze dziadek, ale ten niestety ma początki choroby i już żyje zamknięty w swoim świecie, wspominając czasy wojny.

Jakby tego było mało w szkole również nie może się odnaleźć. By zyskać uwagę rówieśników próbuje zachowywać się hałaśliwie, wulgarnie i wplątuje się w przelotne miłostki. To wszystko mimo jego usilnych starań nadal nie daje mu satysfakcji i z każdym dniem czuje się bardziej osamotniony. Jedyną odskocznią na jego problemy są sny, w których odgrywają się sceny niczym z thrillerów czy kryminałów.

Czy Karol odnajdzie w sobie sens życia i przetrwa tą beznadziejną stagnację? Czy odnajdzie wewnętrzną siłę, by stać się kimś zupełnie innym niż jego ojciec i matka? Czy wybory, przed którymi stanie okażą się właściwe?

Muszę przyznać, że autor mnie totalnie zaskoczył nieprzeciętną i pokręconą fabułą, która zawiera w sobie wiele mądrości i przestróg, przed popełnianymi przez nas błędami. Uczula czytelnika, by pamiętać co tak naprawdę się w życiu liczy i co jest ważne. Pamiętajmy o rodzinie, by spędzać wspólnie jak najwięcej czasu, nie zapominajmy o rozmowach, obserwujmy dzieci czy nie zmagają się z jakimiś problemami oraz szanujmy się nawzajem.

Pan Szulist ma specyficzny styl pisania i w niektórych momentach trzeba skupić uwagę do maksimum, by zrozumieć co chce nam przekazać.

Na wielkie brawa zasługuje kreacja postaci. Karol, jego postępowanie, tok myślenia jest tak realny i często spotykamy u osób w jego wieku, że czułam się jakbym stała obok niego. Wczułam się w jego ból i zagubienie, gdyż sama miałam podobne doświadczenia w młodości. Jednak zdecydowanie lepiej sobie z tym radziłam i miałam ukochanego psa, który dodawał mi sił.

Jedynym mankamentem były dla mnie nieco przydługie rozdziały, które liczyły sobie nawet ponad kilkadziesiąt stronic. Wynagradzają to jednak rewelacyjne i czasem bardzo zabawne dialogi.

Podsumowując książkę uważam ją za wartościową. Nie obawiajcie się po nią sięgnąć. Jak już zaczniecie czytać to przepadniecie bez reszty. Zapomnicie o wszystkim i przeżyjecie wiele emocji. Ja polecam!

Sięgając po to opasłe tomisko liczące sobie ponad sześćset stron miałam lekkie obawy jak przebrnę przez lekturę. Na szczęście myliłam się, gdyż książka okazała się niezwykle pasjonująca i wciągnęła mnie jej ciekawa treść. Początkowo myślałam, że przeznaczona jest ona dla młodzieży. Jednak w trakcie czytania zrozumiałam, iż jest to rodzaj poradnika z przestrogą także i dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
374
267

Na półkach:

Bycie nastolatką/nastolatkiem to jednocześnie świetna rzecz, ale też bardzo trudna. Beztroskie życie to tylko pozory. Zapewne każdy z Was pamięta, jak to było, kiedy świat nie był wyrozumiały, a piętrzące się frustracje, rozterki i złości kumulowały się “w środku” niczym mający za chwilę wybuchnąć wulkan.

Karol ma szesnaście lat. Nienawidzi szkoły, rodzice go nie rozumieją, dziewczyna, w której jest zakochany woli innego, a sam bohater jest sympatią uroczej, acz głupiutkiej Fiolki. Ignorowany przez rodziców zajętych swoimi karierami, chłopak znajduje ujście dla swoich emocji, którym jest ciągła walka z nauczycielami. Cwaniakowanie, dogryzanie, łamanie zasad - Karol wraz z kolegami robią wszystko, żeby zaistnieć i stać się w oczach innych uczniów tymi, którzy nie boją się postawić. Bohater wikła się w dziwne relacje towarzyskie i miłosne układy.

Tę książkę mimo swoich sześciuset stron czytało mi się bardzo dobrze. Może dlatego, że ja - jako dorosła już osoba, etap nastoletniego myślenia mam już dawno za sobą. Chętnie wróciłam do tych czasów, chociaż po to, aby zrozumieć perspektywę i zachowania moich ówczesnych rówieśników, którzy dzięki pozorom, jakie stwarzali - mogli zagłuszać swój wewnętrzny krzyk i żal do świata. W przypadku tej książki tylko odbiorca poznaje prawdziwe myśli bohatera, a to buduje pewną intymność i rodzaj sekretu między czytelnikiem a narratorem. Autor nie robi sobie żartów z dorastającej młodzieży, nie wyśmiewa ich podejścia do miłości, czy szkoły, ale w realistyczny sposób zderza czytelnika z rzeczywistością. Główny bohater, jego znajomi, ich problemy, podejście do życia, szkoły, rodziców są lustrem dla dzisiejszych, przeszłych i zapewne przyszłych pokoleń. Tę książkę powinien przeczytać rodzic, nauczyciel i przysłowiowy Kowalski. Ćwiczenia akrobatyczne to książka, która bez dwóch zdań wciąga. Ja się przy niej śmiałam i smuciłam, a to właśnie lubię - kiedy lektura budzi we mnie te skrajne reakcje.

Bycie nastolatką/nastolatkiem to jednocześnie świetna rzecz, ale też bardzo trudna. Beztroskie życie to tylko pozory. Zapewne każdy z Was pamięta, jak to było, kiedy świat nie był wyrozumiały, a piętrzące się frustracje, rozterki i złości kumulowały się “w środku” niczym mający za chwilę wybuchnąć wulkan.

Karol ma szesnaście lat. Nienawidzi szkoły, rodzice go nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1360
742

Na półkach: ,

Ta historia to dobra książka o współczesności i dorastaniu, aby ją czytać trzeba mieć dystans do codzienności i świata. Jest to opowieść bezkompromisowa, ironiczna, dosadna, momentami wulgarna, ale w tym wszystkim tak prawdziwa. Karol jest nastolatkiem, który ma dość tego co go otacza. Rodzice wymagają, ale patrzą tylko na swoje potrzeby, nie dziecka. Szkoła, nie daje zrozumienia tylko próbuje stłamsić każdego młodego człowieka. Znajomi to kolejny temat rzeka… Wejdziemy w głowę naszego bohatera, będziemy z nim przeżywać dni i zmagać się z problemami, doświadczać wzloty i upadki, a także marzyć z nim… np. jak prowadzi atak na szkołę i rozlicza się z wrednymi belframi. Momentami historia będzie Was bawić, innymi smucić, ponieważ autor pokazuje nasz świat w bardzo okrutny sposób, przyznam szczerze, że dziękuję losowi, że moja młodość, aż tak nie wyglądała i mam z niej jednak więcej dobrych wspomnień co do ludzi, niż tych złych. Uważam, że ta książka jest dobra ku przestrodze dla każdego bez względu na wiek! Zmieniłabym w niej jednak długość, można byłoby jak dla mnie skrócić niektóre wątki i wyszła by fajna i treściwa opowieść, bo aktualnie historia ma 602 strony.

Ta historia to dobra książka o współczesności i dorastaniu, aby ją czytać trzeba mieć dystans do codzienności i świata. Jest to opowieść bezkompromisowa, ironiczna, dosadna, momentami wulgarna, ale w tym wszystkim tak prawdziwa. Karol jest nastolatkiem, który ma dość tego co go otacza. Rodzice wymagają, ale patrzą tylko na swoje potrzeby, nie dziecka. Szkoła, nie daje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
739
629

Na półkach: , ,

Od momentu, w którym skończyłam czytać książkę, minął już jakiś czas, a ja nadal mam spory mętlik w głowie i nie bardzo wiem, jak ubrać w słowa to, co czuję. Nie będę ponownie opisywać fabuły i zabierać Wam przyjemności z "osobistego" poznania Karola- mija się to bowiem z celem, tym bardziej że wydawca już sporo zdradził swym opisem- skupię się tylko na swoich odczuciach, ale na początek chciałabym zacząć od pewnego prostego zadania...
Usiądźcie sobie wygodnie... i wróćcie pamięcią do czasu, w którym mieliście 16 lat. Pamiętacie co się wtedy działo w waszych głowach, o czym marzyliście, czego pragnęliście, a czego szczerze nienawidziliście? Pamiętacie to uczucie frustracji i zniechęcenia gdy twierdziliście, że jesteście już "dorośli" ale otoczenie nadal traktowało was jak niedojrzałego dzieciaka? Pamiętacie, jak musieliście się namęczyć i nagimnastykować, by udowodnić wszystkim, wokół jacy jesteście "dorośli"? Pierwsze zauroczenia, niejednokrotnie pierwsze miłości? Przypomnieliście sobie? Tak? Więc jesteście gotowi by wziąć do ręki powieść "Ćwiczenia akrobatyczne" i spojrzeć ponownie na świat widziany oczyma nastolatka...
"Ćwiczenia akrobatyczne" są książką... mocno zaskakującą, początkowo może się wydawać, że jest to historia skierowana do młodzieży, jednak jest to wniosek bardzo mylny. Zdecydowanie po tę historię powinni sięgnąć przede wszystkim rodzice i nauczyciele- pomoże im ona nie tylko zrozumieć spojrzenie młodego człowieka na otaczający go świat, ale da także dobrą podwalinę do rozpoczęcia szczerej rozmowy o uczuciach, emocjach, oczekiwaniach itp. Pamiętajcie jednak, że to nie jest żaden poradnik ;)

Autor zabrał nas w świat młodzieży, w którym emocje i ledwo rozbudzone hormony grają pierwsze skrzypce. Uczucia i emocje idą przed rozumem, co w konsekwencji prowadzi do wielu niedopowiedzeń i nieporozumień. Doskonale uwydatnia potrzebę przynależności do grupy i chęci bycia w niej tym "pierwszym", a jeśli to się nie udaje, możemy zobaczyć, jak czuje się niedoceniony i odrzucony nastolatek- a niestety nie zawsze tak młody człowiek potrafi przyjąć "na klatę" gorycz porażki.
Autor zbudował bardzo ciekawe postacie, zarówno te "dorosłe" ale w szczególności te młodzieżowe obdarzając je całą gamą uczuć, emocji pozwala je poznać i zrozumieć, łatwo się z nimi utożsamić- przypomnieć sobie jak my (dojrzali już czytelnicy) reagowaliśmy na dane wydarzenia w wieku nastoletnim, dzięki temu łatwo zrozumieć ich nie zawsze przemyślane postępowanie.
Autor doskonale odnalazł się w roli narratora i przewodnika po młodzieżowym świecie. Na sześciuset stronach stworzył emocjonalne tsunami, które porwało mnie niemal od początku. Piszę niemal, bo początkowo miałam spore trudności z zaaklimatyzowaniem się i "przestawieniem" myślenia na "tryb nastolatka". Gdy już to się udało, popłynęłam z nurtem i z każdą przewracaną stroną było tylko lepiej, naprawdę się wciągłam.
Akcja powieści nie toczy się jakoś zawrotnie szybko, ale potrafi zaskoczyć, wzruszyć momentami rozbawić.
Fabuła jest przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Szulista, imam nadzieję, że nie ostatnie. Z wielką przyjemnością sięgnę po poprzednie książki autora.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Ćwiczenia akrobatyczne" do ważne spojrzenie na świat nastolatka. Mam nadzieję , że będzie o tej książce jeszcze głośno.

POLECAM...

Od momentu, w którym skończyłam czytać książkę, minął już jakiś czas, a ja nadal mam spory mętlik w głowie i nie bardzo wiem, jak ubrać w słowa to, co czuję. Nie będę ponownie opisywać fabuły i zabierać Wam przyjemności z "osobistego" poznania Karola- mija się to bowiem z celem, tym bardziej że wydawca już sporo zdradził swym opisem- skupię się tylko na swoich odczuciach,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
498
424

Na półkach:

Uświadomiłam sobie, że została mi do przeczytania końcówka właśnie tej książki. Tak więc, sięgnęłam po nią i dokończyłam. Zaczęłam ją już jakiś czas temu, ale ta historia została przeze mnie rozłożona na raty (w końcu to mała cegiełka mająca około 600 stron). Nie jest to książka, którą czyta się ekspresowo. Stąd właśnie taki mój wybór.

Dlaczego należy poświęcić na jej czytanie więcej czasu i mieć przy tym otwarty umysł? Już sam styl, w jakim została napisana tego wymaga. Książka złożona jest z kilku bardzo długich rozdziałów. Do tego należy dodać (oczywiście nie wszystkie) długie zdania, w które wielokrotnie zostawała wplatana myśl poboczna. Niejednokrotnie odsuwało mnie to ode głównego sensu. Potrzeba na tę historię większego skupienia.

Cała książka została napisana z perspektywy szesnastoletniego chłopaka, który uzmysławia czytelnikowi, jak wygląda świat widziany oczami nastolatka. Nastolatka, którego nie nazwiemy jeszcze dorosłą osobą, ale jednocześnie wymagamy od niego odpowiedzialności, bo jednak do dorosłości brakuje mu niewiele. Warto zwrócić uwagę na to, że jak każdy człowiek (niezależnie od wieku) ma prawo do swoich problemów. Ma prawo do popełniania błędów, uczenia się poprzez doświadczenie. Przy tym wszystkim potrzebuje wsparcia. Wsparcia od znajomych, nauczycieli, a przede wszystkim - rodziców. Co w przypadku, jeśli nie ma takiej możliwości? Do czego może to doprowadzić?

Przyznam, że na początku było mi ciężko wczuć się w rolę Karola (w końcu szesnaście lat miałam prawie połowę swojego życia temu 🙈). Jednak udało mi się zrozumieć wszystko, co chłopak czuł. Z czym musiał się zmierzyć.

Z jednej strony miał rodziców, którzy niestety bardziej liczyli się z tym, co ważne jest dla nich, nie dla ich dziecka. Z pozoru zwyczajna rodzina, spędzająca ze sobą poranki... Tak może faktycznie wyglądało to z zewnątrz. Jednak ojciec - ciągle skupiony na swoich sprawach, mama - traktująca chłopaka, jak malutkiego chłopca.
Z drugiej strony - szkoła. Miejsce, które powinno być opoką, w którym powinnien czerpać wiedzę, ale i móc wyrazić swoje zdanie. No właśnie, tylko czy mógł? Śmiało mogę stwierdzić, że szkoła widziana oczami bohatera, to dla mnie jakaś abstrakcja. Nie tak zapamiętałam swoje lata nauki. Nie musiałam jednak borykać się ze swoimi problemami sama.

Książka jest przepełniona perypetiami nastolatków. Jednak Karol jest na tyle dojrzały, jak na swój wiek, że nie jest to opcja tylko dla młodych ludzi. Śmiało mogę stwierdzić, że mogliby ją przeczytać rodzice dzieci w tym wieku, no i nauczyciele. Zdecydowanie mogliby z niej wyciągnąć wiele ważnych wniosków. Moim zdaniem, właśnie do tego dąży Autor. Do tego, aby uświadomić, że młodzi ludzie są ważni i należy ich wspierać. Bo kto, jeśli nie rodzice, czy kadra pedagogiczna, ma być dla nich odpowiednim przykładem?

Uświadomiłam sobie, że została mi do przeczytania końcówka właśnie tej książki. Tak więc, sięgnęłam po nią i dokończyłam. Zaczęłam ją już jakiś czas temu, ale ta historia została przeze mnie rozłożona na raty (w końcu to mała cegiełka mająca około 600 stron). Nie jest to książka, którą czyta się ekspresowo. Stąd właśnie taki mój wybór.

Dlaczego należy poświęcić na jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
209

Na półkach: ,

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem dobrą książkę dla młodzieży. Chociaż czy ta jest tylko dla młodzieży? Z pełnym przekonaniem poleciłbym ją również dorosłym, a może im przede wszystkim. Na pewno powinni sięgnąć po nią ci, którzy czują się odpowiedzialnymi rodzicami, oraz nauczyciele, by nie popadać w rutynę co rusz ziejącą ze stron tej powieści. Co zatem takiego jest w tej powieści, że nie sposób się od lektury oderwać? Bo mnie akurat coś podobnego dopadło? Może warto anonsując ĆWICZENIA AKROBATYCZNE zaznaczyć, że to w zasadzie płynący wartko przez ponad sześćset stron strumień (momentami rwąca rzeka) świadomości szesnastolatka opisującego dynamicznie i barwnie świat przez siebie obserwowany w różnych momentach i konfiguracjach. mamy tu więc wykrzywione etycznie relacje rodzinne, zabieganych i zapracowanych rodziców - bardzo specyficznie przez głównego bohatera, Karola, nazywanych - mamy steranego życiem dziadka w dużej mierze na kaprysy wnuka skazanego, mamy też całą paletę blasków i cienie relacji między nastolatkami (warto nadmienić w tym miejscu, że zbiorowym bohaterem jest pewna ósma klasa z pozostałościami po gimnazjach),ale nade wszystko dominuje tu szkoła. Autor serwuje nam obraz szkoły niezbyt przychylnej uczniowi, raczej ten przedmiotem niż podmiotem bardziej w tym przybytku bywa, no i ci nauczyciele. Z dyrektorem - nazywanym prześmiewczo "derektorem" - na czele. Pokazani jako ludzie bez twarzy i serc, wystraszeni, kręcący się po tej szkole jak w matni, byle tylko przetrwać, nie wychylić się, nie podpaść, bo...... . A przecież powinni być w takim miejscu po to, by wskazywać, uczyć odwagi, transparentności..... I ukazując w takiej "krasie" i kondycji narodową szkołę, ukazuje autor w zasadzie bezmiar wypaczeń i kretynizmów pleniących się w niej niczym chwasty na dzikiej łące. Nic więc dziwnego, że zarówno Karol, jak i jego koledzy i koleżanki, miotają się i wiją w tym gąszczu procedur (zalatujących głupotą i brakiem logiki),uczą się cwaniactwa, lawirowania, bo wiedzą, że w ich szkole miejsca na bunt i bycie sobą nie ma. O tej powieści można by sążniste eseje płodzić, ale ją trzeba przede wszystkim przeczytać. Bo choć lektura to refleksyjna, miejscami wręcz smutna, to co pewien czas autor wsadza w tempo narracji beczkę śmiechu. Pozornie bywa tu tez chaotycznie, ale przecież umysł nastolatka to często jeden wielki chaos, nieprzewidywalność, i to wszystko Stachowi Szulistowi udało się znakomicie uchwycić i oddać. Absurdy ukazanej w książce szkoły są w końcu odzwierciedleniem tego, co w kraju piszczy, co upichcą ministerialne kuchty. Smutna to może konstatacja, ale ujęta w ramy tej powieści tworzy literacką strawę najwyższej klasy. Zarówno od strony tempa narracji, zaskakujących pomysłów i puent, aż po skrzący metaforami i słowną szermierką język. Mam tylko nadzieję, że ta powieść odbije się szerokim echem w środowisku literackim, a szkolnym przede wszystkim. Polecam.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem dobrą książkę dla młodzieży. Chociaż czy ta jest tylko dla młodzieży? Z pełnym przekonaniem poleciłbym ją również dorosłym, a może im przede wszystkim. Na pewno powinni sięgnąć po nią ci, którzy czują się odpowiedzialnymi rodzicami, oraz nauczyciele, by nie popadać w rutynę co rusz ziejącą ze stron tej powieści. Co zatem takiego jest w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
378

Na półkach:

Autor: Stach Szulist
Ile w głowie nastolatka roi się rzeczy to nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Młodzież myśli o różnych rzeczach z różną częstotliwością. Szkoła, rodzina, znajomi to większość ich problemów w tym wieku. Ale czy wiele dzieciaków ma z kim o tym porozmawiać?

Karol w domu jedyne z czym się spotyka to z egoizmem własnych rodziców. Ci zapatrzeni w samych siebie nie dostrzegają syna i jego problemów. Nie widzą ich lub nie chcą ich widzieć. W szkole próbuje zaistnieć, zapomnieć chociaż w tym miejscu o dręczących go problemach nastolatków. Obserwuje świat, kalkuluje, wyciąga wnioski. Z nastolatka w końcu musi stać się mężczyzną.

Książka mimo 600 stron nie przeraziła mnie, ani nie zniechęciła. Co więcej jak dostaliśmy propozycję od autora od razu zgodziliśmy podjąć się recenzji za co z tego miejsca ogromnie dziękujemy Panu Szulist.

Fabuła książki była bardzo ciekawa. Czytanie o perypetiach Karola było czymś nowym. Na pewno każdy rodzic powinien zapoznać się z tą lekturą. Zobaczyłby wtedy jak zachowuje się dziecko, gdy rodzic nie zwraca na niego uwagi. Są tacy co mają gdzieś jak ich dziecko się uczy, jak się ubiera, jak się zachowuje w szkole, w domu czy poza tymi dwoma miejscami. Prawdopodobnie zobaczyliby czym kończy się niezwracanie uwagi na swoją latorośl.

Jedyne co do czego mogłabym się przeczepić to długie rozdziały, dość rozbudowane, długie zdania i mieszanie teraźniejszości z przeszłością. Już tłumaczę. Długie rozdziały dlatego iż musiałam przerywać czytanie w połowie rozdziału, a tego nie lubię. Rozdział, który ma ponad 100 stron z łatwością można by było podzielić. Długie i rozbudowane zdania, wtrącanie czegoś do nich sprawiało, że nie rozumiałam nieraz sensu tego co czytałam. A mieszanie dwóch czasów po prostu wszystko mi mieszało. Na spokojnie z 600 stron można byłoby zrobić 400, gdyby nie właśnie te długie zdania i niektóre sytuacje, które były niepotrzebne. Jak na przykład powtarzanie o tym, że dziadek Karola wspomina za każdym razem o wojnie.

Mimo wszystko książka jest warta uwagi. Przybliża nam zachowania młodzieży i wytyka rodzicom, a także nauczycielom pewne błędy. Sama osobiście nie byłam taka jak Karol i nie zachowywałam się tak jak on, także było to ciekawe doświadczenie patrzeć na jego codzienność.

Mam szczęście, że mam rodziców, którzy się interesują zmianą mojego, czy mojego brata zachowania, szkołą, relacjami z innymi i tym podobnych. Wiem jednak, że nie każdy ma takie szczęściem więc jestem wdzięczna za to, że mimo wszystko mam kogoś z kim mogę pogadać. Kłótnie, kłótniami, ale rodziców ma się jednych.

Autor: Stach Szulist
Ile w głowie nastolatka roi się rzeczy to nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Młodzież myśli o różnych rzeczach z różną częstotliwością. Szkoła, rodzina, znajomi to większość ich problemów w tym wieku. Ale czy wiele dzieciaków ma z kim o tym porozmawiać?

Karol w domu jedyne z czym się spotyka to z egoizmem własnych rodziców. Ci zapatrzeni w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
244

Na półkach:

W życiu trzeba się nieźle nagimnastykować. Szesnastoletni Karol już o tym wie… Można powiedzieć, że każdy z nas jest akrobatą. Niby o tym wiemy, a jednak…

Szesnaście lat. Piękny wiek! Gdy będę mieć szesnaście lat to… Powiedzą młodsi. Gdy się było w szesnastej wiośnie to… Powiedzą starsi. A sami zainteresowani?

Akrobatyka pełną gębą, bo niby dorosły, a niepełnoletni. Niby beztroski, a problemów całe mnóstwo. Niby wszystko jest na swoim miejscu, a nieustannie trzeba lawirować.

Szkoła. Ciągle powtarzają, że trzeba samodzielnie myśleć. A gdzie tam! Taki samodzielnie myślący nastolatek to same problemy dla tzw. ciała pedagogicznego. Taki delikwent zaczyna zdawać sobie sprawę, że coś jest nie tak. Niby demokracja, ale za żadne skarby nie wolno wyrażać na głos własnego zdania. Niby tolerancja, ale wszelkie odstępstwa od normy są tłamszone. I taki delikwent zaczyna zadawać niewygodne pytania. Zaczyna upominać się o swoje prawa. Zaczyna prowokować. A nuż uda się kogoś wyprowadzić z równowagi. Zaczyna szukać poklasku i zrozumienia u rówieśników. A nuż uda się kogoś ośmieszyć. Walka. Nieustanna walka. Walka pokoleń na froncie ja – szkoła. Szkoła, która uczy mnie całej masy nieprzydatnej w dorosłym życiu praw i prawideł. Szkoła, która chce wpakować wszystkich w jeden schemat. Szkoła, która zabija w człowieku wszelką ochotę do zaangażowania i działania. Szkoła, to miejsce walki na dwóch frontach. Ja – szkoła. Ja – inni uczniowie. Trzeba robić tak, aby nie być wykluczonym z grupy. Nie wychylać się. Nie obnosić się ze swoją wiedzą i poglądami. Nie zdradzić się, że … czyta się książki, słucha się dobrej muzyki, poddaje się refleksji. Taki Karol nie ma łatwo w szkole…

A dom? Tu nie lepiej. Tu jest istne pole minowe. Tylko rodzic (czytaj ojciec),Aż rodzic (czytaj matka) i dziadek cierpiący na demencję starczą. Wszyscy żyją pod jednym dachem, a każdy w swoim świecie. Wszyscy spotykają się zazwyczaj rano w kuchni. Jednak myli się ten, kto pomyśli, że to miłe, rodzinne śniadanie. Walka zaczyna się od samego rana. To nie rozmowa. To słowne zaczepki. To przerzucanie się winą. To odsuwanie od siebie odpowiedzialności. To kolejne ćwiczenia akrobatyczne. I każdy wykonuje wyłącznie swój indywidualny układ. Matka trochę pomatkuje. Ojciec zawsze musi mieć ostatnie zdanie. Dziadek też chce być zauważony. A Karol? A Karol stara się robić tak, żeby ojciec po prostu podrzucił go do szkoły. Rodzice to autorytet? Nie w tym przypadku. Ojciec jeszcze czasem czymś zabłyśnie i wtedy Karol myśli sobie: szacunek, ale… Ale nigdy nie wypowie tego na głos. A matka? Matka to kretynka. Ojciec ciągle to powtarza, a i Karol coraz częściej dochodzi do takiego wniosku. Gdy tak ich obserwuje i słucha ich pseudo dialogów dochodzi do wniosku, że on… nigdy się nie ożeni. Nigdy nie będzie chciał mieć takiego życia jak jego rodzice. Cóż z tego, że w porównaniu do innych są dobrze sytuowani? Szczera rozmowa? Można zapomnieć. Wspólnie spędzony czas? Można zapomnieć. Zwierzenie się z własnych problemów, frustracji, przemyśleń? Można zapomnieć. Taki Karol nie ma łatwo w domu…

A hormony buzują. Wnioski wyciągane z przeróżnych obserwacji nie napawają optymizmem. I nie ma z kim o tym porozmawiać.

To balansowanie między dzieciństwem a dorosłością niezależnie od czasów nigdy nie jest łatwe. Ale najgorsza w tym całym balansowaniu jest samotność. Asekuracja? W przypadku Karola na próżno jej szukać. I to jest jego największy problem.

Tak, Stach Szulist doskonale przedstawił punkt widzenia współczesnych nastolatków. A okazji do obserwacji miał bez liku. Nie owija w bawełnę. Nie spłyca problemów, a wręcz przeciwnie. Niektóre z nich celowo uwypukla. Tak jakby chciał, aby dorośli w końcu usłyszeli krzyk tych młodych. Młodzież przecież przyszłością tego świata. Może warto zadbać o to, aby przekazać tym młodym wartości, którymi powinni kierować się w życiu. Może warto pokazać im, na czym polega budujący dialog. Może warto pokazać im, że dla każdego na tym świecie jest miejsce. Może warto pozwolić im podejmować własne decyzje. Może warto pokazać im, co to przyzwoitość. Może warto pokazać im, jak wspólnie i wartościowo spędzać czas. Może warto czasem ich po prostu posłuchać. Może warto zapewnić im asekurację…

https://monikaolgaczyta.blogspot.com/

W życiu trzeba się nieźle nagimnastykować. Szesnastoletni Karol już o tym wie… Można powiedzieć, że każdy z nas jest akrobatą. Niby o tym wiemy, a jednak…

Szesnaście lat. Piękny wiek! Gdy będę mieć szesnaście lat to… Powiedzą młodsi. Gdy się było w szesnastej wiośnie to… Powiedzą starsi. A sami zainteresowani?

Akrobatyka pełną gębą, bo niby dorosły, a niepełnoletni. Niby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
506
71

Na półkach:

"Ćwiczenia akrobatyczne" to brutalnie prawdziwy i szczery strumień świadomości nastolatka, który dojrzewa, zadaje pytania, szuka odpowiedzi i stara się odnaleźć w świecie, który (w żadnym stopniu) nie ułatwia młodemu człowiekowi przystosowania do warunków w nim panujących.
Karol, zawieszony gdzieś między dzieciństwem a dorosłością, wypowiada się z szybkością adekwatną do zmian jakie zachodzą w jego umyśle, czyniąc swoją opowieść wyjątkowo wymagającą gimnastyką dla umysłu czytelnika.

Autor fenomenalnie wszedł w rolę narratora, wykazując się wybitnym zmysłem obserwacji i trafnością spostrzeżeń oraz niezwykłą umiejętnością wyolbrzymiania pewnych cech i zachowań dorosłych bohaterów, dzięki czemu uwypukla wszelkie patologie, zachodzące w dwóch najważniejszych dla rozwoju młodego człowieka środowiskach - domu i szkole.
Autor porusza wiele ważnych wątków związanych ze skomplikowanymi relacjami międzyludzkimi, trudnymi związkami rodzinnymi, zawieraniem przyjaźni i przeżywaniem pierwszych miłości, uniesień i zawodów, a także budzeniem się potrzeb seksualnych.


Dzięki pierwszoosobowej narracji czytelnik może zżyć się z głównym bohaterem i wspólnie przeżywać problemy i wątpliwości nim miotające.
Niezwykle dynamiczne tempo narracji sprawia, że wprost nie można oderwać się od lektury i (choć objętość może niektórych przytaczać) te sześćset stron, czyta się dosłownie na jednym wdechu.
Co prawda miałabym kilka zastrzeżeń do języka i dostrzegłam w tekście kilka błędów, jednocześnie nie zapominam, że narratorem jest szesnastolatek, a nie oszukujmy się, kto w tym wieku myślał o poprawności językowej?



Tytuł powieści Stacha Szulista to doskonała metafora zmagań, z jakimi mierzą się przedstawiciele współczesnej młodzieży. Bowiem,czasem trzeba się naprawdę nieźle nagimnastykować, aby przetrwać we współczesnym świecie.

Szczerze polecam wam tę pozycję i to bez względu na wiek!
Choć początkowo może się wydawać, że to powieść dla młodszych czytelników - nic bardziej mylnego! To historia, która swą uniwersalnością trafi nie tylko do nastolatka, który odnajdzie w głównym bohaterze najlepszego bohatera, który mierzy się z takimi samymi problemami, ale także do dorosłego, a może i rodzica, który przypomni sobie, co sam miał w głowie będąc w tym wieku i zrozumie, jakie błędy w wychowaniu dziecka popełnia, a także pomoże je naprawić i uniknąć ich powielania w przyszłości.

"Ćwiczenia akrobatyczne" to brutalnie prawdziwy i szczery strumień świadomości nastolatka, który dojrzewa, zadaje pytania, szuka odpowiedzi i stara się odnaleźć w świecie, który (w żadnym stopniu) nie ułatwia młodemu człowiekowi przystosowania do warunków w nim panujących.
Karol, zawieszony gdzieś między dzieciństwem a dorosłością, wypowiada się z szybkością adekwatną do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1024
289

Na półkach:

„Ćwiczenia akrobatyczne” Stacha Szulista powinny stać się lekturą obowiązkową każdego rodzica. Autor, dziennikach i nauczyciel historii, znający więc świetnie środowisko szkolne, stworzył dzieło porywające, ale jednocześnie niesamowicie przerażające. Jest to książka pokazująca jak trudno młodemu człowiekowi funkcjonować w obecnych czasach i jak my, jako dorośli, utrudniamy momentami to nastoletnie dorastanie, zamiast wspierać. Bywamy za bardzo skupieni na sobie, swoim rozwoju, problemach, zapominając o naszych dzieciach. A one potrzebują nas naprawdę niezależnie od wieku. Niesamowity ukłon w stronę autora za brawurowe wcielenie się w rolę narratora. Ta opowieść w pierwszej osobie sprawia, że historia jest o wiele bardziej realna, bliższa i przez to dająca niesamowicie dużo do myślenia.
Karol, szesnastoletni uczeń, stara się jakoś odnaleźć w otaczającej go rzeczywistości. Żyje w zamożnym domu, z rodzicami, którzy nigdy nie mają czasu dla niego, ani dla siebie nawzajem. Brak szacunku, który ojciec okazuje matce przejawia się na brak szacunku Karola wobec swojej rodzicielki. Ma ją za pustą „laskę”, imprezującą z koleżankami, skupioną tylko na swoim wyglądzie. Faktycznie, matka wydaje się, że zapomniała, że syn nie jest małym dzieckiem. Dalej robi mu śniadanie, odzywa się do niego, jak do niemowlaka, twierdzi, że się martwi, ale nigdy nie ma czasu na rozmowę, bo zawsze jest coś ważniejszego. Ojciec ogranicza się do zawożenia syna do szkoły. Nigdy ze sobą nie rozmawiają, jeżeli jż dochodzi do wymiany zdań między nimi, to są to opryskliwe złośliwości, ewentualnie krytykowanie matki. Z Karolem i jego rodzicami mieszka jeszcze dziadek, ale mający początki Alzheimera starszy człowiek też nie jest w stanie nawiązać relacji z nastolatkiem. Karol jest inteligentnym młodym człowiekiem, dużo czyta, ale żeby jakoś zaistnieć w społeczeństwie szkolnym nie przyznaje się do tego, stara się upodobnić do reszty. Bywa więc wulgarny, sprawia problemy w szkole, robi głupie żarty, nieustannie prowokuje nauczycieli, robi więc wszystko, żeby rówieśnicy go zauważali, ale jest też jakaś próba zwrócenia uwagi dorosłych na siebie. Niestety, rodzice, pomimo wezwań do szkoły przez dyrektora, nie mają czasu na wizytę w szkole. Nauczyciele i pedagog niby z nim rozmawiają, ale chłopak czuje, że nie jest to szczere. Nastolatek niefortunnie dobiera sobie też znajomych. Jego najlepszym kumplem jest Kuba, powtarzający już klasę któryś raz chłopak. Który zleca Karolowi rozwiązywanie zadań, czy pisanie dla siebie wypracowań. Dodatkowo, Karol coraz większą uwagę zaczyna zwracać na płeć przeciwną, niestety relacje miłosne, w które wchodzi są raczej płytkie. Niby marzą mu się przygody erotyczne, ale emocjonalnie nie jest jeszcze na nie gotowy. Pomimo tego, że nie akceptuje wielu zachowań swoich kolegów, musi udawać, że jemu one pasują. Nie ma jednak wokół siebie nikogo, z kim mógłby porozmawiać o swoich nastrojach, wahaniach, czy problemach. Jedyną jego odskocznią są sny. To w nich, na swój sposób, walczy ze nielubianym środowiskiem szkolnym. Czy Karol poradzi sobie z tą brutalną rzeczywistością, w której musi dorastać?
Jako matka dwójki córek jestem naprawdę przerażona tym, co może czuć nastolatek pozostawiony sam sobie. Moje dzieci są jeszcze małe, ale postanowiłam jako rodzic zrobić wszystko, żeby żadna z nich nie dorastała w takim zagubieniu, zawieszeniu pomiędzy dzieciństwem, a a dorosłością, jak Karol. To my, jako rodzice kształtujemy rozwój naszych dzieci. Musimy tylko pamiętać, że ten rozwój to nie tylko dodatkowe zajęcia, lekcje języków obcych, baseny, itp. To przede wszystkim nasza miłość do dziecka i obecność, w postaci rozmowy, a czasami zwykłego wspólnego „pobycia ze sobą”. Owszem, środowisko szkolne też ma ogromny wpływ, ale jeżeli dziecko w rodzicu będzie miało oparcie, to łatwiej mu przyjdzie rozwiązywać nastoletnie problemy. Książka jest gruba, ale te 600 stron tak pochlania, że nie zauważycie tej obszerności. Także naprawdę gorąco zachęcam do lektury, kto wie, może akurat pomoże wam ona inaczej spojrzeć na wasze dorastające dzieci.

„Ćwiczenia akrobatyczne” Stacha Szulista powinny stać się lekturą obowiązkową każdego rodzica. Autor, dziennikach i nauczyciel historii, znający więc świetnie środowisko szkolne, stworzył dzieło porywające, ale jednocześnie niesamowicie przerażające. Jest to książka pokazująca jak trudno młodemu człowiekowi funkcjonować w obecnych czasach i jak my, jako dorośli, utrudniamy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16
  • Posiadam
    6
  • Chcę przeczytać
    6
  • 2022
    2
  • 🐝 Literatura polska
    1
  • ☕️ ️Big booki
    1
  • Ebooki
    1
  • Inne
    1
  • ♥ Biblioteczka end (✘)
    1
  • Must read
    1

Cytaty

Więcej
Stach Szulist Ćwiczenia akrobatyczne Zobacz więcej
Stach Szulist Ćwiczenia akrobatyczne Zobacz więcej
Stach Szulist Ćwiczenia akrobatyczne Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także