Marta Nowik – magister filologii polskiej, pedagogiki resocjalizacyjnej i teologii. Ukończyła także studia podyplomowe na kierunkach: relacje interpersonalne i profilaktyka uzależnień, edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna, bibliotekoznawstwo i informacja naukowa, autyzm, oligofrenopedagogika. Mieszka na pięknym, malowniczym i wielokulturowym Podlasiu. Przez całe życie związana z Białymstokiem. Czas wolny chętnie spędza na działce. Uwielbia spacery z psami na łonie natury. Lubi zagadki kryminalne i spotkania towarzyskie. Kocha podróże. Nieustannie zachwyca się niezwykłością otaczającego ją świata. Kontempluje zachody słońca. W ciszy i wśród przyrody szuka inspiracji do pisania książek oraz odpowiedzi na ważne i nurtujące ją pytania. Życie uczy ją pokory i zaufania. Pisząc, spełnia swoje marzenia. Z odwagą patrzy w przyszłość. Drugi człowiek jest dla niej wyzwaniem i zadaniem. Potrafi słuchać. Rozważna i romantyczna jednocześnie. Szuka tego, co dobre, prawdziwe i piękne. Niepoprawna optymistka. Swoim uśmiechem i życzliwym wsparciem stara się dawać innym nadzieję na lepsze jutro.
Fb: marta.nowik.autorka
IG: marta.nowik.autorkahttp://www.martanowik.pl
Proszę się nie bać własnych uczuć. One są dobre. Miłość wcale nie musi oznaczać rozstania i pożegnania. Jest też miłość, która trwa i zostaj...
Proszę się nie bać własnych uczuć. One są dobre. Miłość wcale nie musi oznaczać rozstania i pożegnania. Jest też miłość, która trwa i zostaje przy nas na zawsze.
Ciekawa i niebanalna historia, w której romantyzm przeplata się z trudnymi tematami. Poruszona problematyka alkoholizmu, handlu ludźmi czy wojny na Ukrainie sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Autorka stworzyła fajną powieść, w której nie brakuje chwil uniesień i radości, ale też są strach, łzy i niesprawiedliwość. Jedynym dziwnym posunięciem jest rozdział poświęcony wojnie na Ukrainie. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego się tam znalazł, żadna postać ani jej historia nie pojawia się więcej w lekturze. Mimo, że były to bardzo realistycznie i ciekawie opisane zdarzenia, to uważam, że zupełnie niepotrzebnie. Mogły być pociągnięte dalej, albo całkiem odpuszczone. Poza tym powieść jest bardzo realnie i dobrze napisana. Główne bohaterki to mądre i silne kobiety, którym nie straszne żadne problemy. Polecam
Zachęcam do przeczytania tej książki.
Jest kilka momentów ,w których szukałam drugiego dna ii często miałam rację.
Myślę ,że te niedopowiedzenia i chwilowe wycofanie opowieści głównej bohaterki ,by skupić się na uczuciach zakochanego w niej sąsiada to był super wybieg literacki.
,,Niezależnie od tego, czego doświadczyliśmy zawsze możemy spróbować w życiu jeszcze raz,, -to cytat z końcówki książki. Oddaje charakter powieści.
Każdy z nas ma sporo zmartwień, sporo przeszedł,ale trzeba wierzyć ,że będzie lepiej.
Autorka zwraca uwagę też na bulimię i jak ciężko z tego wyjść.
Kolejny wątek to głęboka depresja po stracie bliskiej osoby i jak ważna jest wtedy bliskość innej osoby.
Miłosne wątki ukazane są jesienią ,kiedy to jest nam najciężej znaleźć promyczek nadziei.
Bardzo przyjemna, ja przeczytałam mega szybko.
Jak na debiut to naprawdę gratuluję !
Ps. Czekam na więcej.