Gwiazda poranna
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Morgenstjernen
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2022-08-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-08-30
- Data 1. wydania:
- 2020-09-18
- Liczba stron:
- 717
- Czas czytania
- 11 godz. 57 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308076408
- Tłumacz:
- Iwona Zimnicka
- Tagi:
- chaos niespodziewane zjawiska tajemnica życie śmierć fantastyka
Autor bestsellerowej Mojej walki powraca!
Gdy chaos staje się nowym porządkiem, a groza miesza się z niesamowitością.
Sierpniowa noc. Arne i Tove spędzają czas z dziećmi w domku letniskowym w południowej Norwegii. Pastorka Kathrine wraca z konferencji naukowej, zastanawiając się nad sensem swojego małżeństwa. Z oddziału psychiatrycznego, na którym pielęgniarka Turid odbywa nocną zmianę, ucieka pacjent.
Niespodziewanie na niebie pojawia się wielka gwiazda, której obecności nikt nie jest w stanie wyjaśnić. A bohaterowie zaczynają mieć niepokojące przeczucia i dostrzegają coraz bardziej alarmujące znaki.
Setki krabów ukazują się na drodze. Brutalne morderstwo członków deathmetalowego zespołu. Pogrzeb mężczyzny, którego widziano już po jego rzekomej śmierci.
Gwiazda poranna to opowieść o przyziemności życia, ale i dramatach dotykających wszystkich. O ciemności czającej się w naszych umysłach, i bizarności przenikającej rzeczywistość. To historia, w której zaczynają rządzić siły przekraczające ludzkie rozumienie, a granica między światem żywych i umarłych niebezpiecznie się zaciera.
Thriller psychologiczny, po którym trudno spać spokojnie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
„Ale kto powiedział, że życie ma stać otworem?”
Pamiętam jeszcze, jak kilka lat temu mówiłam sobie, że nigdy po twórczość Knausgårda nie sięgnę. Wydawało mi się to strasznie aroganckie napisać tyle książek o swoim życiu i to jeszcze tak nieludzkiej grubości. A mimo to, skuszona dobrymi recenzjami, w końcu się złamałam. I przepadłam. I tak te kilka lat później jak na szpilkach czekałam na najnowszą powieść autora „Mojej walki”.
Gdy pewnego sierpniowego wieczoru na niebie pojawia się ogromna gwiazda, wzbudza ona zainteresowanie wszystkich w okolicy. Zainteresowanie, fascynację i przerażenie. Jej pojawieniu się towarzyszą zmiany w przyrodzie i ludzkich umysłach. Knausgård przeprowadza nas przez kolejne godziny, pokazując szare życie swoich bohaterów, które w świetle nowo rozbłysłej gwiazdy nagle zostaje odarte ze wszelkich tajemnic. Na wierzch wychodzą wszelkie skrywane lęki, ukryte kryzysy, z ciemnych zakamarków wypełzają tajemnice.
Lekko rozczarowana trzecim tomem gigantycznej serii Knausgårda szukałam tego, co poczułam przy pierwszym tomie jego autobiograficznego cyklu, gdy po raz pierwszy sięgałam po tego autora. I znalazłam. „Gwiazda poranna” ma w sobie wszystko, za co ludzie na świecie pokochali prozę tego Norwega. Niezwykły język, który wciąga, opisywane z wielką szczegółowością normalne, szare życie ze wszystkimi jego odcieniami. Tu jednak pisarz postawił na niezwykłą literacką hybrydę. W jego najnowszej powieści znalazło się miejsce na elementy thrillera, obyczaju, rozterki bohaterów i filozoficzne rozważania. Czytelnik nie ma zielonego pojęcia, czego może spodziewać się za 10 stron, w następnym rozdziale albo już na następnej stronie. Ani się obejrzałam i byłam już w połowie, a po kolejnym mrugnięciu okiem przewracałam ostatnią stronę. To niesamowite, jak bardzo autor potrafi wciągnąć mnie w historię za pomocą kilku zdań. A pamiętajmy, że Knausgård pisać zwięźle i na temat po prostu chyba nie lubi, bo jego nowa książka to kolejne 700 stron literackiej uczty.
Jeśli szukacie czegoś niekonwencjonalnego, co wciągnie was bez reszty w te jesienne wieczory, to „Gwiazda poranna” z całą pewnością spełni swoje zadanie. Knausgård idealnie kreuje gęstą atmosferę, tlący się pomiędzy zwyczajnymi czynnościami niepokój, moralne rozterki bohaterów i poczucie, że oto nadchodzi nieuchronne, nieważne, co to dokładnie jest. Idealna cegiełka na jesień, a ja już po przewróceniu ostatniej strony i złapaniu oddechu od razu zatęskniłam za piórem Norwega.
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 400
- 275
- 44
- 25
- 23
- 12
- 7
- 5
- 5
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Toż to żaden kryminał, horror, żadna fantastyka. To jest, drodzy państwo, najczystszej wody snuj. Czyli takie coś, co łazi w te i wewte, coś by chciało, ale nie za bardzo, coś by mogło, ale nie za mocno mu się chce, a w ogóle to po co się gdzieś spieszyć, jeszcze się czytelnik zdyszy. Snuj zazwyczaj ma wadę, gdyż jest ciężki i powoduje zmęczenie bicepsów i ścięgien przy trzymaniu go przed oczami. Ale porządny snuj ma całkiem sporo zalet: nie wymaga rozwiązywania zagadek, nie napina przesadnie uwagi, nie dba o tempo i nikogo nie pogania, a dodatkowo nie każe łazić do biblioteki po nową książkę, gdyż będąc ciężkim jest zazwyczaj porządnie spasiony w obwodzie.
Żeby snuj był porządny, potrzebuje wykwalifikowanego snujarza. Pan Knausgard z tej roli wywiązuje się znakomicie, niewykluczone, że jego CV wygrałoby wszechświatowy nabór, skoro z własnego życia z (być może) częściowo wymyślonymi didaskaliami wygenerował sześć solidnych tomiszczy. Z żalem muszę przyznać, że poddałem się po drugim. Nie dlatego, że Pan Knausgard byle jakim pisarzem jest, nic z tych rzeczy, po prostu moja znakomita osobistość nie zniosła tak obszernej wiwisekcji osobistości, której wydaje się, że jest znakomitsza od mojej.
A zupełnie poważnie. Skandynawski pisarz jest mistrzem w konstruowaniu i wprowadzaniu postaci oraz opowiadaniu o nich. Są te postacie bardzo mocno osadzone w realiach zwykłego życia, zwykłe-niezwykłe i psychologicznie wiarygodne. Plecie też świetne historie, w których nagłe wydarzenia nie mają nic z superbohaterstwa, dramaty są ciche i rozłożone na nieskończoną liczbę aktów, a przy tym zawierają autorski dar obserwacji świata, społeczeństwa, ludzkich zachowań, a też i głęboką analizę motywacji. Przy czym Knausgard posługuje się bardzo dobrym, nieinwazyjnym, ale kunsztownym językiem.
Co się więc stało, że w „Gwieździe”, w meczu z entropią, rozstawiwszy pionki na szachownicy, ograniczył się do mocnego debiutu, błyskotliwego rozwinięcia i kompletnie olał końcówkę? Zbierając od entropii ciężki łomot?
Nie wiem. Nie mam pojęcia. I nie zdołałem odszyfrować przesłania powieści. Może to i dobrze? Może trzeba czasem zderzyć się z czymś niezrozumiałym, uciekającym schematowi formuł sumujących zwykle wnioski z lektur. Trochę goryczy i trochę pretensji, czyli emocji wykraczających poza powszednie granice czytelniczego rejestru mi nie zaszkodziło. Mi, czyli tej... no, znakomitej osobistości. Polecam, gdyby ktoś chciał sprawdzić znakomitość swojej.
Gwiazdka dodatkowo jako wyraz uznania dla jakości samego pisania. Że się znacząco odróżnia od pulpy wydawniczej. Czyli do kupy 7/10.
Toż to żaden kryminał, horror, żadna fantastyka. To jest, drodzy państwo, najczystszej wody snuj. Czyli takie coś, co łazi w te i wewte, coś by chciało, ale nie za bardzo, coś by mogło, ale nie za mocno mu się chce, a w ogóle to po co się gdzieś spieszyć, jeszcze się czytelnik zdyszy. Snuj zazwyczaj ma wadę, gdyż jest ciężki i powoduje zmęczenie bicepsów i ścięgien przy...
więcej Pokaż mimo toKupiłem mając w pamięci " Moją walkę" i moj optymizm wraz z kolejnymi stronami topniał jak śnieg w marcu. Narracja , która zachwycała w walce , tutaj stała się nudna. Hybryda stworzoną przez Knausgarda stanęła mi w gardle dosyć szybko i nie dotrwałem do połowy tomiszcza. Może coś straciłem nie wiem lecz nie żałuję. Gwiazdki tylko z sentymentu .
Kupiłem mając w pamięci " Moją walkę" i moj optymizm wraz z kolejnymi stronami topniał jak śnieg w marcu. Narracja , która zachwycała w walce , tutaj stała się nudna. Hybryda stworzoną przez Knausgarda stanęła mi w gardle dosyć szybko i nie dotrwałem do połowy tomiszcza. Może coś straciłem nie wiem lecz nie żałuję. Gwiazdki tylko z sentymentu .
Pokaż mimo toKarl Ove jak zwykle wciąga i czaruje, ale tym razem chciałbym jakiegoś wyrazistego domknięcia opowieści.
Karl Ove jak zwykle wciąga i czaruje, ale tym razem chciałbym jakiegoś wyrazistego domknięcia opowieści.
Pokaż mimo toLubię książki w których nic się nie dzieje, gdzie poznajemy bohaterów śledzimy ich codzienne zwykłe życie, poznajemy ich radości smutki i osobiste problemy. Tu pretekstem do tego było pojawienie się na niebie nowej gwiazdy.
Jednak kompozycja tej książki jest trochę dziwna, jest ona podzielona na trzy części. Dwie pierwsze opowiadają właśnie o kilku dniach z życia różnych ludzi, ich problemach, chęci ucieczki od otaczającej ich codzienności i trochę dziwnym moim zdaniem braku zaangażowania w ich życie (nastoletnie dzieci właściwie pozostawione same sobie podczas gdy dorośli myślą o spędzeniu wieczoru przy alkoholu i faktycznie tak spędzają wieczory).
Jednak ciągłe przeskoki pomiędzy różnymi bohaterami po 300 stronach stały się dla mnie męczące, a wszyscy bohaterowie bez wyjątku coraz bardziej irytujący.
Natomiast trzecia część przypomina bardziej traktat o życiu i śmierci, przez co mogłaby być osobną bardzo ciekawą książką.
Całość wydawała mi się przeciętną(do tego mocno specyficzną) pozycją, ciężką w odbiorze (im dalej tym wolniej mi się ją czytało),nie ze względu na poruszaną tematykę bo dwie pierwsze części są proste a nawet nużące, ale ze względu na jej strukturę.
Lubię książki w których nic się nie dzieje, gdzie poznajemy bohaterów śledzimy ich codzienne zwykłe życie, poznajemy ich radości smutki i osobiste problemy. Tu pretekstem do tego było pojawienie się na niebie nowej gwiazdy.
więcej Pokaż mimo toJednak kompozycja tej książki jest trochę dziwna, jest ona podzielona na trzy części. Dwie pierwsze opowiadają właśnie o kilku dniach z życia różnych...
Czytało mi się dobrze i z coraz większą niecierpliwością czekałem na jakąś puentę, na coś, co zgrabnie podsumuje i zszyje w całość wszystkie wątki. Im bliżej końca, tym większy był mój niepokój, bo coraz więcej rzeczy do wyjaśnienia i rozplątania, a coraz mniej stron, na których można by to zrobić. No i jak autor sobie z tym poradził? NIjak. Książka nie ma zakończenia. Wątki urywają się w połowie.
Czytało mi się dobrze i z coraz większą niecierpliwością czekałem na jakąś puentę, na coś, co zgrabnie podsumuje i zszyje w całość wszystkie wątki. Im bliżej końca, tym większy był mój niepokój, bo coraz więcej rzeczy do wyjaśnienia i rozplątania, a coraz mniej stron, na których można by to zrobić. No i jak autor sobie z tym poradził? NIjak. Książka nie ma zakończenia....
więcej Pokaż mimo toTo dziwna pozycja, gdzie umiejętności pisarskie autora przyciągają i nie pozwalają się oderwać od lektury, a zarazem na końcu uraża i odpycha niestrawna hybrydowość całości książki.
To dziwna pozycja, gdzie umiejętności pisarskie autora przyciągają i nie pozwalają się oderwać od lektury, a zarazem na końcu uraża i odpycha niestrawna hybrydowość całości książki.
Pokaż mimo toNie wiem, co w niej jest, bo w sumie jest o wszystkim i o niczym, ale mi to bardzo pasuje. Jest o życiu, jest o śmierci... Cała ma duże symboliczne znaczenie. Nie wierzę, że pochłonęłam ją bez ani jednej myśli, że mogłaby być mniej obszerna.
Jak wspomniałam - jest o niczym, ale i o wszystkim, co najważniejsze. Dopisuję ją do ulubionych.
Nie wiem, co w niej jest, bo w sumie jest o wszystkim i o niczym, ale mi to bardzo pasuje. Jest o życiu, jest o śmierci... Cała ma duże symboliczne znaczenie. Nie wierzę, że pochłonęłam ją bez ani jednej myśli, że mogłaby być mniej obszerna.
Pokaż mimo toJak wspomniałam - jest o niczym, ale i o wszystkim, co najważniejsze. Dopisuję ją do ulubionych.
przeciętnie napisana, zbyt wiele punktów widzenia, mam wrażenie, że to prowadzi do nikąd, dlatego też odpadłem po 200 stronach...
przeciętnie napisana, zbyt wiele punktów widzenia, mam wrażenie, że to prowadzi do nikąd, dlatego też odpadłem po 200 stronach...
Pokaż mimo toKnausgard. Kocham. Powieść genialna, pachnąca "Melancholią."
Knausgard. Kocham. Powieść genialna, pachnąca "Melancholią."
Pokaż mimo toBędę spał spokojnie, nie jak zapowiadano w recenzji. Lipa. Gdyby wyrzucić np.: 3 rozdziały o Arne (nic by się nie zmieniło),gdyby na niebie był np" czarny balon" zamiast gwiazdy - też by nic się nie zmieniło dla czytelnika, bo gwiazda nadaje tylko tytuł książce, nic ponad to. Dla mnie rozczarowanie.
Będę spał spokojnie, nie jak zapowiadano w recenzji. Lipa. Gdyby wyrzucić np.: 3 rozdziały o Arne (nic by się nie zmieniło),gdyby na niebie był np" czarny balon" zamiast gwiazdy - też by nic się nie zmieniło dla czytelnika, bo gwiazda nadaje tylko tytuł książce, nic ponad to. Dla mnie rozczarowanie.
Pokaż mimo to