Morgenstjernen
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Morgenstjernen
- Wydawnictwo:
- Forlaget Oktober
- Data wydania:
- 2020-09-18
- Data 1. wydania:
- 2020-09-18
- Liczba stron:
- 663
- Czas czytania
- 11 godz. 3 min.
- Język:
- norweski
- ISBN:
- 9788249521531
- Tagi:
- literatura norweska
"Morgenstjernen" er en forbløffende, ambisiøs og rik roman med et omfattende persongalleri og en handling som spenner fra det hverdagslig gjenkjennelige til de store kosmiske sammenhengene. Handlingen utspiller seg noen dager sent i august. Litteraturprofessoren Arne og kunstneren Tove er sammen med sine barn på feriestedet på Sørlandet. Deres venn, rikmannssønnen Egil, befinner seg på en hytte i nær-heten. Presten Kathrine er på vei hjem fra et seminar, barnehageassistenten Emil er på øving med bandet sitt, journalisten Jostein er ute på byen, kona hans Turid som er hjelpepleier har nattevakt. Over dem og alle andre dukker det plutselig opp en enorm stjerne på himmelen. Ingen, selv ikke astronomene, vet sikkert hva slags fenomen det er. Er det en stjerne som brenner ut? Hvorfor har da ingen sett den før? Eller er det en helt ny stjerne? Langsomt legger nyhetens interesse seg, og livet går videre, men ikke helt som før, for uvanlige fenomener begynner å inntreffe i utkanten av menneskenes tilværelse. "Morgenstjernen" er en roman om det vi ikke forstår, om det store dramaet sett gjennom det lille livets begrensede linse. Men først og fremst er det en roman om hva som skjer når de mørke kreftene i verden settes fri.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 406
- 278
- 44
- 25
- 23
- 12
- 9
- 5
- 5
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Dwa dni, kilku powiązanych ze sobą bohaterów i ich codzienność. A w tle nowa gwiazda. Supernowa, widoczna nawet w ciągu dnia.
Powieść z elementami metafizyki i thrillera. Dziwna i bardzo nierówna. Momentami wciągająca, za chwilę nużąca.
Dwa dni, kilku powiązanych ze sobą bohaterów i ich codzienność. A w tle nowa gwiazda. Supernowa, widoczna nawet w ciągu dnia.
Pokaż mimo toPowieść z elementami metafizyki i thrillera. Dziwna i bardzo nierówna. Momentami wciągająca, za chwilę nużąca.
Dość przekombinowana.
Dość przekombinowana.
Pokaż mimo toWciągająca, ale nie mam ochoty na dalszy ciąg
Wciągająca, ale nie mam ochoty na dalszy ciąg
Pokaż mimo toToż to żaden kryminał, horror, żadna fantastyka. To jest, drodzy państwo, najczystszej wody snuj. Czyli takie coś, co łazi w te i wewte, coś by chciało, ale nie za bardzo, coś by mogło, ale nie za mocno mu się chce, a w ogóle to po co się gdzieś spieszyć, jeszcze się czytelnik zdyszy. Snuj zazwyczaj ma wadę, gdyż jest ciężki i powoduje zmęczenie bicepsów i ścięgien przy trzymaniu go przed oczami. Ale porządny snuj ma całkiem sporo zalet: nie wymaga rozwiązywania zagadek, nie napina przesadnie uwagi, nie dba o tempo i nikogo nie pogania, a dodatkowo nie każe łazić do biblioteki po nową książkę, gdyż będąc ciężkim jest zazwyczaj porządnie spasiony w obwodzie.
Żeby snuj był porządny, potrzebuje wykwalifikowanego snujarza. Pan Knausgard z tej roli wywiązuje się znakomicie, niewykluczone, że jego CV wygrałoby wszechświatowy nabór, skoro z własnego życia z (być może) częściowo wymyślonymi didaskaliami wygenerował sześć solidnych tomiszczy. Z żalem muszę przyznać, że poddałem się po drugim. Nie dlatego, że Pan Knausgard byle jakim pisarzem jest, nic z tych rzeczy, po prostu moja znakomita osobistość nie zniosła tak obszernej wiwisekcji osobistości, której wydaje się, że jest znakomitsza od mojej.
A zupełnie poważnie. Skandynawski pisarz jest mistrzem w konstruowaniu i wprowadzaniu postaci oraz opowiadaniu o nich. Są te postacie bardzo mocno osadzone w realiach zwykłego życia, zwykłe-niezwykłe i psychologicznie wiarygodne. Plecie też świetne historie, w których nagłe wydarzenia nie mają nic z superbohaterstwa, dramaty są ciche i rozłożone na nieskończoną liczbę aktów, a przy tym zawierają autorski dar obserwacji świata, społeczeństwa, ludzkich zachowań, a też i głęboką analizę motywacji. Przy czym Knausgard posługuje się bardzo dobrym, nieinwazyjnym, ale kunsztownym językiem.
Co się więc stało, że w „Gwieździe”, w meczu z entropią, rozstawiwszy pionki na szachownicy, ograniczył się do mocnego debiutu, błyskotliwego rozwinięcia i kompletnie olał końcówkę? Zbierając od entropii ciężki łomot?
Nie wiem. Nie mam pojęcia. I nie zdołałem odszyfrować przesłania powieści. Może to i dobrze? Może trzeba czasem zderzyć się z czymś niezrozumiałym, uciekającym schematowi formuł sumujących zwykle wnioski z lektur. Trochę goryczy i trochę pretensji, czyli emocji wykraczających poza powszednie granice czytelniczego rejestru mi nie zaszkodziło. Mi, czyli tej... no, znakomitej osobistości. Polecam, gdyby ktoś chciał sprawdzić znakomitość swojej.
Gwiazdka dodatkowo jako wyraz uznania dla jakości samego pisania. Że się znacząco odróżnia od pulpy wydawniczej. Czyli do kupy 7/10.
Toż to żaden kryminał, horror, żadna fantastyka. To jest, drodzy państwo, najczystszej wody snuj. Czyli takie coś, co łazi w te i wewte, coś by chciało, ale nie za bardzo, coś by mogło, ale nie za mocno mu się chce, a w ogóle to po co się gdzieś spieszyć, jeszcze się czytelnik zdyszy. Snuj zazwyczaj ma wadę, gdyż jest ciężki i powoduje zmęczenie bicepsów i ścięgien przy...
więcej Pokaż mimo toKupiłem mając w pamięci " Moją walkę" i moj optymizm wraz z kolejnymi stronami topniał jak śnieg w marcu. Narracja , która zachwycała w walce , tutaj stała się nudna. Hybryda stworzoną przez Knausgarda stanęła mi w gardle dosyć szybko i nie dotrwałem do połowy tomiszcza. Może coś straciłem nie wiem lecz nie żałuję. Gwiazdki tylko z sentymentu .
Kupiłem mając w pamięci " Moją walkę" i moj optymizm wraz z kolejnymi stronami topniał jak śnieg w marcu. Narracja , która zachwycała w walce , tutaj stała się nudna. Hybryda stworzoną przez Knausgarda stanęła mi w gardle dosyć szybko i nie dotrwałem do połowy tomiszcza. Może coś straciłem nie wiem lecz nie żałuję. Gwiazdki tylko z sentymentu .
Pokaż mimo toKarl Ove jak zwykle wciąga i czaruje, ale tym razem chciałbym jakiegoś wyrazistego domknięcia opowieści.
Karl Ove jak zwykle wciąga i czaruje, ale tym razem chciałbym jakiegoś wyrazistego domknięcia opowieści.
Pokaż mimo toLubię książki w których nic się nie dzieje, gdzie poznajemy bohaterów śledzimy ich codzienne zwykłe życie, poznajemy ich radości smutki i osobiste problemy. Tu pretekstem do tego było pojawienie się na niebie nowej gwiazdy.
Jednak kompozycja tej książki jest trochę dziwna, jest ona podzielona na trzy części. Dwie pierwsze opowiadają właśnie o kilku dniach z życia różnych ludzi, ich problemach, chęci ucieczki od otaczającej ich codzienności i trochę dziwnym moim zdaniem braku zaangażowania w ich życie (nastoletnie dzieci właściwie pozostawione same sobie podczas gdy dorośli myślą o spędzeniu wieczoru przy alkoholu i faktycznie tak spędzają wieczory).
Jednak ciągłe przeskoki pomiędzy różnymi bohaterami po 300 stronach stały się dla mnie męczące, a wszyscy bohaterowie bez wyjątku coraz bardziej irytujący.
Natomiast trzecia część przypomina bardziej traktat o życiu i śmierci, przez co mogłaby być osobną bardzo ciekawą książką.
Całość wydawała mi się przeciętną(do tego mocno specyficzną) pozycją, ciężką w odbiorze (im dalej tym wolniej mi się ją czytało),nie ze względu na poruszaną tematykę bo dwie pierwsze części są proste a nawet nużące, ale ze względu na jej strukturę.
Lubię książki w których nic się nie dzieje, gdzie poznajemy bohaterów śledzimy ich codzienne zwykłe życie, poznajemy ich radości smutki i osobiste problemy. Tu pretekstem do tego było pojawienie się na niebie nowej gwiazdy.
więcej Pokaż mimo toJednak kompozycja tej książki jest trochę dziwna, jest ona podzielona na trzy części. Dwie pierwsze opowiadają właśnie o kilku dniach z życia różnych...
Czytało mi się dobrze i z coraz większą niecierpliwością czekałem na jakąś puentę, na coś, co zgrabnie podsumuje i zszyje w całość wszystkie wątki. Im bliżej końca, tym większy był mój niepokój, bo coraz więcej rzeczy do wyjaśnienia i rozplątania, a coraz mniej stron, na których można by to zrobić. No i jak autor sobie z tym poradził? NIjak. Książka nie ma zakończenia. Wątki urywają się w połowie.
Czytało mi się dobrze i z coraz większą niecierpliwością czekałem na jakąś puentę, na coś, co zgrabnie podsumuje i zszyje w całość wszystkie wątki. Im bliżej końca, tym większy był mój niepokój, bo coraz więcej rzeczy do wyjaśnienia i rozplątania, a coraz mniej stron, na których można by to zrobić. No i jak autor sobie z tym poradził? NIjak. Książka nie ma zakończenia....
więcej Pokaż mimo toTo dziwna pozycja, gdzie umiejętności pisarskie autora przyciągają i nie pozwalają się oderwać od lektury, a zarazem na końcu uraża i odpycha niestrawna hybrydowość całości książki.
To dziwna pozycja, gdzie umiejętności pisarskie autora przyciągają i nie pozwalają się oderwać od lektury, a zarazem na końcu uraża i odpycha niestrawna hybrydowość całości książki.
Pokaż mimo toNie wiem, co w niej jest, bo w sumie jest o wszystkim i o niczym, ale mi to bardzo pasuje. Jest o życiu, jest o śmierci... Cała ma duże symboliczne znaczenie. Nie wierzę, że pochłonęłam ją bez ani jednej myśli, że mogłaby być mniej obszerna.
Jak wspomniałam - jest o niczym, ale i o wszystkim, co najważniejsze. Dopisuję ją do ulubionych.
Nie wiem, co w niej jest, bo w sumie jest o wszystkim i o niczym, ale mi to bardzo pasuje. Jest o życiu, jest o śmierci... Cała ma duże symboliczne znaczenie. Nie wierzę, że pochłonęłam ją bez ani jednej myśli, że mogłaby być mniej obszerna.
Pokaż mimo toJak wspomniałam - jest o niczym, ale i o wszystkim, co najważniejsze. Dopisuję ją do ulubionych.