rozwińzwiń

Diary of a Bad Year

Okładka książki Diary of a Bad Year John Maxwell Coetzee
Okładka książki Diary of a Bad Year
John Maxwell Coetzee Wydawnictwo: Penguin Viking publicystyka literacka, eseje
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Penguin Viking
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wydania:
2008-01-01
Język:
angielski
Średnia ocen

3,0 3,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1067
554

Na półkach:

Przywilejem wieku i statusu społecznego jest możliwość wygłaszania mniej lub bardziej kontrowersyjnych myśli. "Zapiski..." mają dość skomplikowaną formę, na którą składają się poglądy głównego bohatera (alter ego autora),który przygotowuje książkę ze swoimi przemyśleniami. Obok jest historia rozpisana na dwa głosy - wydarzeń z perspektywy pisarza oraz jego sąsiadki, Anyi. Dość ciężko się to czyta, strona podzielona jest na trzy części, czytelnik sam musi podjąć decyzję co do sposobu czytania.

Spotkanie Anyi i JC jest zderzeniem światów, podejść do życia, zderzeniem kwitnącej młodości oraz przemijającego życia. Coetzee jest rozbrajająco szczery nie tylko jeśli chodzi o poglądy, ale i o postrzeganie starzejącego się ciała i zmian w nim zachodzących. Nie jest to literatura rozrywkowa, raczej taka przez którą się brnie. Ale na pewno warta przeczytania.

Przywilejem wieku i statusu społecznego jest możliwość wygłaszania mniej lub bardziej kontrowersyjnych myśli. "Zapiski..." mają dość skomplikowaną formę, na którą składają się poglądy głównego bohatera (alter ego autora),który przygotowuje książkę ze swoimi przemyśleniami. Obok jest historia rozpisana na dwa głosy - wydarzeń z perspektywy pisarza oraz jego sąsiadki, Anyi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
325
197

Na półkach:

Forma książki intryguje. Mamy tutaj rozmowy, przemyślenia, przytaczanie cudzych słów, eseje-komentarze, głos pisarza, głos Autora - 3, a nawet 4 postacie (przy oddzieleniu starca od pisarza) wypowiadają się odrębnie, ale i równolegle, i to od nas zależy, jak - w jakiej kolejności - będziemy czytać te 3 odrębne części.
Niestety sam tekst jest dość powierzchowny i rozczarowuje.

Forma książki intryguje. Mamy tutaj rozmowy, przemyślenia, przytaczanie cudzych słów, eseje-komentarze, głos pisarza, głos Autora - 3, a nawet 4 postacie (przy oddzieleniu starca od pisarza) wypowiadają się odrębnie, ale i równolegle, i to od nas zależy, jak - w jakiej kolejności - będziemy czytać te 3 odrębne części.
Niestety sam tekst jest dość powierzchowny i rozczarowuje.

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
22

Na półkach:

Ciekawe te zapiski i smutne zarazem. Oddają pesymizm Noblisty m.in. wobec życia, rodzimej dlań Afryki Południowej i nowego domu, Australii. Chyba najbardziej boli jego ocena demokracji, gdy proponuje, by wybierać rządzących rzutem monetą, zamiast w wyborach. Bo i tak cała klasa polityczna, zwłaszcza ta australijska, jest do niczego...

Ciekawe te zapiski i smutne zarazem. Oddają pesymizm Noblisty m.in. wobec życia, rodzimej dlań Afryki Południowej i nowego domu, Australii. Chyba najbardziej boli jego ocena demokracji, gdy proponuje, by wybierać rządzących rzutem monetą, zamiast w wyborach. Bo i tak cała klasa polityczna, zwłaszcza ta australijska, jest do niczego...

Pokaż mimo to

avatar
117
17

Na półkach:

Bardzo mądra książka. Jeden z lepszych zbiorów esejów pióra JMC. Bardzo podobały mi się zwłaszcza przemyślenia autora na temat kondycji współczesnej demokracji w RPA i po przeprowadzce do Australii również tam. JMC de facto dochodzi do wniosku, że wybór jest tak słaby, a klasa polityczna tak marna, że taniej byłoby przeprowadzać losowanie niż organizować wybory :)

Bardzo mądra książka. Jeden z lepszych zbiorów esejów pióra JMC. Bardzo podobały mi się zwłaszcza przemyślenia autora na temat kondycji współczesnej demokracji w RPA i po przeprowadzce do Australii również tam. JMC de facto dochodzi do wniosku, że wybór jest tak słaby, a klasa polityczna tak marna, że taniej byłoby przeprowadzać losowanie niż organizować wybory :)

Pokaż mimo to

avatar
247
65

Na półkach: ,

Nie ukrywam, jestem zawiedziony. Mocno zawiedziony. To moje trzecie spotkanie z Coatzee i oczekiwałem czegoś znacznie lepszego. Raz, że eksperymentalna forma wydaje mi się nic nie wnosi, niby pozwala czytać równoległe wątki w tempie i kolejności wybranej przez czytelnika, ale mnie to tylko drażniło i przeszkadzało w lekturze. Dwa, część rozważań (zwłaszcza tych, które JC nie przesłał do niemieckiego wydawcy) jest zwyczajnie nudna i są to takie obrazki ni przypiął, ni przyłatał. Trzy, brakuje mi jakiegoś podsumowania, konkluzji, czegokolwiek wieńczącego całą historię. To, co jest, zdecydowanie mnie nie satysfakcjonuje.

To wciąż dobra powieść (czyli wg lubimyczytac: 6/10),ale jednak nie "bardzo dobra". Stary facet, który zdaje sobie sprawę ze swojej nieapetyczności, który wciąż odczuwa pociąg do młodej kobiety - oraz konflikt między jego nieco idealistycznym podejściem do świata z przyziemnym sk*wysyństwem innej postaci oraz z twardo chodząco po ziemi, realistyczną drugą bohaterką. Gdybym jednak to od "zapisków" rozpoczął znajomość z Coatzeem, pewnie na nich znajomość by się skończyła.

Nie ukrywam, jestem zawiedziony. Mocno zawiedziony. To moje trzecie spotkanie z Coatzee i oczekiwałem czegoś znacznie lepszego. Raz, że eksperymentalna forma wydaje mi się nic nie wnosi, niby pozwala czytać równoległe wątki w tempie i kolejności wybranej przez czytelnika, ale mnie to tylko drażniło i przeszkadzało w lekturze. Dwa, część rozważań (zwłaszcza tych, które JC...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
114

Na półkach:

To drugi tytuł Noblisty (z polskimi korzeniami),który wpadł mi w ręce. Jego powieść "Czekając na barbarzyńców" uważam za jedną z lepszych powieści, które przeczytałam. Ta książka zadziwiła mnie konstrukcją utrudniającą czytanie. Poradziłam sobie w ten sposób, że pierwszą część książki: zapiski, które można określić mianem esejów czytałam nie po kolei, wybierając sobie wg tytułu. Najbardziej podobał mi się "O muzyce". Niestety, część z nich była dla mnie niezrozumiała. Nie znałam wielu spraw, osób, sytuacji o których pisarz pisał. Wydaje mi się, że niektóre osądy pisarza, zwłaszcza odnośnie polityki nie wytrzymały próby czasu, choć zapewne są to perełki tego gatunku. Kolejna część utworu to opis znajomości a właściwie fascynacji starzejącego się pisarza młodą dziewczyną, której zaproponował funkcję sekretarki. Napisana trochę po staroświecku, owiana lekką nutą erotyzmu. Równolegle zamieszczone są relacje tejże dziewczyny i jej partnera, który ocenia znajomość partnerki z pisarzem nieco prostacko. Jest on zresztą przedstawicielem innego świata, świata bezwzględnego biznesu. Bez wiedzy dziewczyny planuje przestępstwo internetowe, aby wykorzystać jego pieniądze, ale dziewczyna sprzeciwia się temu. Anya ostatecznie odchodzi od swego partnera. Z sympatią odnosi się do starzejącego się pisarza. Po przeprowadzce do innego miasta pisze list do sąsiadki, aby ta powiadomiła ją gdy pisarz będzie w ciężkim stanie. Ma świadomość, że książka, którą przepisywała i o której z nim dyskutowała to prawdopodobnie ostatnie dzieło jego życia. Pierwszy raz spotkałam się z takim zapisem, aby na jednej stronicy książki (o której spodziewałam się, że będzie powieścią) znajdowały się jakby trzy warstwy utworu. Mam wrażenie jakby autor tekstowi drukowanemu, który ma postać linearną, starał się nadać strukturę hipertekstu. Te dwie warstwy czytałam prawie równolegle. Gdyby, miały one tradycyjną postać, następujących po sobie rozdziałów byłyby interesującymi opowieściami. Zapewne inny sposób przedstawienia treści sprawi, że ten tytuł pozostanie w pamięci czytelników dłużej. Na mojej ocenie zaważył fakt, że chyba była to lektura dla mnie za trudna.

To drugi tytuł Noblisty (z polskimi korzeniami),który wpadł mi w ręce. Jego powieść "Czekając na barbarzyńców" uważam za jedną z lepszych powieści, które przeczytałam. Ta książka zadziwiła mnie konstrukcją utrudniającą czytanie. Poradziłam sobie w ten sposób, że pierwszą część książki: zapiski, które można określić mianem esejów czytałam nie po kolei, wybierając sobie wg...

więcej Pokaż mimo to

avatar
856
91

Na półkach: ,

"Zapiski ze złego roku" czekały na mojej półce dość długo - przyznam, że nie mogłam zdecydować się na sięgnięcie po tę książkę z powodu nieco udziwnionej formy: niemal każda ze stron dzieli się bowiem na trzy części - jedna z nich to poglądy starzejącego się pisarza, JC; druga część to opis zdarzeń z punktu widzenia tegoż; trzeci głos należy natomiast do sąsiadki pisarza, pięknej, młodej Anyi, która wstukuje poglądy JC w komputerowy program.
O dziwo, owa udziwniona forma, o której wspomniałam nadaje powieści lekkości; sam zbiór rozważań miejscami mocno filozoficznych, często okraszony wtrąceniami z łaciny i francuskiego (rozumiałam je, nie były to zwroty zbyt skomplikowane, raczej utarte sformułowania, ale ja zarówno łaciny, jak i francuskiego się uczyłam; zastanawiam się, czy jednak wydawca nie powinien się pokusić o jakieś przypisy) byłby nieco ciężkostrawny; opowieść o relacjach Anyi i JC nadawała mu polotu, chociaż opowiedziana była nieco skrótowo. To mini-eseje stanowią jednak największą część powieści.
Podsumowując: warstwa fabularna niezbyt rozbudowana, ale dająca odprężenie, chwile wytchnienia między czytaniem quasi-naukowych felietoników to dobry pomysł. Co do samego zbioru poglądów: część była ciekawa, natomiast kilka z nich czytało mi się wyjątkowo ciężko, bo nie odnosiły się do spraw, które znam (np. fragmenty o polityce australijskiej). Ogólnie książka niezła, choć niektóre z konkluzji wygłaszane były jako "jedyne słuszne", co bywało drażniące; większość wniosków wydała mi się jednak trafna.

"Zapiski ze złego roku" czekały na mojej półce dość długo - przyznam, że nie mogłam zdecydować się na sięgnięcie po tę książkę z powodu nieco udziwnionej formy: niemal każda ze stron dzieli się bowiem na trzy części - jedna z nich to poglądy starzejącego się pisarza, JC; druga część to opis zdarzeń z punktu widzenia tegoż; trzeci głos należy natomiast do sąsiadki pisarza,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
46

Na półkach: ,

Książka będąca okazją do wypowiedzenia się na temat problemów świata. Głos pisarza we współczesnym dyskursie na temat kondycji człowieka i jego cywilizacji.
Historia równoległa, dość banalna. Stanowi tło dla "głosu humanisty".

Książka będąca okazją do wypowiedzenia się na temat problemów świata. Głos pisarza we współczesnym dyskursie na temat kondycji człowieka i jego cywilizacji.
Historia równoległa, dość banalna. Stanowi tło dla "głosu humanisty".

Pokaż mimo to

avatar
233
115

Na półkach:

na poczatku trudno przywyknac do czytania z perspektywy 3 roznych glowos ale potem bardzo wciaga a historia jest ciekawa coraz bardziej z kazda strona

na poczatku trudno przywyknac do czytania z perspektywy 3 roznych glowos ale potem bardzo wciaga a historia jest ciekawa coraz bardziej z kazda strona

Pokaż mimo to

avatar
1523
264

Na półkach:

Zabawna fascynacja pisarza młodą dziewczyną i ciekawe jej przemyślenia. Forma taka dziwna trochę: część strony jego, część jej. Trochę ciężko to czytać bo nie sposób za daleko jednym tokiem, bo w drugim może być jakiś ciekawy komentarz. W sumie jak ktoś lubi pod górkę trochę to czemu nie :). Warto.

Zabawna fascynacja pisarza młodą dziewczyną i ciekawe jej przemyślenia. Forma taka dziwna trochę: część strony jego, część jej. Trochę ciężko to czytać bo nie sposób za daleko jednym tokiem, bo w drugim może być jakiś ciekawy komentarz. W sumie jak ktoś lubi pod górkę trochę to czemu nie :). Warto.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    243
  • Przeczytane
    228
  • Posiadam
    79
  • Chcę w prezencie
    9
  • Teraz czytam
    7
  • Nobliści
    4
  • Afryka
    3
  • 2013
    3
  • Ulubione
    3
  • 2017
    2

Cytaty

Więcej
John Maxwell Coetzee Zapiski ze złego roku Zobacz więcej
John Maxwell Coetzee Zapiski ze złego roku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także