Pamiętniki
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Znak Wizerunkowe
- Data wydania:
- 2021-07-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-07-28
- Liczba stron:
- 752
- Czas czytania
- 12 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324061723
Świat Stefana Kieniewicza odszedł w przeszłość i powoli zacierają się jego kontury. Opowieść autora o dojrzewaniu do życia rodzinnego i publicznego nie tylko ocala wiele szczegółów rzeczywistości pierwszej połowy XX wieku, lecz także pozwala zbudować z nią więź emocjonalną.
Dobrze urodzony w carskiej Rosji. Stracił dom, zanim w Polsce poszedł do szkoły. Nie strzelał, nie galopował, ale odebrał complete education. Czytał światową literaturę w pięciu językach i nie uważał się za poliglotę. Z równym zapałem karnawałował i bywał w archiwach. Gdy założył własną rodzinę, przyszła wojna. Dziesięć lat po niej uznał, że już nic oprócz M4 mu nie trzeba.
Konspiracja, powstanie i obozy koncentracyjne umocniły jego wiarę, a zarazem pozwoliły mu lepiej zrozumieć epokę, której badaniu poświęcił życie. Stronił od polityki, ale stał się głosem środowiska. Za to poza akademią nieraz słyszał, że gdyby wszyscy pisali pamiętniki i odpowiadali na listy, historycy nie byliby potrzebni. Choć Stefan Kieniewicz był nadzwyczaj sumiennym korespondentem, nie zgodziłby się z taką opinią. Pamiętniki pokazują, dlaczego historycy są jednak niezbędni.
Stefan Kieniewicz (1907–1992) – pochodził z rodziny ziemiańskiej na Kresach, w wolnej Polsce wybrał drogę inteligenta. Służył ojczyźnie jako uczony i konspirator, rodzinie jako mąż i ojciec. Historyk wieku XIX, zrobił magisterium w Poznaniu, doktorat w Warszawie, a habilitację w Krakowie. W czasie wojny działał w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, ranny w powstaniu, trafił do obozu koncentracyjnego. Po wojnie pracował w Instytucie Historycznym UW i Instytucie Historii PAN . Zyskał sławę jako badacz dziejów powstania styczniowego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 29
- 11
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Siedemset stron przeczytałam szybko, nie dlatego, że szybko czytam, ale ponieważ książka jest tak ciekawie napisana. Pamiętniki Stefana Kieniewicza (rocznik 1907),wybitnego historyka, autora monumentalnego „Powstania styczniowego” rozciągają się na przestrzeni czterech epok: sielskie dzieciństwo w rodowym majątku na dzisiejszej Białorusi, budowanie przez rodzinę Kieniewiczów nowego życia w Warszawie lat 20-tych po utracie tegoż (bolszewicy),ciężkie przejścia wojenne, wreszcie budowanie wszystkiego od nowa w PRLu.
Wychowany w środowisku ziemiańskim, Kieniewicz pokazuje, jak bardzo zamknięta była ta społeczność. Dopiero na studiach miał okazję bliżej poznać ludzi z innych warstw społecznych. Trochę mnie męczyło czytanie o niezliczonych ciotkach i kuzynach: Lala, Dzidzia, Dziunia... Nawet nie starałam się zapamiętać tych paranteli.
Ciekawiła mnie natomiast bardzo organizacja życia naukowego w przedwojennej Polsce, kompletnie odmienna od obecnej.
Kieniewicz opisuje mordęgę wojennej rzeczywistości. Sam był zaprzysiężony w konspiracji (Biuro Informacji i Propagandy),ale nie pozuje na bohatera, wręcz przeciwnie, otwarcie pisze, że nie zdobyłby się na bycie partyzantem, walkę z bronią w ręku.
Specyficzna szczerość to zresztą najbardziej uderzająca cecha tych pamiętników (wydanych przez syna autora). Z osłupieniem przeczytałam spokojne wyznanie: „Z usposobienia jestem konformistą”. Szczerość jest specyficzna, bo z jednej strony Kieniewicz przyznaje się do braku odwagi, z drugiej chyba nie pisze wszystkiego o mrocznych latach stalinowskich. Nie żeby robił jakieś świństwa, ale skoro ze swoim „obszarniczym” pochodzeniem i religijnością bez zakłóceń funkcjonował w świecie akademickim, to po pierwsze, na pewno nie nadstawiał karku (o czym wspomina),po drugie musiał chyba być postrzegany jako „oswojony”. Tego jednak nie wiem. Na pewno dostosował zakres badań do wymogów chwili, zajmując się sprawą włościańską w XIX. Jak pisze, część rodziny miała mu za złe to, co publikował na ten temat.
Z wielkim oddaniem pisze o swojej rodzinie, w tych historiach znajdujemy mnóstwo smaczków, zabawnych historii, ale i opisów istnej mordęgi, biedy i niewygód, ciągnących się przez ponad 20 lat, od początku wojny do stabilizacji na początku lat 60.
Dla wielu czytelników wspomnienia Kieniewicza nie będą ciekawą lekturą z powodu szczegółowych opisów środowiska historyków akademickich. Za to dla historyków mogą okazać się bardzo interesujące.
Siedemset stron przeczytałam szybko, nie dlatego, że szybko czytam, ale ponieważ książka jest tak ciekawie napisana. Pamiętniki Stefana Kieniewicza (rocznik 1907),wybitnego historyka, autora monumentalnego „Powstania styczniowego” rozciągają się na przestrzeni czterech epok: sielskie dzieciństwo w rodowym majątku na dzisiejszej Białorusi, budowanie przez rodzinę...
więcej Pokaż mimo toObszerna, ponad ośmiuset stronicowa pozycja pełna wspomnień i refleksji niezwykle ciekawego człowieka. Rzecz dziwna: zabierając się do czytania spodziewałem się bardziej wspomnień powojennych – szczególnie opisów pracy nad monografią Powstania Styczniowego. Tymczasem najciekawsze okazały się memuary sprzed wojny, pełne historycznego „mięsa”, nazwisk i wydarzeń przedstawionych bardzo oryginalnie, zupełnie inaczej niż czynili to inni, może bardziej znani pamiętnikarze. Wspomnienia z lat 1950 – 1980 rozczarowały mnie nieco swoją suchą, kronikarską formą. Niemniej polecenia godna lektura, ukazująca, jak powinno się podchodzić do pisania wspomnień - rzeczowo, metodycznie, z żelazną konsekwencją dla ciągłości opowieści, ze ścisłym podziałem na okresy (cóż się dziwić, to był w końcu dokonały specjalista!).
Obszerna, ponad ośmiuset stronicowa pozycja pełna wspomnień i refleksji niezwykle ciekawego człowieka. Rzecz dziwna: zabierając się do czytania spodziewałem się bardziej wspomnień powojennych – szczególnie opisów pracy nad monografią Powstania Styczniowego. Tymczasem najciekawsze okazały się memuary sprzed wojny, pełne historycznego „mięsa”, nazwisk i wydarzeń...
więcej Pokaż mimo toLektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy szukają odtrutki na tzw. politykę historyczną. Ależ Profesor - pisząc o stalinowskich czasach - punktuje teraźniejszość!...
Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy szukają odtrutki na tzw. politykę historyczną. Ależ Profesor - pisząc o stalinowskich czasach - punktuje teraźniejszość!...
Pokaż mimo toTo ciekawe świadectwo, którego punktem węzłowym jest Powstanie Warszawskie. Obecność Kieniewicza w środowisku historycznym była dobrym uzupełnieniem radykałów - głos rozsądku, którym sie autor kierował pozwolił przetrwać i poświęcić się nauce.
To ciekawe świadectwo, którego punktem węzłowym jest Powstanie Warszawskie. Obecność Kieniewicza w środowisku historycznym była dobrym uzupełnieniem radykałów - głos rozsądku, którym sie autor kierował pozwolił przetrwać i poświęcić się nauce.
Pokaż mimo toMomentami ciekawe wspomnienia. Liczyłem jednak na coś więcej. Wspomnienia pisane z perspektywy lat, a nie na bieżąco. Kilka ciekawych obserwacji o środowisku historyków jednak jest. Autor jednak mocno się pilnował. Warte przeczytania jeśli ktoś interesuje się historia historiografii.
Momentami ciekawe wspomnienia. Liczyłem jednak na coś więcej. Wspomnienia pisane z perspektywy lat, a nie na bieżąco. Kilka ciekawych obserwacji o środowisku historyków jednak jest. Autor jednak mocno się pilnował. Warte przeczytania jeśli ktoś interesuje się historia historiografii.
Pokaż mimo to