Takiego Ludluma zawsze chciałbym czytać. Książka stanowiła dla mnie swojego rodzaju odtrutkę na męczącą "Drogę do Omaha", która wg mnie totalnie nie pasuje do dorobku autora. "Plan Holcrofta" jest pozycją o koronkowo utkanej intrydze, którą trzeba czytać uważnie by się nie zgubić. To nie pierwsza książka Ludluma, w której rządzi chaos, co chwilami bywa męczące. Przez 3/4 lektury do końca nie wiadomo kto, gdzie, z kim i dlaczego. Pojawia się tyle frakcji i motywów, że czytelnik zwyczajnie w tym baranieje i zaczyna się męczyć. Ale być może właśnie to było zamysłem autora, abyśmy poczuli się tak samo skołowani jak główny bohater wciągnięty do obcego sobie świata, w którym rządzą nieznane mu reguły. Na szczęście pod koniec wszystko się wyjaśnia, a twist fabularny wywraca wszystko do góry nogami w sposób wysoce satysfakcjonujący dla czytelnika, który w tym momencie uznaje, że czas spędzony nad tą skomplikowaną lekturą nie był czasem zmarnowanym. Chaos zamierzony przez Ludluma czy nie, daję za niego 9 a nie 10 gwiazdek, gdyż mam wrażenie, że można to było ująć nieco inaczej i bardziej przejrzyście dla końcowego odbiorcy. W ogólnym rozrachunku książka wypada jednak bardzo dobrze i mogę ją śmiało polecić z zastrzeżeniem, że należy ją czytać bardzo uważnie, gdyż nie jest to lektura lekka, a wymagająca sporej dozy uwagi i cierpliwości.

Takiego Ludluma zawsze chciałbym czytać. Książka stanowiła dla mnie swojego rodzaju odtrutkę na męczącą "Drogę do Omaha", która wg mnie totalnie nie pasuje do dorobku autora. "Plan Holcrofta" jest pozycją o koronkowo utkanej intrydze, którą trzeba czytać uważnie by się nie zgubić. To nie pierwsza książka Ludluma, w której rządzi chaos, co chwilami bywa męczące. Przez 3/4...

Mam pewien problem z oceną tej pozycji, podobnej natury wątpliwości miałem oceniając Manuskrypt Chansellora. Również tu mamy na początkowy frapujący pomysł fabularny, dalej jest jednak tylko gorzej, zbyt duża liczba bohaterów, wątków, zapętlenie akcji trudne do ogarnięcia, chaotyczne i niestety niekiedy nużące. Przyznać trzeba że w tym przypadku finałowe sekwencje fabuły były naprawdę wciągające i dlatego moja ocena 5/10. Nie jest to jednak ten typ literatury sensacyjnej, który kupuję w całości.

Mam pewien problem z oceną tej pozycji, podobnej natury wątpliwości miałem oceniając Manuskrypt Chansellora. Również tu mamy na początkowy frapujący pomysł fabularny, dalej jest jednak tylko gorzej, zbyt duża liczba bohaterów, wątków, zapętlenie akcji trudne do ogarnięcia, chaotyczne i niestety niekiedy nużące. Przyznać trzeba że w tym przypadku finałowe sekwencje fabuły...

Jedna z gorszych powieści Roberta Ludluma. Oparcie fabuły o działania ukrywających się nazistów, to dość "oklepany" temat a i sama treść nie jest za ciekawa.

Jedna z gorszych powieści Roberta Ludluma. Oparcie fabuły o działania ukrywających się nazistów, to dość "oklepany" temat a i sama treść nie jest za ciekawa.