Człowiek pies

Okładka książki Człowiek pies Marta Giziewicz
Okładka książki Człowiek pies
Marta Giziewicz Wydawnictwo: Oficynka kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2021-07-29
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-29
Język:
polski
ISBN:
9788366899117
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
366
197

Na półkach: , , ,

Całkiem dobry kryminał z różnorodnymi postaciami i całkiem ciekawie zarysowanym wątkiem obyczajowym. Coś dla fanów zagadek z morderstwem w tle, zawiłych relacji międzyludzkich, a wszystko to w otoczce nieco dawniejszych czasów, bez wulgaryzmów i epatowania dosłowną golizną.
Akcja toczy się dość szybko, ale kryminał nie trzyma czytelnika w wielkim napięciu. Dla mnie dość niepotrzebny był też osobliwy wątek potencjalnej „ludożernej wampirzycy”, który wyrządzał powieści same szkody, bo zupełnie nie pasował do tej układanki.
Polecam na miłe spędzenie paru popołudni z książką.

Całkiem dobry kryminał z różnorodnymi postaciami i całkiem ciekawie zarysowanym wątkiem obyczajowym. Coś dla fanów zagadek z morderstwem w tle, zawiłych relacji międzyludzkich, a wszystko to w otoczce nieco dawniejszych czasów, bez wulgaryzmów i epatowania dosłowną golizną.
Akcja toczy się dość szybko, ale kryminał nie trzyma czytelnika w wielkim napięciu. Dla mnie dość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
760

Na półkach:

Kryminały retro to gatunek książek, które chętnie przygarniam, a po przeczytaniu pierwszego tomu „Kryminalnych przypadków Konrada Masternowicza” – Karety, wiedziałam, że z przyjemnością powrócę do młodego detektywa.

Ta książka to moim zdaniem połączenie kryminału z thrillerem.
Ciekawie osadzona fabuła w majątku hrabiostwa jest nie tylko wciągająca pod względem kryminalnym, ale również psychologicznym. Autorka wplotła w nią również odrobinę romansu, a właściwie to zadatków na romans.
W tej powieści ukazane zostało nie tylko puste, pozbawione wartości życie bogatych ludzi, dla których pieniądze są nie tyle oznaką bogactwa co kaprysem, ale przedstawiono tu także życie wieśniaków, wierzących w zabobony, piętnujących ludzi upośledzonych fizycznie czy psychicznie.
Pierwszoosobowa narracja jest w formie pamiętnika, który spisał główny bohater, ale nie brakuje w niej dialogów i opisów momentami dość brutalnych w swoim przekazie.
Przyznam szczerze, że początkowo trochę się gubiłam w wątkach, ale im dalej przechodziłam w czytaniu tym bardziej fabuła mnie wciągała.
Historia opisana w tej powieści obfituje w kilka zbrodni, do postaci poznanych w pierwszym tomie dołącza kilka nowych i tak właściwie do samego końca nie wiadomo, kto tak naprawdę jest winny, bo podejrzanych jest wielu i każdy z nich miał motyw. A świetnie wykreowane postacie, moim zdaniem są dopełnieniem fabuły.
Ta książka jest wciągającą lekturą i myślę, że zadowoli nie tylko miłośników kryminałów retro. Ma w sobie wszystko to, co cenię w dobrych kryminałach, czyli ciekawych bohaterów, sporo intryg i zagadek sprawiających, że akcja jest barwna i nie nudzi czytelnika, a do tego uzupełnieniem są dialogi i powiedzonka bohaterów, momentami nieco humorystyczne.
Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania co dodatkowo wpływa na płynność czytania bez uczucia znudzenia. Po mistrzowsku buduje napięcie i tym wciąga w fabułę.
Konrad Masternowicz w swoim działaniu i dedukcji przypomina mi Sherlocka Holmes’a, do wielu spraw podchodzi psychologicznie i logicznie nie pozwalając sobie wmówić czegoś nierzeczywistego. A ponieważ w tej części jest jednym z głównych podejrzanych, to udowodnienie swojej niewinności i rozwiązanie zagadek staje się priorytetem jego wypoczynku w majątku hrabiostwa Rzeckich.
Polecam tę książkę nie tylko osobom zaczytującym się w kryminałach retro, myślę, że wielu znajdzie w tej książce coś dla siebie i pozwoli sobie na oryginalny relaks z książką. Proponuję jednak zacząć czytanie od pierwszego tomu, w którym bliżej można poznać młodego policjanta.

Kryminały retro to gatunek książek, które chętnie przygarniam, a po przeczytaniu pierwszego tomu „Kryminalnych przypadków Konrada Masternowicza” – Karety, wiedziałam, że z przyjemnością powrócę do młodego detektywa.

Ta książka to moim zdaniem połączenie kryminału z thrillerem.
Ciekawie osadzona fabuła w majątku hrabiostwa jest nie tylko wciągająca pod względem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
762

Na półkach:

Jest sierpień 1857 roku, Konrad wraca z Petersburga. Wydaje się, że jego marzenia o awansie nie spełnią się.
"Czasem zachowuję się jak śledczy. Niektóre sprawy tego wymagają. Bywam kimś w rodzaju pomocnika śledczego. W praktyce jestem nudnym sekretarzem policyjnym."

Konrad zostaje zaproszony do majątku Rzeckich na przyjęcie urodzinowe hrabiny. Udaje się tam ze swoim wiernym kompanem Michaiłem Sokołowem. Jeszcze nie wie, że będzie musiał rozwikłać zagadkę morderstw. Jako że sam będzie głównym podejrzanym tych zbrodni, będzie miał na znalezienie prawdziwego zabójcy tylko dwa dni.
Dodatkowo ktoś o dziwnym wyglądzie i zachowaniu napada na ludzi. Wszystko to wygląda na mocno skomplikowane.

Bardzo byłam ciekawa dalszych losów bohaterów "Karety", dlatego właściwie od razu zabrałam się za kolejny tom. Tym razem całość jest spisana w formie pamiętnika Konrada i to on jest głównym narratorem.
Z początku nie mogłam się wgryźć w tę opowieść (może przez ten upał?),ale że nigdy nie odpuszczam czytałam dalej. W końcu akcja ruszyła z kopyta i już od tej pory płynnie doczytałam do końca.

"Wielkie łóżko zalane było krwią pochodzącą z rozciętego brzucha.."
"Widok krwi i rozpłatanej skóry, zupełnie jakby człowiek zamienił się miejscem z tacą z upieczonym wieprzem, sprawił, że głowa zaczęła mi ciążyć, a w ustach poczułem wilgoć śliny."

W tej części mamy kilka zbrodni, oraz kilkoro nowych postaci, oprócz tych znanych już z pierwszej części. Podejrzanym mógł być każdy, ciężko było wytypować sprawcę.
Całość utrzymana w klimacie retro, czyli tak jak lubię. Jak do tej pory ukazały się dwie części, mam nadzieję, że jeszcze ukaże się kolejna, ja chętnie przeczytam.
Jeśli wy również lubicie takie kryminały, to serdecznie polecam.

Jest sierpień 1857 roku, Konrad wraca z Petersburga. Wydaje się, że jego marzenia o awansie nie spełnią się.
"Czasem zachowuję się jak śledczy. Niektóre sprawy tego wymagają. Bywam kimś w rodzaju pomocnika śledczego. W praktyce jestem nudnym sekretarzem policyjnym."

Konrad zostaje zaproszony do majątku Rzeckich na przyjęcie urodzinowe hrabiny. Udaje się tam ze swoim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
36

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że kryminały są jedną z moich ulubionych kategorii czytelniczych. Uwielbiam ten dreszczyk emocji, rozwiązywanie zagadek oraz zabawę w Sherlocka Holmesa, więc sięgając po kolejną książkę pani Marty Giziewicz spodziewałam się świetnego kryminału, wartkiej akcji i sporo śledczego Masternowicza. 

Jak myślicie? Czy się rozczarowałam?

Otóż nie! Muszę przyznać, że "Człowiek pies" jest doskonale napisanym kryminałem z wątkiem humorystycznym. Akcja wciągnęła mnie od pierwszych stron, nie pozwalając na dłuższy oddech. Chłonęłam przygody śledczego, przeżywając je razem z bohaterami. Śmiałam się również z przytyków bohaterów względem siebie. W niektórych momentach wybuchalam głośnym śmiechem, zwracając na siebie uwagę otoczenia wokół mnie. Umiejętnie wykreowane postacie sprawiały, że każda kolejna strona była dla mnie coraz to nowym przeżyciem. Myślę, że autorka ma talent do tego typu powieści, ponieważ jej książki mają w sobie to, co powinien mieć dobry kryminał, czyli ciekawi bohaterowie, mnóstwo intryg, zagadek oraz wartka akcja, od której czytania ciężko jest się oderwać. Nie zapominajmy jednak o okładce, która dodaje książce charakteru, a jak wiemy-często ocenia się je po okładce, więc ma ona sporą szansę na wielu wiernych czytelników. 

Czy jednak autorka ma w planie kontynuację serii z przygodami Konrada Masternowicza? Jeśli tak, to z chęcią po nie sięgnę. Również wam polecam zapoznać się z twórczością pani Marty Giziewicz. 

Muszę przyznać, że kryminały są jedną z moich ulubionych kategorii czytelniczych. Uwielbiam ten dreszczyk emocji, rozwiązywanie zagadek oraz zabawę w Sherlocka Holmesa, więc sięgając po kolejną książkę pani Marty Giziewicz spodziewałam się świetnego kryminału, wartkiej akcji i sporo śledczego Masternowicza. 

Jak myślicie? Czy się rozczarowałam?

Otóż nie! Muszę przyznać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
731
621

Na półkach: , , ,

Kilka dni temu pisałam o pierwszym tomie tej serii, czyli "Karecie" (link znajdziecie poniżej). Pamiętam, że bardzo się wtedy cieszyłam, że kontynuacja czekała już na półce i bez straty czasu mogę po nią sięgnąć, by poznać dalsze losy bohaterów. Muszę w tym miejscu stwierdzić, że nie poczułam zawodu nawet przez sekundę... jest wręcz przeciwnie, jestem zachwycona tym tomem!

Tym razem akcja dzieje się na przełomie sierpnia i września (około pół roku od ostatniego śledztwa) i napisana jest w formie pamiętnika prowadzonego przez Konrada Masternowicza.
Z zapisków dowiadujemy się jak relacja jego i panny Weroniki przechodzi transformację, tym bardziej że okazuje się, iż dziewczyna jest już po słowie z innym.
Na Konrada zostaje zagięty parol przez panią Rzecką, dojrzałą jednak pełną powabu i kobiecości żonę hrabiego- sąsiada Duchownych, u których w letniej posiadłości Konrad spędza coś na kształt urlopu.
Wracając, po pewnym czasie spędzonym w mieście, do majątku Duchownych, zostaje napadnięty przez dziwne stworzenie, które przypomina psa, jednak okazuje się, że to coś innego.
W majątku Rzeckich dochodzi do wypadku, śledztwo zostaje szybko umorzone, jednak gdy ginie kolejna osoba... głównym podejrzanym zostaje sam Konrad.
Jak sobie poradzi z oskarżeniami? Jak potoczy się relacja Konrada i Weroniki? Czy oby na pewno każdy jest tym, za kogo się podaje? Kim jest tajemniczy człowiek pies? Tego już Wam nie napiszę, bo odbiorę Wam olbrzymią przyjemność z poznania tej historii.

Marta Giziewicz stworzyła tajemniczy i wciągający kryminał, którego akcja dzieje się w połowie XIX wieku. "Człowiek pies" jest zdecydowanie bardziej rozbudowany i intrygujący niż "Kareta", choć tam niczego nie brakowało, tutaj jest zdecydowanie lepiej.
Autorka uknuła doskonałą intrygę, wielokrotnie wyprowadziła mnie na manowce w momencie, w którym byłam przekonana, że rozwiązałam zagadkę. Podsuwała nieoczywiste tropy i wskazówki, by uśpić czujność i zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Pani Marta w tym tomie dużo bardziej zadbała o szczegóły i logicznie poprowadziła wszystkie wątki.
Akcja jest zdecydowanie szybsza i barwniejsza, dużo więcej się dzieje- mnogość podejrzanych o popełnione zbrodnie i ilość wątków może początkowo zaskakiwać, jednak szybko się one łączą w spójną i klarowną całość.
Bohaterowie są doskonale wykreowani, obdarzeni wieloma cechami i emocjami. Ich zachowanie niejednokrotnie zmusza do refleksji i zastanowienia się nad licznymi pytaniami, które pojawiają się w trakcie lektury.
Przyjemny w odbiorze styl pisarki, pozwala się rozkoszować każdą chwilą spędzoną z książką, pomimo sporej objętości czyta się ją bardzo szybko.
Wprowadzenie w fabułę wielu dawnych wierzeń w strzygi wampiry i inne stwory, nadaje olbrzymiego kolorytu całej historii i momentami potrafi wzbudzić autentyczny strach, a zarazem niedowierzanie, w to, że ludzie wierzyli w takie rzeczy.
Świetnie zbudowany klimat. Jest mroczno, tajemniczo i momentami naprawdę robi się strasznie.

Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię, jestem nią naprawdę zafascynowana i z wielką cierpliwością czekam na tom trzeci. Jestem niezwykle ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, szczególnie Weroniki i Konrada.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autorka w mistrzowski sposób buduje napięcie, a ostateczna prawda nie jest taka oczywista, jak się z początku wydawało.

POLECAM...

Kilka dni temu pisałam o pierwszym tomie tej serii, czyli "Karecie" (link znajdziecie poniżej). Pamiętam, że bardzo się wtedy cieszyłam, że kontynuacja czekała już na półce i bez straty czasu mogę po nią sięgnąć, by poznać dalsze losy bohaterów. Muszę w tym miejscu stwierdzić, że nie poczułam zawodu nawet przez sekundę... jest wręcz przeciwnie, jestem zachwycona tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
10

Na półkach:

"Człowiek pies" to druga część przygód Konrada. Ta część jest już w nieco innej formie, niż "Kareta" - możemy czytać pamiętniki Konrada z jego głębszymi przemyśleniami, odczuciami, nie jest to już tak formalne, jak w poprzedniej książce. Nie jest to jakaś drastyczna zmiana, lecz wydaje mi się, że właśnie zeznania z "Karety" miały swój urok.
Niemniej uważam, że ta dylogia to naprawdę świetny sposób na spędzenie wolnego czasu, czy to po pracy, czy w wolny weekend. Przyznam szczerze, że "Kareta" porwała mnie swoją historią, była szybka, ciągle się coś działo. Z kolei w "Człowiek Pies" brniemy powoli przez całą książkę, powoli poznając historię, która ostatecznie składa się w jedną całość. Dwie części, jeden człowiek, a tak wiele różnic.
Myślę, że mimo wszystko z chęcią mogę polecić tę książkę - nie spowodowała u mnie zastoju czytelniczego, skończyłam ją bardzo szybko, a sama historia jest dość przyjemna i nie brakuje śledztwa.

"Człowiek pies" to druga część przygód Konrada. Ta część jest już w nieco innej formie, niż "Kareta" - możemy czytać pamiętniki Konrada z jego głębszymi przemyśleniami, odczuciami, nie jest to już tak formalne, jak w poprzedniej książce. Nie jest to jakaś drastyczna zmiana, lecz wydaje mi się, że właśnie zeznania z "Karety" miały swój urok.
Niemniej uważam, że ta dylogia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
56

Na półkach:

Konrad Masternowicz wraca z Petersburga, gdzie próbował zadbać o rozwój swojej kariery. Jedzie wprost do dworku doktora Duchownego, by móc spędzić czas z jego córką Weroniką. Tymczasem spotyka tam rodzinę lekarza i...Tadeusza Wysockiego, który smali cholewki do doktorówny. Sekretarz jest skonfundowany. Liczył, że Weronika go oczekuje i może nawet darzy go jakimś uczuciem. Czuje się on jak nieproszony gość.

Doktor wraz z córką, a przy okazji ich gość Konrad, dostają zaproszenie do majątku hrabiostwa Rzeckich. Nasz bohater głowę ma zajętą rozważaniem swojej relacji z Weroniką i o mało co przeoczyłby umizgi pani domu.

We wrześniu Konrad Masternowicz zostaje zaproszony na urodziny hrabiny Rzeckiej, na które wybiera się ze swoim przyjacielem. Spotyka tam również doktora Duchownego i jego córkę. Dowiaduje się, że Weronika jest już po słowie z Tadeuszem, który także przybywa na przyjęcie. Całą tą dziwną sytuację miedzy sekretarzem a doktorówną przerywa nieszczęśliwy wypadek jaki ma miejsce w rezydencji. Hrabia Rzecki ginie podczas pogoni za włamywaczem.



Akcja powieści dzieje się końcem sierpnia i we wrześniu 1857 roku, około pół roku po zakończeniu pierwszej zagadki kryminalnej z tomu pierwszego. Widzimy tu rozwój relacji pomiędzy Konradem a Weroniką. Relacji, w której pełno niedomówień, domysłów i braku konkretnych deklaracji. I w tym wszystkim pojawi się hrabina Rzecka - kobieta dojrzała, pewna siebie, która dostaje to czego chce. Jasno mówi o swoich potrzebach i nie ukrywa zainteresowaniu Konradem.

A nasz bohater... No cóż, znów wciągnął się w rozwiązywanie kryminalnej zagadki - śmierci hrabiego Rzeckiego. W pierwszym momencie nie chce wchodzić w kompetencje swoich warszawskich zwierzchników, jednak gdy Morozow szybko zamyka śledztwo stwierdzając wypadek, sam wkracza do akcji.

Akcja książki wydaje się bardziej wartka niż w części pierwszej. Mamy więcej wątków, na których można się skupić - samo śledztwo, która pełne jest niejasności, mataczenia i emocji, która zaciemniają obraz sytuacji. Ale także relację pomiędzy poszczególnymi bohaterami historii. Dzięki tym zabiegom postacie wydają się bardziej realne ze swoimi sympatiami, antypatiami i rozważaniem różnych scenariuszy działania. Sam Konrad Masternowicz jest bardziej "Sherlokowaty" - ma jasny i czysty umysł skupiony na śledztwie, gubi się w emocjach i swoich relacjach z Weroniką oraz ma swoje słodkie dziwactwa jak liczenie czasu.

Dzięki postaciom kobiecym poruszony został temat feminizmu. Hrabina Rzecka wydaje się być dość wyzwoloną kobietą, która potrafi nagiąć zasady dla własnej przyjemności. Natomiast Weronika, która w pierwszej części mocno walczyła o swoją wolność i możliwość rozwoju jako lekarz, w tym tomie rezygnuje ze swoich zawodowych aspiracji. Choć dalej konsekwentnie broni swojej wiedzy i kompetencji jako lekarza.

Po przeczytaniu pierwszej części "Przypadków Konrada Masternowicza" obawiałam się, że forma prowadzenia historii powtórzy się. Ale jednak nie. W części drugiej nasz bohater nie pisze raportów tylko pamiętnik. I ta forma prowadzenie powieści bardziej mi odpowiada.



Dziękuję Wydawnictwu Oficynka za bezpłatny egzemplarz do recenzji.

https://pani-z-biblio.blogspot.com/2022/06/czowiek-pies-marta-giziewicz.html

Konrad Masternowicz wraca z Petersburga, gdzie próbował zadbać o rozwój swojej kariery. Jedzie wprost do dworku doktora Duchownego, by móc spędzić czas z jego córką Weroniką. Tymczasem spotyka tam rodzinę lekarza i...Tadeusza Wysockiego, który smali cholewki do doktorówny. Sekretarz jest skonfundowany. Liczył, że Weronika go oczekuje i może nawet darzy go jakimś uczuciem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1099
222

Na półkach: , ,

Konrad wraca na krótko z Petersburga i kiedy tylko może udaje się na wieś do Duchownych. Poznaje tam hrabinę, która czyni mu nieprzystojne propozycje, a niedługo później zaprasza go na przyjęcie urodzinowe. Niestety w posiadłości hrabiostwa dochodzi do morderstwa, a Masternowicz szybko znajduje się w kręgu podejrzanych.

Człowiek pies ma jeszcze ciekawszą intrygę niż Kareta. Jest tu więcej tropów i osób podejrzanych o bardzo zróżnicowanych motywach, do tego pojawiają się mataczenia powodowane emocjami, przez co sama zagadka kryminalna jest bardziej skomplikowana i trudna do rozwiązania zarówno dla bohatera, jak i czytelnika. Ponownie też pojawia się wątek, który nie wiadomo do końca czy jest fantastyczny, czy też można go racjonalnie wyjaśnić – to ciekawe urozmaicenie, które dodatkowo zaciemnia samą intrygę, zwłaszcza, że do końca nie wiemy, czy te wydarzenia fantastyczne faktycznie miały miejsce, czy jest to urojenie bohaterów.

Konsekwentniej wypadają także postaci, tym razem już bez nielogiczności w ich zachowaniu. Szczególnie dotyczy to Masternowicza, który od początku do końca jest sensownie działającym i myślącym bohaterem. W jednym tylko przypadku jego racjonalność zostaje zachwiana, ale wypada to bardzo wiarygodnie – w pewnym momencie chyba każdy by zwątpił w to co widzi i dzieje się dookoła, zwłaszcza, że zewsząd słychać było niezbyt realne historie.

W recenzji Karety wspominałam o wątku feministycznym i mojej nadziei na jego rozbudowę. Ta kwestia została rozwinięta i nie została zarazem. Z jednej strony widzimy, jak Weronika rezygnuje ze swoich aspiracji z pewnych powodów, świadomie podejmuje decyzję, która sprawi, że nie będzie kontynuować nauki i nie poprowadzi własnej praktyki, choć jednocześnie bardzo broni swoich kompetencji. Z drugiej strony pojawiają się także inne kobiety o dość rewolucyjnych jak na XIX wiek poglądach – nie odgrywają kluczowej roli, ale ich pojawienie się dodaje całości kolorytu i realizmu. Do tego mamy hrabinę Różę, która do konwenansów podchodzi w sposób bardzo lekki i na jej przykładzie doskonale widać, jak bardzo krzywdzące mogą być ramy społeczne, a zarazem jak wiele można ukryć, jeśli umie się stwarzać pozory.

Człowiek pies jest lepszą powieścią niż Kareta – ciekawszą, lepiej dopracowaną. Dobrze widać, że to już nie jest debiut – autorka znacznie lepiej radzi sobie z prowadzeniem swoich postaci i wątków, przez co czyta się lepiej i nie ma tylu zgrzytów. Aż jestem ciekawa czy kolejny tom utrzyma tendencję zwyżkową.

---
Także na SzaraKawiarenka.pl

Konrad wraca na krótko z Petersburga i kiedy tylko może udaje się na wieś do Duchownych. Poznaje tam hrabinę, która czyni mu nieprzystojne propozycje, a niedługo później zaprasza go na przyjęcie urodzinowe. Niestety w posiadłości hrabiostwa dochodzi do morderstwa, a Masternowicz szybko znajduje się w kręgu podejrzanych.

Człowiek pies ma jeszcze ciekawszą intrygę niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
721
720

Na półkach:

„Tajemnice, zabobony i śmierć”

Hejka tu znowu Zaczytana Archiwistka. Tym razem przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu kryminalnej serii „Przypadki Konrada Masternowicza”, stworzonym przez Panią Martę Giziewicz. Po przeczytaniu mogę powiedzieć, że „Człowiek pies” wyszedł zdecydowanie lepiej od poprzedniej części - „Kareta”, o której wspominałam Wam dzisiaj przed południem.

Z czym tym razem musi zmierzyć się nasz Konrad Masternowicz? Nasz bohater zostaje zaproszony do majątku hrabstwa Rzeckich, gdzie broni się przed zalotami pani domu. Niewzruszony, nie wie jeszcze, że czeka na niego jeszcze większe niebezpieczeństwo. W domu dochodzi do morderstw. Detektyw musi znaleźć winnego śmierci dwóch osób, zanim... sam zostanie postawiony przed sądem jako oskarżony.

Po przeczytaniu „Karety”, walczyłam ze sobą kilka dni by sięgnąć po jej kontynuację. Bałam się kolejnego zawodu oraz przerażała mnie objętość tej powieści - mamy tutaj ponad 500 stron... Jednak po przeczytaniu mogę odetchnąć z ulgą. Niby znalazłam kilka zbędnych opisów, które zniechęcały mnie do dalszego czytania, jednak autorka zadbała o większą ilość akcji, co mile mnie zaskoczyło.

Również bohaterowie zostali lepiej przedstawieni w tym tomie. Znienawidzona przeze mnie Weronika, stała się mniej irytująca, a nawet dała się polubić pod koniec książki. Natomiast jeśli chodzi o naszego Konrada - muszę przyznać, że niezłe z niego ziółko... Bardzo się cieszę, że autorka pozwoliła mi poznać go lepiej, co sprawiło, że z niecierpliwością czekam na kolejne tomy jego przygód.
Niestety nadal ponarzekam jeśli chodzi o przedstawienie tła historii - mimo poprawy, nadal mi czegoś brakuje... Mimo, że sam pomysł na fabułę tej części zainteresował mnie mniej - w porównaniu z opisem poprzedniego tomu, to jednak przy czytaniu „Człowieka psa” bawiłam się o niebo lepiej. Poza akcją, dostajemy tutaj zaskakujące zakończenie, które nie jest już zlepkiem wzajemnie wykluczających się informacji, a zgodną całością, która pozostawia niedosyt.

Czy książkę polecam? Zdecydowanie tak, pomimo, że jest to drugi tom, radzę Wam ominąć lub przejrzeć pobieżnie pierwszy tom. (W razie problemów możecie napisać - streszczę Wam poprzednią część lub wyjaśnię niezrozumiałe kwestie.) Pomimo objętości lekturę tę czyta się bardzo szybko, a to głownie za sprawą większej ilości dialagów, których to zabrakło mi w czasie czytania „Karety”.

„Tajemnice, zabobony i śmierć”

Hejka tu znowu Zaczytana Archiwistka. Tym razem przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu kryminalnej serii „Przypadki Konrada Masternowicza”, stworzonym przez Panią Martę Giziewicz. Po przeczytaniu mogę powiedzieć, że „Człowiek pies” wyszedł zdecydowanie lepiej od poprzedniej części - „Kareta”, o której wspominałam Wam dzisiaj przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
518

Na półkach:

Sierpień 1857 roku. Po powrocie z Petersburga Konrad Masternowicz postanawia odwiedzić zaprzyjaźnionego lekarza, pana Duchownego oraz jego córkę Weronikę. Duchowni spędzają lato w swoim majątku, leżącym cztery kilometry jazdy powozem od Warszawy…

http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2022/05/czowiek-pies.html

Sierpień 1857 roku. Po powrocie z Petersburga Konrad Masternowicz postanawia odwiedzić zaprzyjaźnionego lekarza, pana Duchownego oraz jego córkę Weronikę. Duchowni spędzają lato w swoim majątku, leżącym cztery kilometry jazdy powozem od Warszawy…

http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2022/05/czowiek-pies.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    4
  • Audiobook
    1
  • 52 książki (2022)
    1
  • Kryminał
    1
  • Wygrane w konkursie/recenzenckie
    1
  • 02 2021
    1
  • Saga lub cykl
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Człowiek pies


Podobne książki

Przeczytaj także