Dzienniki Turnera

Okładka książki Dzienniki Turnera Andrew MacDonald
Okładka książki Dzienniki Turnera
Andrew MacDonald Wydawnictwo: 3DOM fantasy, science fiction
330 str. 5 godz. 30 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Turner Diaries
Wydawnictwo:
3DOM
Data wydania:
2020-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-01
Liczba stron:
330
Czas czytania
5 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366227422
Tłumacz:
Bartłomiej Zborski
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
17
7

Na półkach:

Klasyk rodzaju. Książka przedstawia alternatywne losy zniewieściałego państwa i jego "ludzi" - USA.

Widoczna w książce jest przemiana małego ruchu oporu, który był skory do zbierania funduszy poprzez małe kradzieże, do zorganizowanego państwa podziemnego które było już w stanie zawalczyć z niewolniczym systemem który został narzucony Amerykanom i ich rozbroił.

Poza tym, szczegółowe opisy różnych technologii jak i struktur organizacyjnych "Organizacji" również przyciągają moją uwagę. Uważam, że jest to świetne urozmaicenie tej powieści, która potrafi się czasami dłużyć i nudzić, dlatego daje dziewięć gwiazdek, a nie dziesięć.

Jesteśmy w stanie zauważyć wiele podejść amerykańskiego społeczeństwa do raczej szybkiej degeneracji jej stanu. Niektórzy stawiają opór lecz także duża ilość osób po prostu jest "kontent" z życia w zbrodniczym systemie. Uważam, że jest to aktualne nawet dzisiaj, dogłębniej analizując ludność USA.

Dzienniki Turnera, uważam, że pomimo bycia starą powieścią, to przepowiedziała przyszłość która jest obecnie.

Klasyk rodzaju. Książka przedstawia alternatywne losy zniewieściałego państwa i jego "ludzi" - USA.

Widoczna w książce jest przemiana małego ruchu oporu, który był skory do zbierania funduszy poprzez małe kradzieże, do zorganizowanego państwa podziemnego które było już w stanie zawalczyć z niewolniczym systemem który został narzucony Amerykanom i ich rozbroił.

Poza tym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
72

Na półkach:

Książka nierówna - dobra pierwsza połowa, druga chaotyczna, nieprawdopodobna i niepotrzebnie brutalna.

Podobnie jak Raspail, autor przewidział niektóre wydarzenia mające miejsce obecnie.

1. Poprawność polityczna posunięta do granic absurdu.
2. Tuszowanie przestępstw niebiałej mniejszości na białych, zwłaszcza na kobietach - choć to obecnie ma miejsce raczej w Europie, a sprawcy są raczej pochodzenia lewantyńskiego niż afrykańskiego.
3. Apologetyczny stosunek do czarnych kosztem łamania prawa. Obecnie w Ameryce policjanci boją się użyć broni wobec przestepców, jeśli tamci są czarni. Ponieważ nawet jeśli przestępca jest groźny i uzbrojony, a gliniarz jedynie się broni, to i tak rozlegnie się wycie o rasizmie.
4. Gnuśność białych Amerykanów, którzy przehandlowali wolność za pełną michę i telewizor. Żebyś wiedział, autorze, jaką plagą jest obecnie otyłość...
5. Inwigilacja. Z tą różnicą, że w obecnych czasach nie chodzi o dowody osobiste czy paszporty, tylko o informatyzację.

Gotówka jest do likwidacji, nawet karty płatnicze są passe. Najlepiej w ogóle płacić wyłącznie blikiem, co wiąże się z koniecznością instalowania na telefonie oprogramowania gromadzącego nasze dane...
Nawet tajemnica lekarska jest naruszana przez rząd, narzucający przymusowo internetowe konto pacjenta, do którego poufnych danych ma ministerstwo zdrowia. Lekarzowi nie wolno tego syfu nie używać pod groźbą kary finansowej. Pacjent nie ma możliwości tego konta wyzerować ani skasować. Nieważne, że Izby Lekarskie protestowały, że to niebezpieczne, ale kto by ich tam słuchał... Wielki Brat patrzy, a co głupsi suwereni cieszą się, że IKP jest takie wygodne, bo nie muszą nosić że sobą papierów ani niczego pamiętać, ergo: samodzielnie myśleć...
I tak jest w całej EuroUnii!
A ile danych sami o sobie zdradzamy, korzystając z Internetu, a zwłaszcza mediów społecznościowych? Wspaniała pożywka dla hakerów... także tych rządowych.

Tego nawet MacDonald nie przewidział w swej katastroficznej, paranoicznej wizji!

Natomiast nie podoba mi się pogłębiająca się brutalizacja zarówno głównego bohatera, jak i jego otoczenia.

(Spoiler) Scena z kotem była niepotrzebna. Lewactwo raczej lubi zwierzęta bez wzgledu na kolor futra. Nie lubią tylko tych, które produkują za dużo gazów cieplarnianych, np. krów.

Tak samo autor myli się co do Chińczyków. To nie są wielbiciele krzyżowania ras, bynajmniej! Chińczycy są większymi rasistami niż biali. Amerykański rząd już się nauczył, żeby nie przysyłać tam czarnych polityków ani dziennikarzy, bo Chińczycy w ogóle nie chcą z nimi rozmawiać... Nie jest również prawdą, że "skrycie nienawidzą białych". Nie, oni gardzą czarnymi, białych tolerują.
Zatem Turner i jego grupa mieliby w nich świetnych sprzymierzeńców, "honorowych Aryjczykow", jak Hitler w Japończykach.

Również nie podoba mi się wątek "karania" mieszańców dwóch ras. Ani odpowiedzialność zbiorowa wszystkich przedstawicieli danej rasy za grzechy ich pobratymców.
Ciśnie mi się na usta cytat z "Księcia Kaspiana" Lewisa: "To stworzenie nie wybierało sobie rodziców".

Serio, autor nie znalazł żadnego porządnego kolorowego? Ludzi w rodzaju pana Sowella, który jest czarny, a jest konserwatystą i zwalcza lewactwo?

Nieprawdopodobny wydaje się również przebieg drugiej części. Wygląda na to, że ekstremiści mieli niesamowite szczęście, bo w każdej chwili sprawa mogła się rypnąć. Ich siły były mniejsze, a strategia trzymała się tylko na ślinę i bazowała głównie na PR.

Powiedzmy, że opowiadam się za umiarkowanymi konserwatystami, których autor uważa za "tchórzliwych zdrajców" i wrzuca do jednego wora z lewakami.

Książka nierówna - dobra pierwsza połowa, druga chaotyczna, nieprawdopodobna i niepotrzebnie brutalna.

Podobnie jak Raspail, autor przewidział niektóre wydarzenia mające miejsce obecnie.

1. Poprawność polityczna posunięta do granic absurdu.
2. Tuszowanie przestępstw niebiałej mniejszości na białych, zwłaszcza na kobietach - choć to obecnie ma miejsce raczej w Europie, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Nie sugerujcie się tutejszymi opiniami. Ci ludzie nic nie zrozumieli z tego co przeczytali tj. widzą tylko jakiś rasizm , antysemityzm bl, bla bla.
Książka jest napisana w latach 70' i dokładnie opisuje to co już się dzieje w US. Oby prszyszłość reszty świata była czystą fantazją.
Mocna rzecz.

Nie sugerujcie się tutejszymi opiniami. Ci ludzie nic nie zrozumieli z tego co przeczytali tj. widzą tylko jakiś rasizm , antysemityzm bl, bla bla.
Książka jest napisana w latach 70' i dokładnie opisuje to co już się dzieje w US. Oby prszyszłość reszty świata była czystą fantazją.
Mocna rzecz.

Pokaż mimo to

avatar
944
237

Na półkach:

Rasistowsko-antysemicki bełkot i fantazje o terrorystach tworzących państwo totalitarne. Jeśli autor chciał ośmieszyć poglądy ekstremistycznej prawicy i sprowadzić je do absurdu to doskonale mu wyszło.

Rasistowsko-antysemicki bełkot i fantazje o terrorystach tworzących państwo totalitarne. Jeśli autor chciał ośmieszyć poglądy ekstremistycznej prawicy i sprowadzić je do absurdu to doskonale mu wyszło.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
523
121

Na półkach: ,

W trakcie rozwoju fabuły powieści obserwujemy stopniową radykalizację postaw głównego bohatera. Zaczyna się niewinnie, od w sumie rozsądnego kwestionowania ograniczeń wolności obywatelskich nakładanych przez rząd, które stopniowo przechodzi w skrajny fanatyzm usprawiedliwiający masowe ludobójstwo zgodnie z najlepszymi tradycjami bolszewickimi.
Zmiana bohatera jest tak głęboka i radykalna, że w pewnym momencie zastanawialem się, co było celem autora - ośmieszenie takich rasistowskich i antysemickich postaw czy też ich gloryfikacja, niezamierzenie popadająca w odrażającą przesadę? Posłowie sugeruje, że to było pisane całkiem na serio. Wniosek taki, że każdy fanatyzm - czy to prawicowy, czy lewicowy - prowadzi do dokładnie takich samych wynaturzeń w postaci zadawania cierpienia zwykłym ludziom w imię ich "wyzwolenia".

W trakcie rozwoju fabuły powieści obserwujemy stopniową radykalizację postaw głównego bohatera. Zaczyna się niewinnie, od w sumie rozsądnego kwestionowania ograniczeń wolności obywatelskich nakładanych przez rząd, które stopniowo przechodzi w skrajny fanatyzm usprawiedliwiający masowe ludobójstwo zgodnie z najlepszymi tradycjami bolszewickimi.
Zmiana bohatera jest tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
2

Na półkach:

największą zbrodnią tego stuleja jest dostanie się do klawiatury i napisanie tego syfu. Żeby to chociaż, mimo tej obrzydliwej propagandy, było dobrze napisane to jeszcze bym zniósł, ale nie.
Najgorszy syf napisany na kolanie w autobusie po tym jak autor skończył płakać bo zobaczył czarnoskórego.
Typowy prawacki syndrom oblężonej twierdzy rozpisany na (w wydaniu, które przeczytałem) 280 stron.
a delikatne płatki śniegu spuszczające się nad tą książeczką zachęcam do samo-uboju

największą zbrodnią tego stuleja jest dostanie się do klawiatury i napisanie tego syfu. Żeby to chociaż, mimo tej obrzydliwej propagandy, było dobrze napisane to jeszcze bym zniósł, ale nie.
Najgorszy syf napisany na kolanie w autobusie po tym jak autor skończył płakać bo zobaczył czarnoskórego.
Typowy prawacki syndrom oblężonej twierdzy rozpisany na (w wydaniu, które...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Trafiłem przypadkiem na anglojęzyczne wydanie, myślałem że to jakaś pulpowa sensacja. Straszny syf, kiepsko napisane i obrzydliwe ideologicznie.

Trafiłem przypadkiem na anglojęzyczne wydanie, myślałem że to jakaś pulpowa sensacja. Straszny syf, kiepsko napisane i obrzydliwe ideologicznie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
174
158

Na półkach:

Pierwsza połowa utworu jeszcze się jakoś prezentuje: moim zdaniem, w tej części utwór Pierce'a wypada nawet korzystniej niż „Obóz świętych” Raspaila czy „Uległość” Houellebecqa. Atutem są na pewno różne szczegóły organizatorsko-inżyniersko-techniczne, sprawiające że rzecz czyta się przyjemnie i z dużym zaciekawieniem. Gorzej wypada niestety prawdopodobieństwo opisywanych aktów terrorystycznych, bo np. bezkarny ostrzał Kapitolu z moździerza umieszczonego w pobliskim lasku to fantastyka zbyt mało mająca jednak wspólnego z rzeczywistością. W ogóle, z książki można by wysnuć wniosek, że przy pomocy kilkusetosobowej grupy terrorystów z powodzeniem można w kilka lat rozwalić Stany Zjednoczone AP: bezkarnie wysadzać najważniejsze porty, węzły komunikacyjne, redakcje gazet, zabijać funkcjonariuszy państwowych, wykradać broń z baz wojskowych etc. Nic, tylko skrzyknąć garść kolegów, załatwić sobie wizy do USA, i po mniej więcej dwóch latach pracy konspiracyjnej można dokonać tego, co jak dotychczas nie udało się przez ponad wiek Niemcom, Rosji, Al-Kaidzie, Chinom itd. Każdy, kto kiedykolwiek uczestniczył w jakiejś działalności „ulicznej” musi sobie oczywiście zdawać sprawę, że autor jest tu zupełnie oderwany od rzeczywistości, bo tak naprawdę służby porządkowe i bezpieczeństwa wewnętrznego państwa wszelkie takie działania paraliżują całkiem sprawnie.

Druga połowa powieści wygląda natomiast już bardziej jak jakiś groteskowy żart: kilkusetosobowa grupa opanowuje Los Angeles detonując bomby gdzie chce i jak chce, podporządkowuje sobie kilka tysięcy wojska, wypędza siedem milionów ludzi, morduje kolejne kilkadziesiąt tysięcy, następnie urządza pogrom w którym ginie kolejnych kilka tysięcy, a przy tym nikt się nie buntuje, nikt nie ma żadnych wątpliwości, wojsko posłusznie wykonuje wszystkie rozkazy etc. Zajęcie bazy rakiet z głowicami atomowymi paraliżuje rząd USA, w którym oczywiście nikt nie wpada na pomysł by bazę ostrzelać rakietami, przeprowadzić na nią atak lotniczy, lub choćby odbić przy pomocy oddziału komandosów. A im dalej w las tym ciemniej, bo okazuje się z czasem że w warunkach stanu wojennego w USA można sobie jeździć po tym kraju samochodem z bombą atomową w bagażniku i ukrywać ją kilka kilometrów od politycznych i wojskowych centrów dowodzenia, że w warunkach wojny domowej i wewnętrznego ludobójstwa nikt nie wykorzystuje sytuacji i nie atakuje USA z zewnątrz, że nawet Rosja ogranicza się do ostrzału nuklearnego etc. etc. Końcówka powieści to już zupełny absurd, nie dający się traktować poważnie nawet w ramach bardzo śmiałej fantastyki.

Jest jeszcze kwestia oddziaływania politycznego powieści: początkowo, czytając szczególnie jej drugą połowę, zastanawiałem się czy nie jest to prowokacja mająca na celu w istocie ośmieszyć poglądy rasistowskie i zniechęcić ich potencjalnych adeptów. Poziom moralnego nihilizmu i wątki ludobójcze są tam bowiem rozdęte do tak groteskowych rozmiarów, że trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś mógł na poważnie rozważać utożsamienie się z taką wizją i z takimi poglądami. Wiem oczywiście, że było w USA kilka zamachów których sprawcy inspirowali się powieścią, ale złożyć to chyba trzeba na karb ogólnie niskiego poziomu kulturowego i umysłowego tego kraju i jego mieszkańców. W każdym razie, rasizm w utworze Pierce'a jest tak przerysowany (eksterminacja ludzi mających choćby pradziadka o innym niż biały kolorze skóry, wymordowanie wszystkich Murzynów w Afryce),że nie da się go traktować poważnie. Mamy tu do czynienia z jakąś skrajnie prymitywną i zdeformowaną wizją, która mogła powstać jedynie w kraju esencjonalnie chorym ideowo i politycznie oraz w społeczeństwie niejako umysłowo niedorozwiniętym. I rzeczywiście, twórczość pisarska tego co w USA uchodzi za „skrajną prawicę” ma się do analogicznych tradycji europejskich jak mulista kałuża do impresjonistycznego obrazu.

Pierwsza połowa utworu jeszcze się jakoś prezentuje: moim zdaniem, w tej części utwór Pierce'a wypada nawet korzystniej niż „Obóz świętych” Raspaila czy „Uległość” Houellebecqa. Atutem są na pewno różne szczegóły organizatorsko-inżyniersko-techniczne, sprawiające że rzecz czyta się przyjemnie i z dużym zaciekawieniem. Gorzej wypada niestety prawdopodobieństwo opisywanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
538
390

Na półkach:

Pomijając skrajnie rasistowską narrację, książka opowiada historię terrorysty i jego organizacji. O ile pierwsza część książki, gdzie owa organizacja walczy z systemem, fabularnie jakoś się broni, tak pozostała część stanowi jakiś osobliwy orgazm naziolsko-komunistyczny. Organizacja robi co chce, nie ma z niczym problemów, drukuje sobie pieniądze, zrzuca bomby atomowe i zadowolona z siebie niszczy świat. Absurd.

Pomijając skrajnie rasistowską narrację, książka opowiada historię terrorysty i jego organizacji. O ile pierwsza część książki, gdzie owa organizacja walczy z systemem, fabularnie jakoś się broni, tak pozostała część stanowi jakiś osobliwy orgazm naziolsko-komunistyczny. Organizacja robi co chce, nie ma z niczym problemów, drukuje sobie pieniądze, zrzuca bomby atomowe i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
5
1

Na półkach:

Obrzydliwe

Obrzydliwe

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    111
  • Przeczytane
    99
  • Posiadam
    15
  • Teraz czytam
    2
  • 2019
    2
  • Polityka
    1
  • Ha, mam! :)
    1
  • Do kupienia
    1
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1
  • Filozoficzne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dzienniki Turnera


Podobne książki

Przeczytaj także