nie była to zła książka można z niej wyciągnąć pewne lekcje ale mam wrażanie że sama musiałam sobie dopowiadać do tego żeby słowa autorki miały sens a wolałabym żeby przekaz był bardziej trafny i dający do zrozumienia, nie mam porównania do jej innych książek ale prawdopodobnie były lepsze. pominęłam jeden rozdział bo było za dużo opisów niepotrzebnych informacji

nie była to zła książka można z niej wyciągnąć pewne lekcje ale mam wrażanie że sama musiałam sobie dopowiadać do tego żeby słowa autorki miały sens a wolałabym żeby przekaz był bardziej trafny i dający do zrozumienia, nie mam porównania do jej innych książek ale prawdopodobnie były lepsze. pominęłam jeden rozdział bo było za dużo opisów niepotrzebnych informacji

"Tak blisko, że tego nie widzisz.
Tak subtelne, że umysł tego nie pojmuje.
Tak proste, że nie dajesz temu wiary.
Tak dobre, że nie potrafisz tego przyjąć".

Myślę, że ten cytat najbardziej oddaje esencję tej książki. Rozumiem też o co chodziło, kiedy inni mówili, że ta część jest zupełnie odmienna od pierwszej, tego pierwotnego Sekretu. Jednak myślę, że to jest na plus. Gdyby była powtórka z rozrywki z książki sprzed 15 lat byłabym rozczarowana, a tak dostałam całkiem nowe doświadczenie. Treść trudno jest przyswoić, ale to całkiem naturalne, nie codziennie czyta się taką tematykę, która podwarza wszystko w co wierzymy i wywraca to do góry nogami. Myślę, że każdy jednak powinien dać książce szansę, kto wie, może właśnie do Ciebie przemówi i odmieni Twoje życie.

"Tak blisko, że tego nie widzisz.
Tak subtelne, że umysł tego nie pojmuje.
Tak proste, że nie dajesz temu wiary.
Tak dobre, że nie potrafisz tego przyjąć".

Myślę, że ten cytat najbardziej oddaje esencję tej książki. Rozumiem też o co chodziło, kiedy inni mówili, że ta część jest zupełnie odmienna od pierwszej, tego pierwotnego Sekretu. Jednak myślę, że to jest na plus....

Wielu ludziom Rhonda Byrne kojarzy się z hasłem „myśli się urzeczywistniają”. Autorka niejednokrotnie pisała, że człowiek może przyciągnąć do swojego życia wszystko, czego pragnie, jeśli tylko zmieni swój sposób myślenia. Tymczasem „Największy sekret” powstał w wyniku pewnej ewolucji pisarki, która na drodze samorozwoju odkryła, że szczęścia nie należy szukać POZA SOBĄ.

„Największy sekret”, w przeciwieństwie do „Sekretu”, porusza wiele zagadnień z dziedziny rozwoju duchowego i odpowiada na bardziej egzystencjalne pytania. Kim jestem? Dokąd właściwie zmierzam?

Budowa i forma jest podobna do poprzednich publikacji autorki. Wygodne podsumowania rozdziałów i mnóstwo inspirujących cytatów wplecionych w treść pomagających uporządkować i przyswoić wiedzę.

Z poradnika można wynieść wiele cennych inspiracji i nauczyć się metod, które pomogą nam spojrzeć na problemy z innej perspektywy.

Osobom, które do tej pory nie interesowały się rozwojem duchowym i nie czytały żadnej książki Rhondy Byrne, polecam rozpocząć przygodę z twórczością tej autorki od „Sekretu”. „Największy sekret” może się okazać bowiem niezrozumiały i wręcz „dziwaczny” dla osób, którym ścieżka duchowa nigdy nie była bliska.

W mojej opinii książka zawiera wiele cennych wskazówek i ciekawych teorii dotyczących Świadomości, chociaż na początku byłam nieco zawiedziona. Wynika to z faktu, że nastawiłam się na kontynuację tematu prawa przyciągania, jaki Rhonda Byrne przedstawiła w „Sekrecie”. Nie mając żadnych oczekiwań odnośnie treści „Największego sekretu”, można się mile zaskoczyć, jeśli jest się zainteresowanym rozwojem duchowym. To książka dla osób, które wierzą, że są w pełni odpowiedzialne za swoje życie i pragną doskonalić swoje wnętrze.

Pełna recenzja tutaj: https://szufladkownia.pl/najwiekszy-sekret-rhonda-byrne-recenzja/

Wielu ludziom Rhonda Byrne kojarzy się z hasłem „myśli się urzeczywistniają”. Autorka niejednokrotnie pisała, że człowiek może przyciągnąć do swojego życia wszystko, czego pragnie, jeśli tylko zmieni swój sposób myślenia. Tymczasem „Największy sekret” powstał w wyniku pewnej ewolucji pisarki, która na drodze samorozwoju odkryła, że szczęścia nie należy szukać POZA SOBĄ....

Moim zdaniem książka jest bardzo, bardzo dobra. Ale zupełnie inna niż się spodziewałem. I inna niż trzy poprzednie, a spodziewałem się jakby ich kontynuacji. W ogóle spodziewałem się, że to będzie takie "odświeżenie" "Sekretu", może przeredagowanie... przyznaję, że pomyślałem iż to już przesada - ile można zarabiać na tym samym? ;) Tymczasem treść się jakby z "Sekretem" rozmija... chociaż nie, to nie jest właściwe słowo, wcale się nie rozmija, jest spójna ale dotyczy jakby czegoś innego. Widać ewolucję autorki, a ponieważ ja też jakby hmm... no dużo ostatnio myślałem o dokładnie tych samych tematach, to książka BARDZO mi się wpasowała :)
Myślę, że to świetna książka - ze mną na obecnym etapie rezonuje bardzo :) ale uważam, że nie należy czytać tej serii zaczynając od tej właśnie książki, bo jakby to ująć... dla kogoś, kto wcześniej nie interesował się prawem przyciągania uważam, że "Sekret", ten pierwszy, będzie lepszą książką. "Sekret" przekonuje że można przyciągnąć do siebie co się chce, żyć lepiej i bez żalu itp., osiągnąć i zdobyć co się chce, a "Największy Sekret" przekonuje... że wcale tego nie potrzebujemy :P i też dziś uważam, że tego nie potrzebujemy, ale jak ktoś, kto tego nie osiągnął ma się o tym przekonać? :) Także ja uważam, że kolejność jest ważna i wszystko w swoim czasie.

Tak trochę miałem kryzys wiary w reinkarnację, czy raczej kryzys wiary w cokolwiek więcej niż to co widoczne ;) bo od czasu do czasu mój sceptyczny ogólnie umysł mówi: "niepodważalne dowody albo wypad z każdą teorią" ;) a ponieważ tych nie ma na to, że po śmierci jest coś jeszcze... ale jednocześnie równie trudno jest mi wyobrazić sobie że świadomość człowieka może przestać istnieć... bo jakby... jak? jak może być tylko wytworem mózgu, który umrze i przestać istnieć? czy wtedy zastanawiałaby się w ogóle nad życiem wiecznym? A może nie przestaje istnieć ale jednocześnie nie jest duszą i nigdzie więcej się nie wciela? Może nie jest niczym więcej niż świadomością, która po śmierci ciała po prostu "wisi", po prostu jest i pozostaje? ...gdzieś albo wszędzie? Albo łączy się z innymi świadomościami tworząc jedną? I o tym właśnie myślałem dosłownie dwa czy trzy dni wcześniej zanim zacząłem czytać tą książę, która jest właściwie właśnie o tym. O Świadomości. Ale niech opowiedzą cytaty.


"Jedynym prawdziwym celem naszego pobytu na ziemi jest poznanie lub przypomnienie sobie naszego oryginalnego stanu wolności od wszelkich ograniczeń".
Lester Levenson, audiobook Will Power [Siła woli]
(s.28)


"Świadomość jest i była jedynym stałym elementem w twoim życiu. Twoje ciało podlega zmianom, twój umysł podlega zmianom, myśli, emocje i wrażenia także podlegają zmianom, ale jedna rzecz pozostaje niezmienna. To twoja świadomość.
(...)
Nie jesteś ciałem, umysłem, sumą myśli, uczuć, wspomnień i wrażeń. Jesteś tym, kto jest świadomy swojego ciała, swojego umysłu, swoich myśli, uczuć, wspomnień i wrażeń. Ty jesteś Świadomością."
(s.49)


"Nasze ciała starzeją się, a mimo to ludzie w miarę upływu lat mówią, że nie czują się starzy, lecz tacy sami jak kiedyś. Owszem, przyznają, że ciało się zestarzało, ale w głębi duszy ciągle są tymi samymi osobami, które wcale się nie zestarzały. Nieświadomie wyczuwają swoją prawdziwą tożsamość - ponadczasową Świadomość.
(s.57)


"Nie oczekuj, że ludzie, okoliczności czy wydarzenia zmienią się dla twojego lepszego samopoczucia. Nigdy nie będziesz szczęśliwy, jeśli czekasz, aż świat się odmieni według twoich upodobań i oczekiwań. Zmiana twojego samopoczucia w danej chwili jest zawsze pracą z własnym wnętrzem.

'Cały swój czas i całą energię zużywamy, próbując zmienić zewnętrzne warunki, naszych współmałżonków, szefów, przyjaciół, wrogów i wszystkich pozostałych. Nie musimy nikogo ani niczego zmieniać. Negatywne emocje są w tobie. Żaden człowiek na świecie nie ma takiej mocy, by uczynić cię nieszczęśliwym... Nikt ci tego nie powiedział. Mówili odwrotnie'."
Anthony de Mello SJ, Awarenes: Conversations with the Masters [Świadomość: Rozmowy z mistrzami]"
(s.130-131)


"Na świecie problemy się nie kończą. Jeśli próbujesz je rozwiązywać, pojawiają się jeden po drugim, w nieskończoność dostarczając ci zajęcia. Póki jesteś świadomy problemów, dopóty one istnieją. Dopiero gdy odkryjesz swoją jaźń, odkryjesz kres problemów."
Lester Levenson, Happiness Is Free [Szczęście jest za darmo], tomy 1-5
(s.163)


"Wszyscy mistycy - katoliccy, chrześcijańscy, niechrześcijańscy, bez względu na wyznawaną teologię i religię - zgadzają się w jednej kwestii: że wszystko jest dobrze. Chociaż wszędzie panuje chaos, wszystko jest dobrze. Nie ulega wątpliwości, że to wielki paradoks. Niestety większość ludzi nie widzi tego, że wszystko jest dobrze, ponieważ śpią. I mają koszmary".
Anthony de Mello SJ, Awareness: Conversations with the Masters [Świadomość: Rozmowy z mistrzami]
(s.211)
- najlepszy fragment, najlepsze co przeczytałem od kilku lat i jakże aktualne zwłaszcza w dzisiejszych czasach!! To jest dokładnie to, co uważam. A najmocniej śpią ci, którym się wydaje, że posiedli jakąś prawdę i odkryli coś czego nie widzi reszta ;) (bo to właśnie oni krzyczą najgłośniej że świat się zbliża do jakiejś katastrofy).


"Co jest substancją wszechświata?
Świadomość jest substancją wszechświata."
(s.219)


"Trudno wyobrazić sobie nieistnienie, ponieważ nigdy nie możesz nie być. Jeśli wyobrażasz sobie nieistnienie, robi to Świadomość, a ty jesteś Świadomością!"
(s.229)
- trudno, tak jak pisałem na początku ;)


"Co złego dzieje się w tej chwili, jeśli o tym nie myślisz?"
Sailor Bob Adamson
(s.254)
- najlepsze podsumowanie na zakończenie :) (ale dla kogoś, kto nie czytał książki może być niezrozumiałe, więc: nie czujesz niczego negatywnego jeśli akurat o tym nie myślisz).


(czytana: 10-18.03.2022)
5/5

Moim zdaniem książka jest bardzo, bardzo dobra. Ale zupełnie inna niż się spodziewałem. I inna niż trzy poprzednie, a spodziewałem się jakby ich kontynuacji. W ogóle spodziewałem się, że to będzie takie "odświeżenie" "Sekretu", może przeredagowanie... przyznaję, że pomyślałem iż to już przesada - ile można zarabiać na tym samym? ;) Tymczasem treść się jakby z...

Kilka trafnych spostrzeżeń okraszonych toksyczną pozytywnością, marginalizowanie depresji (autorka dosłownie mówi, że jak ją sobie "odpuścimy" to ona samoistnie minie) i parafrazowanie wyciągniętych z kontekstu cytatów. Bardzo zła książka.

Kilka trafnych spostrzeżeń okraszonych toksyczną pozytywnością, marginalizowanie depresji (autorka dosłownie mówi, że jak ją sobie "odpuścimy" to ona samoistnie minie) i parafrazowanie wyciągniętych z kontekstu cytatów. Bardzo zła książka.

Bardzo ciekawa książka! Pokazuje drogę do osiągnięcia szczęścia. Polecam! Książkę czytam już drugi raz i cały czas odrywam coś nowego.

Bardzo ciekawa książka! Pokazuje drogę do osiągnięcia szczęścia. Polecam! Książkę czytam już drugi raz i cały czas odrywam coś nowego.

Autorka chyba pisze dla idei zysku. Sprzeczne informacje z pierwszą częścią,która ocenilam bardzo dobrze. "OTWÓRZ SIĘ NA TO CO NEGATYWNE", przecież jest to zaprzeczenie wszystkiego co zostalo przekazene w "Sekrecie". Tą książką jestem mocno rozczarowana. Szkoda prądu.

Autorka chyba pisze dla idei zysku. Sprzeczne informacje z pierwszą częścią,która ocenilam bardzo dobrze. "OTWÓRZ SIĘ NA TO CO NEGATYWNE", przecież jest to zaprzeczenie wszystkiego co zostalo przekazene w "Sekrecie". Tą książką jestem mocno rozczarowana. Szkoda prądu.

Trzeba być na tą treść gotowym. Jeśli się do niej dojrzeje — wszystko staje się jasne.

Trzeba być na tą treść gotowym. Jeśli się do niej dojrzeje — wszystko staje się jasne.

Po tę książkę należy sięgnąć, gdy zaliczymy i nieco przetrawimy "Sekret". Odpowiada na bardziej duchowe zagadnienia ludzkiej jednostki.

Po tę książkę należy sięgnąć, gdy zaliczymy i nieco przetrawimy "Sekret". Odpowiada na bardziej duchowe zagadnienia ludzkiej jednostki.

Najsłabsza wśród książek R.Byrne. Przejrzałam tylko podsumowania rozdziałów. Nie wciągnęła mnie jak inne, które napisała.

Najsłabsza wśród książek R.Byrne. Przejrzałam tylko podsumowania rozdziałów. Nie wciągnęła mnie jak inne, które napisała.