Odwołam się do słów Stephenie Meyer z okładki książki.
Pisze ona, że właśnie w takim świecie chciałaby żyć.
No i cóż. Podsumowując świat z trzech części przygód Jace'a i Clary wiem, że:
-> Nocni Łowcy umierają młodo
-> życie spędzają na walce z demonami
-> są niesamowicie podzieleni wewnątrz swojej "organizacji"
-> własne dzieci szkolą, żeby walczyły
Ja nie chciałabym żyć w takim świecie.

A wracając do trzeciej części tej (już) sagi.
Tym razem akcja dzieje się w Idrisie, państwie Nocnych Łowców, gdzie Jace i Clary będą walczyć i ratować cały znany im świat.
Ostatecznie rozwiązuje się wątek bycia/nie bycia rodzeństwem przez naszych wspaniałych głównych bohaterów. Pojawia się śmierć, pojawia się miłość, a wszystko to pokropione jest krwią.

Moje wrażenia:
1. o Jasie, z Jasem. Tłumacz się nie postarał. Albo tłumaczka, nie sprawdzałam. Imię Jace jest nieodmienne. Powinno być o Jacem, z Jacem, Jace'a itd. Mnie się kojarzyło to z naszym polskim uroczym Jasiem.
2. Max. Dlaczego Max nie trenował? Clary ma 15 lat i dowiaduje się, że jest to czas kiedy Nocny Łowca dostaje pierwsze runy. Ale co jest przed pierwszymi runami? Z jednej strony mamy 15letnią Clary, 17letniego Jace'a i Isabelle i 18letniego Aleca którzy biegają i walczą. Jace zabił masę demonów w swoim życiu więc na pewno robi to już jakiś czas. A potem pojawia się 9letni Max. Bez treningu, bez niczego, traktowany jak malutkie dziecko.
3. Clary. Clary ma 15 lat. Oczywiście, że okoliczności zmuszają ją do akcji, do wyborów, do wszystkiego, ale ona wydaje się dużo starsza. 15latki się tak nie zachowują. Nie są tak poważni, ślepo oddani miłości. Wiem, że z bohaterką mają się utożsamić młodsze czytelniczki. Wiem, że chodziło o to, żeby ani Clary ani Jace nie mogli uczestniczyć w naradach bo są niepełnoletni, ale to jest gigantyczne nieporozumienia. Dalej mamy jeszcze Maię która ma 16 lat. Taka sama sytuacja. Oni nie zachowują się jak dzieci, którymi są.
Kiedy czytałam książkę nie myślałam o liczbach, fakt. Bo cały czas miałam wrażenie że oni są już dużo starsi. Tak pod 20 na pewno. A tu bum. No przecież 15...

Niemniej, cała książka jest świetnym zakończeniem trylogii, która miała trylogią pozostać. Niestety money money money i z super trylogii robi się powoli beznadziejna saga.

Odwołam się do słów Stephenie Meyer z okładki książki.
Pisze ona, że właśnie w takim świecie chciałaby żyć.
No i cóż. Podsumowując świat z trzech części przygód Jace'a i Clary wiem, że:
- Nocni Łowcy umierają młodo
- życie spędzają na walce z demonami
- są niesamowicie podzieleni wewnątrz swojej "organizacji"
- własne dzieci szkolą, żeby walczyły
Ja nie chciałabym żyć w...