rozwińzwiń

Wnuczka do orzechów

Okładka książki Wnuczka do orzechów Małgorzata Musierowicz
Okładka książki Wnuczka do orzechów
Małgorzata Musierowicz Wydawnictwo: Akapit Press Cykl: Jeżycjada (tom 20) Seria: Jeżycjada - Limitowana Edycja literatura młodzieżowa
338 str. 5 godz. 38 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Jeżycjada (tom 20)
Seria:
Jeżycjada - Limitowana Edycja
Wydawnictwo:
Akapit Press
Data wydania:
2019-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-09-01
Liczba stron:
338
Czas czytania
5 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365401403
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Na Jowisza 2! Nadal uzupełniam Jeżycjadę Emilia Kiereś, Małgorzata Musierowicz
Ocena 7,2
Na Jowisza 2! ... Emilia Kiereś, Małg...
Okładka książki Poczytaj mi, mamo. 15 bajek na 100 lat Helena Bechlerowa, Wanda Chotomska, Maria Kowalewska, Tadeusz Kubiak, Barbara Lewandowska, Hanna Łochocka, Małgorzata Musierowicz, Joanna Papuzińska, Janina Porazińska, Elżbieta Szeptyńska, Julian Tuwim, Danuta Wawiłow
Ocena 7,8
Poczytaj mi, m... Helena Bechlerowa, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
11
11

Na półkach:

Tak jak poprzednie tomy "Jeżycjady" nieco mnie zawiodły, tak ten jest cudownym powrotem do poczucia domowej, błogiej atmosfery beztroski. Wakacje na wsi odciętej od świata z cudownymi babciami i dziarską Dorotą to zdecydowanie coś, czego było mi trzeba po historiach wypełnionych nowoczesnością. Ucieszył mnie końcowy plot twist z ujawnieniem Józinka jako adoratora Doroty, ale jeszcze bardziej cieszyłam się, kiedy ze wsi wyjechał Ignaś - w tym tomie drażnił mnie wyjątkowo mocno: wyszedł z niego przemądrzalec przewrażliwiony ba własnym punkcie, nieprzystosowany do życia, rozpieszczony. Moją opinię na jego temat i niechęć do niego nie zmienił nawet fakt, że z biegiem fabuły jakby "dojrzewał" (swoją drogą nie mógł dojrzeć dwa tomy temu, tylko teraz w tydzień?) i stawał się mniej feflowaty - nie przemawia to do mnie w ogóle. Za to szczęście Dorotki i Józinka oraz happy end dla Idy i Marka dały mi sporo radości.

Tak jak poprzednie tomy "Jeżycjady" nieco mnie zawiodły, tak ten jest cudownym powrotem do poczucia domowej, błogiej atmosfery beztroski. Wakacje na wsi odciętej od świata z cudownymi babciami i dziarską Dorotą to zdecydowanie coś, czego było mi trzeba po historiach wypełnionych nowoczesnością. Ucieszył mnie końcowy plot twist z ujawnieniem Józinka jako adoratora Doroty,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
232
50

Na półkach: ,

Świetna, byłam zauroczona Dorotą i Idą. Aż chce się czytać kolejne tomy 😊

Świetna, byłam zauroczona Dorotą i Idą. Aż chce się czytać kolejne tomy 😊

Pokaż mimo to

avatar
968
358

Na półkach: ,

Z dala od Poznania, w dramatycznych okolicznościach Ida Pałys (z domu Borejko) poznaje Dorotę Rumianek. Czy uda jej się wyswatać dzielną dziewczynę ze swoim siostrzeńcem? Jest lirycznie, poetycznie, wiejsko i sielsko. Trochę mi smutno, że z każdym tomem bohaterowie są coraz starsi...

Z dala od Poznania, w dramatycznych okolicznościach Ida Pałys (z domu Borejko) poznaje Dorotę Rumianek. Czy uda jej się wyswatać dzielną dziewczynę ze swoim siostrzeńcem? Jest lirycznie, poetycznie, wiejsko i sielsko. Trochę mi smutno, że z każdym tomem bohaterowie są coraz starsi...

Pokaż mimo to

avatar
1026
1022

Na półkach: , , ,

"Pierwszym wejrzeniem
wejść na trzy sekundy do czyjegoś serca,
zobaczyć tam tęsknotę i miejsce dla siebie,
chcieć tam zostać na zawsze."

Bardzo przyjemna lektura, zawierająca spora dawkę lekkości i mądrości.

"Pierwszym wejrzeniem
wejść na trzy sekundy do czyjegoś serca,
zobaczyć tam tęsknotę i miejsce dla siebie,
chcieć tam zostać na zawsze."

Bardzo przyjemna lektura, zawierająca spora dawkę lekkości i mądrości.

Pokaż mimo to

avatar
132
100

Na półkach: ,

Ah, cudowna część! Chyba moja ulubiona!

Ciekawa, inna, dużo się działo. Spędziłam czas z ciekawymi bohaterami. Główny wątek bardzo ekscytujący. Końcówka sama się czytała :)

Nie mogę doczekać się następnej części.

Ah, cudowna część! Chyba moja ulubiona!

Ciekawa, inna, dużo się działo. Spędziłam czas z ciekawymi bohaterami. Główny wątek bardzo ekscytujący. Końcówka sama się czytała :)

Nie mogę doczekać się następnej części.

Pokaż mimo to

avatar
399
213

Na półkach: , ,

"Wnuczka do orzechów" w sumie nie jest chyba aż tak zła, jak była "McDusia", co jednak nie jest wysoko ustawioną poprzeczką.
Określeniem, które najlepiej oddaje całość tego dzieła, jest: totalne odklejenie od rzeczywistości. Słuchajcie - jest rok 2013, jak dla mnie to całkiem niedawno. Główna bohaterka - Dorota Rumianek, będąca nastolatką mieszkającą na wsi, POWOZI BRYCZKĄ KONNĄ. Mieszka z dwiema babciami (tj. prawdziwą babcią i jej siostrą, starą panną),a konna bryczka to jej codzienny, zwykły środek lokomocji. Serio? Czy ktoś w ogóle zna jakąkolwiek osobę, która w wieku nastoletnim w 2013 roku na co dzień poruszała się konną bryczką??? Przecież to nie XIX wiek, do cholery!!!
Dorota z babciami oczywiście mieszka w super rustykalnym domu, którego każdy opisany szczegół wskazuje na styl typu skansen etnograficzny, no bo to przecież WIEŚ.
Ogólnie rzecz biorąc, w tym tomie ewidentnie pani Musierowicz bardzo znielubiła miasto, a pokochała wieś:
1) miasto - choć Poznań przeszedł już niejedno upalne i słoneczne lato w cyklu Jeżycjada, jeszcze nigdy wcześniej nie był przy tym tak hałaśliwy, śmierdzący spalinami i męczący, jak teraz, istne piekło na ziemi.
2) wieś - ale nie taka prawdziwa, normalna polska wieś z 2013 roku w Polsce. Wieś u pani M., to bardziej taki zielony raj na Ziemi, oaza nieskalanej przyrody i spokoju, "wsi spokojna, wsi wesoła", chciałoby się powiedzieć, a "ludzie uczynni, w sercach niewinni". No, może poza niektórymi.
Cała familia w zasadzie ucieka z miasta na wieś. Ponieważ w mieszkaniu na Roosvelta zaczynają pękać ściany wskutek prowadzonych w pobliżu prac remontowych, dochodzi do wielkiego exodusu Borejków - starszyzna rodu zostaje wyekspediowana do pojemnej, wiejskiej posiadłości Pulpecji - uwaga - razem z praktycznie całym dobytkiem, z całą ogromną biblioteczką domową, z popiersiem Seneki i w ogóle ze wszystkim. Zastanawia mnie, jak to było, czy Pulpecja zawsze miała u siebie w domu jakiś taki zupełnie pusty pokój, który tylko czekał na umeblowanie go rzeczami przywiezionymi z Poznania? 😛
Razem z nimi właściwie przeprowadzają się do Pulpy wszyscy (naprawdę dobra i cierpliwa ta Pulpecja, a jaki ma dom pojemny i ileż ona ma czasu na wszystko),za wyjątkiem Idy, która pokłóciła się z mężem i pojechała - właściwie nie wiadomo gdzie i po co, wiemy tylko, że spadła z mostku w lesie i uszkodziła sobie nogę, a znajduje ją tam - nie kto inny, jak nowa bohaterka, Dorotka. Tym sposobem Ida trafia do jej domu, gdzie akurat jest wolny pokój do wynajęcia, co też ochoczo czyni i zostaje sobie z nimi na lato, a wkrótce dołącza do niej Ignacy Grzegorz.
Okazuje się, że dom Doroty i dom Pulpecji znajdują się w stosunkowo niedalekiej odległości, bo jedni i drudzy korzystają z tego samego wiejskiego sklepu, gdzie dochodzi do spotkania Doroty z tajemniczym przystojniakiem w białej czapeczce z daszkiem. I znowu to, co mnie w książkach Musierowicz doprowadza do szału - dozgonna miłość od pierwszego wejrzenia, która wybucha między dwojgiem zupełnie obcych sobie ludzi, widzących się przypadkiem po raz pierwszy w życiu i nie zamieniających ze sobą nawet słowa. Już mnie to naprawdę grzeje. A tak w kwestii technicznej: przy tej pierwszej scenie, w której pojawia się ten chłopak, chodziło chyba o to, żeby czytelnik nie od razu wiedział, kim on jest. I to nawet miało szansę powodzenia, bo opis w tekście rzeczywiście niewiele wskazywał, nie było nawet wzmianki o kolorze włosów, więc serio można było się nie domyślić w tej pierwszej scenie. Gdyby nie cholerny spoiler, w postaci obrazka (autorskiego, jak wszystkie ilustracje),na którym na pierwszy rzut oka można było rozpoznać postać Józinka! No i tyle z fabularnej niespodzianki. 😛
Józinek i Dorotka rzeczywiście do siebie pasują - dwoje czerstwych, dziarskich młodych osób. Józinek w tym tomie mocno wyidealizowany, w ogóle nie zna laski, ale pracowicie robi dla niej drewniane korale w pracowni wujka. W tle pojawia się jeszcze niejaki Igor, który jest stereotypowym wiejskim chuliganem, przesiadującym pod sklepem. Niemal każdy akapit, który go dotyczył, podkreślał, jaki to jest on głupi i do tego brzydki, heheh. Wkurza mnie też trochę u Musierowicz wprowadzanie takich postaci, trochę jak z tymi braćmi Lisieckimi na tym etapie, kiedy już byli dorośli i napadali na małego Kondzia Bitnera. Takie wytykanie palcem postaci z "niziny społecznej", która ma stanowić ostry kontrast z dobrymi, idealnymi postaciami typu Dorotka i rodzina Borejków. Jakieś to takie płaskie i mało wyrafinowane literacko w moim odczuciu.
Wątek Ignacego Grzegorza był w zasadzie zabawny, choć były to niestety trochę odgrzewane żarty - przygoda z szerszeniem i osą? Skądś to już znamy.... ta postać ma ewidentnie pecha do szerszeni 🙂
Jedyne, co mogę dobrego napisać, to pogodny, wakacyjny klimat powieści, który przywodzi na myśl piękne, zielone krajobrazy - jakkolwiek jest to klimat wyidealizowany i trochę odrealniony, ale też trochę może właśnie przez to, sprawiający pewną przyjemność podczas czytania.

"Wnuczka do orzechów" w sumie nie jest chyba aż tak zła, jak była "McDusia", co jednak nie jest wysoko ustawioną poprzeczką.
Określeniem, które najlepiej oddaje całość tego dzieła, jest: totalne odklejenie od rzeczywistości. Słuchajcie - jest rok 2013, jak dla mnie to całkiem niedawno. Główna bohaterka - Dorota Rumianek, będąca nastolatką mieszkającą na wsi, POWOZI...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1159
766

Na półkach:

Zbliżam się do końca serii. Nie ukrywam, ze odczuwam znużenie, zwłaszcza ostatnimi tomami. "Wnuczka" zdecydowanie lepsze niż kilka poprzednich. Mniej dydaktyczna , spokojniejsza, bardziej zwyczajna i ciepła.

Zbliżam się do końca serii. Nie ukrywam, ze odczuwam znużenie, zwłaszcza ostatnimi tomami. "Wnuczka" zdecydowanie lepsze niż kilka poprzednich. Mniej dydaktyczna , spokojniejsza, bardziej zwyczajna i ciepła.

Pokaż mimo to

avatar
750
750

Na półkach: ,

Będąc już prawie na finiszu Jeżycjady, stwierdzam, że te ostatnie (czyli patrząc chronologicznie - najnowsze) tomy są w moim odczuciu najciekawsze, najbardziej przystające do realiów codziennego życia, pełne humoru sytuacyjnego i słownego (dialogi) oraz wnoszące powiew świeżości do tej nieco archaicznej i trącącej myszką serii. Dlatego im bliżej końca, tym lepiej mi się czyta.

Tym razem główną bohaterką książki autorka uczyniła uroczą, wiejską dziewczynę - Dorotę Rumianek, która mieszka z dwiema przezabawnymi babciami: Anną i Wiktoryną (matka pracuje za granicą) i marzy o zawodzie lekarza. Tymczasem ratuje z opresji Idę Pałys, która podczas joggingu spadła z mostka i się mocno poturbowała. Ida chłonąc tę wiejską, sielską atmosferę (będącą odskocznią od szybkiego i nerwowego życia w mieście) postanawia przedłużyć tam swój pobyt i wynajmuje pokój na dłuższy okres czasu. Po jakimś czasie na wsi pojawia się również prymus, Ignacy Grzegorz Stryba, który przywozi ciotce jej rzeczy osobiste. Z konieczności zostaje tam na dłużej, gdyż pokąsały go w pośladek jednocześnie osa i szerszeń. Chłopak wyjątkowo nie lubi natury, przyrody, a w szczególności owadów, których się boi. Z czasem jednak nawiązuje nić porozumienia z Dorotą, która okazuje się być dziewczyną bystrą, zaradną i ambitną. Skoro pojawił się tam Ignacy, to nie mogło również zabraknąć jego odwiecznego rywala, kuzyna Józinka, na widok którego Dorotka poczuła szybsze bicie serca. Im więcej Borejków pojawiało się w tym domu, tym większy robił się galimatias. A oliwy do ognia dolewały jeszcze te dwie babcie (różniące się od siebie jak ogień i woda) bardzo rezolutne kobiety z dużym zmysłem obserwatorskim i sympatyczny sąsiad - Pan Chrobot.

Wiele zdarzeń i sytuacji zostało skonstruowanych niezwykle zabawnie, po mistrzowsku wręcz, Ubawiłam się niesamowicie. W niebanalny i wyrazisty sposób autorka nakreśliła też charaktery poszczególnych bohaterów. Do tego niezwykle malownicze opisy życia na wsi, a te relacje ze zjadanych śniadań składających się z mleka prosto od krowy, domowej roboty chleba z masłem i konfiturami czy serem powodowały, że robiłam się głodna. Opisy przyrody przepiękne, a tym samym bardzo udane opiewanie życia na wsi. Może troszkę za sielankowe, ale co tam! W Jeżycjadzie przecież wszystko jest nieco przerysowane. Cóż więcej mogę powiedzieć - czytało mi się świetnie i życzyłabym sobie aby cała Jeżycjada była w podobnych klimatach i nie chodzi mi o wieś ale o styl pisania i konstruowania akcji. Miodzio!

Będąc już prawie na finiszu Jeżycjady, stwierdzam, że te ostatnie (czyli patrząc chronologicznie - najnowsze) tomy są w moim odczuciu najciekawsze, najbardziej przystające do realiów codziennego życia, pełne humoru sytuacyjnego i słownego (dialogi) oraz wnoszące powiew świeżości do tej nieco archaicznej i trącącej myszką serii. Dlatego im bliżej końca, tym lepiej mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
144

Na półkach: ,

Opowiastka całkiem przyjemna. Upalny sielski krajobraz kontra upalne miejskie roboty drogowe. Prawie cała rodzinka Borejków. Nowe postaci i nowe romanse. Ale kompletnie nie rozumiem dlaczego MM uparła się zniszczyć postać Idy. I dawać koszmarną naukę dla młodzieży. Przecież Ida ma rację w sytuacji z Markiem. A robi się z niej narwaną wariatkę, która koniec końców przyznaje, że Marek jest cudowny, a ona robi to wszystko tylko po to, żeby nie było nudy w związku. O wyjaśnieniu sytuacji między małżonkami za pomocą rozmowy nie ma nawet co marzyć. Ehh i pisała to kobieta...


PS Nauka Babi do zapamiętania: Nienawiść zniewala, miłość wyzwala

Opowiastka całkiem przyjemna. Upalny sielski krajobraz kontra upalne miejskie roboty drogowe. Prawie cała rodzinka Borejków. Nowe postaci i nowe romanse. Ale kompletnie nie rozumiem dlaczego MM uparła się zniszczyć postać Idy. I dawać koszmarną naukę dla młodzieży. Przecież Ida ma rację w sytuacji z Markiem. A robi się z niej narwaną wariatkę, która koniec końców przyznaje,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3072
2465

Na półkach: , ,

163/2023 (A)
czyta autorka

163/2023 (A)
czyta autorka

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 359
  • Chcę przeczytać
    1 093
  • Posiadam
    853
  • Ulubione
    153
  • 2014
    98
  • Jeżycjada
    95
  • Chcę w prezencie
    47
  • Małgorzata Musierowicz
    29
  • 2023
    25
  • 2015
    25

Cytaty

Więcej
Małgorzata Musierowicz Wnuczka do orzechów Zobacz więcej
Małgorzata Musierowicz Wnuczka do orzechów Zobacz więcej
Małgorzata Musierowicz Wnuczka do orzechów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także