Droga do Indii
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Passage to India
- Wydawnictwo:
- Atext
- Data wydania:
- 1993-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 341
- Czas czytania
- 5 godz. 41 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8385156348
- Tłumacz:
- Krystyna Tarnowska, Andrzej Konarek
- Tagi:
- Indie Hindusi Brytyjczycy kolonia uprzedzenia rasowe
- Inne
Młoda Angielka, Adela Quested przypływa w latach 20. po raz pierwszy do Indii, w towarzystwie swojej przyszłej teściowej, pani Moore. Narzeczony Adeli, Ronny Heaslop, pracuje tam w brytyjskiej administracji jako sędzia w prowincjonalnym miasteczku Chandrapore. Kobiety są zaszokowane dyskryminacją Hindusów i chcą poznać „prawdziwe Indie”. Zaprzyjaźniają się z młodym wdowcem, doktorem Azizem Ahmedem, który zabiera je na wycieczkę do odległych, tajemniczych jaskiń. Wyprawa kończy się tragicznie: Adela wybiega z jednej z jaskiń śmiertelnie przerażona, pokryta krwią i skaleczeniami. Oskarża potem doktora Aziza o próbę gwałtu. Sprawa staje się głośna w całych Indiach. Proces młodego doktora odbywa się na tle nasilających się ruchów niepodległościowych
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 430
- 255
- 70
- 12
- 7
- 4
- 4
- 4
- 4
- 3
Cytaty
(...) he respected every opinion his friend held; to do this is essential in friendship.
Nie istniejemy sami w sobie, lecz tylko w naszych wzajemnych odczuciach.
OPINIE i DYSKUSJE
Od prawie stu lat wychwala się książkę Forstera za świetne ukazanie angielskiego świata, czy właściwie światka, w Indiach, przesądów i uprzedzeń rasowych, kruchej równowagi pomiędzy kolonizatorami a skolonizowanymi. Niczego nowego tu nie dodam. To, co dla mnie było szczególnie ciekawe, to Indie widziane oczami tamtejszych muzułmanów, przede wszystkim jednego z głównych bohaterów, Aziza. Trudno znaleźć mi słowo, którym oddałabym sposób prowadzenia opowieści przez Forstera. Na myśl przychodzi mi „elegancki”, ale jednak nie, nie pasuje, sugeruje chyba jakąś oschłość. „Subtelny”? Też nie. No to nie wiem. Jak ktoś czytał, to może podpowie.
Od prawie stu lat wychwala się książkę Forstera za świetne ukazanie angielskiego świata, czy właściwie światka, w Indiach, przesądów i uprzedzeń rasowych, kruchej równowagi pomiędzy kolonizatorami a skolonizowanymi. Niczego nowego tu nie dodam. To, co dla mnie było szczególnie ciekawe, to Indie widziane oczami tamtejszych muzułmanów, przede wszystkim jednego z głównych...
więcej Pokaż mimo toZnakomita powieść, poruszająca subtelne (chociaż niekiedy wrzące pod powierzchnią) kwestie na linii kolonizatorzy-tubylcy. Doskonale ukazana mentalność Brytyjczyków i Hindusów (zarówno hinduistów, jak i muzułmanów). Wspaniała, pouczająca lektura i wielkie przeżycie estetyczne, zresztą jak wszystko, co wyszło spod pióra Forstera.
Znakomita powieść, poruszająca subtelne (chociaż niekiedy wrzące pod powierzchnią) kwestie na linii kolonizatorzy-tubylcy. Doskonale ukazana mentalność Brytyjczyków i Hindusów (zarówno hinduistów, jak i muzułmanów). Wspaniała, pouczająca lektura i wielkie przeżycie estetyczne, zresztą jak wszystko, co wyszło spod pióra Forstera.
Pokaż mimo toWybrałam tę książkę , bo interesują mnie Indie Brytyjskie. Niestety,bardzo się rozczarowałam. Po tytule można by spodziewać się opisu fascynującej wyprawy do Indii , życia Brytyjczyków w Indiach, gdzie wszystko było nowe i egzotyczne, może wzajemnych relacji Brytyjczyków i miejscowych. Tymczasem ta powieść składa się głównie z obsesyjnych rozmyślań tamtejszych muzułmanów na temat tego czy da się nawiązać przyjaźń z Brytyjczykami . Niewiele znajdzie się tutaj na temat miejscowych obyczajów . W pierwszej połowie książki nic szczególnego się nie dzieje, a gdy już zaczyna się robić ciekawie, następuje wydarzenie, które nie zostaje do końca wyjaśnione, nie wiadomo co się naprawdę wydarzyło w Grotach Marabarskich.
Nie polubiłam żadnego z bohaterów książki - ani zakompleksionego i podejrzliwego doktora Aziza, ani panny niezrównoważonej Quested , ani apodyktycznej pani Moore , mogę zrobić wyjątek dla Fieldinga., który okazał się zbyt nowoczesny jak na tamte czasy.
Lektura zaczęła mnie coraz bardziej nużyć i z trudem dotrwałam do końca.
Wybrałam tę książkę , bo interesują mnie Indie Brytyjskie. Niestety,bardzo się rozczarowałam. Po tytule można by spodziewać się opisu fascynującej wyprawy do Indii , życia Brytyjczyków w Indiach, gdzie wszystko było nowe i egzotyczne, może wzajemnych relacji Brytyjczyków i miejscowych. Tymczasem ta powieść składa się głównie z obsesyjnych rozmyślań tamtejszych muzułmanów na...
więcej Pokaż mimo toSięgnęłam po tę książkę na fali mojego ostatniego zainteresowania Indiami epoki kolonialnej. Pod tym względem moja ciekawość została zaspokojona – otrzymałam faktycznie opis realiów panujących w tamtych czasach na Półwyspie Indyjskim pod panowaniem Imperium Brytyjskiego. Pod względem fabularnym powieść ta niestety nie wybija się ponad przeciętność.
Dostajemy prostą fabułę opierającą się głównie na wątku oskarżenia o napaść Aziza, hinduskiego lekarza, przez angielkę przybyłą do Czandrapuru — Adelę. Oskarżenie to jest zapalnikiem w i tak już napiętych stosunkach pomiędzy skolonizowanymi Hindusami, a ich brytyjskimi nadzorcami. Na przestrzeni całej tej, dość długiej zresztą książki nie dzieje się wiele więcej. Należy pamiętać, że standardy prowadzenia akcji były zdecydowanie inne sto lat temu (książka wydana w 1924 r.) i nie powinna być oceniana wprost dzisiejszą miarą. Brak wartkiej akcji jest jednak na pewno czynnikiem utrudniającym przyswojenie powieści i momentami przynudzającym czytelnika.
Czytania nie ułatwia też język. Poetycki i raczej skomplikowany pięknie opisuje realia ówczesnego Czandrapuru, czyniąc jednocześnie „Drogę do Indii” utworem nie dla każdego – już jej początek może odstraszyć potencjalnego czytelnika kilkustronicowym opisem miasta i jego natury.
Biorąc razem przeciętną fabułę i trudny styl można by przypuszczać, że nie ocenię tej książki pozytywnie, jednak urzekła mnie jej najlepsza cecha, jaką jest opis relacji Hindusów i Brytyjczyków. Autor znakomicie oddaje skomplikowany związek pomiędzy nimi, zwłaszcza Azizem a doktorem Fieldingiem. Z jednej strony stają się oni przyjaciółmi w codziennych relacjach, z drugiej natomiast wciąż pozostaje między nimi mur oddzielający kolonizatora i kolonizowanego, pana i poddanego, oprawcę i uciśnionego. Trudnej już relacji nie pomagają znaczne różnice kulturowe oraz niesłuszne oskarżenie Aziza będące głównym punktem fabuły. Zdecydowanie wybijają się tutaj poglądy autora, Edwarda Forstera, który był humanistą i opowiadał się za wolnością jednostki.
Podsumowując, „Droga do Indii” jest powieścią odstającą nieco od współczesnych pod względem fabularnym i językowym, stanowi natomiast niezwykle ciekawy obraz Indii kolonialnych. Kreacje bohaterów i ich związki są siłą tego utworu, więc uważam, że będzie on przyjemną lekturą dla osób pragnących eksplorować trudne relacje międzyludzkie.
Sięgnęłam po tę książkę na fali mojego ostatniego zainteresowania Indiami epoki kolonialnej. Pod tym względem moja ciekawość została zaspokojona – otrzymałam faktycznie opis realiów panujących w tamtych czasach na Półwyspie Indyjskim pod panowaniem Imperium Brytyjskiego. Pod względem fabularnym powieść ta niestety nie wybija się ponad przeciętność.
więcej Pokaż mimo toDostajemy prostą fabułę...
Książka w zasadzie bez fabuły a jakże ciekawa. Skupia się na życiu wewnętrznym i myślach bohaterów. Niuanse, psychologia, gesty, egzotyka. Polecam, celne przemyślenia autora.
Książka w zasadzie bez fabuły a jakże ciekawa. Skupia się na życiu wewnętrznym i myślach bohaterów. Niuanse, psychologia, gesty, egzotyka. Polecam, celne przemyślenia autora.
Pokaż mimo toPrzeczytane pod wpływem fantastycznego serialu.
Przeczytane pod wpływem fantastycznego serialu.
Pokaż mimo toDoskonałe, jak to Forster.
Subtelnie opisane kwestie związane z próbą przezwyciężenia drzemiących w białych kolonialistach rasistowskich nastrojów. Rzecz pionierska w tym temacie, pokazująca ogromną wrażliwość pisarza.
Chętnie obejrzę kiedyś ekranizację.
Doskonałe, jak to Forster.
Pokaż mimo toSubtelnie opisane kwestie związane z próbą przezwyciężenia drzemiących w białych kolonialistach rasistowskich nastrojów. Rzecz pionierska w tym temacie, pokazująca ogromną wrażliwość pisarza.
Chętnie obejrzę kiedyś ekranizację.
To arcydzieło. Żałuję, że nie znałem wcześniej autora i jego twórczości. Stawiam go na piedestale – niedaleko Gabriela Garcii Marqueza, geniusza pisarstwa, mojego najulubieńszego autora.
„Droga do Indii” to cudowny język, niekiedy skomplikowany, poezja słów, porównań, wyobrażeń. Początkowo czytało mi się nie najlepiej, bez entuzjazmu, potem szło coraz płynniej, sam koniec powieści jest rewelacyjny. Cytuję tylko nieliczne fragmenty, które wpadły mi w oko, ucho i pamięć:
„Nagle znaleźli się w pełnym słońcu i ujrzeli trawiaste zbocze iskrzące się od motyli oraz kobrę, która pełzła sobie spokojnie po trawie i zniknęła między flaszowcami” (str. 505).
„Umilkł, a krajobraz wokół nich, chociaż się uśmiechał, legł niczym kamień nagrobny na wszelkich ludzkich nadziejach. Przegalopowali koło świątyni Hanumana – Bóg tak ukochał świat, że przyoblekł ciało małpy – i koło świątyni siwaistycznej, która zachęcała do rozkoszy, ale pod pozorami wieczności, a jej sprośność nie miała żadnego związku ze sprośnością naszej krwi i ciała” (str. 512).
Nadzwyczajność powieści upatruję w umiejętności autora pokazania relacji Brytyjczycy (Anglicy),kolonialiści oraz Hindusi, naród podporządkowany. Były to niezwykle relacje. Hindus i Anglik, konkretni ludzie, mogli zachwycać się sobą, przyjaźnić, cenić, nawet uwielbiać, należąc równocześnie do dwóch światów, wzajemnie się nienawidzących, obcych i nieufnych. Musiało to być potworne, ponieważ komplikowało wartości, uczucia i samo życie, stwarzając dylematy lojalności, wymagające nieprzerwanego zadawania sobie pytań, gdzie ja jestem, po której jestem stronie.
Powieść została wydana w 1924 roku, przedstawia więc Indie z okresu pełni panowania brytyjskiego. Więzi te rozerwał dopiero Mahatma Gandhi w 1947 roku, kiedy za jego przewodnictwem Indie uzyskały niepodległość.
Autor przedstawia bogactwo wiary i przekonań, złożoność religii, rytuałów, także odmienność obyczajów i przyrody. Indie to nie kraj, ale kontynent, jeśli nie z tysiącami to z pewnością setkami kultur i Forster ukazał tę złożoność w mistrzowski sposób. Powieści przyznaję 9 gwiazdek, nawet jeśli zawiera ona pewne rysy. Jest ona dla mnie tym doskonalsza, że sam jestem autorem i w pisarstwie jak i w lekturze szukam piękna formy i treści, i mocy pokazania i godzenia przeciwieństw, miłości i nienawiści, pasji i uśpienia, co jest prawie niemożliwe, a jednak.
Zwiedzałem Indie. Był to krótki a przez to i skromny pobyt, który pozwolił mi dostrzec i odczuć niezwykłą odmienność kraju; tym bardziej doceniam mistrzostwo Forstera literackiej prezentacji jego bogactw, przede wszystkim kulturowych.
Kiedyś oglądałem, było to bardzo dawno temu, film „Podróż do Indii” nakręcony w 1984 roku na podstawie tej powieści. Też mi się ogromnie podobał. To pamiętam. Grało w nim wielu wspaniałych aktorów, w tym kilku wybitnych. Wymienię tylko nazwiska: Judy Davis, Peggy Ashcroft, Alec Guiness i James Fox.
To arcydzieło. Żałuję, że nie znałem wcześniej autora i jego twórczości. Stawiam go na piedestale – niedaleko Gabriela Garcii Marqueza, geniusza pisarstwa, mojego najulubieńszego autora.
więcej Pokaż mimo to„Droga do Indii” to cudowny język, niekiedy skomplikowany, poezja słów, porównań, wyobrażeń. Początkowo czytało mi się nie najlepiej, bez entuzjazmu, potem szło coraz płynniej, sam koniec...
Czekałam i czekałam aż się rozkręci i nie doczekałam się.Ni wartkiej akcji, ni ciekawych dialogów, ni głębi jakiejś.Nic.Ot,dywagacje na temat różnic,postrzegania istoty sprawy i myslenia.Hindusi kontra Anglicy.
Czekałam i czekałam aż się rozkręci i nie doczekałam się.Ni wartkiej akcji, ni ciekawych dialogów, ni głębi jakiejś.Nic.Ot,dywagacje na temat różnic,postrzegania istoty sprawy i myslenia.Hindusi kontra Anglicy.
Pokaż mimo toBardzo zajmująca historia pewnego nieporozumienia. Młoda Angielka, Adela, udaje się do Indii, aby przekonać się ostatecznie, czy chce wyjść za mąż za sędziego Heaslope'a. Towarzyszy jej matka ewentualnego narzeczonego, pani Moore. Obie panie są rozczarowane podróżą, ponieważ pragną poznać "prawdziwe Indie", a poznają tylko Indie brytyjskie, w których więcej jest Anglii niż Indii. Podejmują parę rozczarowujących prób zapoznania się z kulturą Indii, aż końcu trafiają na idealnych przewodników – nauczyciela pana Fieldinga i młodego lekarza doktora Aziza. Organizują wyprawę, aby zobaczyć pobliskie jaskinie i tam wydarza się tragedia. Adeli wydaje się, że w ciemnej jaskini Aziz ją napadł. Aziz zaprzecza. Wokół obu stron konfliktu organizuje się społeczność – tubylcza popiera Aziza, Anglicy – Adelę. Konflikt szybko przestaje dotyczyć tylko ich osobiście. Pan Fielding natomiast popiera Aziza, stając się automatycznie persona non grata wśród miejscowych Anglików.
Początek powieść nieco się dłuży, mnie dodatkowo zwodził nieco staroświecki styl (czytałam w oryginale),po wydarzeniach w jaskini jednak akcja zdecydowanie przyspiesza. Indie przedstawione przez Forstera to świat szary i posępny, nieprzyjazny człowiekowi. Na pewno jest taki w fikcyjnym Chandrapore, podczas powrotnej podróży pani Moore spostrzega, że mijane po drodze Indie są ładniejsze, ciekawsze, niż Chandrapore… Czasem wystarczy więc może zmienić jedynie perspektywę, by świat stał się barwniejszy.
Nie potrafią zmienić tej perspektywy Anglicy „uwięzieni” w Chandrapore, pełni własnych przekonań i uprzedzeń wobec tubylców i jakiejkolwiek odmienności. Konserwatywni, przekonani o własnej wyższości nas tubylcami. Uwięzieni we własnych uprzedzaniach i racjach są też mieszkańcy Indii – podzieleni między sobą, łatwo poddający się urazom, kłótliwi i niezorganizowani. Tylko niedoświadczeni Indiami podejmują próbę przekroczenia granic – Adela, Fielding, pani Moore, Aziz. Żadna z tych prób nie jest jednak do końca udana… Najbardziej udaje się Fieldingowi i Azizowi – odbywa się to jednak kosztem sporego poświęcenia.
Z mojego punktu widzenia, przedstawienie stosunków brytyjsko-indyjskich, choć ciekawe, jest mniej istotne niż pieczołowite oddanie nastrojów, emocji poszczególnych postaci i mechanizmów działania pod wpływem uprzedzeń i sojuszów. Gdzie przestaje być ważna „prawda”, a liczy się już tylko, żeby być po właściwej stronie.
Polecam.
Bardzo zajmująca historia pewnego nieporozumienia. Młoda Angielka, Adela, udaje się do Indii, aby przekonać się ostatecznie, czy chce wyjść za mąż za sędziego Heaslope'a. Towarzyszy jej matka ewentualnego narzeczonego, pani Moore. Obie panie są rozczarowane podróżą, ponieważ pragną poznać "prawdziwe Indie", a poznają tylko Indie brytyjskie, w których więcej jest Anglii niż...
więcej Pokaż mimo to