Książka całkiem niezła. Jedynie zgrzytał w niej wiek głównej bohaterki - z zachowania, tego co opowiadała, jak to robiła można było wywnioskować, że ma jakieś 14, 15 lat? Tak infantylna, a okazuje się, że ma 21 lat.

Książka całkiem niezła. Jedynie zgrzytał w niej wiek głównej bohaterki - z zachowania, tego co opowiadała, jak to robiła można było wywnioskować, że ma jakieś 14, 15 lat? Tak infantylna, a okazuje się, że ma 21 lat.

"Lunatyczka" Chrisa Bohjaliana to historia o pięknej i spełnionej zawodowo kobiecie, która ma kochającą rodzinę, jednak jej przypadłością jest lunatykowanie. Pewnej nocy Annalee znika. Zrozpaczona rodzina, nie mogąc się z tym pogodzić, rozpoczyna poszukiwania...

Narratorką powieści jest najstarsza córka Lianna, która snuje dość długie i wnikliwe rozważania przez co będzie to książka dla osób cierpliwych i lubiących odkrywać historię powoli. W to wszystko wpleciony jest również wątek miłosny, który dość ciekawie urozmaica fabułę. Pojawiają się tajemnice, niedomówienia, które przeplatane są ciekawostkami na temat lunatykowania. Samo zakończenie było przemyślane i bardzo bardzo zaskakujące.

"Lunatyczka" Chrisa Bohjaliana to historia o pięknej i spełnionej zawodowo kobiecie, która ma kochającą rodzinę, jednak jej przypadłością jest lunatykowanie. Pewnej nocy Annalee znika. Zrozpaczona rodzina, nie mogąc się z tym pogodzić, rozpoczyna poszukiwania...

Narratorką powieści jest najstarsza córka Lianna, która snuje dość długie i wnikliwe rozważania przez co będzie...

Nie mogłam się oderwać od lektury. Muszę przeczytać inne książki tego autora.
Świetna książka♡

Nie mogłam się oderwać od lektury. Muszę przeczytać inne książki tego autora.
Świetna książka♡

Trzyma w napięciu. Nieprzewidywalna do samego końca

Trzyma w napięciu. Nieprzewidywalna do samego końca

Annalee cierpi na dziwną przypadłość. Lunatykuje. Do tego stopnia jest to uciążliwe,że potrafi wyjść z domu i robić dziwne rzecz. Stawać na moście, malować kwiaty farbą... Jednak gdy mąż jest obok, w łóżku, kobieta nie wychodzi poza sypialnię. Tego dnia mężczyzna musi wyjechać w celach służbowych. Niestety zgodnie z przypuszczeniami rodziny Annalee wyjdzie we śnie z domu. I tak też się dzieje. Tylko,że tym razem kobieta nie wraca. Wszysktie tropy wskazują na to,że utopiała się w pobliskiej rzece. Jednak rodzina Annalee nie może się z tym pogodzić. Uważa,że kobieta w końcu wróci... Co się stało z lunatyczką?

Miałam duży problem z tą książką. Bo sam pomysł na fabułę jest naprawdę bardzo ciekawy. Kobieta lunatykuje. Wychodź z domu wtedy kiedy męża nie ma obok w łóżku. I pewnego dnia znika. Co chwilę na jaw wychodzą jakieś kłamstewka, sekrety i niedomówienia. Co chwilę dowiadujemy się nowych faktów o chorobie głównej bohaterki. Tu każdy ma jakieś tajemnice. Tu każdy chce coś ukryć. Ale z drugiej strony książka przez większyć czasu jest tak nudna,że miałam ochotę ją odłożyć nie skończywszy jej czytać. Wygrała ciekawość. I tylko dlatego ją skończyłam. I w sumie nie żałuję. Co prawda domyśliłam się zakończenia dosyć szybko. Nie było to wcale takie trudne. Ale autor też nie daje nam go na tacy. Co to, to nie. Trzeba trochę pogłówkować, połączyć fakty i być dobrym słuchaczem.

Reasumując. Książka jest dosyć nudnawa. Mam wrażenie,że pewne wątki są po prostu zapychaczami. Pomysł na fabułę pierwsza klasa. Zakończenie szokujące.

Suma sumarów nie żałuję,że się zmusiłam i ją skończyłam.

Annalee cierpi na dziwną przypadłość. Lunatykuje. Do tego stopnia jest to uciążliwe,że potrafi wyjść z domu i robić dziwne rzecz. Stawać na moście, malować kwiaty farbą... Jednak gdy mąż jest obok, w łóżku, kobieta nie wychodzi poza sypialnię. Tego dnia mężczyzna musi wyjechać w celach służbowych. Niestety zgodnie z przypuszczeniami rodziny Annalee wyjdzie we śnie z domu. I...

Słyszeliśćie o przypadłosći zwaną “parasomnią”? Ja z takim stwierdzeniem spotkałam się pierwszy raz w książce. Potoczenie mówiąc jest to lunatykowanie. O tym słyszałam sporo. Często się o tym rozmawia. Ale co dzieje się, gdy dotyka to osoby bezpośrednio?

Jedna z bohaterk książki znika w tajemniczy sposób. Wychodzi w nocy z łóżka i idzie przed siebie. Ślad po niej ginie. Jak się okazuję, już od wielu lat cierpi na nieświadome błądzenie nocne. Zatrwożeni bliscy zawsze przy niej czuwali, ale tej nocy nie udaje im się jej ochronić przed najgorszym. Co się z nią stało? Gdzie przebywa się żona i matka? Rusza śledztwo, które dostarcza rodzinie nowych faktów. Czy uda im się odnaleźć ukochaną osobę?

Przyznam się szczerze, że książka mnie nie kusiła. Ze względu na rozległe opisy i ubogie ilości dialogów na początku czytało mi się ją ciężko. Ale ze strony na stronę wciągałam się coraz bardziej. Tajemnica zniknięcia kobiety intrygowała mnie coraz bardziej. Po drodze pojawił się też poboczny wątek miłosny jej córki, co również pozytywnie wpłynęło na dalsze czytanie. Nie była to zwykła relacja, zwykła młodzieńcza miłość.

Książka oprócz trzymającej w napięciu fabuły jest też niesamowicie bogata w wiedzę na temat parasomni. Dowiedziałam się z niej naprawdę wiele.

Słyszeliśćie o przypadłosći zwaną “parasomnią”? Ja z takim stwierdzeniem spotkałam się pierwszy raz w książce. Potoczenie mówiąc jest to lunatykowanie. O tym słyszałam sporo. Często się o tym rozmawia. Ale co dzieje się, gdy dotyka to osoby bezpośrednio?

Jedna z bohaterk książki znika w tajemniczy sposób. Wychodzi w nocy z łóżka i idzie przed siebie. Ślad po niej ginie....

Lunatyczka to moja druga styczność z twórczością autora. Zdecydowanie nie zawiodłam się. Ustawiona przez Stewardesę poprzeczka sięgała nieba, przez co Lunatyczka znajduje się tuż pod nią, na ziemi. Teoretycznie ma to sens.


Chris Bohjalian po raz kolejny wprowadza nas w świat pełen przerażających tajemnic i problemów. Tym razem mamy do czynienia z seksomnią. Pewnej nocy ginie Annalee, spełniona i piękna kobieta, która lunatykuje. Ekipa poszukiwawcza nieudolnie próbuje ją odnaleźć, a starsza córka Lianna rzuca studia by zająć się ojcem i siostrą.

Stykamy się z emocjami towarzyszącymi rodzinie w trakcie oczekiwania na odnalezienie - początkowo jej żywej, a później jej ciała.


Z biegiem czasu Lianna odkrywa mroczne sekrety matki. Co stało się w dniu zaginięcia ? Czy była wtedy sama ? Oraz co skrywa śledczy Gavin, który zdecydowanie ma zbyt wiele wspólnego z jej matką ?

Wiele pytań i wiele niewiadomych, a prawda okazuje się wgniatająca w fotel.


Akcja sama w sobie toczy się bardzo wolno, ale broni się tym, że jest ciekawa.

Zdecydowanie sięgnę po kolejne dzieła tego autora.


A okładka ..... cudowna ! Mógłbym ją oprawić w ramkę 😅

Lunatyczka to moja druga styczność z twórczością autora. Zdecydowanie nie zawiodłam się. Ustawiona przez Stewardesę poprzeczka sięgała nieba, przez co Lunatyczka znajduje się tuż pod nią, na ziemi. Teoretycznie ma to sens.


Chris Bohjalian po raz kolejny wprowadza nas w świat pełen przerażających tajemnic i problemów. Tym razem mamy do czynienia z seksomnią. Pewnej nocy...

Dzisiaj kilka słów o książce, która bardzo długo czekała na półce. Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam książki, które wywołują dreszcz emocji, mają w sobie tajemniczość a napięcie przy czytaniu sięga zenitu. Czy "Lunatyczka" spełniła moje oczekiwania?

Annalee Ahlberg to kobieta spełniona, ma wszystko o czym można zamarzyć a jej życie to pasmo sukcesów. Jej jedynym problemem jest wstydliwe choroba- kobieta lunatykuje. Gdy pewnej nocy nie wraca do łóżka, rodzina zaczyna podejrzewać najgorsze. Wszystko wskazuje na to, że Annalee utopiła się w pobliskiej rzece. Jednak jej rodzina nie może się z tym pogodzić. Czy Annalee się odnajdzie ? Co takiego się wydarzyło, że tak nagle zniknęła?

"Lunatyczka" to zdecydowanie lekki thriller, w którym akcja rozwija się bardzo powoli. Cała książka przepełniona jest tajemnicami, nie ma osoby, która czegoś nie ukrywa, co chwilę na jaw wychodzą kolejne kłamstwa. Autor miał świetny pomysł na fabułę, jednak sporo jest fragmentów, ktore tak naprawdę niczego nie wnoszą do całej historii. Mimo, że czytało się naprawdę przyjemnie to jednak troszkę się nudziłam, miałam momenty, że chciałam odłożyć książkę bez poznania zakończenia. Cieszę się, że jednak udało mi się wytrwać bo zakończenie było naprawdę zaskakujące i to jest wielkim plusem tej książki.

Dzisiaj kilka słów o książce, która bardzo długo czekała na półce. Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam książki, które wywołują dreszcz emocji, mają w sobie tajemniczość a napięcie przy czytaniu sięga zenitu. Czy "Lunatyczka" spełniła moje oczekiwania?

Annalee Ahlberg to kobieta spełniona, ma wszystko o czym można zamarzyć a jej życie to pasmo sukcesów. Jej jedynym problemem...

Strasznie się wynudziłam. Cała książka o kwestii lunatykowania. Akcji czy śledztwa brak

Strasznie się wynudziłam. Cała książka o kwestii lunatykowania. Akcji czy śledztwa brak

Książka nie jest "porywająca", ale ciekawa. Lubię dowiadywać się czegoś nowego podczas czytania, a książka ta sprawiła że chętnie zgłębiłam temat lunatykowania. Polecam :)

Książka nie jest "porywająca", ale ciekawa. Lubię dowiadywać się czegoś nowego podczas czytania, a książka ta sprawiła że chętnie zgłębiłam temat lunatykowania. Polecam :)