rozwińzwiń

Błyszczące sześciany

Okładka książki Błyszczące sześciany Dex Carster
Okładka książki Błyszczące sześciany
Dex Carster Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
375 str. 6 godz. 15 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2020-10-28
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-28
Liczba stron:
375
Czas czytania
6 godz. 15 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382190380
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
510
343

Na półkach:

Lubicie rozwiązywać zagadki? A może łamigłówki omijacie szerokim łukiem?

Na świecie zaczęły pojawiać się tajemnicze świecące sześciany. Początkowo nikt nie zdawał sobie sprawy czym są ani co w sobie skrywają. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. Kostki dało się otworzyć, a decydującą się na to osobę wciągało w specjalnie wykreowany świat.

Mało komu udało się wrócić, jednak ci, którzy przetrwali, przynieśli ze sobą niezwykłe fanty.

Powstała korporacja zajmująca się wyszukiwaniem kostek teraz nazywanych skrzyniami eksploracyjnymi. Wraz z organizacją pojawiły się zasady i ograniczenia spadające na wszystkich eksplorerów. Dostęp do skrzyń był ściśle kontrolowany. Korzystać z nich mogły jedynie specjalnie przeszkolone jednostki, przygotowane niemal na każde wyzwanie rzucone przez tajemniczego budowniczego sześcianów.

W każdym systemie zdarzają się luki.

Roger jest nielegalnie działającym eksplorerem. Na swoim koncie ma już pokaźną liczbę zgromadzonych fantów, a przeróżne lokacje tworzone przez Kreatora zdają się nie robić na nim wielkiego wrażenia. Nadchodzi jednak moment, w którym musi podjąć decyzję dotyczącą dalszego życia. Albo skończy z wnikaniem w kolejne kreacje i poszukiwaniem łupu, albo będzie to robił w samotności, bez wsparcia bliskich mu osób.

Fant z ostatniej wyprawy kusi mężczyznę. Tajemnicza mapa wydaje się skrywać tajemnicę, którą warto rozwiązać. Za wszelką cenę.

Przyznam szczerze, że nie spodziewam się wiele po tej książce. "Błyszczące sześciany" musiały wpaść na mnie dwa razy, nim zdecydowałam się je kupić. Dex Carster wybronił się jednak dobrze!

Autor stworzył świat, w którym dzieją się rzeczy rodem z gier komputerowych. Już samo to przemówiło do mnie! Rzeczywistość przyjemnie miesza się z fikcją, a wszystko jest spięte przez fabułę. Pojawił się wątek, który dla mnie był typowym "zapychaczem" ale nie trwał długo. Ogólnie książkę czytało mi się dobrze ale podejrzewam, że niedługo całkiem o niej zapomnę.

Lubicie rozwiązywać zagadki? A może łamigłówki omijacie szerokim łukiem?

Na świecie zaczęły pojawiać się tajemnicze świecące sześciany. Początkowo nikt nie zdawał sobie sprawy czym są ani co w sobie skrywają. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. Kostki dało się otworzyć, a decydującą się na to osobę wciągało w specjalnie wykreowany świat.

Mało komu udało się wrócić,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
777
111

Na półkach:

Cyberpunkowy dystopijny dramat zachaczający o kataklizm. Fajni bohaterowie ciekawy świat. Trochę jak gra komputerowa przez te akcje z portalami. Innym torem poprowadzić scenariusz i byłby zachwyt. Ale widać autor nie lubi dobrych zakończeń.

Cyberpunkowy dystopijny dramat zachaczający o kataklizm. Fajni bohaterowie ciekawy świat. Trochę jak gra komputerowa przez te akcje z portalami. Innym torem poprowadzić scenariusz i byłby zachwyt. Ale widać autor nie lubi dobrych zakończeń.

Pokaż mimo to

avatar
447
415

Na półkach:

Pomysł ciekawy, ale jego potencjał w żaden sposób nie został wykorzystany. Dawno nie czytałam książki tak bardzo o niczym. Tu się dosłownie nic nie działo, motywu sześcianów i przenoszenia się dzięki nim do tajemniczych, strasznych miejsc, który myślałam, że będzie głównym motywem, praktycznie nie było.

Pomysł ciekawy, ale jego potencjał w żaden sposób nie został wykorzystany. Dawno nie czytałam książki tak bardzo o niczym. Tu się dosłownie nic nie działo, motywu sześcianów i przenoszenia się dzięki nim do tajemniczych, strasznych miejsc, który myślałam, że będzie głównym motywem, praktycznie nie było.

Pokaż mimo to

avatar
149
116

Na półkach:

Co jeśli masz możliwość podróżowania po alternatywnych rzeczywistościach? Czekają tam na Ciebie nie tylko przygody, ale też wspaniałe nagrody, dające coś więcej niż szczęście czy pieniądze. Dające władzę...
Jest jednak pewien problem. Każdy z tych obcych światów jest niebezpieczny i zabójczy. Pragnie krwi i cierpienia. Co wybierasz: rodzinę i życie w spokoju czy może dające władzę i pieniądze fanty?

Przed tak trudnym wyborem musiał stanąć bohater książki "Błyszczące sześciany" Dex'a Carster'a. Alternatywne światy, zwane kreacjami, zostały stworzone przez tajemniczego i nikomu nie znanego Kreatora. Są one niewyobrażalnie niebezpieczne i mało kto wychodzi z nich żywy. Roger nie jest zwyczajnym człowiekiem. Potrafi jak nikt inny zdobywać fanty znajdujące się w kreacjach wychodzac z tego bez większego szwanku. Jednak jego największym marzeniem jest spotkać Kreatora. Czy zwycięży możliwość szczęśliwego i spokojnego życia z rodziną? A może chęć odkrycia prawdy okaże się silniejsza?


Jako pierwsze muszę przyznać, że nie spotkałam się jeszcze z podobną historią. Autor wykazał się niezwykłą pomysłowością i wyobraźnią. Często zdarzało mi się odnajdywać pewne podobieństwa pomiędzy różnymi publikacjami. Opowieść o Rogerze jest absolutnie wyjątkowa, inna niż wszystkie. Motyw błyszczących sześciennych skrzynek otwierających portale do kreacji bardzo mi się spodobał. Czytanie o tym samym w kolejnych książkach staje się w końcu nudne. Dex Carster wprowadza nas w inny i wyjątkowy świat, którego jeszcze nigdzie nie było.

Warto wspomnieć, że na początku fabuła była dla mnie trochę niejasna i niezrozumiała. Jednak z czasem wszystko zaczęło nabierać sensu i książka stawała się coraz to ciekawsza. Przygody Rogera stawały się coraz bardziej interesujące i chciało się wiedzieć jakie decyzje jeszcze będzie musiał podjąć.

Motyw wyboru między rodziną a pracą jest tu niezwykle ważny. Wybory bohatera mogą być niekiedy intrygujące i niezrozumiałe. Roger ma możliwość życia w spokoju wraz z najbliższymi. Nie jest to jednak takie oczywiste. Mężczyzna jest bowiem w pewien sposób uzależniony od ryzyka i adrenaliny. Nie umie bez nich żyć, choć wie, że jest to niezwykle niebezpieczne.

Świat Rogera to świat przyszłości. Najważniejsza jest władza i pieniądze. Życie to ciągły strach i niepewność. Władze oszukują i ukrywają ciągłe morderstwa i zniknięcia. Wszystko nasiąknięte jest kłamstwem. Dookoła jest tylko zniszczenie i wszechobecna ciemność.
Życie w takim świecie z pewnością jest niezwykle trudne i wymaga wytrwałości w dążeniu do swoich celów. Chcesz coś osiągnąć - musisz być sprytny i przebiegły, inaczej - skończysz na dnie.

Chcesz wiedzieć jak poradził sobie Roger? Czy dał sobie rady w okrutnym świecie, z którym przyszło mu się zmierzyć? Jeśli tak, koniecznie musisz przeczytać tę książkę.

Co jeśli masz możliwość podróżowania po alternatywnych rzeczywistościach? Czekają tam na Ciebie nie tylko przygody, ale też wspaniałe nagrody, dające coś więcej niż szczęście czy pieniądze. Dające władzę...
Jest jednak pewien problem. Każdy z tych obcych światów jest niebezpieczny i zabójczy. Pragnie krwi i cierpienia. Co wybierasz: rodzinę i życie w spokoju czy może dające...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

Książka Dexa Carstera była dla mnie lekturą nieco nierówną m.in. pod względem poziomu akcji. Początkowo czytało mi się ją błyskawicznie. Z czasem fabuła zaczęła się dłużyć. Szalone wyprawy bohatera zostały zastąpione jego rozterkami i przemyśleniami, a ja z nadzieją oczekiwałam na kolejne rozdziały, które jak miałam nadzieję, zyskają znów nieco tempa. W czasie lektury zmieniło się także moje spojrzenie na głównego bohatera powieści. Początkowo wydawał mi się on postacią interesującą, przebojową, o silnym charakterze. Z czasem przekonałam się, że jest on egoistą, skupiającym się wyłącznie na sobie. Oczywiście deklaruje, że jest inaczej, niemniej jego czyny przemawiają mocniej niż słowa. Świetnym przykładem takiej niekonsekwencji jest to, że Roger nazywa swoją żonę miłością życia, a jednocześnie nie ma problemu z tym, by momentami zwracać się do niej bez cienia szacunku (np. „głupia kobieto”). O ile na początku darzyłam mężczyznę sympatią, zmieniło się to pod koniec, choć zdecydowanie nie jest on przedstawiony jako czarny charakter.

Błyszczące sześciany to książka, która mnie nie zachwyciła, ale nie jest też złą lekturą. Uwielbiam powieści dystopijne i na tle wielu z nich wypada ona po prostu blado. Nie mogę jednak nie dodać, że koncepcja tajemniczych skrzynek jest na tyle oryginalna i interesująca, że chętnie przeczytałabym książkę rozwijającą ten temat.

http://kulturacja.pl/2021/01/dex-carster-blyszczace-szesciany-recenzja/

Książka Dexa Carstera była dla mnie lekturą nieco nierówną m.in. pod względem poziomu akcji. Początkowo czytało mi się ją błyskawicznie. Z czasem fabuła zaczęła się dłużyć. Szalone wyprawy bohatera zostały zastąpione jego rozterkami i przemyśleniami, a ja z nadzieją oczekiwałam na kolejne rozdziały, które jak miałam nadzieję, zyskają znów nieco tempa. W czasie lektury...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
129

Na półkach:

Książkę wygrałam w konkursie na FB. Bardzo się z tego cieszę. Dużo osób po przeczytaniu książki zastanawia się czy ja polecać - ja się nie zastanawiałam od razu stwierdziłam,że tak. Książka z serii SF, ale nie zabrakło w niej wątku miłosnego. Czy w niedalekiej przyszłości świat zdominują roboty? Czy tylko 1 osoba będzie panowała nad tym cyber światem? Czy tylko nieliczni odnajdą się w nowej rzeczywistosci? Alternatywne światy? Portale? To nas czeka? Roger młody informatyk przechodzi przez portale... Ciężko mi opisać tą książkę bez nazewnictwa użytego tylko w książce. Dla mnie bardzo fascynująca książka,która naprawdę polecam. Przekonaj się sam ! Mnie wciągnął ten inny świat!

Książkę wygrałam w konkursie na FB. Bardzo się z tego cieszę. Dużo osób po przeczytaniu książki zastanawia się czy ja polecać - ja się nie zastanawiałam od razu stwierdziłam,że tak. Książka z serii SF, ale nie zabrakło w niej wątku miłosnego. Czy w niedalekiej przyszłości świat zdominują roboty? Czy tylko 1 osoba będzie panowała nad tym cyber światem? Czy tylko nieliczni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
81

Na półkach:

Nikt z nas nie wie, co przyniesie przyszłość. Właśnie dlatego tak interesujące są dla wielu czytelników (w tym dla mnie) książki przedstawiające teorie na ten temat. Jedną z najnowszych powieści osadzonych w bliżej nieokreślonej przyszłości są Błyszczące sześciany autorstwa Dexa Carstera. Opublikowana przez Wydawnictwo Novae Res książka to pozycja, która powinna zainteresować każdego fana dystopii w literaturze. Nie jest to jednak powieść bez wad.

Głównym bohaterem książki jest Roger Orter. Jest on jednym z wielu mieszkańców miasta Aylon. Metropolia ta powstała w pogoni za eksplorantami – pełnymi tajemniczych, wykorzystujących supertechnologię fantów. Aby je zdobyć, należy przejść przez portal, który przenosi eksploratora do świata kreacji. Ich twórca jest nieznaną osobą, która poprzez swoje dzieła dostarcza społeczeństwu niezwykłe wynalazki, znacznie przyspieszając rozwój technologii, medycyny itd. Wydobycie fanta często wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem. Monopol na te wyprawy przejęła korporacja zwana Cybotreg. Posiadanie lub badanie skrzynek przez niezwiązane z nią osoby jest nielegalne. Nie trudno się domyślić, że mimo to wiele osób, w tym główny bohater powieści właśnie tym się zajmuje.

Niespełna trzydziestoletni mężczyzna jest jednym z najlepszych creseekerów w mieście. Oficjalnie zajmuje się programowaniem. Gdyby jego działalność została odkryta, czekałyby go nieprzyjemne konsekwencje. Eksploratorzy zrzeszeni w Cybotregu długo przygotowują się do podróży do świata Kreatora. Najlepsi z nich mają na koncie maksymalnie 4 wyprawy. Tymczasem Roger Orter, współpracujący jedynie z Shadem, specem od komputerów, odbył ich już kilkanaście. Sprzedaż wyniesionych przedmiotów na czarnym rynku to niebezpieczny, ale i bardzo intratny proceder. Bohater ma kochającą żonę Laurę, wspaniałe mieszkanie i furę pieniędzy. Dlaczego mimo to wciąż ryzykuje życie, przechodząc przez portale? Dla fantów? Dreszczyku emocji? A może tak jak deklaruje, chce dostarczyć społeczeństwu środki do walki z kalectwem, chorobami i biedą? Czy rewelacyjne wyniki Rogera mogą pozostać niezauważone, przez inwigilujący obywateli Aylonu Cyborteg i wreszcie samego Kreatora? Jak się zapewne domyślacie, sielankowe życie głównego bohatera książki Dexa Carstera szybko się kończy. To, w jakim kierunku ono podąży, sprawi, że mężczyzna zapragnie cofnąć się do chwili swojej pierwszej wyprawy i nigdy jej nie odbyć.

Błyszczące sześciany napisane są lekkim, przyjemnym w odbiorze językiem. Bardzo zainteresowały mnie stworzone przez tajemniczego Kreatora projekcje. Ze słów Rogera dowiadujemy się, że każda z nich jest inna, oryginalna i nieprzewidywalna. Osoba otwierająca skrzynkę sprawdzana jest zarówno pod względem wytrzymałości fizycznej, jak i psychicznej. Mimo że fabuła książki właściwie zbudowana jest na procesie eksploracji, doświadczamy zaledwie dwóch wypraw do alternatywnych rzeczywistości. Każda z nich przekonuje nas jednak, jak niebezpieczne są to podróże. Podobnie jak mieszkańcy Aylonu zastanawiamy się jaki cel miała osoba, która je stworzyła i nie będę ukrywać, że w końcu nasza ciekawość zostaje zaspokojona.

Książka Dexa Carstera była dla mnie lekturą nieco nierówną m.in. pod względem poziomu akcji. Początkowo czytało mi się ją błyskawicznie. Z czasem fabuła zaczęła się dłużyć. Szalone wyprawy bohatera zostały zastąpione jego rozterkami i przemyśleniami, a ja z nadzieją oczekiwałam na kolejne rozdziały, które jak miałam nadzieję, zyskają znów nieco tempa. W czasie lektury zmieniło się także moje spojrzenie na głównego bohatera powieści. Początkowo wydawał mi się on postacią interesującą, przebojową, o silnym charakterze. Z czasem przekonałam się, że jest on egoistą, skupiającym się wyłącznie na sobie. Oczywiście deklaruje, że jest inaczej, niemniej jego czyny przemawiają mocniej niż słowa. Świetnym przykładem takiej niekonsekwencji jest to, że Roger nazywa swoją żonę miłością życia, a jednocześnie nie ma problemu z tym, by momentami zwracać się do niej bez cienia szacunku (np. „głupia kobieto”). O ile na początku darzyłam mężczyznę sympatią, zmieniło się to pod koniec, choć zdecydowanie nie jest on przedstawiony jako czarny charakter.

Błyszczące sześciany to książka, która mnie nie zachwyciła, ale nie jest też złą lekturą. Uwielbiam powieści dystopijne i na tle wielu z nich wypada ona po prostu blado. Nie mogę jednak nie dodać, że koncepcja tajemniczych skrzynek jest na tyle oryginalna i interesująca, że chętnie przeczytałabym książkę rozwijającą ten temat.

http://kulturacja.pl/2021/01/dex-carster-blyszczace-szesciany-recenzja/

Nikt z nas nie wie, co przyniesie przyszłość. Właśnie dlatego tak interesujące są dla wielu czytelników (w tym dla mnie) książki przedstawiające teorie na ten temat. Jedną z najnowszych powieści osadzonych w bliżej nieokreślonej przyszłości są Błyszczące sześciany autorstwa Dexa Carstera. Opublikowana przez Wydawnictwo Novae Res książka to pozycja, która powinna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1356
990

Na półkach: , ,

Rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości, w której po ulicach chodzą androidy, a życie zostało zdominowane przez tajemnicze skrzynie eksploracyjne. Każda z nich pozwala odwiedzać przeróżne kreacje, czyli alternatywne rzeczywistości, pełne przygód, różnych wyzwań i przede wszystkim cennych nagród. Roger Orter słynie z tego, że podróżuje przez wiele portali. I co najważniejsze, nic mu nie jest, co wydaje się wręcz nieprawdopodobne, ponieważ takie podróże są niebezpieczne i nikomu nie udaje się przechodzić w tę i z powrotem, a potem znowu i pozostać żywym. Roger to potrafi. Fanty złowione w ten sposób sprzedaje z pomocą przyjaciela na czarnym rynku. Dzięki temu dorobił się już pokaźnego majątku. Ale to mu nie wystarcza. Roger chce odkryć tożsamość osoby, która stworzyła portale i przyczyniła się do zrewolucjonizowania w ten sposób ludzkiego życia. Mężczyzna zaczyna gonić za Kreatorem (tak nazywany jest ten geniusz),bo usilnie pragnie poznać odpowiedzi. Naraża przy tym na szwank swoje małżeństwo. Jego żona martwi się o niego i słusznie, bo Roger wplątuje się w śmiertelną intrygę uknutą przez nieuchwytnego Kreatora. Czy mężczyźnie uda się dopaść Kreatora? Czy może to Kreator dopadnie jego?

Uczciwie przyznam, że początek tej historii był dla mnie trudny. Od razu pojawił się nowy świat, dość specyficzny i nowe, trudne dla mnie nazwy. Miałam problem z wgryzieniem się w tę historię. Na szczęście, po tym niezbyt jasnym dla mnie wstępie dość szybko wszystko zaczęło się klarować, a historia się rozwinęła. Kiedy już się wkręciłam w tę opowieść, nie mogłam przestać czytać. Gratuluję autorowi wyobraźni. To, co stworzył, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Świat przedstawiony, skonstruowany od podstaw, jest oryginalny i drobiazgowo przedstawiony. Sam pomysł na eksplorowanie alternatywnych rzeczywistości za pomocą skrzyń jest bardzo ciekawy i intrygujący. I jest czymś, czego w literaturze science-fiction jeszcze nie spotkałam. I ten element fabuły był dla mnie najbardziej interesujący. Fabuła trzyma się kupy, jest spójna. Zostajemy zaproszeni do świata przyszłości, którym rządzi potężna korporacja. W tym świecie istnieje wyraźny podział na ludzi przymierających głodem i tych opływających we wszelkie bogactwa. Wszechobecna jest inwigilacja, postrach budzi Cybotreg, organizacja, która kontroluje społeczeństwo. W takim świecie spotykamy Rogera, który zajmuje się odkrywaniem kolejnych kreacji i łowieniem kolejnych łupów. Jednak, jak już wspomniałam w streszczeniu, przestaje mu to wystarczać. Bo zgodnie ze słowami: „Im więcej odkrywasz, tym więcej tajemnic zostaje nierozwiązanych”, Roger pragnie czegoś więcej. On musi czuć adrenalinę, jest uzależniony od ryzyka. Dlatego robi to, co robi. Z drugiej strony chce być lojalny wobec żony. Targają nim sprzeczne uczucia. Jest moralnie rozdarty. Dzięki pierwszoosobowej narracji mamy dobry wgląd w motywacje Rogera, w jego przemyślenia, rozterki. Z jednej strony jest to plus, bo bohater daje się całkiem dobrze poznać. Z drugiej jednak nie jestem pewna, czy w jego przypadku jest to zaleta. Jest to skomplikowana postać. W jego głowie ciągle toczy się walka pomiędzy tym co chciałby, a co należy zrobić. Mężczyzna zaczyna mieć niezdrową obsesję na punkcie twórcy skrzyń i to nie działa na jego korzyść. Zachowuje się jak ćpun na głodzie. Ponadto można odnieść wrażenie, że bohater jest skupiony przede wszystkim na sobie. Dla niego ważny jest on, jego potrzeby, jego nadzwyczajna, potrafiąca wszystko i wszędzie osoba. Zaglądanie w przemyślenia bohatera nie zawsze jest dobre, a na pewno nie w tym przypadku. Bo Roger tych przemyśleń ma zbyt dużo i głównie na swój temat. I bywa to męczące.

Akcja powieści biegnie płynnie, nie nudzimy się podczas lektury, może z wyjątkiem przydługich monologów bohatera. Razem z Rogerem zwiedzamy inne światy i drżymy o niego za każdym razem, kiedy naraża się na niebezpieczeństwo. A ma na co się narażać, bo te jego podróże są zarazem fascynujące i lekkomyślne. Biedna jest jego żona. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego na to wszystko pozwala. Nie została zbyt dobrze przedstawiona, dlatego ciężko dociec, o co może chodzić oprócz tego, że kocha męża, boi się o niego, a jednocześnie nie chce podcinać mu skrzydeł. Podobnie czegoś zabrakło w kreacji postaci przyjaciela głównego bohatera. Liczę na to, że wszystkie potraktowane nieco po macoszemu wątki doczekają się rozwinięcia w kolejnej części, która prawdopodobnie powstanie, bo zakończenie zostawia otwartą furtkę dla kontynuacji. Finał tej historii jest intrygujący i zaskakujący. Zostawia czytelnika z kilkoma niedopowiedzeniami i wyraźnym niedosytem, co każe niecierpliwie czekać na ciąg dalszy, który mam nadzieję się pojawi.

„Błyszczące sześciany” to ciekawie skonstruowana powieść sci-fi o nieco przerażającym świecie przyszłości, który w dość niekonwencjonalny sposób umożliwia wybrańcom podróżowanie po alternatywnych rzeczywistościach. Intrygująca i trzymająca w napięciu. Trochę przegadana, jednak wciągająca na tyle, że chce się z nią spędzić czas. Jeśli chcecie wiedzieć, czy Roger odkryje tajemnice, które tak go nurtują, sięgnijcie po tę książkę. Polecam!

Rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości, w której po ulicach chodzą androidy, a życie zostało zdominowane przez tajemnicze skrzynie eksploracyjne. Każda z nich pozwala odwiedzać przeróżne kreacje, czyli alternatywne rzeczywistości, pełne przygód, różnych wyzwań i przede wszystkim cennych nagród. Roger Orter słynie z tego, że podróżuje przez wiele portali. I co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach: , , , ,

Myślisz sobie człowieku, że poczytasz o wirtualnych światach, których marną krztynę możesz doświadczyć w tym rzeczywistym jedynie za pośrednictwem VR-a. O ponadprzeciętnych możliwościach, jakie nabywają ci, którzy odważą się przejść przez któryś z portali do takiego wirtualnego uniwersum. O rzeczywistości, która po dłuższym czasie jest trudna do zdefiniowania jako ta prawdziwa. O różnorodności i mnogości fantów, jakie można wynieść z każdej kreacji – jak tu nazwane są te wirtualne rzeczywistości. O, nawet jeżeli nie jakichś arcytrudnych, to chociaż o jakichkolwiek trudnościach, z jakimi trzeba się zmierzyć i zadaniach, jakim trzeba sprostać żeby na te fanty zasłużyć. A dostajesz "Błyszczące Sześciany". I rozpatrując je w kategoriach gatunkowych, w jakich autor zamierzał je osadzić, to początek książki jest taki, jaki być powinien. Niestety jedynie początek…

27-letni Roger Orter włazi do portalu i po niedługim (jedynie z perspektywy środka kreacji) czasie wychodzi z mapą Aylonu. Aylon to miasto, w którym creseeking, czyli właśnie pałętanie się po takich niezbyt bezpiecznych portalach jest surowo zakazany… jeżeli wykonujesz go na własną rękę. Wszystko natomiast jest w porządku kiedy narażasz życie dla najbogatszej firmy w Aylonie, która wykupiła sobie powiedzmy monopol na nadzór nad tego typu aktywnościami. Według wiedzy ogólnej, jaka panuje w Aylonie, nie ma na świecie ani jednego creseekera, który przeszedłby w obydwie strony żywy przez choćby kilka portali. Ustalenie statystyk dotyczących creseekingu uprawianego przez tych, którzy robią to po kryjomu ze względów oczywistych jest dosyć trudne, o ile w ogóle możliwe. Roger ma za sobą już kilkanaście takich podróży i ma się dobrze. Nie zgłasza tego nikomu. Sprzedając na czarnym rynku fanty złowione w kreacjach lub też same sześciany aktywujące portale dorobił się godnego pozazdroszczenia majątku. Wydaje się jednak, że nie to jest dla niego najważniejsze. Mężczyzna oprócz fantów, które opchnął, przyczynił się także do solidnego rozwoju np. medycyny, dzięki czemu pewne wysokie bariery są teraz możliwe do przeskoczenia. Można by go zatem nazwać takim anonimowym bohaterem, gdyby nie fakt, że się od tego uzależnił. Za wszelką cenę pragnie poznać tajemniczego Kreatora – autora portali i pobudki nim kierujące. W oczach żony zmienia się diametralnie. Coraz częściej zachowuje się jak ćpun na głodzie, niszcząc małżeństwo. Laura nie chce mu zabraniać tego wysublimowanego hobby. Martwi się jednak, że niebawem może go stracić.

Autor zachęcił mnie opisem i początkiem, a to, co działo się dalej nie zaspokoiło we mnie głodu science-fiction. Nie mówię jednak, że książka jest kiepska. Kosztem rasowego science-fiction dostaliśmy całkiem znośną obyczajówkę z lekkim zarysem fantastyki od czasu do czasu. Zostajemy wrzuceni w świat przyszłości, którym rządzą wielkie korporacje, a w zasadzie jedna – największa. Wyraźny jest tu podział na tych, którzy opływają w bogactwa i na tych, którzy żyją w nędzy. Roger musi wybierać pomiędzy tym, co słuszne, a tym, co z pozoru konieczne. W to moralne wahadło autor wplótł wątek religijny, jakby pod warstwą tej obyczajówki ukrył jeszcze głębsze przesłanie. Głównym trzonem jest chyba jednak moralne rozerwanie głównego bohatera pomiędzy spełnianiem się w tym, co sprawia mu przyjemność, przynosi duży dochód, ale jest niebezpieczne, a pielęgnowaniem małżeństwa.

"Błyszczące Sześciany" to książka o ewolucji obsesji bazującej na słowach:

„Im więcej odkrywasz, tym więcej tajemnic zostaje nierozwiązanych”
Jesteście ciekawi dokąd odkrywanie tajemnic doprowadziło Rogera? Sięgnijcie po tę pozycję.

Myślisz sobie człowieku, że poczytasz o wirtualnych światach, których marną krztynę możesz doświadczyć w tym rzeczywistym jedynie za pośrednictwem VR-a. O ponadprzeciętnych możliwościach, jakie nabywają ci, którzy odważą się przejść przez któryś z portali do takiego wirtualnego uniwersum. O rzeczywistości, która po dłuższym czasie jest trudna do zdefiniowania jako ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Kreator. Wszystko zaczęło się od niego".

W powieści z nurtu science fiction najbardziej cenię sobie to, że mogę za jej sprawą przenieść się do zupełnie innego świata, pełnego zaskakujących elementów fabularnych, jakie potrafi wykreować ludzki umysł. "Błyszczące sześciany" to książka, która zdecydowanie dała mi taką sposobność, a przy okazji pokazała możliwą do spełniania, wizję przyszłości ludzkości, jaka nie napawa optymizmem.

Dex Carster to pseudonim literacki gliwiczanina, którego marzeniem było związanie swojego życia z pisaniem. Jego zainteresowania oscylują także wokół ekonomii, teologii i historii, ceni sobie zdrowy rozsądek i nowatorstwo. Jest bezkompromisowym libertarianinem i konserwatystą w jednym. "Błyszczące sześciany" to jego debiut prozatorski.

Niedaleka przyszłość. Na świecie pojawiają się tajemnicze skrzynie, za pomocą których można dostać się do różnorakich światów, pełnych cennych fantów. Roger Orter jest nieautoryzowanym eksploratorem, mającym na koncie kilkanaście takich wypraw. Bohater pragnie odkryć, kim jest osoba nazywana Kreatorem, która stworzyła sześciany. W ten sposób wkracza na drogę z której nie ma już powrotu.

Muszę przyznać, że zafascynował mnie pomysł stworzony przez debiutującego Dexa Carstera pod postacią tajemniczych sześcianów, gdyż sam motyw tych brył od razu skojarzył mi się z fabułą serii filmów "Cube". Oczywiście to jedynie luźne powiązanie, bowiem w książce tajemnicze skrzynki w kształcie tych wielościanów przenoszą eksploratorów do zupełnie innej rzeczywistości. Autor w swojej powieści pokazuje takie światy, ubarwiając je fantastycznymi urządzeniami, jak chociażby niesamowitym kordygrafem. Cała ta wizja zarówno niepokoi i wywołuje nieco strachu, ale również intryguje, jak wszystko co tajemnicze i niepoznane. Podczas lektury nie sposób bowiem nie zastanowić się nad tym, czy sami nacisnęlibyśmy guzik skrzynki przenoszący nas do innego wymiaru, ryzykując przy tym swoje życie.

Nietuzinkowy pomysł na eksploracje nie jest jednak jedynym elementem, jaki skupia uwagę podczas lektury "Błyszczących sześcianów". Sama budowa świata przedstawionego ukazana została bowiem w dobrym stylu, serwując czytelnikowi dość niepokojącą wizję naszej niedalekiej przyszłości. To świat ze sztuczną inteligencją na co dzień pod postacią wszędobylskich androidów, a także zupełnie innych środków transportu. To, co jednak najbardziej działa na wyobraźnię to wszechobecna inwigilacja i działalność Cybotregu - organizacji kontrolującej społeczeństwo. Muszę przyznać, że moją szczególną uwagę w tym aspekcie zwrócił obrazowy opis Wylęgarni, czyli miejsca będącego przeciwieństwem zamożnych dzielnic. To bardzo wymowny wątek i nieco symboliczny w kontekście naszej obecnej rzeczywistości.

Dex Carster ukazując niecodzienną historię jednego z najlepszych creseekerów, zastosował pierwszoosobową narrację głównego bohatera, co okazało się trafionym zabiegiem. Dzięki temu bowiem czytelnik poznaje wszelkie wątpliwości i rozterki Rogera, a także obserwuje walkę, jaka dzieje się w jego głowie pomiędzy pasją do eksplorowania i uzależnieniem od ryzyka, a lojalnością wobec żony. To niewątpliwie bohater wewnętrznie skomplikowany, dlatego wywołuje sporo ambiwalentnych uczuć.

Czy można zbudować lepszy świat, gdy w sercach ludzi panuje samotność? Czym w ogóle jest ten lepszy świat i za jaką ceną przyjdzie nam go kreować? Na te pytania i na wiele innych odpowiada debiut Dexa Carstera, którego pozytywnie zaskakuje wyrobiony warsztat pisarski. Jeśli lubicie klimaty z nurtu fantastyki naukowej z dobrze skrojoną warstwą świata przedstawionego, zachęcam was do lektury "Błyszczących sześcianów". Tę książkę po prostu dobrze się czyta!

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Kreator. Wszystko zaczęło się od niego".

W powieści z nurtu science fiction najbardziej cenię sobie to, że mogę za jej sprawą przenieść się do zupełnie innego świata, pełnego zaskakujących elementów fabularnych, jakie potrafi wykreować ludzki umysł. "Błyszczące sześciany" to książka, która zdecydowanie dała mi taką sposobność, a przy okazji pokazała możliwą do spełniania,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    51
  • Chcę przeczytać
    33
  • Posiadam
    7
  • 2021
    2
  • Audiobook
    2
  • Teraz czytam
    1
  • 03 Literatura Popularna
    1
  • 2020
    1
  • Sci-fi, fantastyka
    1
  • E book
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Błyszczące sześciany


Podobne książki

Przeczytaj także