Tajne imperium

Okładka książki Tajne imperium Nick Spencer, praca zbiorowa
Okładka książki Tajne imperium
Nick Spencerpraca zbiorowa Wydawnictwo: Egmont Polska Seria: Marvel Now! 2.0 komiksy
484 str. 8 godz. 4 min.
Kategoria:
komiksy
Seria:
Marvel Now! 2.0
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2020-07-15
Data 1. wyd. pol.:
2020-07-15
Liczba stron:
484
Czas czytania
8 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328196568
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Spider-Man. Todd McFarlane Rob Liefeld, Todd McFarlane, Fabian Nicieza
Ocena 7,2
Spider-Man. To... Rob Liefeld, Todd M...
Okładka książki Batman, Który się Śmieje Eduardo Risso, Scott Snyder, James Tynion IV
Ocena 7,1
Batman, Który ... Eduardo Risso, Scot...
Okładka książki Green Lantern: Najczarniejsza Noc Oclair Albert, Geoff Johns, Joe Prado, Ivan Reis
Ocena 7,6
Green Lantern:... Oclair Albert, Geof...
Okładka książki Doktor Strange, tom 2 Jason Aaron, Chris Bachalo
Ocena 6,9
Doktor Strange... Jason Aaron, Chris ...
Okładka książki Doktor Strange, tom 1 Jason Aaron, Chris Bachalo
Ocena 7,3
Doktor Strange... Jason Aaron, Chris ...
Okładka książki Venom. Tom 1 Joshua Cassara, Donny Cates, Ryan Stegman, Ryan Stegman
Ocena 7,8
Venom. Tom 1 Joshua Cassara, Don...
Okładka książki Kapitan Ameryka: Czerwony łajdak Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido
Ocena 7,2
Kapitan Ameryk... Ed Brubaker, Steve ...

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1175
1143

Na półkach:

Bardzo czekałem na ten komiks, słyszałem o nim wiele dobrego i cieszyłem się na samą myśl o złym Kapitanie Ameryce. Scena kiedy Steve Rogers w Avengers: Endgame wypowiada słowa Hail Hydra jest dla mnie epicka. Tutaj miało być jeszcze lepiej bo oto po wielu knowaniach naszego herosa dopiął on swego. Przegnał z Ziemi superbohaterów mogących mu realnie zagrozić, otoczył planetę nieprzeniknionym polem energetycznym i zniewolił świat. No może nie cały świat, ale najważniejszą, dla Marvela, jego część czyli USA. Wszystko szło ku dobremu, komiks szybko mnie wciągnął i niestety znów okazało się, że Marvel to jednak bajeczka dla dzieci.

Co mi się podobało

1. Kapitan Ameryka jako przywódca Hydry
Sam pomysł jest genialny. Oto opoka kraju, charyzmatyczny przywódca i genialny taktyk oraz strateg okazuje się być ukrytym agentem Hydry. Najpierw rząd oddaje mu prawnie władzę nad wszystkimi siłami zbrojnymi, a następnie Rogers w wysublimowany sposób narzuca faszystowskie prawo. Jego pobudki autentycznie brzmią przekonująco i widać, że nie ma on na celu po prostu zniewolenia świata. On naprawdę chce ocalić ludzkość, choć przy tym nie liczy się z ofiarami.

2. Zdobycie władzy
Pierwsze dwa zeszyty są w moim odczuciu najlepsze. Widać tam chłodną kalkulację Kapitana Ameryki, jego wyrachowanie w dążeniu do celu oraz w późniejszym etapie narzucenia swej woli innym. To jest antagonista godny swego miana. Szkoda tylko, ze trwa to tak krótko.

3. Rysunek i kolory
Wizualnie komiks stoi na wysokim poziomie i naprawdę umilał mi czytanie. W zasadzie tylko dzięki temu byłem wstanie przebrnąć do końca. Na tym etapie jednak koniec słodzenia.

Co mnie wkurzało

1. Debilizm Hydry
Liczyłem, że jednak antagoniści zachowają się bardziej radykalnie i sensownie, szczególnie po tym w jaki sposób Kapitan Ameryka przejął dla nich dowodzenie nad USA. Niestety wykazali typową dla Marvela głupotę. Prosty przykład: W jednym z miast działa aktywnie superbohaterki ruch oporu. Hydra o tym wie, Steve Rogers o tym wie, planują skutecznie ukrócić ich działania zastraszając przy tym społeczeństwo. Co robią? Otóż wysyłają potężną flotę, która niszczy część miasta i następnie pozwalają aby bohaterowie odkopali z pogorzeliska niedobitków. Serio? Gdzie tu logika. Zamiast odparować całe miasto albo dobić ruch oporu ratujący ludzi, to Hydra stwierdza, że problem rozwiązany bo złamała morale społeczne. Niestety takich kretynizmów jest masa i przez to dostajemy...

2. Oklepany do bólu finał
Dla mnie okazał się wybitnie nudny, słaby i nieciekawy. Tyle w tym temacie.

3. Irytujący narrator
Komiks zawiera aż 10 zeszytów plus dodatki, a spokojnie cały scenariusz mógł rozegrać się w połowie tego. A tak mamy w kółko powtarzanie danych scen, ogranych motywów i biadolącego narratora, powtarzającego jacy to bohaterowie byli naiwni. Skumałem to za pierwszym razem i naprawdę powtarzanie twej kwestii niemal do samego końca opowieści było frustrujące.

Werdykt

Komiks oceniam po prostu jako niezły. Moje oczekiwania były dużo wyższe. Liczyłem na coś na poziomie Białego Rycerza albo Kryzysu bohaterów, a dostałem... standardową papkę Marvela, tylko wydłużoną do rozmiarów cegły. To nie była jakaś makabryczna lektura, ale dłużyła mi się od pewnego momentu niemiłosiernie, a całość zwieńczył bardzo nijaki finał. Rozumiem jednak czemu zagorzali fani tego uniwersum pieją pieśni pochwalne nad tym komiksem. Dostali wszystko czego mogli chcieć, czyli patos, bezmózga rozwałkę, skretyniałych antagonistów i charyzmatycznego Kapitana Amerykę walczącego po stronie zła. Ja oczekiwałem jednak nieco więcej po zapowiedziach, szczególnie w zakresie "inteligencji" antagonistów.

Bardzo czekałem na ten komiks, słyszałem o nim wiele dobrego i cieszyłem się na samą myśl o złym Kapitanie Ameryce. Scena kiedy Steve Rogers w Avengers: Endgame wypowiada słowa Hail Hydra jest dla mnie epicka. Tutaj miało być jeszcze lepiej bo oto po wielu knowaniach naszego herosa dopiął on swego. Przegnał z Ziemi superbohaterów mogących mu realnie zagrozić, otoczył...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
65

Na półkach:

Niezwykle ciekawa historia o tym, czy dla bezpieczeństwa można poświęcić wolność i tym jak relatywna jest moralność.
I przede wszystkim o potędze autorytetów i poważnych zagrożeń, jakie z tego wynikają.
Zadająca bardzo ciekawe pytania i wywołująca refleksje.
Niestety jednak mimo tego jak interesujące tematy porusza i jak wielki potencjał miała w sobie ta historia, to nie wyszło to tak dobrze, jak mogło. Bo niestety przez to, że jest to historia z jedną z najbardziej mainstreamowych postaci Marvela centrum uwagi, historia ta ma wiele problemów, przez które jej potencjał nie może do końca wybrzmieć.
Jednak jak najbardziej jest to tytuł, którym warto się zainteresować, bo tematyka jaką porusza, jest warta uwagi, A to, w jaki sposób Nick Spencer łączy ją z ideą i ideałami superbohaterów jest czymś naprawdę wyjątkowym.

Niezwykle ciekawa historia o tym, czy dla bezpieczeństwa można poświęcić wolność i tym jak relatywna jest moralność.
I przede wszystkim o potędze autorytetów i poważnych zagrożeń, jakie z tego wynikają.
Zadająca bardzo ciekawe pytania i wywołująca refleksje.
Niestety jednak mimo tego jak interesujące tematy porusza i jak wielki potencjał miała w sobie ta historia, to nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
297

Na półkach:

Po ''Tajne Imperium'' sięgnąłem zaraz po przeczytaniu ''Kapitan Ameryka: Steve Rogers”, tom 1''. Mówię o tym ponieważ bez znajomości tej pozycji można się pogubić w historii i nie do końca zrozumieć pewne wątki. Fabuła ''Tajne Imperium'' jest mocno rozbudowana. Opowiada o rządach Steve'a Rogersa jako głowy Hydry, konflikcie między nim, a jego dawnymi przyjaciółmi i członkami drużyny Avengers, próbie ''naprawy'' świata, konfliktach moralnych oraz o znaczeniu słowa bohaterstwo i bohater. Czytając komiks widziałem potencjał na nowy film MCU. Według mnie koncept ''złego'' Kapitana Ameryki sprawdziłby się fenomenalnie, a scenariusz Nicka Spencera idealnie nadaje się na ekranizację. Dlatego ''Tajne Imperium'' polecam zarówno fanom komiksów, jak i fanom kinowego uniwersum Marvela.

Po ''Tajne Imperium'' sięgnąłem zaraz po przeczytaniu ''Kapitan Ameryka: Steve Rogers”, tom 1''. Mówię o tym ponieważ bez znajomości tej pozycji można się pogubić w historii i nie do końca zrozumieć pewne wątki. Fabuła ''Tajne Imperium'' jest mocno rozbudowana. Opowiada o rządach Steve'a Rogersa jako głowy Hydry, konflikcie między nim, a jego dawnymi przyjaciółmi i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2203
2027

Na półkach:

Tajne Imperium to jeden z tych wielkich intrygujących komiksowych eventów Marvela, obok którego nikt nie będzie mógł przejść obojętnie. Nick Spencer i jego Kapitan Ameryka to naprawdę „kawał” solidnej roboty, która odciśnie trwałe piętno w historii całego marvelowego uniwersum. Nie trzeba chyba już większej zachęty, aby sięgnąć po tytuł wydany niedawno na naszym rynku nakładem wydawnictwa Egmont?

Co bardziej świadomi fani Marvela, z pewnością doskonale wiedza o tym, że Steve Rogers, lepiej znany jako Kapitan Ameryka, wielki obrońca demokracji i wolności, jest agentem Hydry. Nie ma sensu mocniej się tutaj rozpisywać jak do tego doszło, bo powitałby z tego elaborat na co najmniej kilkadziesiąt stron. W dużym skrócie: Kobik (świadoma kosmiczna kostka),zmienia wspomnienia Kapitana Ameryki, który wierzy w to, że cały czas był uśpionym agentem tajnej faszystowskiej organizacji, który czekał na dogodny moment „aktywacji”. Następuje ona w chwili kiedy w wyniku wielu przemyślanych działań, siły superbohaterów zostają rozdzielone w celu poradzenia sobie z wieloma problemami w tym samym czasie. Mniejsze grupy stają się więc łatwą zdobyczą dla wypełzającej z cienia Hydry, która dosyć szybko przejmuje władzę w Stanach Zjednoczonych. Na czele „odrodzonego” kraju, nie może stanąć nikt inny jak właśnie on – „bohater”, który przekonany jest, że każde jego działanie podyktowane jest dobrem ludzi. Z nową wizją państwa nie każdy jednak się zgadza, na czele wątłego ruchu oporu stają niektórzy ocaleni superbohaterowie (Czarna Wdowa, Hawkeye),którzy muszą strącić z piedestału legendę, jeśli chcą marzyć o dawnej „wolności”.

Scenariusz może się początkowo wydawać mocno naciągany, a w niektórych miejscach wręcz absurdalny. Zapewniaj jednak, że cała historia jest tutaj doskonale przemyślana, tworząc spójną naprawdę dobrze przestawioną opowieść.

Tajne Imperium to prawdziwy Marvelowy róg obfitości, w którym można znaleźć dosłownie wszystko. Jest widowiskowa akcja, są emocjonalne i momentami przytłaczające ludzkie dramaty, są znani superbohaterowie pokazywani często w nowych rolach, są nawiązania do historii czy ciekawe spojrzenie na politykę obecnych czasów, jeśli by dobrze poszukać można byłoby nawet znaleźć szczyptę bardziej „romantycznej” treści. Czyli dla każdego coś dobrego i nie ma tutaj mowy o przesycie czy przekombinowaniu tematu.

Scenarzysta Nick Spencer zdecydował się wyjść poza barierę typowego rozrywkowego dzieła superbohaterskiego. Widowiskowość pełni w tytule nadal pewną istotną funkcję, zapewniając czytelnikowi solidną porcję komiksowej przyjemności, jednak jest ona tutaj tylko dodatkiem do „głębszej” treści, którą jest wizja faszystowskich Sanów Zjednoczonych pod rządami Kapitana Ameryki. Autor sięga w tym aspekcie dzieła nie tylko do wyraźnych odniesień historycznych z okresu II Wojny Światowej, ale również w bardzo ciekawy sposób prezentuje swoje postrzeganie współczesnego świata (szczególnie przez pryzmat „brudnej” polityki, z którą sam swego czasu miał do czynienia).

Nic nie jest w fabule jednak nazbyt oczywiście, nawet podział na typową dobra i złą stronę, często się tutaj rozmywa. Spencer stara się więc ukazać wydarzenia z dwóch różnych stron, dzięki czemu czytelnik otrzymuje szerszy obraz całości. USA stające się krajem faszystowskim, który kształtuje umysłu obywateli przez liczną symbolikę i pisanie historii na nowo. Państwo, na którego czele stoi prawdziwa „ikona”, która niegdyś była synonimem demokracji. Steve Rogers nie jest tu jednak pokazany jako synonim zła. Owszem pełni on rolę dyktatora, który swoimi decyzjami wpływa na życie innych. Jednak jest on świadomy tego, że wydawane przez niego rozkazy powodują cierpienia ludzi, nie ma jednak możliwości innego działania, jeśli chce się utrzymać stabilność jego Imperium. Jest on przekonany, że obywatele prędzej czy później docenią jego starania, szczególnie, że stara wersja kraju była tak przeżarta polityczną zgnilizną, że i tak czekał ja upadek.

Na przeciwległym biegunie mamy zaś Ruch Oporu, który toczy choroba ambicji ocalałych superbohaterów. Herosi, zamiast zjednoczyć się wspólnej walce, ciągle znajdują nowe powodu do waśni, doprowadzając tym samym cały Ruch Oporu na skraj całkowitego załamania. Hawkeye, Czarna Wdowa i kilka innych znanych postaci, muszą znaleźć wspólną nic porozumienia. Spencer prezentuje ten wątek dosyć ciekawie, niestety jednak nie obywa się tutaj bez kilka mocno chaotycznych scen, które niewiele wnoszą do samej fabuły, a mogą tylko zaciemnić bardziej istotne elementy.

Cała recenzja na:

https://popkulturowykociolek.pl/faszystowska-ameryka-recenzja-komiksu-tajne-imperium/

Tajne Imperium to jeden z tych wielkich intrygujących komiksowych eventów Marvela, obok którego nikt nie będzie mógł przejść obojętnie. Nick Spencer i jego Kapitan Ameryka to naprawdę „kawał” solidnej roboty, która odciśnie trwałe piętno w historii całego marvelowego uniwersum. Nie trzeba chyba już większej zachęty, aby sięgnąć po tytuł wydany niedawno na naszym rynku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: ,

„Tajne Imperium” to nowy, duży event od Marvela. Jak to podobne eventy, tak i ten został skrojony według tego samego schematu, co wszystkie poprzednie. Ma swoje trafne momenty, ale też i nie brak w nim sztampowych scen.

Warto zauważyć, że „Tajnego Imperium” nie ma większego sensu czytać bez znajomości obu tomów o „Kapitanie Ameryce”. Wszystko się tu łączy w jedną opowieść, która miała wywrócić życie kapitana do góry nogami, ale jak zwykle nic z tego nie wyszło. Rzecz jest prosta, epicka, pełna walk i strat, ale w ostatecznym rozrachunku nie zmienia się nic.

Szata graficzna jest podobna do komiksu: dobra, ale niespójna. Różni artyści, czasem lepsi, czasem gorsi, serwują nam najróżniejsze stylistycznie zeszyty. Ogląda się to miło, ale lepiej wypadłoby jakby stworzył całość jeden autor. Kto jednak lubi kapitana, śmiało może sięgnąć.

„Tajne Imperium” to nowy, duży event od Marvela. Jak to podobne eventy, tak i ten został skrojony według tego samego schematu, co wszystkie poprzednie. Ma swoje trafne momenty, ale też i nie brak w nim sztampowych scen.

Warto zauważyć, że „Tajnego Imperium” nie ma większego sensu czytać bez znajomości obu tomów o „Kapitanie Ameryce”. Wszystko się tu łączy w jedną opowieść,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
405

Na półkach:

Po pierwsze, to próba rozliczenia dotychczasowej, dwudziestopierwszowiecznej drogi uniwersum Marvela, w czasie której wikłano superbohaterskie grupy w przeróżne konflikty, często także między sobą i to co dzieje się w “Tajnym Imperium” można uznać za pokłosie faktu, że przyświecające superbohaterom światłe idee każdorazowo przegrywają z chęcią udowodnienia za wszelką cenę, że racja leży tylko i wyłącznie po danej stronie konfliktu. Po drugie, “Tajne Imperium” w przemyślany sposób zapowiada nadejście nowych czasów w symbolicznej scenie z lalką Kapitana Ameryki, która przedstawia nie Steve’a Rogersa tylko czarnoskórego Sam Wilsona. W filmowej dylogii z Thanosem, twórcy pożegnali się z postacią Rogersa w znacznie bezpieczniejszy, można powiedzieć ugodowy sposób, tymczasem scenarzysta Nick Spencer jest w tym aspekcie bardziej dosadny, pokazując mroczną stronę kryształowego bohatera, która być może istniała od zawsze, tylko dotąd nikomu nie przyszło na myśl, że można (trzeba?) o niej w ten sposób opowiedzieć.

“Tajne Imperium” to zatem także metaforyczna rzecz o odkłamywaniu przeszłości, którą można odnieść do dzisiejszego obalania pomników historycznych postaci. W tym aspekcie, dla wielu, może nawet dla większości czytelników będzie to komiks, który przeżyją boleśnie i ten ból, ta niezgoda skłoni ich do uprawiania retoryki, w myśl której Marvelem zawładnęła polityczna poprawność. Takie odczytanie “Tajnego Imperium” wcale nie odbiega daleko od prawdy, jednak talent i wyczucie scenarzysty sprawiają, że nie jest to komiks o tym, jak polityczna poprawność rozpanoszyła się w uniwersum Marvela, tylko o tym, jak na naszych oczach zmienia się świat. Jedni to dostrzegają, inni pozostaną na ten fakt z założenia ślepi. I dlatego czekają nas kolejne, jeszcze bardziej bolesne konflikty, tak samo w uniwersum Marvela jak i w naszej rzeczywistości.

Po pierwsze, to próba rozliczenia dotychczasowej, dwudziestopierwszowiecznej drogi uniwersum Marvela, w czasie której wikłano superbohaterskie grupy w przeróżne konflikty, często także między sobą i to co dzieje się w “Tajnym Imperium” można uznać za pokłosie faktu, że przyświecające superbohaterom światłe idee każdorazowo przegrywają z chęcią udowodnienia za wszelką cenę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
319

Na półkach:

Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Informacje jak czytać Tajne Imperium znajdziecie tutaj:
https://www.geeklife.pl/2020/07/14/jak-czytac-tajne-imperium/

en potężny, bo liczący aż 482 strony komiks składa się z zeszytów Secret Empire #0-10, Free Comic Book Day 2017, Captain America #25 oraz Secret Empire: Omega. Do wszystkich z nich scenariusz napisał Nick Spencer. Spencer do współpracy zaprosił najlepszych rysowników Marvel Now 2.0 efektem czego poszczególne zeszyty narysowali prawdziwi wirtuozi. Daniel Acuna (Uncanny Avengers) naszkicował Secret Empire #0, #8, Leinil Francis Yu (Inhumans kontra X-Men) Secret Empire #4, #6, #9, Jesus Saiz (Kapitan Ameryka: Steve Rogers Tom 1) Captain America #25, Steve McNiven (Wojna Domowa, Śmierć Wolverine’a) Secret Empire #1, #10 oraz uwielbiany przeze mnie Andrea Sorrentino (Staruszek Logan) Secret Empire #2-3, #5, #7, Secret Empire: Omega i FCD 2017.

Tajne Imperium

Jak już zapewne wiecie Steve Rogers, czyli Kapitan Ameryka okazał się uśpionym agentem Hydry. Jak to możliwe? Otóż podczas kryzysu w Pleasant Hill Kobik, czyli ludzka manifestacja Kosmicznej Kostki przywróciła młodość i energię Steve’a Rogersa. Nikt nie zdawał sobie jednak sprawy, że urobiona przez Red Skulla Kobik kompletnie zmieni jego wspomnienia. Rogers „pamięta”, że w młodości był szkolony przez Hydrę, a jej liderzy wpoili mu największe ideały tego faszystowskiego ugrupowania. Przez cały ten czas Kapitan działał jako uśpiony agent, a dopiero teraz przyszedł czas na jego aktywację…

Komiks Kapitan Ameryka: Steve Rogers Tom 1 dał jasno do zrozumienia, że ambicje Steve’a wykraczają dużo dalej niż rola podwójnego agenta. Rogers od miesięcy przygotowywał plan nie tylko przejęcia władzy w SHIELD, ale też w Hydrze, a następnie w całym kraju. Sprawnie manipulując Marią Hill, Carol Denvers oraz poszczególnymi oddziałami Avengers za pomocą kilku idealnie skoordynowanych akcji pozbył się z Ziemi najpotężniejszych bohaterów. Gdy nowi generałowie Hydry przejmowali władzę na placu boju pozostała jedynie garstka rozbitych superbohaterów z Czarną Wdową, znienawidzonym Hawkeyem (patrz II Wojna Domowa) i cyfrowym Tonym Starkiem na czele (ramka).

Thriller polityczny

Tajne Imperium ukazuje wydarzenia z perspektywy obu stron. Kolejne kroki Steve’a Rogersa ukazują jego marsz po władzę absolutną. I tu należy wspomnieć o Nicku Spencerze, który bardzo dobrze przedstawił wątek polityczny. Oczywiście mamy tutaj wiele uproszczeń i skrótów, bo jak inaczej nazwać fakt, że USA z dnia na dzień stają się krajem faszystowskim. Niemniej podoba mi się sposób w jaki ukazano przejęcie władzy, a następnie jej umacnianie. By imperium Rogersa się nie rozpadło, a jego poplecznicy nie obrócili się przeciwko niemu, musi on podejmować co raz to cięższe decyzje. Często niewybaczalne decyzje. I choć jak możecie się spodziewać finał wydarzenia przywraca względną normalność to konsekwencje mogą zostać na dłużej w świecie Marvela.

Na drugim biegunie mamy Ruch Oporu złożony z garstki skłóconych ze sobą superbohaterów. Najpotężniejsi z Avengers znajdują albo w kosmosie, albo w wymiarze Darkforce, więc przyszłość zależy od umiejętności współpracy ludzi po wielu przejściach. Hawkeye, Czarna Wdowa, Tony Stark SI, Ant-Man czy Bobbi Morse muszą znaleźć sposób na wspólną pracę i jak najlepsze wykorzystanie w boju młodych członków Avengers. Wypada to dość nieźle, aczkolwiek na początku dostajemy sporo chaotycznych scen z ich udziałem. A jeśli czekaliście na spełnienie wizji Milesa Moralesa, jaką zafundował wszystkim Ulysses w II Wojnie Domowej to się nie zawiedziecie.

O rysunkach słów kilka

Rysunki do Tajnego Imperium stworzyli bardzo utalentowani rysownicy Marvela. Potężnych rozmiarów, liczący aż 484 strony, komiks to ich doskonała wizytówka. Mamy tutaj całą mieszankę stylów, z których naprawdę trudno wybrać ten najlepszy. Osobiście jestem wielkim fanem Andrei Sorrentino, na którego rysunki mogę patrzeć bez końca. W tym przypadku otrzymujemy całą masę wspaniale opracowanych kadrów, genialnie przedstawionych pojedynków (Punisher kontra Czarna Wdowa to prawdziwe mistrzostwo!). Jedyne do czego można się przyczepić to dość mało zróżnicowane twarze przez co niekiedy bohaterów rozróżniamy tylko po stroju. W tym aspekcie dużo lepiej wypadają pozostali rysownicy.

Największe wydarzenie roku

Tajne Imperium zdecydowanie przerosło oczekiwania. Spodziewałem się durnej historyjki, a dostałem naprawdę emocjonujący thriller polityczny. Nick Spencer stanął na wysokości zadania dostarczając historię, o której będzie się dużo mówiło. I która tych opowieści jest po prostu warta. Dużo emocji, zaskakująco sporo humoru i spektakularnej akcji. Must have dla każdego miłośnika Marvela.

Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Informacje jak czytać Tajne Imperium znajdziecie tutaj:
https://www.geeklife.pl/2020/07/14/jak-czytac-tajne-imperium/

en potężny, bo liczący aż 482 strony komiks składa się z zeszytów Secret Empire #0-10, Free Comic Book Day 2017, Captain America #25 oraz Secret Empire: Omega. Do wszystkich z nich scenariusz napisał Nick...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7940
6795

Na półkach: , ,

KAPITAN HYDRA

Saga o odrodzeniu i upadku Kapitana Ameryki właśnie dobiega końca. Wszystko za sprawą kolejnego wielkiego eventu od Marvela – wielkiego także jeśli chodzi o ilość lektury, spójrzcie tylko na ten liczący niemal 500 stron tom – który miłośnikom epickich wrażeń dostarczy niemało przyjemności. Bo chociaż zabrał się za niego Nick Spencer, scenarzysta, którego trudno nazwać naprawdę znakomitym pisarzem, „Tajne imperium” (swoją drogą tytuł nawiązuje do wymyślonej w 1966 roku odnogi Hydry o takiej właśnie nazwie) to nie tylko świetne zwieńczenie opowieści, która zaczęła się w „Avengers: Impas – Atak na Pleasant Hill”, ale też i po prostu świetne, pokazane z rozmachem superboahterskie wydarzenie, które z chęcią zobaczyłbym na wielkim ekranie.

Najpierw Kapitan Ameryka stał się stary, kiedy serum superżołnierza straciło swoją moc. Potem jednak, dzięki zdolnościom kosmicznej kostki odmłodniał i wrócił do formy. Nikt jednak nie wiedział, że kostka zmodyfikowała mu pamięć tak, że sądzi teraz, iż od zawsze był członkiem Hydry – nazistowskiej organizacji terrorystycznej dążącej do władzy nad światem…
I teraz Hydra jest bliższa osiągnięcia tego celu, niż kiedykolwiek wcześniej. Kapitan Ameryka, działając coraz bardziej otwarcie, ma po swojej stronie media i państwowe instytucje. Jego Tajne imperium rośnie, a chociaż superbohaterowie opowiadają się przeciwko niemu, sytuacja wydaje się przesądzona, a ich walka z góry skazana na porażkę. Tym bardziej, że także zwykli ludzie zaczynają popierać Kapitana. Czy herosi w takiej sytuacji zdołają przywrócić dawny ład? A może nie zabraknie takich, którzy przyłączą się do Kapitana Ameryki?

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/07/tajne-imperium-nick-spencer-daniel.html

KAPITAN HYDRA

Saga o odrodzeniu i upadku Kapitana Ameryki właśnie dobiega końca. Wszystko za sprawą kolejnego wielkiego eventu od Marvela – wielkiego także jeśli chodzi o ilość lektury, spójrzcie tylko na ten liczący niemal 500 stron tom – który miłośnikom epickich wrażeń dostarczy niemało przyjemności. Bo chociaż zabrał się za niego Nick Spencer, scenarzysta, którego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3338
334

Na półkach:

Nie jestem fanem solowej serii Steve'a Rogersa i ten tom też powoli się rozkręca. Pierwsze zeszyty usypiające, ale później już trzyma w napięciu jak należy, a niektóre sceny i dialogi, jak na przykład obiad u Hanka Pyma, zapamiętam na długo.

Nie jestem fanem solowej serii Steve'a Rogersa i ten tom też powoli się rozkręca. Pierwsze zeszyty usypiające, ale później już trzyma w napięciu jak należy, a niektóre sceny i dialogi, jak na przykład obiad u Hanka Pyma, zapamiętam na długo.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    63
  • Posiadam
    23
  • Chcę przeczytać
    21
  • Komiksy
    16
  • Marvel
    4
  • 2023
    4
  • Ulubione
    3
  • Komiksy Marvel
    2
  • Komiksy
    2
  • Komiks
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tajne imperium


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także