Czarne złoto. Wojny o węgiel z Donbasu
Donbas znaczy węgiel. To dzięki niemu zbudowano tam miasta i fabryki. Przez dekady przyciągał awanturników, uciekinierów i biznesmenów z całej Europy. Wojna i rosyjska agresja nic w tej kwestii nie zmieniły. Czarne złoto Donbasu wciąż idzie w świat. Dzisiaj handlu nim nie kontroluje jednak ani Ukraina, ani jej wielki biznes. Z błogosławieństwem Rosji przejęli go separatyści i związani z nimi przedsiębiorcy. Przemycają węgiel przez granicę, załatwiają mu lewe papiery i sprzedają dalej, mimo nałożonego przez Ukrainę zakazu, którego łamanie uznaje się tam za finansowanie terroryzmu. W niechlubnym procederze biorą również udział prywatne firmy z Polski. Śledztwo dziennikarskie w tej sprawie trwało dwa lata i objęło dwanaście państw. Jego rezultaty trzymają Państwo w rękach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 360
- 231
- 54
- 12
- 10
- 10
- 10
- 6
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobre dziennikarskie śledztwo- czasami szło się pogubić z nazwiskami i kolejnymi bohaterami, ale nie przeszkadzało mi to bardzo. Sprawa jest trudna i zawiła, dlatego czytelnik musi bardziej wysilić się w nadążeniu za kolejnymi datami, charakterami, intrygą. Ukraina jest nam na tyle bliska, że warto, by każdy z nas lepiej zrozumiał działanie pewnych mechanizmów, tym bardziej że Polska ma w nich swój udział. Zdecydowanie warto podjąć inteleturalny wysiłek i podążyć za autorami tropem donbaskiego węgla.
Bardzo dobre dziennikarskie śledztwo- czasami szło się pogubić z nazwiskami i kolejnymi bohaterami, ale nie przeszkadzało mi to bardzo. Sprawa jest trudna i zawiła, dlatego czytelnik musi bardziej wysilić się w nadążeniu za kolejnymi datami, charakterami, intrygą. Ukraina jest nam na tyle bliska, że warto, by każdy z nas lepiej zrozumiał działanie pewnych mechanizmów, tym...
więcej Pokaż mimo toKolejny smutny dowód na to, że dla pieniędzy ludzie zrobią wszystko.
Bardzo rzetelne dziennikarskie śledztwo pokazujące jak wiele państw, w tym Polska, w pogoni za łatwym pieniądzem finansowało zbrodniczy reżim na okupowanych przez ruskich częściach Ukrainy. I niech nie będzie łatwym usprawiedliwieniem dla nas, że również Ukraińcy robili to samo.
Tam gdzie Baca-Pogorzelska i Potocki zagłębiają się w szczegóły procederu lektura robi się trudna, ze względu na ilość faktów i zawiłość intrygi.
Kolejny smutny dowód na to, że dla pieniędzy ludzie zrobią wszystko.
więcej Pokaż mimo toBardzo rzetelne dziennikarskie śledztwo pokazujące jak wiele państw, w tym Polska, w pogoni za łatwym pieniądzem finansowało zbrodniczy reżim na okupowanych przez ruskich częściach Ukrainy. I niech nie będzie łatwym usprawiedliwieniem dla nas, że również Ukraińcy robili to samo.
Tam gdzie Baca-Pogorzelska...
Dobry reportaż. Dużo wiadomości o funkcjonowaniu państwa ukraińskiego i wschodniej ukrainy.
Ukraina zatrzymała się na etapie rozpadu ZSRR i nie potrafi odrzucić tamtych standardów, korupcji, kumoterstwa,itd
Dobry reportaż. Dużo wiadomości o funkcjonowaniu państwa ukraińskiego i wschodniej ukrainy.
Pokaż mimo toUkraina zatrzymała się na etapie rozpadu ZSRR i nie potrafi odrzucić tamtych standardów, korupcji, kumoterstwa,itd
To nie jest zwykły reportaż o przemycie węgla z Donbasu. To również analiza wzorca funkcjonowania quasi-państwowych tworów [vide Państwo Islamskie]. To także refleksja nad Unią Europejską, uzależnioną od surowców ze Wschodu.
Książka składa się z trzech części. Pierwsza, najobszerniejsza, orbituje wokół Donbasu. Polecam świetny, pierwszy rozdział, po którym dochodzę do wniosku, że Karolina Baca-Pogorzelska i Michał Potocki są najbardziej kompetentnymi dziennikarzami, jacy kiedykolwiek zajmowali się sektorem węglowym. Kolejne rozdziały-migawki ukazują proces tworzenia się społeczno-gospodarczego bąbla. Z arzesuwajcym się, zmiennym tłem; ZSRR, Federacja Rosyjska, Wolna Ukraina, zmiany w układzie oligarchicznym tej ostatniej. Z opowieściami o szybkobogackich i biedaszyberach.
Część druga i trzecia opisują śledztwo dziennikarskie w poszukiwaniu przemycanego antracytu.
Jestem pod wrażeniem "Czarnego złota". Gdyby ten reportaż został napisany w USA zdobyłby nagrodę Pulitzera, następnie zostałby przetłumaczony na conajmniej kilkanaście języków i sprzedałby się w milionowych nakładach.
To nie jest zwykły reportaż o przemycie węgla z Donbasu. To również analiza wzorca funkcjonowania quasi-państwowych tworów [vide Państwo Islamskie]. To także refleksja nad Unią Europejską, uzależnioną od surowców ze Wschodu.
więcej Pokaż mimo toKsiążka składa się z trzech części. Pierwsza, najobszerniejsza, orbituje wokół Donbasu. Polecam świetny, pierwszy rozdział, po którym dochodzę do...
Przed sięgnięciem po "Czarne złoto" zapoznałam się z internetowymi recenzjami i sporo tam było narzekania na zbyt ciężki styl i nadmiar informacji. Kiedy zaczęłam czytać ten reportaż, przyszło mi na myśl, że nie rozumiem tych komentarzy - przecież czyta się lekko, temat jest świetnie przedstawiony, ile się można dowiedzieć... Tylko jakoś z każdym kolejnym rozdziałem to "lekko" coraz bardziej zanikało. Pojawiało się za to coraz więcej nazwisk, nazw firm i miejscowości, powiązań między nimi. Coraz częściej łapałam się na tym, że kojarzyłam, iż nazwisko padło w poprzednim rozdziale, ale nie byłam już w stanie sobie przypomnieć, kim był dany człowiek, co zrobił, ba, nawet po której stronie stał... Niedługą w sumie książkę czytałam coraz wolniej i tonęłam w zalewie informacji, podanych w coraz bardziej szczegółowy i coraz mniej przystępny sposób. A biorąc pod uwagę, jak fascynujący jest to temat, jak ogromną pracę w zbieranie materiału włożyli autorzy, to aż szkoda, że książka jest tak nierówna.
Baca-Pogorzelska i Potocki jeszcze przed wydaniem "Czarnego złota" przygotowywali reportaże prasowe o węglu z Donbasu, który wciąż trafiał do innych krajów. Ta książka zbiera w całość wszystko, czego się dowiedzieli i w znaczny sposób rozszerza informacje, które trafiały wcześniej do mediów. Krok po kroku dowiadujemy się, jak antracyt - węgiel z okolic Doniecka - omija sankcje i ukraińskie blokady, a potem trafia do Turcji czy UE jako węgiel rosyjski. Dlaczego udowodnienie o łamaniu prawa jest zarazem tak trudne i tak łatwe, dlaczego nikt się tego nie przyczepił, dopóki nie rozpoczęło się dziennikarskie śledztwo? "Czarne złoto" to ciekawe uzupełnienie innych lektur poświęconym wojnie na terenie republik separatystycznych Ukrainy - nie jest to analiza militarna czy polityczna, ale po prostu skrupulatne śledztwo dziennikarskie dotyczące wydobycia i nielegalnej sprzedaży węgla. Bo antracyt dla tych okolic jest tym, czym ropa dla zajętych wojną terenów arabskich - surowcem, którego nielegalny eksport stanowi spore źródło przychodów dla władz okupujących dane terytorium. A w Europie pieniądz często liczy się bardziej niż co innego - no chyba, że nacisk opinii publicznej. I choć "Czarne złoto" to ciężka w lekturze książka, to jest potrzebna, bo dzięki takim śledztwom dziennikarskim zwiększa się nacisk na władze, by mocniej reagowały na sprowadzanie do Unii węgla, który finansuje dalszą okupację ukraińskich terenów...
Przed sięgnięciem po "Czarne złoto" zapoznałam się z internetowymi recenzjami i sporo tam było narzekania na zbyt ciężki styl i nadmiar informacji. Kiedy zaczęłam czytać ten reportaż, przyszło mi na myśl, że nie rozumiem tych komentarzy - przecież czyta się lekko, temat jest świetnie przedstawiony, ile się można dowiedzieć... Tylko jakoś z każdym kolejnym rozdziałem to...
więcej Pokaż mimo toKawał dobrej, dziennikarskiej roboty! Brawo dla autorów.
Ukraina jest na tyle blisko naszego kraju, że powinniśmy mniej więcej wiedzieć co tam się dzieje i dlaczego. O tym co się dzieje w Donbasie nie miałam pojęcia, a ta książka "otworzyła mi oczy".
Wnosi naprawdę dużo informacji na temat przeszłości, teraźniejszości i daje lepszy obraz tego co dzieje się obecnie u naszych sąsiadów, co dla książki teoretycznie jest przyszłością. Trochę było czuć w niej zapowiedź teogo co się dzieje teraz.
Naprawdę ciężko uwierzyć, że rzeczy opisywane w książce dzieją się naprawdę i to tak blisko nas. Trochę smutny obraz gdzie polityka i biznes łączą siły i wyzyskują zwykłych ludzi, zmuszają do wojny.
Zresztą przeczytajcie sami!
Kawał dobrej, dziennikarskiej roboty! Brawo dla autorów.
więcej Pokaż mimo toUkraina jest na tyle blisko naszego kraju, że powinniśmy mniej więcej wiedzieć co tam się dzieje i dlaczego. O tym co się dzieje w Donbasie nie miałam pojęcia, a ta książka "otworzyła mi oczy".
Wnosi naprawdę dużo informacji na temat przeszłości, teraźniejszości i daje lepszy obraz tego co dzieje się obecnie u...
Szalenie wymagająca książka. Jest w mniej masa nazwisk i połączeń między nimi. Książka idealna dla osób, które lubią śledztwa dziennikarskie dotyczące skomplikowanych spraw.
Szalenie wymagająca książka. Jest w mniej masa nazwisk i połączeń między nimi. Książka idealna dla osób, które lubią śledztwa dziennikarskie dotyczące skomplikowanych spraw.
Pokaż mimo toBardzo ciekawy reportaż.
Momentami za dużo rzucania nazwisk i trochę się wszystko miesza.
Ale to też może może być tak, że moje antydepresanty po prostu doszły do głosu.
Bardzo ciekawy reportaż.
Pokaż mimo toMomentami za dużo rzucania nazwisk i trochę się wszystko miesza.
Ale to też może może być tak, że moje antydepresanty po prostu doszły do głosu.
W mojej ocenie, bardzo dużo jest tutaj „nieznanego”.
Ale z drugiej strony, temat jest wyczerpany do granic możliwości. Takie mam wnioski po przeczytaniu, autorzy często spotykają się ze ścianą.. warto się z tematem zaznajomić.
W mojej ocenie, bardzo dużo jest tutaj „nieznanego”.
Pokaż mimo toAle z drugiej strony, temat jest wyczerpany do granic możliwości. Takie mam wnioski po przeczytaniu, autorzy często spotykają się ze ścianą.. warto się z tematem zaznajomić.
Z książki, poza aferą z antracytem sprowadzanym do wielu krajów z okupowanego Donbasu, można dowiedzieć się wiele o historii tego do 2014 r. zapomnianego regionu Ukrainy
Z książki, poza aferą z antracytem sprowadzanym do wielu krajów z okupowanego Donbasu, można dowiedzieć się wiele o historii tego do 2014 r. zapomnianego regionu Ukrainy
Pokaż mimo to