Wizerunek kobiety w filozofii Platona

Okładka książki Wizerunek kobiety w filozofii Platona Piotr Goldstein
Okładka książki Wizerunek kobiety w filozofii Platona
Piotr Goldstein Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego filozofia, etyka
114 str. 1 godz. 54 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Tytuł oryginału:
Wizerunek kobiety w filozofii Platona
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania:
2016-02-09
Data 1. wyd. pol.:
2016-02-09
Liczba stron:
114
Czas czytania
1 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323340188
Tagi:
Piotr Goldstein Platon Kobieta filozofia feminizm starożytna grecja
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
588
526

Na półkach:

To bardzo dobra książka, która omawia Platońską wizję kobiet i ich roli w społeczeństwie. Autor przedstawia Platona jak protofeministę, na podstawie głownie Państwa i Praw oraz w mniejszym stopniu innych dialogów. Omawia także po krótce także sytuację kobiet w Atenach, Sparcie czasach Platona oraz w Grecji przed Platońskiej. Jedyny zarzut jaki mam, to to, że autor stawia tezę, jakoby Platon w swoim stanowisku był jednolity. Jednak na przestrzeni ranych pism wydaje się zmienić jego podejście do kobiet. W tej kwestii nie zostałam do koca przekonana. Mam mały niedosyt i muszę podrążyć temat.

To bardzo dobra książka, która omawia Platońską wizję kobiet i ich roli w społeczeństwie. Autor przedstawia Platona jak protofeministę, na podstawie głownie Państwa i Praw oraz w mniejszym stopniu innych dialogów. Omawia także po krótce także sytuację kobiet w Atenach, Sparcie czasach Platona oraz w Grecji przed Platońskiej. Jedyny zarzut jaki mam, to to, że autor stawia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
611
568

Na półkach:

Temat bardzo ważny, potraktowany co najmniej dziwacznie.

Jak napisał dr hab. Artur Pacewicz (o czym była mowa przy „Protagorasie” Wasilewskiego) „Goldstein manipuluje tu czytelnikiem, popełniając błąd curiculus vitiosus: poglądy Platona są prokobiece; wszystkie wypowiedzi antykobiece nie są wypowiedziami Platona, a więc poglądy Platona są prokobiece” cyt. za: https://depot.ceon.pl/handle/123456789/13240

Omawiając kult płodności w okresie „przedhomeryckim” Goldstein ni z tego ni z owego przeskakuje do średniowiecza, a właściwie powieści (!) o tych czasach „duże znaczenie przyznawano śmiechowi symbolizującemu (i mającemu stymulować) otwarcie, a zarazem bezpośrednio łączono go z kobiecą seksualnością oraz kultem płodności. W czasach późniejszych przez wieki piętnowanie cielesności będzie szło w parze z wrogością wobec śmiechu i bardzo niskim statusem społecznym kobiet. Obraz takiej właśnie sytuacji w czasach średniowiecza wiernie przedstawia Umberto Eco w powieści "Imię róży".” (s. 22)

W rozdziale drugim „Za Gregorym Vlastosem autor przytacza listę ograniczeń nakładanych na kobiety w Atenach (s. 27–28),co ujawnia kolejną niekonsekwencję w wywodach, gdzie raz mówi się o statusie kobiety w Grecji, a innym razem redukuje się obszar badań do wspomnianej polis.” (Pacewicz, s. 145) Lecz i to nie wszystko, bowiem pisząc o pozbawieniu kobiet prawa do nauki, pomija szkołę Pitagorasa.
„Do najsławniejszych kobiet pitagorejskich (οἱ επιφανἐςτερες πυθαγόρειες γυναίκες) należały Timycha, żona Mylliasa Krotończyka; Filtis, córka Theofriosa z Krotony; Byndaike, siostra Okellosa i Okylosa Leukańczyków; Cheilonis, córka Cheilona Lacedemończyka; Kratesikleia Lacedemonka, żona Kleanora Lacedemończyka; Theano, żona Brontinosa z Metapontu; Myia, żona Milona z Krotony; Lastheneia z Arkadii; Abroteleia, córka Abrotelesa z Tarentu; Echekrateia z Fliuntu; Tyrsenis z Sybaris; Pisirronde z Tarentu; Nesteadusa Lacedemonka; Bryo z Argos; Babelyma z Argos; Kleaichma, siostra Autocharidesa z Lacedemonu (Jamblich „O życiu pitagorejskim” 36, w: „Porfiriusz, Jamblich, Anonim, Żywoty Pitagorasa” Wrocław 1993, tłum. Janina Gajda-Krynicka, s. 120n).

Pomija też θίασος Safony. „Oglądana pod względem technicznym szkoła taka jest rodzajem "konserwatorium muzyczno-deklamacyjnego". Uprawia się tam tańce zespołowe przekazane przez tradycję minojską, ponadto muzykę instrumentalną, a zwłaszcza szlachetną grę na lirze i wreszcie śpiew. (…) Nie zaniedbuje się i wychowania fizycznego. Wiotkie córki Lesbos nie są Spartankami, lecz niemniej uprawiają atletyczne sporty. Safo z dumą przypomina, że jej należy się sława, bo wychowała dziewczę, które wygrało pieszy wyścig.” (Henri-Irenee Marrou „Historia wychowania w starożytności” 1969 tłum. Stanisław Łoś, s. 70n)

Jakoby „jedyną płatną pracą dostępną dla ateńskich kobiet była prostytucja (mogąca przybierać mniej lub bardziej eleganckie formy),nie licząc położnictwa, handlu warzywami czy też pielęgniarstwa uchodzących za zło konieczne, a więc przeznaczonych wyłącznie dla kobiet z najniższych warstw społecznych” (s. 27)
Z pewnością istniały inne zawody.
Urzędnicy zwani ἀστυνόμοι - od ἄστυ („miasto”) i νόμος („prawo”),nazwa ta w Grecji do dziś oznacza policję - sprawowali „nadzór nad aulistkami, lutnistkami i kitharystkami, by nie wynajmowały się drożej niż za dwie drachmy” (Arystoteles „Ustrój Aten” 50,2 tłum. Ludwik Piotrowicz). Jeśli same wynajmowały swe usługi, zapewne nie były niewolnicami.

Poza tym
„prawo do czynności prawnych – w Atenach posiadali je tylko mężczyźni, kobiety zaś, będące pod opieką prawną swojego kurios, którym był najbliższy krewny-mężczyzna, nie mogły wytaczać procesów ani być sądzone, prawie nigdy nie były też powoływane na świadków” (s. 27) „Z zasady miejsca, w których toczyły się dyskusje intelektualne – dotyczące prawa, norm społecznych lub filozofii – były zamknięte dla kobiet. Nie wpuszczano ich do gimnazjonów, sądów ani na rynek.” (s. 28)
Po chwili sobie zaprzecza „W procesie Przeciw Nerze Demostenesa czytamy” (s. 29),miało być „Przeciw Neajrze” Κατὰ Νέαιραν, co nie wygląda na błąd w druku, gdyż „Przeciw Nerze” powtórzono w przypisie na tej samej stronie. Ściśle biorąc Demostenesowi mowa ta jest jedynie przypisywana, co wypadałoby zaznaczyć. Bardziej znana jest sądowa sprawa Fryne, chociaż obdzieranie jej z szat wygląda na legendę. O tych sprawach vide https://depot.ceon.pl/handle/123456789/14322

Dalej „prawo do wyboru partnera – ateńskie kobiety nie miały żadnego wpływu na to, kiedy ani za kogo miały wyjść, małżeństwo było umową-kontraktem negocjowanym między "opiekunem" dziewczyny (czyli najbliżej z nią spokrewnionym mężczyzną) a panem młodym; co więcej – Atenka przyłapana na stosunku pozamałżeńskim podlegała bardzo ciężkim karom” (s. 27n)
Zapewne wydawanie za mąż panny młodej zgodnie z jej wolą musiało być czymś niezwykłym, skoro Herodot (bądź ktoś, kto go „uzupełniał”) tak opisuje ateńskiego bogacza Kalliasa (imię to znaczy „Przystojniak”): „Kallias, ilekroć wypędzano Pizystrata z Aten, jedyny spośród wszystkich Ateńczyków ważył się kupować jego dobra, wystawiane na sprzedaż publiczną, i w ogóle przedsiębrał przeciw niemu wszelakie nieprzyjazne kroki. Ów Kallias zasługuje, żeby każdy o nim często wspominał. Naprzód ze względu na to, co wyżej powiedziano, że był mężem, który gorliwie zabiegał o wyzwolenie ojczyzny, a potem przez to, czego dokonał w Olimpii, gdzie zwyciężył w wyścigach konnych i z czworozaprzęgiem osiągnął drugą nagrodę, odniósłszy już przedtem zwycięstwo w igrzyskach pityjskich: tu zasłynął wśród wszystkich Hellenów olbrzymimi wydatkami. Wreszcie w odniesieniu do trzech swoich córek wykazał, jakim był człowiekiem. Skoro bowiem dojrzały do zamążpójścia, dał im wspaniały posag i spełnił ich życzenia; bo którego ze wszystkich Ateńczyków każda z nich chciała sobie wybrać za męża, za tego ją wydał.” („Dzieje” VI, 121n tłum. Seweryn Hammer)
W Sparcie (rozdział trzeci) miało to wyglądać inaczej.
„W rodzinach bogatych, w środowisku, które można by uznać za spartańską "klasę wyższą", małżeństwa kojarzono najczęściej dla interesu, starając się przy tym powiększyć lub co najmniej zachować posiadany majątek. Znaczący jest tu fakt, że główną rolę odgrywała tu dziewczyna. Nie miała ona jednak – jak jej ateńskie rówieśniczki – stać się jeszcze jedną "częścią inwentarza" swojego przyszłego męża. Przeciwnie, bardzo często to właśnie córka dziedziczyła rodzinny majątek, nabierając przez to szczególnej "wartości". Nie zmienia to jednak faktu, że decyzja co do wyboru małżonka pozostawała w gestii rodziców, a zwłaszcza ojca – w szczególnych przypadkach zaś króla (gdy ojciec już nie żył).” (s. 41)
To jaka jest różnica?
Tu wypadałoby zapodać źródło „Wyłącznie królowie wyrokują w następujących tylko sprawach: kogo ma poślubić dziewica, która dziedziczy cały majątek po ojcu, jeżeli ojciec już jej nie zaręczył” („Dzieje” VI, 57 tłum. Hammer)
O traktowaniu żony jako części majątku zaś pisze Herodot:
„Ariston, król Sparty, choć dwa razy był żonaty nie miał dzieci. Ponieważ przypuszczał, że sam nie ponosi tu winy, poślubił trzecią niewiastę wśród takich okoliczności. Miał on wśród Spartiatów przyjaciela, któremu ze wszystkich współziomków najbardziej był oddany. Ten mąż ożeniony był z bezsprzecznie najpiękniejszą w Sparcie kobietą (…) Otóż Aristona trawiła miłość do tej kobiety; wreszcie wymyślił, co następuje. Sam przyrzeka przyjacielowi, do którego ona należała, dać podarunek, jaki on sobie wybierze z całego jego mienia, i żąda od niego, ażeby jemu tak samo się odwzajemnił. Agetos, nie obawiając się o swą żonę, ponieważ wiedział, że Ariston jest już żonaty, zgodził się na propozycję; obaj zobowiązali się co do tego przysięgą. Następnie Ariston oddał jakąś ze swych kosztowności, którą sobie Agetos wybrał, a sam, żądając od niego wzajemnego podarku, usiłował zabrać przyjacielowi żonę. Ten powiedział, że z tym jednym wyjątkiem na wszystko inne się zgodził; zmuszony jednak przysięgą i oszukańczym chwytem, pozwolił ją zabrać. Tak Ariston pojął trzecią małżonkę, rozwiódłszy się z drugą.” (tamże VI, 61n tłum. Hammer). Goldstein napomyka o tej sprawie (s. 45n) jako przykładzie panującej w Sparcie „swobody kobiet”, jednak pomijając powyższe zdania.

W „Państwie” kobiety, oczywiście należące do klasy panującej, miały pełnić służbę wojskową czy też policyjną, z osobliwym uzasadnieniem, włożonym w usta Sokratesa:
„Czy my uważamy, że samice psów strażniczych powinny razem z nimi pełnić służbę koło tego, czego samce pilnują, czy też one powinny siedzieć w domu, bo nie są zdolne do tamtych rzeczy, muszą szczenięta rodzić i karmić, a samce powinny pracować i mieć sobie powierzoną troskę o trzody?
— Wszystko pospołu — powiada — tylko liczmy się z tym, że one są słabsze (ἀσθενεστέραις),a samce mocniejsze (ἰσχυροτέροις).
— A czy można — ciągnąłem — do tego samego zadania używać jakiegoś zwierzęcia, jeżeli go nie wychowasz i nie wyuczysz tak samo?
— No, nie można.
— Więc jeżeli będziemy kobiet i mężczyzn używać do tych samych zadań, to trzeba je też uczyć tego samego.” („Państwo”, ks. V, 451 DE tu i dalej tłum. Władysław Witwicki).
Goldstein cytat ten pomija, choć na s. 74 wymienia podobny, w którym kobiety „powinny wspólnie straż pełnić i uczestniczyć w polowaniach jak psy” („Państwo” 466 C),przyznając, że to „razi”, próbuje „rozumieć na trzy różne sposoby. Chcąc bronić Platona – możemy dostrzec tu przekonujące odwołanie do świata zwierząt (tak jak w polowaniach biorą udział i psy, i suki, tak samo ma być w życiu państwa). Niektórzy komentatorzy uważają natomiast, że autor traktuje wszystkich obywateli państwa jak bydło i stąd powtarzające się "zwierzęce" przykłady. Wreszcie, podważając tezy o feminizmie Platona, można to odczytać, że kobiety mają "jak psy", tzn. pomocnicy, a nie jak partnerzy, uczestniczyć w polowaniach u boku mężczyzn.” (s. 75) Tekst jest jednoznaczny, clara non sunt interpretanda.

Co do rzekomej „słabości kobiet”
https://portal.abczdrowie.pl/nowe-badania-pokazuja-ze-kobiety-sa-bardziej-wytrzymale-od-mezczyzn i
https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art9553111-badanie-wykazalo-ze-kobiety-nie-sa-slabsze-od-mezczyzn

Pacewicz (loc. cit. s. 146, rozwinięcie skrótów Piratka) zauważa „teza o równości natur męskiej i żeńskiej nie byłaby autorstwa wyłącznie Platona, ponieważ można ją odnaleźć w koncepcjach sokratyków – Ksenofonta (Sympozjon 2, 9–12) i Antystenesa (fr. 72 Decleva Caizzi),a być może również samego Sokratesa (Platon, Apologia Sokratesa 41 C).”
Teksty te brzmią:
Wedle Ksenofonta Sokrates widząc na uczcie popisy tancerki miał powiedzieć „Jak z wielu innych rzeczy, drodzy przyjaciele, tak i z popisów, jakie wykonuje dziewczyna, jasno wynika, że płeć niewieścia pod żadnym względem nie jest mniej uzdolniona niż męska (ἡ γυναικεία φύσις οὐδὲν χείρων τῆς τοῦ ἀνδρὸς οὖσα τυγχάνει),z tą chyba różnicą, że brak jej tylko takiej stateczności, rozumu i siły, jaką mają mężczyźni. Dlatego jeśli któryś z was ma żonę, niech nie traci nadziei, ale niech uczy ją wszystkiego, w czym chce, aby była dla niego mądrą towarzyszką. (…) Nie sądzę, aby patrząc, jak tancerka — choć jest niewiastą — na miecze się rzuca z tak wielką odwagą, ktoś chciał się przeciwstawiać memu twierdzeniu, że męstwa można człowieka nauczyć (ἡ ἀνδρεία διδακτόν).” (tłum. Leon Joachimowicz)
Antystenes „Cnota jest ta sama u mężczyzny i u kobiety (ἀνδρὸς καὶ γυναικὸς ἡ αὐτὴ ἀρετή)” (Diogenes Laertios „Żywoty i poglądy sławnych filozofów” 6,1,12 tłum. Irena Krońska)
Wreszcie przed sądem Sokrates miał rzec „A ileżby jeszcze dał za to niejeden, sędziowie! aby wybadać wodza, który poprowadził wielkie owo wojsko przeciw Troi [Agamemnona, uwaga Piratki], albo wybadać Odysseusa i Syzyfa i innych niezmiernie wielu, którychby wyliczyć można, tak mężów jak i niewiasty! (καὶ ἄνδρας καὶ γυναῖκας)” (tłum. Stanisław Siedlecki)

Kilkakrotnie padają zdania w rodzaju „filozofia Platona w odniesieniu do kobiet była spójna i jak na czasy, w których żył – postępowa” (s. 53),„postulaty społecznego egalitaryzmu, zapisane w "Państwie" i w pewnym zakresie również w "Prawach", oraz ich metafizyczne uzasadnienia jeszcze dzisiaj mogą uchodzić za postępowe” (s. 54),„Platon zdaje sobie sprawę z rewolucyjności swoich pomysłów” (s. 57) „powyższe zestawienia świadczą o postępowości myśli Platona” (s. 104) i temuż podobnież. „Egalitaryzm” (rozmyślnie w cudzysłowie) zamierzony był wyłącznie w ramach klasy rządzącej.

W „Państwie” mowa jest „o całej tej wspólności kobiet i dzieci, o którejś napomknął” (449 D),„wszystkie zajęcia wspólnie uprawiać strażnicy i strażniczki” (tamże, 457 C) „kobiety wszystkie powinny być wspólną własnością tych mężczyzn, a prywatnie, dla siebie, żaden nie powinien mieszkać z żadną” (457 D) „młodym ludziom, którzy się odznaczą na wojnie albo gdzieś indziej, trzeba dawać podarunki i nagrody, a między innymi częstsze pozwolenia na stosunki z kobietami, aby - i to pod tym pozorem - jak największa ilość dzieci po nich została” (460 B).
I cóż z tym fantem zrobić ?
„Niewątpliwie model proponowany przez Platona jest dla nas trudny do zaakceptowania, a nawet do wyobrażenia sobie; należy jednak pamiętać, że nie odbiega zbyt daleko od struktury klanowej, występującej w Grecji przed czasami Platona, a w niektórych rejonach świata i niektórych kulturach występującej jeszcze dziś.” (s. 91)
To na czym ta „postępowość” czy „rewolucyjność” miałaby polegać?
„Utrzymuje się”
Kto?
„że w starożytnej Grecji nie istniały między małżonkami więzy emocjonalne i w ogóle mieli z sobą mało wspólnego. Żona, poślubiona prawie zawsze na skutek umowy rodziców, była strażniczką (choć niepewną, wymagającą ciągłej kontroli) domostwa i posiadała status niewiele wyższy od statusu niewolnika. Jeżeli rzeczywiście tak było, to również tutaj system Platona poprawiałby sytuację kobiet.” (s. 90)
Jak miało by to „poprawiać”?
Po za tym niemożliwe, by wszystkie małżeństwa wyglądały jednako.
Ksenofont wkłada w usta tyrana Geli i Syrakuz Hierona I zdanie „Przynajmniej wiele państw jedynie zabójstwo cudzołóżcy puszcza płazem, wychodząc - rzecz jasna - z założenia, że taki człowiek niszczy miłość między mężem a żoną (λυμαντῆρας αὐτοὺς νομίζουσι τῆς τῶν γυναικῶν φιλίας πρὸς τοὺς ἄνδρας εἶναι)” (dialog „Hieron” 3,3 tłum. Artur Rapaport).

Poza tym dialogi te traktują niewolnictwo czy podział na „lepiej i gorzej urodzonych” jako niepodważalne, na przykład „Słowa, z którymi zwracamy się do niewolników, powinny właściwie być tylko rozkazem, wszelkie żarty i dowcipy są najzupełniej zbyteczne, tak wobec kobiet, jak i mężczyzn” („Prawa” 778 A) czy „ród strażników ma być nieskażony (καθαρὸν τὸ γένος τῶν φυλάκων ἔσεσθαι)” („Państwo” 460 C),choć byli już wówczas myśliciele, co występowali przeciw temu.
Podług scholii do „Retoryki” Arystotelesa 1373b Alkidamas z Elai w „Mowie za Messyńczykami” (Μεσσηνιακὸς λόγος) rzekł:
ἐλευθέρους ἀφῆκε πάντας θεός: οὐδένα δοῦλον ἡ φύσις πεποίηκεν
co znaczy
„Bóg wszystkich ludzi uczynił wolnymi, natura nie uczyniła nikogo niewolnikiem” (tłum. Henryk Podbielski)
Zaś we fragmencie 91 Arystotelesa, przekazanym przez Jana Stobajosa („Anthologium” IV, 29a, 24),Lykofron głosił:
εὐγενείας μὲν οὖν᾿ φησίν ᾿ἀφανὲς τὸ κάλλος, ἐν λόγωι δὲ τὸ σεμνόν᾿
czyli
„Splendor szlachetnego pochodzenia jest fikcją, a związane z nim przywileje są oparte na pustym słowie” (tłum. Halina Krahelska)
Antyfon w traktacie „O prawdzie” (Αλήθεια fragment. 44 B kol. 2 „Oxyrynchus Papyri” tom XI n. 1364, Londyn 1915) nauczał:
„Poważamy i szanujemy potomków szlachetnego rodu, tych zaś, którzy nie pochodzą z dobrego domu, nie poważamy i nie szanujemy zgoła. Pod tym względem jesteśmy jednak w stosunku obopólnej wzajemności z barbarzyńcami, albowiem mocą natury urodziliśmy się wszyscy zupełnie tak samo i barbarzyńcy, i Hellenowie (φύσει πάντα πάντες ὁμοίως πεφύκαμεν καὶ βάρβαροι καὶ ῞Ελληνες εἶναι). Widać to z tych rzeczy, które są wszystkim ludziom koniecznie potrzebne z natury. Są osiągalne dla wszystkich w ten sam sposób i nikt z nas w osiąganiu ich wszystkich nie różni się specjalnie, ani barbarzyńca, ani Hellen: oto wszyscy oddychamy przez nos i usta, i jemy rękami (ἀναπνέομεν τε γὰρ εἰς τὸν ἀέρα ἅπαντες κατὰ τὸ στόμα καὶ κατα τὰς ῥῖνας καὶ ἐσθίομεν χερσὶν ἅπαντες) ..." (tłum. Adam Krokiewicz, w : „Zarys filozofii greckiej” Warszawa 1971, s. 269)
Platon w jednym z wczesnych dialogów przytoczył podobną myśl filozofa Hippiasza (nie mylić z tyranem o tym imieniu): „Obywatele, was tutaj obecnych uważam za krewnych, za swoich, za współobywateli wszystkich razem (συγγενεῖς τε καὶ οἰκείους καὶ πολίτας ἅπαντας εἶναι),wedle natury; nie wedle prawa (φύσει, οὐ νόμῳ). Bo to, co podobne, to sobie pokrewne z natury (ὅμοιον τῷ ὁμοίῳ φύσει συγγενές ἐστιν),a tylko prawo tyranizuje ludzi i w wielu wypadkach gwałt zadaje naturze (ὁ δὲ νόμος , τύραννος ὢν τῶν ἀνθρώπων , πολλὰ παρὰ τὴν φύσιν βιάζεται).” („Protagoras” 337 DE, tłum. Witwicki).

Przyznawał to i Arystoteles: „Inni natomiast uważają, że władza pana nad niewolnikami jest przeciwna naturze (τοῖς δὲ παρὰ φύσιν τὸ δεσπόζειν),bo tylko na zasadzie prawa ustanowionego jeden jest niewolnikiem, a inny wolnym (νόμῳ γὰρ τὸν μὲν δοῦλον εἶναι τὸν δ᾽ ἐλεύθερον),z natury zaś nie ma między nimi różnicy (φύσει δ᾽ οὐθὲν διαφέρειν). Dlatego [taki stan rzeczy] nie jest sprawiedliwy, bo na gwałcie oparty (διόπερ οὐδὲ δίκαιον: βίαιον γάρ).” („Polityka” 1, 2, 3 tłum. Ludwik Piotrowicz)

Platon jak widać nie zawsze był konsekwentny.
Dużą wagę (s. 57, s. 104) Goldstein przywiązuje do koedukacji, o której mowa w „Państwie” (452 A). Pomysł ten jednak zarzucony został w „Prawach” : „Dzieci, które skończą sześć lat, rozdzieli się według płci - chłopcy będą odtąd przestawać z chłopcami, dziewczęta z dziewczętami – i wprzęgnie się je do nauki” (794 C, tu i dalej tłum. Maria Maykowska) o czym napomknięto na s. 59.

W „Prawach” „kobiety zasiadające w "ministerstwie edukacji" mają sprawować nadzór nad zabawami i wychowaniem, a mężczyźni – nad nauką” (s. 77) O nadzorze niżej, pominięto natomiast, że na czele tego „ministerstwa” stać miał „naczelny kierownik wychowania młodzieży męskiej i żeńskiej” (παιδείας ἐπιμελητὴς πάσης θηλειῶν τε καὶ ἀρρένων),którym mógł zostać wyłącznie „ojciec ślubnych dzieci jednej czy drugiej płci, a najlepiej i synów, i córek” a „spośród czołowych urzędów w państwie jest to bezwzględnie urząd najważniejszy (τὴν ἀρχὴν τῶν ἐν τῇ πόλει ἀκροτάτων ἀρχῶν πολὺ μεγίστην)” („Prawa” 765 DE).
W tymże dialogu „obywatelki (…) mają razem z mężczyznami rządzić, sądzić i głosować” (s. 61, zdanie powtórzone na s. 76) są przypisy, oczywiście bez cytatów.
Pierwszy mówi o nadzorowaniu zabaw :
„Otóż nad tym czuwać muszą kobiety mające zlecony nadzór nad zabawami i wychowaniem dzieci oraz nauczyciele i dbać o to, żeby silne i zręczne zarówno ręce jak i nogi posiadali wszyscy chłopcy i wszystkie dziewczęta” (795 CD)
Drugi „jeżeli krewny w przystępie gniewu porani krewnego, zbiorą się przełożeni rodu oraz wszyscy krewni aż do dzieci stryjecznego i ciotecznego rodzeństwa włącznie, kobiety i mężczyźni, i rozsądzą sprawę, pozostawiając określenie wymiaru kary rzeczywistym, nie przybranym rodzicom obydwóch. Jeśliby ich orzeczenie spotkało się ze sprzeciwem [ciekawe czyim ? – zapytanie Piratki], pełnomocni do wyznaczenia wymiaru kary będą członkowie rodziny ze strony męskiej, w razie zaś, gdyby i oni nie umieli załatwić tej sprawy, ostateczne jej rozstrzygnięcie będzie przekazane strażnikom praw” (878 DE)
Trzeci „ten kto w nieszczęsnym porywie gniewu chce sprawiedliwie czy niesprawiedliwie pozbawić swego pokrewieństwa syna” musi zebrać rodzinę, przedstawić zarzuty, umożliwić synowi obronę i zarządzić głosowanie „w którym wezmą udział wszyscy dorośli członkowie rodziny, mężczyźni i kobiety” (929 AC)

„W rządzie drugiego co do doskonałości państwa mają zasiadać kobiety powyżej 40 roku życia i mężczyźni powyżej 30” (s. 76) „z wcześniejszych fragmentów wiemy, że rządzić i sprawować urzędy w planowanym państwie miały również kobiety” (s. 85) w obu miejscach przypisy kierują do „Praw” 785 B brzmiących (odnośnego cytatu znów nie przytoczono) „wiek sprawowania urzędów (ἀρχὰς) zaczynać się będzie dla kobiety od lat czterdziestu, dla mężczyzny od lat trzydziestu. Czas służby wojskowej trwać będzie dla mężczyzny od dwudziestego do sześćdziesiątego roku życia, kobiecie zaś w tym zakresie, w jakim uzna się ją za nadającą się do tego rodzaju służby, powierzać się będzie do spełnienia zadania nie przekraczające jej sił i dla niej odpowiednie po okresie przeznaczonym do rodzenia dzieci aż do ukończenia lat pięćdziesięciu.” Mówienie o „rządzie” jest przesadą.

Oprócz wspomnianych nauczycielek oraz żołnierek wyraźnie mowa o jednym urzędzie sprawowanym przez kobiety:
„pieczę (ἐπίσκοποι) nad małżonkami roztaczać będą wybrane w tym celu niewiasty, w większej czy mniejszej liczbie, na ile ich wyznaczyć władze uznają za właściwe i kiedy” (784 A) nadzorczynie są pomocniczkami strażników „niewiasty te odwiedzać więc będą młodych w ich domach i napominając lub nawet grożąc, powstrzymywać ich od popełnianych błędów i nieopatrznych kroków. Jeżeli ich starania okażą się bezskuteczne, powiadomią strażników praw” (784 C) mają one przewidziany ograniczony udział w wymiarze sprawiedliwości „Gdy ktoś w naszym państwie nie będzie o swoich rodziców dbać tak, jak powinien i o spełnienie ich wszystkich życzeń troszczyć się bardziej niż o potrzeby swych synów, wszystkich swych potomków i swoje własne, wtedy ten, kto pozbawiony jest w jego domu dostatecznej opieki, powiadomi o swoim położeniu, osobiście lub przez kogoś innego trzech najstarszych strażników praw i trzy niewiasty, które mają zaleconą pieczę nad małżeństwami. Ich obowiązkiem będzie zająć się tą sprawą i ukarać winnych.” (932 B)

Rozważania jakoby kobiety nie były wykluczone z wyższych urzędów a Platon jedynie „używa nacechowanego płciowo języka” (s. 85) są zupełnie dowolne.

Do Rady złożonej z 360 członków wchodzili wyłącznie mężczyźni. Ponieważ ludność podzielona była na cztery klasy majątkowe „ze stu osiemdziesięciu mężów (ἄνδρα) wybranych z każdej klasy majątkowej wylosuje się połowę i po sprawdzeniu, czy osoba i życie każdego nie budzi zastrzeżeń, powoła się ich na radnych tego roku (τὸν ἐνιαυτὸν βουλευτάς)” (756 E)

Istotną rolę w „Prawach” odgrywa Nocne Zgromadzenie (Νυκτερινός Σύλλογος),nadzoruje ono więźniów, skazanych za „bezbożność”: „skaże sędzia tych, którzy zgrzeszyli z braku rozumu i nie wykazują złych popędów ani cech charakteru, na pobyt w domu poprawy (σωφρονιστήριον) i okres trwania kary ustali zgodnie z prawem na pięć lat co najmniej. Nikt z obywateli nie będzie mieć w tym czasie do nich przystępu prócz członków Nocnego Zgromadzenia, którzy będą ich odwiedzać dla udzielania im zbawiennych pouczeń i ratowania ich duszy. Po upływie czasu kary będzie wolno temu, kto, jak można sądzić, żywi już zdrowe myśli, przebywać z tymi, którzy kierują się zdrową myślą; jeśliby jednak się okazało, że jest inaczej i po raz drugi wytoczona by mu była skarga o bezbożność, ukarany zostanie śmiercią.” („Prawa” 908 E)
Wysłuchuje ono także sprawozdań zaufanych badaczy obcych obyczajów, wysłanych w tym celu za granicę :
„Przed tym oto Zgromadzeniem zjawi się natychmiast po powrocie badacz obcych obyczajów i jeżeli spotkał na obczyźnie ludzi, którzy mogli mu udzielić jakichś wiadomości dotyczących prawodawstwa, kształcenia i wychowania młodzieży, lub jeżeli przybywa z jakimiś własnymi pomysłami, przekaże je całemu Zgromadzeniu. Zebrani, jeżeli uznają, że nie lepszy, ale i nie gorszy powrócił z podróży, wyrażą mu pochwałę za gorliwość, jaką okazał; jeżeli zaś widoczne będzie dla nich, że stał się o wiele lepszy, o wiele bardziej jeszcze chwalić i sławić go będą za życia, a po śmierci w pełnym swym składzie przyznają mu odpowiednie honory i zaszczyty. Jeśli okaże się natomiast, że na gorsze się zmienił w czasie swej podróży, zabronią mu obcować z kimkolwiek, starym czy młodym i popisywać się swoją rzekomą mądrością. Gdy posłucha, będzie mógł sobie spokojnie żyć na uboczu; w przeciwnym razie poniesie karę śmierci, jeżeli udowodnione mu zostanie przed sądem, że usiłuje wtrącać się do spraw wychowania i prawodawstwa. Jeśli zaś zasługuje na to, żeby go pociągnąć do odpowiedzialności sądowej, a nikt z urzędników tego nie uczyni, zostanie to urzędnikom poczytane za winę przy rozdzielaniu zaszczytnych wyróżnień.” („Prawa” 952 BC).
Nocne Zgromadzenie „odbywać się będzie codziennie między świtem a wschodem słońca. Członkami jego będą po pierwsze kapłani, którym przyznane zostało pierwszeństwo w cnocie, następnie dziesięciu najstarszych strażników praw, wreszcie naczelny kierownik wychowania młodzieży oraz ci, którzy poprzednio piastowali ten urząd. Każdy z nich przybędzie na to zebranie nie sam, ale z jednym z młodych ludzi w wieku od trzydziestu do czterdziestu lat, którego uzna za właściwe zabrać ze sobą. Na tych zebraniach mówić się będzie o prawach własnego państwa, jak też o tym, co ciekawszego posłyszy się o prawach i obyczajach panujących gdzie indziej, oraz poruszać się będzie zagadnienia z wszelkich dziedzin wiedzy, których poznanie przyczynia się do wytworzenia sobie bardziej przejrzystego poglądu na istotę praw, a nieznajomość sprawia, że nie widzi się tu niczego wyraźnie i jasno. Tego, co starsi uznają za potrzebne, będą musieli młodzi uczyć się jak najpilniej.” (951 D) „członkami jego będą również ci, którzy zdrowo i cało powrócili z podróży za granicę (…) jeżeli po dokładnym zbadaniu ich życia i sposobu myślenia uznają ich tamci za godnych zaszczytu przynależenia do tak czcigodnego grona” (961 AB)
Kierownik wychowania był, jak podano wcześniej, mężczyzną, strażnicy również :
„strażnikom praw (νομοφυλάκων) przydzieliliśmy więc na razie te trzy prawa do wypełnienia. W miarę zaś jak posuwać się będzie nasza praca nad prawami, poszczególne prawa same będą wskazywać tym mężom (ἀνδράσιν),jaki prócz tych, które wymieniliśmy, jeszcze inne spadną na nich obowiązki” (755 B)
Rzecz jasna naczelni kapłani wybierani byli „spośród najprzedniejszych mężów (ἄνδρας […] ἄριστον)” (946 A) „spośród wszystkich obywateli oni tylko będą mieć prawo stroić głowę wieńcem wawrzynowym; każdy z nich piastować będzie godność kapłana Apollona i Heliosa” etc. (947 A) Z zaproszonych młodszych uczestników Zgromadzenia kobiety były wykluczone choćby ze względu na wiek, skoro, jak już powiedziano, „wiek sprawowania urzędów zaczynać się będzie dla kobiety od lat czterdziestu, dla mężczyzny od lat trzydziestu” (785 B).

Oczywiście o tym wszystkim w książce ani słowa.

„W literaturze, sztuce, teatrze czasów Platona kobiety przedstawiano jako istoty nieracjonalne i pod pewnymi względami niebezpieczne. Ich obecność w społeczeństwie Ateńczycy postrzegali jako "zło konieczne". Świadomość tych relacji pozwala inaczej spojrzeć na teksty Platona.” (s. 102) Znów żadnego dowodu. Antygona czy Elektra były „złem koniecznym”?

Jeszcze próbka jak wyglądają teksty Platona, w tej książce nie zacytowane:
„Jeżeli idzie o karność wojskową, to należy tu wiele rzeczy doradzić i wiele ustanowić praw; najważniejsze jednak jest to, żeby nikt nie pozostawał nigdy bez kierownictwa (μέγιστον δὲ τὸ μηδέποτε ἄναρχον μηδένα εἶναι),mężczyzna czy kobieta (μήτ᾽ ἄρρενα μήτε θήλειαν),żeby się nie przyzwyczaił ani w poważnych sprawach, ani w zabawach (μήτε σπουδάζοντος μήτ᾽ ἐν παιδιαῖς) działać po swojemu i na własną rękę. Każdy powinien i podczas wojny i podczas pokoju (ἔν τε πολέμῳ παντὶ καὶ ἐν εἰρήνῃ) mieć oczy wciąż zwrócone na przełożonego (πάσῃ πρὸς τὸν ἄρχοντα) i poddawać się jego zarządzeniom w najdrobniejszych nawet sprawach, stać więc, gdy nakaże, maszerować, ćwiczyć się, myć, spożywać posiłki, zrywać się w nocy dla objęcia warty lub przeniesienia jakiegoś meldunku, a podczas walki nie może nikt ani rzucić się w pogoń, ani cofnąć się o krok bez otrzymania nakazu dowódców. Wszyscy, jednym słowem, muszą przyzwyczaić się i wdrożyć do tego, żeby nie myśląc nawet o tym, iż można coś robić osobno i w oddzieleniu od innych, i nie umiejąc w ogóle tak postępować, łączyć zawsze swoje wysiłki i wspólnie działać we wszystkim. Nie ma bowiem i nie będzie zaprawdę lepszego, skuteczniejszego i mądrzejszego sposobu zapewnienia sobie ocalenia i zwycięstwa w wojnie. W tym więc ćwiczyć się trzeba i zaprawiać podczas pokoju już od lat dziecinnych; nauczyć się trzeba rządzić innymi i słuchać innych, wszelką zaś samowolę wytrzebić należy z życia ludzi oraz spośród zwierząt służących człowiekowi. Również wszelkie tańce uprawiać się będzie dla wytworzenia w obywatelach bohaterskiej postawy podczas wojny”. („Prawa” 942 BD)

O podejściu „Praw” do kobiet najwymowniej świadczy początek wywodu o dezerterach, oczywiście nie zacytowany: „Tesarczyk Kaineus, miał być, jak powiadają, pierwotnie kobietą, przemienioną przez boga w mężczyznę. Nie potrafimy uczynić przemiany, która byłaby przeciwieństwem tej przemiany, i mężczyzny zamienić w kobietę, a to byłoby z pewnością ze wszystkich miar najwłaściwszą karą dla męża, który tarczę swą porzucił w boju.” (944 DE)

Były w starożytności światłe umysły, traktujące kobiety tak, jak na to zasługują - wspomniany wyżej Pitagoras a zwłaszcza Plutarch, który w tej pracy występuje tylko jako autor „Żywotu Likurga”. A szkoda.

Temat bardzo ważny, potraktowany co najmniej dziwacznie.

Jak napisał dr hab. Artur Pacewicz (o czym była mowa przy „Protagorasie” Wasilewskiego) „Goldstein manipuluje tu czytelnikiem, popełniając błąd curiculus vitiosus: poglądy Platona są prokobiece; wszystkie wypowiedzi antykobiece nie są wypowiedziami Platona, a więc poglądy Platona są prokobiece” cyt. za:...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8
  • Chcę przeczytać
    2
  • Do przeczytania w 2020
    1
  • Antyk
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wizerunek kobiety w filozofii Platona


Podobne książki

Przeczytaj także