Wiecie co to jest, drodzy moi? To pierwsze czytadło świata. Pierwowzór wszystkich "książek dla kobiet" (książki, które są pisane dla jednej płci powinny być od razu palone na stosie), które za sprawą obniżenia poziomu kultury na świecie oraz ogromnego wzrostu ilości gejów w społeczeństwie (tych prawdziwych wciąż tyle samo, ale tych na wszelki wypadek niezdecydowanych: bi, trans, i wsio rawno więcej) osiągają właśnie szczyty popularności. Schemat wciąż ten sam. Ona taka piękna i nierozumiana, taka inna i wartościowa a on taki przystojny, głupi, samotny i dostrzec nie umie potencjału. Tylko niesamowite zrządzenie losu może ich uratować. I ratuje niezmiennie, wciąż i wciąż od kilku już chyba tysięcy tytułów. Ale to jest Montgomerry i coś jej wypadałoby przeczytać. Ania z Zielonego Wzgórza nie nadaje się dla dorosłego (którego zwoje mózgowe rozwinęły się w prawidłowy sposób), ale Błękitny Zamek może być. Dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze znajomość stylu Montgomerry, po drugie znajomość scenariusza według którego rozwija się połowa książek wydawanych obecnie na świecie. Jak mówi reklama: tak wiele, za tak niewiele!

Wiecie co to jest, drodzy moi? To pierwsze czytadło świata. Pierwowzór wszystkich "książek dla kobiet" (książki, które są pisane dla jednej płci powinny być od razu palone na stosie), które za sprawą obniżenia poziomu kultury na świecie oraz ogromnego wzrostu ilości gejów w społeczeństwie (tych prawdziwych wciąż tyle samo, ale tych na wszelki wypadek niezdecydowanych: bi,...