Powiedzmy, że od jakiegoś czasu chciałam tą książkę przeczytać, ale w mojej bibliotece dostępne były jedynie części od 2 do 5. Całe szczęście udało mi się założyć kartę w bibliotece u mojej babci ;d.

Gdy przeczytałam już powiedzmy ok. połowy książki spodziewałam się, ze moja recenzja będzie brzmieć "Spodziewałam si,ę przygodówki, okazało się, że zastałam romansidło". Jednak nie musiałam długo czekać by (przynajmniej po części) zmienić o niej zdanie. Powiedzmy, że 1 połowa książki, jest bardziej o miłosnych rozterkach Lissy i Rose (bardziej Rose). W drugiej połowie jest zaledwie finalny moment miłości Lissy i Christiana, oraz (niezbyt zadowalający) Rose i Dymitra.

Książka napisana tak dobrze, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Może nie uwierzycie, ale moja babcia ustawiła się w kolejce po mnie do przeczytania tej lektury. Zdecydowanie mniej zachęciła ją np. Omega.

Akcja w pierwszej połowie książki rozwija się powoli. Dużo imprezowania, życia towarzyskiego, treningów i zemst. Rose próbuje też odkryć, jaką dziwną moc skrywa w sobie Lissa, panna Karp i... św. Władimir.

Druga część jest o wiele bardziej dynamiczna. Nie ma czegoś takiego, ze jedna, czy dwie strony są poświęcane na opisy. Chyba, że opisy akcji. W szczególności dobrze można to zaobserwować na ostatnich stronach książki które (inaczej niż większość książek), nie opisują dalszego szczęśliwego życia bohaterów, lecz akcja rozwija się nadal. Mogę wręcz powiedzieć, że to te ostatnie strony są najbardziej warte przeczytania.

Książka bardzo mi się podoba. Dałam 9 po w pierwszej połowie niekiedy wiało nudą i też dlatego, ponieważ ta lektura nie jest lepsza od Nevermore. Kruk, której dałam 10/10.

Powiedzmy, że od jakiegoś czasu chciałam tą książkę przeczytać, ale w mojej bibliotece dostępne były jedynie części od 2 do 5. Całe szczęście udało mi się założyć kartę w bibliotece u mojej babci ;d.

Gdy przeczytałam już powiedzmy ok. połowy książki spodziewałam się, ze moja recenzja będzie brzmieć "Spodziewałam si,ę przygodówki, okazało się, że zastałam romansidło"....