Rzeźnik
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Mroczna strona
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2019-08-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-08-14
- Liczba stron:
- 338
- Czas czytania
- 5 godz. 38 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380757875
- Tagi:
- literatura polska morderca Szczecin Rzeźnik z Niebuszewa Józef Cyppek
Powieść inspirowana prawdziwą historią seryjnego mordercy Józefa Cyppka, Rzeźnika z Niebuszewa.
Wszystko, co przychodzi na świat musi też z niego odejść. Kto nie dopuszcza do siebie tej myśli, jest głupi albo szalony. Poza tym, czy w umieraniu jest coś złego?
Rzeźnikowi z Niebuszewa, dzielnicy Szczecina, przypisano potworne zbrodnie.
Zwłoki swoich ofiar wywoził do opuszczonego gmachu magazynów dzisiejszej szkoły rolniczej. Tam przerabiał je na mięso.
Po spuszczeniu wody w stawie przy ulicy Słowackiego odnaleziono kilkadziesiąt ludzkich czaszek, przeważnie dzieci.
Rzeźnikowi udowodniono jednak tylko jedno morderstwo. Został skazany na karę śmierci.
Wyrok na Józefie Cyppku wykonano 3 listopada 1952 roku o godzinie 17.45. Do końca nie okazał skruchy.
W miejscu, w którym mieszkał Rzeźnik z Niebuszewa do dziś nikt nie mieszka.
Bez owijania w bawełnę przyznałem się do wszystkiego, o co mnie oskarżono. Ale gdyby tylko mieli pojęcie, co naprawdę zrobiłem... Nie pozwoliliby mi tak łatwo umrzeć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Każdy skutek ma swoją przyczynę
Wiele lat temu los sprawił, że moje życie na dość długo zostało bardzo ściśle związane ze Szczecinem. Nigdy nie zdecydowałam się zamieszkać w tym mieście, z bardzo rożnych przyczyn, ale moja codzienna w nim obecność spowodowała, że dobrze poznałam wówczas jego charakterystyczne uliczki i kamienice, tak mocno przypominające te paryskie. Mieszkańcy uchylili mi w tamtych czasach również rąbka mrocznych szczecińskich tajemnic – pokazano mi budynek, w którym mieszkał niegdyś człowiek do dziś tak dobrze pamiętany przez szczecinian, zabrano mnie na spacer ulicami Niemierzyńską i Krasińskiego, opowiedziano mi historię magazynów Akademii Rolniczej. To było co prawda dawno temu, ale kiedy wydawnictwo Filia zapowiedziało publikację najnowszej książki Maxa Czornyja, wspomnienia sprzed lat wróciły do mnie nieoczekiwanie z bardzo dużą siłą, rozbudzając ponownie niezaspokojoną dawniej ciekawość.
O Józefie Cyppku wiedziałam przede wszystkim tyle, że był jednym z najbardziej zwyrodniałych seryjnych morderców powojennej Polski. Został skazany i unicestwiony po wyroku śmierci w 1952 roku, ale mieszkańcy tak naprawdę nigdy nie zdołali wyzbyć się niesmaku, jaki po sobie w Szczecinie pozostawił.
Sądziłam, że „Rzeźnik” będzie opowieścią o licznych zbrodniach Cyppka. Jedyne morderstwo, o którym cokolwiek wcześniej słyszałam, dotyczyło jego ostatniej ofiary – Ireny Jarosz. Nazywano go jednak przecież seryjnym mordercą, mimo że nikt nie potrafił wskazać innych pokrzywdzonych jego zbrodniami. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przeczytawszy pierwsze kilkadziesiąt stron „Rzeźnika”, odkryłam, że Max Czornyj wcale nie zafundował mi garści faktów. Posunął się o wiele dalej, wchodząc niejako w umysł Cyppka, przeprowadził mnie wyboistą drogą wiodącą od zasłużonego żołnierza przez kochającego ojca po zupełnego zwyrodnialca. Ujrzeć w nim człowieka to było ostatnie, czego się spodziewałam, a jednak autor napisał tę książkę w taki sposób, że dotarło do mnie coś zupełnie niespodziewanego – nie był to żaden potwór, a jeden z nas. Czytając, rozumiałam każdy jego krok i dopiero kiedy zanurzał swój rzeźnicki nóż w ciałach mordowanych ludzi, w moim umyśle budził się nagle niemy sprzeciw i spóźniona świadomość, że tym razem posunął się za daleko.
Nie mogłem się dłużej hamować. Spróbowałem krztyny gorącego dania wprost z gara i natychmiast poczułem się lepiej. Znacznie lepiej, niż gdybym wypił pół litra wódki, zagryzając ją najlepszymi ogórkami. Przyznaję, że Daniel smakował po prostu obłędnie.*
Wydarzenia przedstawia się czytelnikowi głównie z perspektywy Józefa Cyppka. Wyjątek stanowią jedynie przytaczane od czasu do czasu przypadki odnajdywania przez osoby postronne ludzkich, niekompletnych szczątków, które zbrodniarz niedokładnie ukrył, albo, o zgrozo, celowo pozostawił tak, by mogły zostać odkryte. Czy pogrywał sobie w ten sposób z rozsmakowanymi w jego bigosie szczecinianami? Myślę, że właśnie tak można jego postępowanie odebrać.
Ogromną zaletą „Rzeźnika” jest ukazanie postaci zbrodniarza wcale nie z perspektywy zabijanych ludzi, których oczy przepełnione przerażeniem z pewnością zawieszały ostatnie spojrzenia na twarzy Cyppka, ale wręcz odwrotnie – to sam morderca opowiada nam swoją historię. Ukazuje nam cały proces staczania się swojego systemu moralnego, opowiadając o gęsto ścielących się niegdyś wokół niego trupach, kałużach krwi leżących na ziemi, która nie była w stanie wchłonąć nadmiaru płynu, czy gnijących kompanach. To wpływ pierwszej wojny światowej, w której wziął czynny udział, tracąc nogę, bezdyskusyjnie zapoczątkował jego patologiczną fascynację ludzkim ciałem. Najpierw się śmierci bał, potem musiał się przyzwyczaić, a kiedy wojna dobiegła końca, pozostawiając go samemu sobie, zatęsknił. Po wielu latach dał w końcu upust tej chorej nostalgii, pokazując swoje ostateczne oblicze.
„Rzeźnik” jest tak zaskakująco dobry, że czuję się w obowiązku go polecić. Czasem, jak widać, warto obrać drogę mniej oczywistą i ukazać w zbrodniarzu człowieka, a nie bestię. Wyszło świetnie, czyta się z niesłabnącym napięciem i oczekiwaniem na ciąg dalszy, choć wcale nie mamy tu przecież do czynienia z fabułą ociekającą litrami krwi. Subtelność autora sprawiła, że w niektórych momentach Cyppka nie tylko rozumiałam, ale nawet lubiłam.
Izabela Straszewska
* Cytat z książki.
Oceny
Książka na półkach
- 2 836
- 1 125
- 501
- 98
- 69
- 61
- 54
- 54
- 32
- 28
Opinia
Może wstyd się przyznać, ale dopóki nie przeczytałam opisu tej książki, nie miałam pojęcia, że istniał ktoś taki jak Józef Cyppek-Rzeźnik z Niebuszewa. Cóż może wynikało to z faktu, że żyje w zupełnie innej części kraju albo to, że w późniejszych latach było wiele innych brutalnych zbrodni. Tak czy inaczej, opis mnie „zainteresował” i tak sięgnęłam po tę książkę. Niestety po skończonej lekturze czuję pewien niedosyt, ale po kolei. Historia jest opisana w pierwszej osobie, co według mnie jest bardzo ciekawym zabiegiem. Możemy „wejść” w głowę mordercy, spróbować dowiedzieć się co nim kierowało, jak zapatrywał się na różne kwestie, jak sam odbierał to, co zrobił. Nie da się ukryć, że opisy zawarte w tej książce są obrzydliwe, jak rzeczy, których dopuścił się Cyppek. Przerażające jest to, co ludzie robią innym ludziom. Jest to historia przerażająca, brutalna, obrzydliwa. Niedosyt, który odczuwam po przeczytaniu, wynika z faktu, że czuję, że ta historia mogłaby być dłuższa, bardziej rozbudowana. Jednak dla samej historii warto przeczytać tę książkę, ba nawet trzeba.
Może wstyd się przyznać, ale dopóki nie przeczytałam opisu tej książki, nie miałam pojęcia, że istniał ktoś taki jak Józef Cyppek-Rzeźnik z Niebuszewa. Cóż może wynikało to z faktu, że żyje w zupełnie innej części kraju albo to, że w późniejszych latach było wiele innych brutalnych zbrodni. Tak czy inaczej, opis mnie „zainteresował” i tak sięgnęłam po tę książkę. Niestety...
więcej Pokaż mimo to