Jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o latanie, a co gorsze boję się tego doświadczenia. Jednocześnie jestem tego bardzo ciekawa i chyba dlatego zabrałam się do tej ksiażki. I nie żałuję, bo jest tu i trochę porządnej teorii, ale podanej w taki sposób, że jest to zrozumiałe. Jest też troche sytuacji z życia wziętych, trochę dramatycznych sytuacji i tych zabawnych też. A wszystko oparte o osobiste doświadczenie autora, który jest pilotem i chętnie dzieli się i swoim doświadczeniem i obserwacjami całego środowiska lotniczego.
No i czyta się dobrze, bez zbędnego zastanawiania sie o co chodzi autorowi, choć jest tu troche definicji i opisów zarówno technicznych danych jak i powrotu do szkolnej ławki na lekcję choćby fizyki.

Jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o latanie, a co gorsze boję się tego doświadczenia. Jednocześnie jestem tego bardzo ciekawa i chyba dlatego zabrałam się do tej ksiażki. I nie żałuję, bo jest tu i trochę porządnej teorii, ale podanej w taki sposób, że jest to zrozumiałe. Jest też troche sytuacji z życia wziętych, trochę dramatycznych sytuacji i tych zabawnych też. A...

Jako samolociara po prostu nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie❤️‍🔥

Jest to literatura faktu, a więc czyta się ją nieco wolniej niż fikcję. Mimo to dla mnie, jako dla fanki awiacji nie było to zniechęcające. Zagłębiałam się w tę książkę i niesamowicie się przy niej bawiłam, przy okazji wyciągając porcję świeżej wiedzy. Była dla mnie niezmiernie ciekawa i czerpałam satysfakcję z czytania jej.

Jestem w stanie stwierdzić, że ta książka odpowiedziała na wszystkie pytania o lotnictwo. Autor zaczął z grubej rury - od techniki samolotu. Mimo to jest tu poruszone wszystko - od kwestii stricte technicznych przez funkcjonowanie linii lotniczych po spis największych katastrof, jakie miały miejsce w powietrzu. Wszystko jest jasno i precyzyjnie wyjaśnione, a świetne poczucie humoru autora i wplatane raz na jakiś czas anegdoty z życia pilota jeszcze bardziej to wszystko podbijały🫠 No a jeśli ktoś boi się latania, w tej książce znajdzie merytoryczne argumenty, że loty samolotami wcale nie są takie straszne😙

Dla avgeeków - idealna, dla ciekawskich - bardzo dobra<3

Jako samolociara po prostu nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie❤️‍🔥

Jest to literatura faktu, a więc czyta się ją nieco wolniej niż fikcję. Mimo to dla mnie, jako dla fanki awiacji nie było to zniechęcające. Zagłębiałam się w tę książkę i niesamowicie się przy niej bawiłam, przy okazji wyciągając porcję świeżej wiedzy. Była dla mnie niezmiernie ciekawa i czerpałam...

Temat niesamowicie fascynujący - szczególnie, jeśli ktoś się boi latać, jak ja! - ale realizacja...
No. Konstrukcyjnie jest to "prawie-wywiad-rzeka". Prawie, bo nie jest do końca wywiad; Autor raczej sam sobie stawia pytania (a nieraz też chochoły),choć koncepcja takiej quasi-rozmowy z samą sobą w ramach odejścia od typowo hasłowo-encyklopedycznego schematu jest dość interesująca. W praktyce, bardzo interesujące hasła przeplatają się z zupełnie bzdurnymi, czy właśnie chochołami, spora część jest też nieszczególnie zrozumiała czy interesująca dla czytelników spoza Stanów Zjednoczonych. Do tego Autor ma dość pretensjonalny i nieprzyjemny styl pisania - "o tym nie będę mówił", "sami sobie sprawdźcie", "to jest tak głupie, że szkoda strzępić pióra" - na tej zasadzie. Do tego bardzo często odlatuje i zamiast przedstawiać sytuację, jaką jest, czy też ewentualnie, skoro musi, przedstawić ewentualne możliwości ich zmiany, zaczyna wielostronicowe dygresje, które są wręcz kategorycznymi, autorytatywnymi sądami - i to nie na temat tego, jak jest teraz, tylko jak według niego powinno być. Można być świetnym pilotem, ale o logistyce czy bezpieczeństwie nie mieć pojęcia i pan Smith doskonale to udowadnia.

Te najciekawsze tematy również bywają niezbyt satysfakcjonująco przedstawione; na przykład uczucie "spadania" niedługo po starcie, dla mnie i wielu najgorszy moment lotu, tutaj został zbyty paroma zdaniami. Dowiemy się tylko, że "no jest jak jest, bo raz jest szybko, a chwilę potem nie tak szybko". I tyle. Dla zainteresowanych: jest to somatogravic illusion, Zwiększanie prędkości oddziałowuje na otolity w uchu w taki sam sposób, jak pochylanie głowy do tyłu - dlatego też, często czujemy większy kąt natarcia niż jest w rzeczywistości i dlatego też odczuwamy uczucie spadania - ponieważ zmniejsza się przyrost prędkości, co jest interpretowane przez nasz organ w taki dość nieprzyjemny sposób. Osobiście po prostu pochylam głowę do przodu w trakcie startu - pomaga to nieco zniwelować ten efekt. Ale tego się z książki nie dowiemy. Dowiemy się za to, że bezczelny służbista z kontroli bezpieczeństwa nie pozwolił mu wnieść na pokład noża.

Gdyby wyrzucić te wszystkie "bzdurne" - jedno z ulubionych określeń Autora - docinki, chłopskorozumowanie i dygresje, to może zostałoby z pięćdziesiąt w miarę ciekawych stron. A tak to rozczarowanko spore.

Temat niesamowicie fascynujący - szczególnie, jeśli ktoś się boi latać, jak ja! - ale realizacja...
No. Konstrukcyjnie jest to "prawie-wywiad-rzeka". Prawie, bo nie jest do końca wywiad; Autor raczej sam sobie stawia pytania (a nieraz też chochoły),choć koncepcja takiej quasi-rozmowy z samą sobą w ramach odejścia od typowo hasłowo-encyklopedycznego schematu jest dość...

Czemu w każdej książce wydanej w21w jest ideologia klimatystów? Im więcej tych bzdur tym bardziej wiem że jest to tylko i wyłącznie biznes. Książka przedstawia kilka ciekawych aspektów ale większość to informacje które są dostępne na Wikipedii
I Ci co się boją latać po tej książce będą się bali jeszcze bardziej

Czemu w każdej książce wydanej w21w jest ideologia klimatystów? Im więcej tych bzdur tym bardziej wiem że jest to tylko i wyłącznie biznes. Książka przedstawia kilka ciekawych aspektów ale większość to informacje które są dostępne na Wikipedii
I Ci co się boją latać po tej książce będą się bali jeszcze bardziej

Ciekawa pozycja, choć nie wszystkie treści były dla mnie interesujące. Na pewno autor oswoił mnie z tematem latania, co było mi bardzo potrzebne.

Ciekawa pozycja, choć nie wszystkie treści były dla mnie interesujące. Na pewno autor oswoił mnie z tematem latania, co było mi bardzo potrzebne.

Książka bardzo ciekawa, chociaż odnoszę wrażenie, że autor jest trochę zarozumiały i mądrzy się.
Poza pytaniami odnośnie latania, lotnisk jest tez trochę wiedzy z tego zakresu.
Autor przedstawia także 10 największych wg niego katastrof lotniczych. Niw ma wśród nich ataków na WTC.
Tu muszę się zgodzić z autorem, ponieważ to, co się stało 11 września 2001 roku trudno uznać za katastrofę lotniczą.
Po zapoznaniu się z rankingiem obejrzałam jeden odcinek "Katastrofy w przestworzach" przedstawiający katastrofę na Teneryfie 27 marca 1977 roku, kiedy to na pasie startowym zderzyły się dwa samoloty. Zginęły 583 osoby, przeżyło 61.

Książka bardzo ciekawa, chociaż odnoszę wrażenie, że autor jest trochę zarozumiały i mądrzy się.
Poza pytaniami odnośnie latania, lotnisk jest tez trochę wiedzy z tego zakresu.
Autor przedstawia także 10 największych wg niego katastrof lotniczych. Niw ma wśród nich ataków na WTC.
Tu muszę się zgodzić z autorem, ponieważ to, co się stało 11 września 2001 roku trudno...

To książka dwóch prędkości. Ma minusy, które sprawiają, że czyta się ją długo, na raty. Z drugiej strony mam wrażenie, że przekaz, jaki za nią idzie i niektóre szczegóły zostaną mi w głowie na długo.

Książkę napisał Amerykanin i zdecydowana większość przykładów odnosi się do tamtejszego rynku lotniczego. Po drugie, autor przejawia tendencję do autorytarnych sądów i to nawet w kwestiach, w których nie jest ekspertem (ocenia jak "specjalista" loga linii lotniczych czy ich hasła reklamowe). W dodatku często wchodzi w szczegóły, które nie są interesujące dla ludzi spoza branży, a przecież 99,9% czytelników to nie piloci, stewardessy, mechanicy lotniczy czy pracownicy obsługi naziemnej.

Z drugiej strony precyzyjne podejście do tematów sprawia, że w tych interesujących kwestiach, czytelnik dostaje wiedzę na poziomie, która powinna zaspokoić oczekiwania. Smith odpowiada na trudne pytania, nie stawia przed sobą łatwych zadań. Dla osób korzystających z usług linii lotniczych to cenna wiedza, która w postaci istotnych ciekawostek przypomina się, kiedy stoimy przed bramką w oczekiwaniu na lot albo siedzimy już w fotelu wewnątrz samolotu.

To książka dwóch prędkości. Ma minusy, które sprawiają, że czyta się ją długo, na raty. Z drugiej strony mam wrażenie, że przekaz, jaki za nią idzie i niektóre szczegóły zostaną mi w głowie na długo.

Książkę napisał Amerykanin i zdecydowana większość przykładów odnosi się do tamtejszego rynku lotniczego. Po drugie, autor przejawia tendencję do autorytarnych sądów i to...

Sporo interesujących informacji, dużo też jednak egzaltowanych narzekań pana pilota i jego opinii (np. na temat tego które logo linii lotniczej jest ładniejsze, który model samolotu bardziej elegancki i jak należałoby zmienić procedury bezpieczeństwa).

Sporo interesujących informacji, dużo też jednak egzaltowanych narzekań pana pilota i jego opinii (np. na temat tego które logo linii lotniczej jest ładniejsze, który model samolotu bardziej elegancki i jak należałoby zmienić procedury bezpieczeństwa).

Patrząc na komentarze czytelników nie tylko ja odniosłam podobne wrażenie. Zacznę od tych dobrych aspektów- wiele można się nauczyć i dowiedzieć dzięki odpowiedziom na często nurtujące nas pytania dotyczące lotnictwa. Jednak bywały rozdziały, które po prostu zamiast wnosić dane, rzetelne informacje, czy fakty były tylko subiektywną opinią autora np. jego ocenianie samolotów tylko po designie. Przydzielanie im jakichś ocen wyglądu samolotu przez autora było niepotrzebne, każdy ma inny gust. Tak samo odnieść można wrażenie gloryfikowania Boeingów przez autora i w zasadzie nieuzasadnione umniejszanie Airbusom. Książka dobra, ale zbyt dużo subiektywizmu.

Patrząc na komentarze czytelników nie tylko ja odniosłam podobne wrażenie. Zacznę od tych dobrych aspektów- wiele można się nauczyć i dowiedzieć dzięki odpowiedziom na często nurtujące nas pytania dotyczące lotnictwa. Jednak bywały rozdziały, które po prostu zamiast wnosić dane, rzetelne informacje, czy fakty były tylko subiektywną opinią autora np. jego ocenianie samolotów...

Książka nie do końca dla laików.
Całość napisana raczej w przystępnej formie, chociaż niektóre fragmenty bardzo się dłużą i tak naprawdę nie wiadomo dlaczego w ogóle tam są. To, co może przytłoczyć wspomnianego wcześniej laika, to nazwy konkretnych samolotów. Przyznaję, że kilka razy musiałam googlować jak model samolotu, o którym wspomina autor, bo inaczej nie byłabym w stanie zrozumieć danego fragmentu tekstu.
Książka zawiera odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania i może uspokoić osoby, które boją się latać.

Książka nie do końca dla laików.
Całość napisana raczej w przystępnej formie, chociaż niektóre fragmenty bardzo się dłużą i tak naprawdę nie wiadomo dlaczego w ogóle tam są. To, co może przytłoczyć wspomnianego wcześniej laika, to nazwy konkretnych samolotów. Przyznaję, że kilka razy musiałam googlować jak model samolotu, o którym wspomina autor, bo inaczej nie byłabym w...