rozwiń zwiń

Szachista

Okładka książki Szachista
Waldemar Łysiak Wydawnictwo: Nobilis powieść historyczna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Nobilis
Data wydania:
2016-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1989-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360297674
Tagi:
Napoleon Bonaparte porwanie Napoleona grający Turek
Średnia ocen

                7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
795 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
597
138

Na półkach: , ,

„Bratu Henrykowi Łysiakowi”. Taki wpis znajdujemy na jednej z pierwszych stron najnowszego (2016) wydania “Szachisty”. Czy było tak na poprzednich wydaniach – nie wiem. „Szachista” to kryminał, reportaż i książka historyczno-przygodowa w jednym. Dobrze pomyślana, dobrze napisana, rzekłbym „klimatyczna”. Bohaterami tej historii są: wicehrabia Robert Stewart Castlereagh, markiz Londonderry, hrabia Henryk Bathurst i Spencer Perceval. Czyli angielska odmiana czekistowskiej wierchuszki rodem z „sowieckiego raju”. Wymieniona szajka planuje ni mniej ni więcej tylko dokonać zamachu na życie „korsykańskiego diabła”, wcielenia wszelkiego zła i największego koszmaru kapitalistów z City – Napoleona Bonaparte. Praktyczną stroną imprezy ma się zająć wyszkolone komando pod dowództwem pociotka jednego z mózgów operacji - Beniamina Bathursta. Resztę specgrupy stanowią: sługa Beniamina Bathursta o nazwisku Sij, Polak o imieniu Józef, specjalista od broni Brian Heyter, zakonnik Allan Robertson, lokatorzy londyńskich więzień Manuel Diaz i Juan Diaz, drugi Polak imieniem Mateusz, Cygan Parvis, niejaki Brown oraz policyjny snajper Wawrzyniec Rigby.

W „Szachiście” widać pewien schemat wykorzystany przez Łysiaka min. w „Ostatniej kohorcie”. W demaskowaniu złych i podłych przydatne okazuje się gwizdanie a Julia z wozów wędrownej trupy jest podobna do Terencji Sabiny z wozów Rzymian poszukujących Ostatniej kohorty. Kto ciekaw wyżej wymienionych spraw może to sprawdzić podczas lektury, gdy wykryty szpieg członek komanda chwacko wylatuje za burtę. W książce Łysiaka rzeczywistość przeplata się z wyobraźnią autora, szpieg zwodzi szpiega, wyrachowanie kłoci się z tkliwością i czułością, Beniamin Bathurst jest ucieleśnieniem damskich marzeń. Oddział specjalny przebywa drogę z zamglonej Anglii, przez zdeptane żołnierskimi podeszwami francuskiej piechoty ziemie Prus do wyzwalanej Rzeczypospolitej.

Pobyt ekipy Bathursta w Szamotułach jest opisany tak plastycznie jak tylko polski autor potrafi. Zimno w baszcie stanowiącej główną bazę zamachowców jest niemalże namacalne. Intryga, trupy, podwójni agenci, zakulisowe działania i …..zakończenie jakiego nie powstydziliby się najlepsi autorzy tego typu powieści, to przepis na bardzo przyjemne spędzenie czasu przy lekturze „Szachisty”. 10 na 10. Plus stylowe ilustracje i szata graficzna z empirowej serii. Z nowości w tym wydaniu da się zauważyć dodatkowy rozdział pt. „Komentarze uzupełniające”. Łysiak rozwija sprawy których nie mógł rozwiązać ze względu na brak literatury. Minęło kilkadziesiąt lat i parę rzeczy dało się uściślić. W tym właśnie rozdziale znajdziemy:

1. Sobowtór z Gostynina
2. Filadelfowie
3. Android von Kempelena
4. „Reinkarnacja”
5. Łańcuch śmierci
6. La vendetta


W tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu - nie wpływająca jednak na ocenę samej książki.

Bo teraz o – moim zdaniem – jednej z tych opowieści, które okazują się historią z przysłowiowej d…y. Mianowicie, na kartach „Szachisty” znajduje się na samym początku taka oto informacja, że późną wiosną 1971 do pokoju Łysiaka przebywającego wtedy w Rzymie, rzekomo zapukał Hiszpan przedstawiający się jako Garcia Tejada. Dalej cytat z „Szachisty”: „powiedział, że jest Hiszpanem prowadzącym we Włoszech studia historyczne na temat epoki napoleońskiej, i prosił o pomoc w wyjaśnieniu kilku spraw polskich. Oświadczył, że dowiedział się o mnie w redakcji mediolańskiego miesięcznika „Historia”, gdzie złożyłem artykuł o stosunkach Murata z Polakami (numer grudniowy (168) z roku 1971 pod tytułem „Gioacchino Murat e i Polacchi”)”.

A dlaczego wydaje mi się, że Łysiak tę historię zmyślił? Otóż mamy rok 1971, Łysiak mówi o artykule który ukazał się w mediolańskim czasopiśmie w grudniu 1971 roku. Rzekomy Garcia Tejada pojawia się „późną wiosną”. Czyli pojawia się u Łysiaka wcześniej niż artykuł tegoż w czasopiśmie „Historia” wydawanym w Mediolanie. O samym artykule Tejada dowiedział się też rzekomo w redakcji czasopisma. Z daleka zalatuje sztucznością i tanią ściemą. Rzekomy Tejada nie mógł za wiele wiedzieć o znajomości epoki napoleońskiej Łysiaka. Dlaczego? Dopiero we wrześniu 1969 roku, na łamach „Myśli społecznej” ukazał się pierwszy „bonapartystowski” artykuł Łysiaka - o Irlandii za czasów napoleońskich. Jeden artykuł! Jeden! Debiut beletrystyczny nastąpił pod koniec 1972, gdy w miesięczniku „Morze” wydrukowano jego dwie nowele marynistyczne: „Spowiedź galernika” i „Misja korsarza”. Gdzie indziej znalazłem takie info o Łysiaku: debiut w roku 1969 - Artykuł: "Batalia o białe kruki" Warszawski Tygodnik Ilustrowany „Stolica” [numer 46 (1145) z 16 listopada]. Pierwszy felieton to rok 1975 - "Flaki oraz breloczek z cesarzem" w Warszawskim Tygodniku Ilustrowanym „Stolica” [numer 45 (1457) z 9 listopada].

I coś mi się wydaje, że Garcia Tejada raczej nie czytywał czasopism wydawanych w PRL, raczej nie znał polskiego i w ogóle to miał u siebie w Hiszpanii wielu znających się na epoce napoleońskiej i to piszących w dodatku po hiszpańsku. Ale ma to gdzieś, jedzie do Rzymu by spotkać się z Łysiakiem….

Nie zaniża to jednak wysokiej oceny „Szachisty”, a Waldemar Łysiak, jako autor bądź co bądź powieści historycznej, mógł popuścić wodze fantazji. Boć to przecie nie jest zbrodnia. A, że działa to na zmysły czytelników…. Za sam pomysł należy się pochwała;).

„Bratu Henrykowi Łysiakowi”. Taki wpis znajdujemy na jednej z pierwszych stron najnowszego (2016) wydania “Szachisty”. Czy było tak na poprzednich wydaniach – nie wiem. „Szachista” to kryminał, reportaż i książka historyczno-przygodowa w jednym. Dobrze pomyślana, dobrze napisana, rzekłbym „klimatyczna”. Bohaterami tej historii są: wicehrabia Robert Stewart Castlereagh,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 092
  • Chcę przeczytać
    551
  • Posiadam
    251
  • Ulubione
    47
  • Chcę w prezencie
    12
  • Teraz czytam
    12
  • Literatura polska
    8
  • Łysiak
    7
  • Historia
    5
  • Waldemar Łysiak
    5

Cytaty

Więcej
Waldemar Łysiak Szachista Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Szachista Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Szachista Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także