Villas
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2019-02-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-01
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328061446
- Tagi:
- literatura polska biografia piosenkarka Villas
W szarych czasach PRL-u Violetta Villas była jak malowany ptak. W latach 60. stała się na dwie dekady jedną z muzycznych ikon, towarem eksportowym. Często krytykowana w Polsce za styl i ekstrawagancję, za granicą przyjmowana była entuzjastycznie zarówno przez publiczność, jak i recenzentów. Zachwycano się jej głosem. Pisano, że jest białym krukiem wokalistyki. Śpiewała, grała w filmach i musicalach. Występowała w paryskiej Olimpii i nowojorskim Carnegie Hall, przez kilka sezonów była gwiazdą rewii Casino de Paris w Las Vegas. W tej biografii reporterskiej autorzy szukają odpowiedzi na pytanie, jak to możliwe, aby jedyna w swoim rodzaju artystka nie tylko nie zrobiła kariery na miarę swoich możliwości, ale spędzała starość niemal w ubóstwie, wyobcowana, w atmosferze niezdrowej sensacji.
Nowe wydanie wzbogacono o dwa rozdziały opisujące to, co działo się po śmierci gwiazdy w grudniu 2011 roku, w tym m.in. postępowanie spadkowe i historię Elżbiety Budzyńskiej, opiekunki Villas.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt
Największa diwa polskiej sceny muzycznej, gwiazda wyprzedzająca swoje czasy, której czterooktawowy głos trząsł żyrandolami paryskiej Olimpii, a przebogate krynoliny od Diora ze starych zdjęć nawet dzisiaj budzą zdumienie i zachwyt. Schorowana i zabiedzona wariatka od kotów i psów, która w starych sukniach przesyconych odzwierzęcym fetorem, w nieuczesanej burzy blond loków do ziemi bezzębnie prawi kazania w Radiu Maryja. Któż nie chciałby porównać tych dwóch medialnych wersji jednej z najsławniejszych artystek w Polsce i odkryć, która jest prawdziwa? A może jednak bardziej interesuje nas „prawdziwa” Violetta Villas poza błyskiem fleszy, jedząca ser z miodem, schowana za wysokim murem ogradzającym podupadłą willę w Magdalence? Tego niełatwego zadania, wymagającego wielkiej odwagi i weryfikacji ogromnej liczby źródeł o VV podjęło się dwoje czołowych dziennikarzy – Iza Michalewicz i Jerzy Danilewicz – w biografii o tytule, który mówi więcej niż tysiąc słów: „Villas”.
Ta niezwykle rzetelna, ponad 300-stronicowa publikacja z obszerną bibliografią wymagała naprawdę reporterskiego zacięcia i uważnego przesiewania przez sito zeznań świadków, relacji ludzi znających Violettę lepiej lub gorzej przy różnych okazjach – szkoły, współpracy artystycznej czy mieszkania z nią w jednej miejscowości. Wersji wydarzeń jest wiele, z których jak z puzzli układa się życiorys niebanalny, skomplikowany, który czyta się z wypiekami na twarzy, niczym najlepszy kryminał. Dawno żadna biografia mnie tak nie wciągnęła, zwłaszcza że spełnia ona wszelkie standardy researchu i uczciwości wobec bohaterki. Autorzy nie bronią piosenkarki „pańciuni”, nie zadośćuczyniają synowi Krzysztofowi ani nie gloryfikują opiekunki, Elżbiety Budzyńskiej. Wierzę głęboko, że nie tylko z ostrożności, bo sprawy cywilne związane z postacią diwy wciąż trwają w polskim sądzie, ale z poczucia przyzwoitości, aby „oddać cesarzowi to, co cesarskie, a Bogu, co boskie”.
Nie brakuje też dociekań, jak młodość piosenkarki – zwykłej Czesi Cieślak z Lewina w Kotlinie Kłodzkiej – ukształtowała jej złożoną osobowość w latach późniejszych. Nie bez znaczenia dla kariery muzycznej późniejszej pani Gospodarek miał odczuwany przez nią kompleks „prostej, niewykształconej dziewuchy” z zapyziałej prowincji Dolnego Śląska – nieokrzesanie i trudności z poradzeniem sobie ze sławą i blichtrem zachodniego świata zaznanego w Casino de Paris w hotelu Dunes. Szczegółowo analizowany przez autorów amerykański sen z Las Vegas z „dżaguarami” i luksusowymi futrami Violetki z wielu przyczyn po prostu nie mógł się spełnić w czasach siermiężnego PRL-u. Szczególnie obnażane w przytaczanych wypowiedziach rozmówców autorów mitomaństwo artystki i brak sojuszników w hermetycznym, pełnym zawiści świecie polskich artystów spowodowało fiasko prób przeniesienia rozmachu amerykańskich rewii i sztuki estradowej na niepodatny grunt polski. Choć należy powtórzyć za reporterami pytanie bez jednoznacznej odpowiedzi: czy tak prosta osoba mogłaby być jednocześnie tak wyrachowana i tak lekceważąca zasady i ówczesne konwenanse? Wieczne spóźnianie się na koncerty, interesowne przyjaźnie, bez spłacania długów, niefortunny mariaż z chicagowskim milionerem Tedem Kowalczykiem... Nie wspominając już o kontrowersyjnej współpracy z SB, z której opisu w załączonych dokumentach wynika raczej samoświadomość i intencjonalność primadonny.
Wiele miejsca w książce poświęcono działalności charytatywnej Villas i pokazano jej opłakane skutki oraz niemoc najbliższego otoczenia artystki. Jej bezgraniczna miłość do „braci mniejszych”, bez racjonalizacji zasobów finansowych niezbędnych do utrzymania setek psów, kotów i kóz, w połączeniu z pogłębiającą się dewocją prowadzi ją do załamania nerwowego i tym samym załamania kariery. Nieudane transakcje biznesowe z chciwymi impresariami, wyzysk wytwórni płytowych, skandaliczne wywiady i występy w telewizji żerujące na osobistej tragedii śpiewaczki zmagającej się z porażką życiowych ról matki i żony obnażają wiele patologii show biznesu. Alkohol i narkotyki przewijają, a raczej przelewają się między stronami książki hektolitrami, czyniąc rozważania o gwieździe chwilami niezwykle smutnymi i porażającymi niesprawiedliwością, gdzie na końcu okazuje się, że nic i nikt nie mógł uratować Violetty przed nią samą.
Myślę, że niewielu z nas wie, a warto mieć tego świadomość, że ta gwiazda śpiewała m.in. z Frankiem Sinatrą, Charlesem Aznavourem czy Barbarą Streisand. Ich nazwiska zna każdy, nawet jeśli jest ignorantem muzycznym, a naszej Violetki niestety prawie nikt. Posłuchać piosenek czy poczytać „Villas” to najlepsze, co możemy teraz zrobić dla Violetty Villas i my jako Polacy jesteśmy to winni pierwszej polskiej diwie światowej sceny muzycznej. Obserwując obecne trendy muzyki rozrywkowej, można sądzić, że raczej nieprędko zdarzy się znów taki słuch absolutny i taka sława.
Podsumowując, to jedna z najlepszych biografii, jakie czytałam w ostatnim czasie. Już planuję sięgnąć po inne literackie pozycje Izy Michalewicz i Jerzego Danilewicza, a z pewnością włączę zaraz Youtube'a i posłucham „Do Ciebie Mamo”, a może i innych niezapomnianych piosenek z najlepszych czasów legendy, wciąż żywej w sercach wielu jej fanów i historyków muzyki. Niech spuścizna artystyczna wizjonerskiej VV będzie popularyzowana choćby teraz i przetrwa lata, skoro była niedoceniona za życia i jej epoki.
Alicja Klebba
Oceny
Książka na półkach
- 565
- 239
- 132
- 19
- 16
- 15
- 10
- 8
- 7
- 6
Opinia
Przejmujący i smutny obraz zmarnowanej kariery i talentu jednej z najwybitniejszych wokalistek świata. Nie do pomyślenia, że osoba o takim głosie, mająca własne recitale w Las Vegas, śpiewająca Habanerę czy Traviatę tak, że człowiek dostaje gęsiej skórki, skończyła tak jak skończyła.
Polecam aczkolwiek książka burzy pewien mit o Villas
Przejmujący i smutny obraz zmarnowanej kariery i talentu jednej z najwybitniejszych wokalistek świata. Nie do pomyślenia, że osoba o takim głosie, mająca własne recitale w Las Vegas, śpiewająca Habanerę czy Traviatę tak, że człowiek dostaje gęsiej skórki, skończyła tak jak skończyła.
Pokaż mimo toPolecam aczkolwiek książka burzy pewien mit o Villas