Sześć dni w grudniu

Okładka książki Sześć dni w grudniu Jordi Sierra i Fabra
Okładka książki Sześć dni w grudniu
Jordi Sierra i Fabra Wydawnictwo: Albatros Cykl: Inspektor Mascarell (tom 5) kryminał, sensacja, thriller
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Inspektor Mascarell (tom 5)
Tytuł oryginału:
Seis días de diciembre
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2019-01-22
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-22
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381254694
Tłumacz:
Rozalya Sasor
Tagi:
Rozalya Sasor kryminał Barcelona policjant intryga literatura hiszpańska literatura katalońska
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
259
181

Na półkach:

Pierwsza książka tego autora i myślę, że nie ostatnia . Możliwe ze nie powinnam zacząć akurat od tej części , ale tę właśnie dostałam.
Nie zmienia to faktu , że autor wprowadza nas w życie głównego bohatera całkiem sprawnie wplatając przeszłość z teraźniejszością. Sprawa prowadzona przez byłego inspektora świetnie przedstawiona. Podobali mi się tez wykreowani przez autora bohaterowie.
Polecam

Pierwsza książka tego autora i myślę, że nie ostatnia . Możliwe ze nie powinnam zacząć akurat od tej części , ale tę właśnie dostałam.
Nie zmienia to faktu , że autor wprowadza nas w życie głównego bohatera całkiem sprawnie wplatając przeszłość z teraźniejszością. Sprawa prowadzona przez byłego inspektora świetnie przedstawiona. Podobali mi się tez wykreowani przez autora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2118
1379

Na półkach: , , , ,

Czytając "Sześć dni w grudniu" - piątą już część historii o emerytowanym inspektorze Miquel'u Mascarell, zastanawiałam się czy autor da czytelnikowi jeszcze jedną (a może więcej?) szansę na spotkanie z tym sympatycznym bohaterem, który nie sprzeniewierzył się swoim wartościom, poglądom, życiowym zasadom.

Akcja powieści rozgrywa się jak zwykle w Barcelonie, która powoli dźwiga się po zniszczeniach wojny domowej; jest grudzień 1949 roku. Spotkanie z Agusti'm Poncem, zwanym z uwagi na wygląd Leninem, nie jest przypadkowe, a jego konsekwencje mogą być tragiczne dla wielu osób, o czym przekonuje się niebawem Miquel. Dopytywany przez zaniepokojoną żonę Patro, w co tym razem dał się wciągnąć, odpowiedział:
"Ofiarą był członek Monuments Men, grupy zajmującej się poszukiwaniem i odzyskiwaniem dzieł sztuki skradzionych przez nazistów w czasie drugiej wojny światowej. Wszystko wskazuje na to, że kilka takich dzieł znajduje się w Barcelonie, a dokładnie siedemnaście niezwykle cennych obrazów. Ktoś go zabił, aby uniemożliwić ich odnalezienie albo, jeśli już odkrył gdzie są, przeszkodzić w zdemaskowaniu posiadacza. W ukradzionej przez Agustiego teczce znajdował się katalog należący wcześniej do Hitlera i różnego rodzaju dokumenty i notatki."

W te tytułowe sześć dni grudnia życie Miquela przyspiesza niesamowicie, on sam, choć jest doświadczonym gliną musi zachować ostrożność, ale jego intuicja, dawne kontakty i znajomość światka przestępczego są dużym atutem w tej niebezpiecznej i skomplikowanej sprawie. Dzieje się dużo, dzieje się szybko, akcja, choć opisywana spokojnie przez autora, zmienia się z każdą chwilą, co rusz pojawiają się nowe tropy, informacje, ale i nowe zagrożenia.
Bezwzględność i skorumpowanie faszystowskiej władzy, przemoc, zastraszanie, kolejne ofiary, a przeciw temu wszystkiemu niepoprawny idealista, człowiek honorowy i szlachetny, z nowym życiem i z nową miłością. Wraz z nim przemierzamy ulice i place dźwigającej się po wojennych zniszczeniach Barcelony, chłoniemy wyjątkowy klimat tego miasta, tak mocno doświadczonego przez zbrodniczy system Franco. Uwielbiam ten styl, ten kryminał retro, serwowany przez Jordi'ego Sierra i Fabra, dlatego mam cichą nadzieję na kolejne książki z inspektorem Mascarell'em.

Czytając "Sześć dni w grudniu" - piątą już część historii o emerytowanym inspektorze Miquel'u Mascarell, zastanawiałam się czy autor da czytelnikowi jeszcze jedną (a może więcej?) szansę na spotkanie z tym sympatycznym bohaterem, który nie sprzeniewierzył się swoim wartościom, poglądom, życiowym zasadom.

Akcja powieści rozgrywa się jak zwykle w Barcelonie, która powoli...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1352
480

Na półkach: ,

,,Czasem trzeba się schronić za czymś jak za tarczą. Niektórzy nazywają to charakterem, inni koniecznością, jeszcze inni instynktem przetrwania. Ja wolę mówić o miłości. (....) Miłość jest jedynym antidotum na strach. Bo nawet wtedy, gdy wydaje się, że już nie da się go przezwyciężyć, pomaga, utrzymuje przy życiu, odsuwa zwycięstwo strachu aż po ostatni oddech w agonii."
Dla mnie osobiście to klimatyczny kryminał, gdzie akcja toczy się powoli, niespiesznie. Książka konkret, tak jak i poprzednie części.
Polecam

,,Czasem trzeba się schronić za czymś jak za tarczą. Niektórzy nazywają to charakterem, inni koniecznością, jeszcze inni instynktem przetrwania. Ja wolę mówić o miłości. (....) Miłość jest jedynym antidotum na strach. Bo nawet wtedy, gdy wydaje się, że już nie da się go przezwyciężyć, pomaga, utrzymuje przy życiu, odsuwa zwycięstwo strachu aż po ostatni oddech w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
50

Na półkach:

„Zawsze gdy zbliżał się się do końca śledztwa, kiedy niewiele już brakowało do zamknięcia sprawy, serce waliło mu jak szalone i musiał trzymać nerwy na wodzy.”


Miquel Mascarell to były inspektor policji na emeryturze.

Augusti Ponc, zwany Lenin, to drobny złodziejaszek. Niestety przez przypadek kradnie aktówkę, która zsyła na niego niebezpieczeństwo..

Choć kiedyś byli po przeciwnych stronach, dziś chcą zawalczyć o prawdę i rozpoczynają prywatne śledztwo. A to wszystko ma miejsce w Barcelonie, która nadal nie może otrząsnąć się po wojnie domowej.


Cudowny retro kryminał, w którym czuć klimat Barcelony. Cała historia toczy się w ciągu zaledwie sześciu grudniowych dni. Spokój Miquela został wytrącony z równowagi przez Lenina, który nie mogąc się oprzeć pokusie kradnie teczkę, w której nie znajduje pieniędzy, a jedynie tajemniczą zawartość. Były inspektor musi ochronić swoją rodzinę i ocalić bezcenne dzieła sztuki, skradzione podczas wojny.

Choć nie miałam przyjemności przeczytać innych dzieł autora, to myślę, że będę musiała to nadrobić. Lekkie pióro, zabawne chwile z Leninem w roli głównej, okraszone chwilami grozy, to tylko nieliczne momenty, które tu odnajdziecie. Autor w świetny sposób połączył fakty historyczne wraz z fikcją literacką, uwielbiam gdy coś takiego ma miejsce w książkach.

Kryminał godny polecenia!

„Zawsze gdy zbliżał się się do końca śledztwa, kiedy niewiele już brakowało do zamknięcia sprawy, serce waliło mu jak szalone i musiał trzymać nerwy na wodzy.”


Miquel Mascarell to były inspektor policji na emeryturze.

Augusti Ponc, zwany Lenin, to drobny złodziejaszek. Niestety przez przypadek kradnie aktówkę, która zsyła na niego niebezpieczeństwo..

Choć kiedyś byli po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
110
110

Na półkach: ,

„Sześć dni w grudniu” jest co prawda piątą częścią w cyklu kryminalnym o perypetiach Miguela Mascarell’a, byłego policjanta z Barcelony, ale można ją spokojnie czytać jako osobną historię.

Akcja rozgrywa się w ciągu zaledwie sześciu dni w grudniu 1949. Są to czasy, gdy w Hiszpanii panował Franco, a głównemu bohaterowi nie jest z prawicowym reżimem po drodze. Stara się on jednak unikać kłopotów i żyć spokojnie u boku pięknej, młodej żony. Niestety, na jego drodze staje stary znajomy – złodziejaszek o pseudonimie Lenin z całą gamą kłopotów i niedogodności. Szukamy zaginionych dzieł sztuki z najwyższej półki światowej, z nazistowskimi zbrodniarzami w tle.

Dobrze się czyta, akcja płynie wartko, a smaczku dodaje wesołkowaty charakter Lenina.

Jeśli szukacie fajnego kryminału, to jak najbardziej polecam. Ja do tego cyklu z pewnością wrócę, ciekawią mnie zwłaszcza wcześniejsze losy Miguela, do których tutaj nawiązano dosyć enigmatycznie.

„Sześć dni w grudniu” jest co prawda piątą częścią w cyklu kryminalnym o perypetiach Miguela Mascarell’a, byłego policjanta z Barcelony, ale można ją spokojnie czytać jako osobną historię.

Akcja rozgrywa się w ciągu zaledwie sześciu dni w grudniu 1949. Są to czasy, gdy w Hiszpanii panował Franco, a głównemu bohaterowi nie jest z prawicowym reżimem po drodze. Stara się on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
862
708

Na półkach: , ,

"No więc panie inspektorze, wszystko zaczęło się jak ukradłem aktówkę - rozpoczął opowieść."

"-Zawsze to tyle trwa i jest takie nudne? - spytał Lenin.
- Co? Śledztwo? Tak.
- Właśnie o tym mówiłem wcześniej. Co za nuda!"

Miquel Mascarell, były inspektor policji i Augusti Ponc, zwany Leninem, który jest drobnym złodziejaszkiem. Choć kiedyś byli wrogami, dziś są po tej stronie. Drobna kradzież przez Lenina pociąga za sobą niebezpieczną lawinę wydarzeń...

Miałam już styczność z książką "Cztery dni w styczniu" i tak jak wtedy, tak teraz jestem wprost oczarowana tą historią! Autor świetnie ukazał Barcelonę z wczasów wojennych, w której ciągle pojawiały się konflikty i niesprawiedliwe podziały. Mascarell chce dojść do prawdy i choć jest już starszym mężczyzną to wciąż drzemie w nim stary policjant. Pomaga mu w tym Lenin, który naważył przysłowiowe piwo. Niezwykle charyzmatyczny i zabawny. Bez niego byłoby nudno! Retro kryminał, który zapewne będzie gradką dla fanów tego gatunku :-)

"No więc panie inspektorze, wszystko zaczęło się jak ukradłem aktówkę - rozpoczął opowieść."

"-Zawsze to tyle trwa i jest takie nudne? - spytał Lenin.
- Co? Śledztwo? Tak.
- Właśnie o tym mówiłem wcześniej. Co za nuda!"

Miquel Mascarell, były inspektor policji i Augusti Ponc, zwany Leninem, który jest drobnym złodziejaszkiem. Choć kiedyś byli wrogami, dziś są po tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

Sześć Dni w Grudniu to piąty tom cyklu o przygodach barcelońskiego policjanta Miguela Mascarella. Historia osadzona jest w realiach frankistowskiej Hiszpanii, kilka lat po zakończeniu wojny domowej i obaleniu rządzonej przez komunistów Republiki. Powieść podobnie jak poprzednie części ukazała się nakładem wydawnictwa Albatros.

Akcja rozgrywa się w ciągu sześciu dni w grudniu 1949 roku. Inspektor Mascarell ma już dość pakowania się w tarapaty. Pragnie żyć w spokoju u boku swojej kobiety. Los jednak nie da mu tej satysfakcji. Na jego drodze staje bowiem złodziej Lenin, którego Miguel przed wojną kilka razy aresztował, a po wojnie ten udzielił mu przysługi. Teraz przychodzi do Miguela z prośbą o pomoc. Niechętnie i głównie po namowach Patro były inspektor postanawia udzielić mu pomocy. Nie wie jednak, że w ten sposób zaryzykuje nie tylko swoje życie.

Lenin nawet po zmianie ustroju nie zmienił swoich złodziejskich nawyków. Gdy wykrada pewnemu Anglikowi walizkę, liczy że będą w niej pieniądze czy inne wartościowe rzeczy. Niestety na pierwszy rzut oka nie ma w niej nic wartościowego. Postanawia więc zwrócić walizkę ofierze i domagać się znaleźnego. Niestety sprawy się komplikują, gdy Anglik ginie w swoim pokoju hotelowym, a śladem Lenina podąża jego zabójca. Jedynym rozwiązaniem dla złodzieja jest zwrócenie się o pomoc do jego wroga.

Historia, która się wtedy zaczyna, sprawi że najwięksi wrogowie zostaną przyjaciółmi, a śledztwo którego się podejmą, powiązane będzie z poszukiwaczami zaginionych w czasie drugiej wojny światowej dzieł sztuki, zwanymi Monuments Men. Podążając ulicami Barcelony i poszukując ludzi z listy wykradzionej jednemu z poszukiwaczy Mascarell upewni się, że świat po wojnie nie jest taki, jaki być powinien. Za altruizm i dążenie do sprawiedliwości płaci się zaś czasami wysoką cenę.

Poza wątkiem kryminalnym autor prezentuje również powojenną Barcelonę. Kreując głównego bohatera jako zwolennika Republiki i zaciekłego przeciwka Franco i ówczesnego ustroju, mocno na kartach swoich powieści krytykuje tamte czasy. Być może nie jest to nachalne i bezpodstawne, szczególnie że jednym z przeciwników Mascarella jest obecny inspektor policji Amador, który posiada cechy jednoznacznie oznaczająceg go jako człowieka złego i zdemoralizowanego. Można odnieść wrażenie, że z jego osobą utożsamia całą powojenną Hiszpanię. Oczywiście tamten świat nie był czarno-biały i z każdej ze stron byli ludzi źli. Niestety między wierszami tej dobrej historii kryminalnej, autor ukazuje jednostronną wizję frankistowskiej Hiszpanii.

Sześć Dni w Grudniu to historia, która trzyma w napięciu od pierwszych stron. Opowieść jest duszna i melancholijna, choć może nie do końca obiektywna. Dlatego mimo wielu zalet, szczególnie warstwy fabularnej, możne mieć zastrzeżenia do jednoznacznej oceny tamtych czasów przez autora.

Sześć Dni w Grudniu to piąty tom cyklu o przygodach barcelońskiego policjanta Miguela Mascarella. Historia osadzona jest w realiach frankistowskiej Hiszpanii, kilka lat po zakończeniu wojny domowej i obaleniu rządzonej przez komunistów Republiki. Powieść podobnie jak poprzednie części ukazała się nakładem wydawnictwa Albatros.

Akcja rozgrywa się w ciągu sześciu dni w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
78

Na półkach:

Wydawać mogłoby się, że czytanie którejś książki z serii bez przeczytania czegoś wcześniej, jest stanowczym błędem. Jednak nie tym razem. "Sześć dni w grudniu" to książka, której bohaterem jest niejaki Miguel Mascarell. Spotyka on Lenina, czyli Augusti Ponc. To spotkanie nie wróży niczego dobrego. To drobny złodziejaszek. Lenin prosi o pomoc Mascarella, który ogólnie rzecz biorąc... jest byłym inspektorem. Pomoc Leninowi niesie pewne ryzyko. On, jak i Miguel, są narażeni na światło czasu, w którym się znaleźli. A były to czasu reżimu Franco. Taka była wtedy Hiszpania.

Lubię książki, w którym wtopiony jest wątek historyczny. W tym przypadku to jest stanowczy plus dla fabuły. Chyba, że to ja mam swoje dziwne upodobania? 😊 Zawsze przydaje się dobra dawka humoru, ale i refleksji. Cenię sobie takie książki, w których wszystkiego jest po trochę.

Wydawać mogłoby się, że czytanie którejś książki z serii bez przeczytania czegoś wcześniej, jest stanowczym błędem. Jednak nie tym razem. "Sześć dni w grudniu" to książka, której bohaterem jest niejaki Miguel Mascarell. Spotyka on Lenina, czyli Augusti Ponc. To spotkanie nie wróży niczego dobrego. To drobny złodziejaszek. Lenin prosi o pomoc Mascarella, który ogólnie rzecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1314
1167

Na półkach: , ,

Opowieść przenosi nas do mroźnej, grudniowej Barcelony 1949 roku za rządów Franco.

Miquel Mascarell po śmierci żony i syna, ponad 8 latach więzienia zaczyna odzyskiwać względny spokój i szczęście. Żeni się ponownie i jako były już inspektor, żyje nieco z boku, nie chcąc rzucać się w oczy i narażać siebie, lub Patry. Nie potrafi jednak odmówić pomocy, gdy do jego drzwi puka złodziejaszek Agusti Ponc, zwany Leninem. Nić przyjaźni zadzierzgnięta niegdyś w więziennych murach, nie pozwala mu przejść obojętnie w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa rodziny Lenina. Nie spodziewa się w jak grubą aferę został wplątany, gdy ten pokazuje mu skradzioną teczkę z jej tajemniczą zawartością. Zaczyna się jednak domyślać, gdy właściciel teczki zostaje zamordowany i okazuje się, że w sprawę wplątany jest jego największy wróg, frankistowski komisarz Amador. Gra toczy się o niebagatelną stawkę - bezcenne dzieła sztuki skradzione przez nazistów podczas wojny.

Jak sześć mroźnych grudniowych dni wpłynie na spokojne życie Miquela? Czy uda mu się ochronić bliskich przed brutalnym zabójcą, którego celem jest przejęcie dzieł sztuki?

Czytając, miałam wrażenie, że opowieść sama płynie ulicami Barcelony. Bohaterowie budzą naturalną sympatię, szczególnie zabawny Lenin i dobroduszna Patra. Miquel, mimo swoich 65 lat i braku takich możliwości jakie miał jako inspektor, nadal z werwą i przenikliwością prowadzi śledztwo.

Nie czytałam wcześniejszych przygód Mascarella, ale sięgnę po nie z prawdziwą przyjemnością. Styl autora, tak lekki i spójny, ze szczyptą humoru i refleksji totalnie mnie oczarował. Może na mój odbiór miał też wpływ sentyment do Barcelony?
W każdym razie kryminał godny polecenia.

Opowieść przenosi nas do mroźnej, grudniowej Barcelony 1949 roku za rządów Franco.

Miquel Mascarell po śmierci żony i syna, ponad 8 latach więzienia zaczyna odzyskiwać względny spokój i szczęście. Żeni się ponownie i jako były już inspektor, żyje nieco z boku, nie chcąc rzucać się w oczy i narażać siebie, lub Patry. Nie potrafi jednak odmówić pomocy, gdy do jego drzwi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
800
232

Na półkach:

Dla mnie świetna seria. Liczę na kolejne przetłumaczone książki.

Dla mnie świetna seria. Liczę na kolejne przetłumaczone książki.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    84
  • Przeczytane
    51
  • Posiadam
    22
  • 2019
    4
  • Przeczytane 2019
    2
  • Kryminał, sensacja, thriller
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2021
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Brak Legimi A
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sześć dni w grudniu


Podobne książki

Przeczytaj także