rozwińzwiń

Samotny Cyklista

Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Moriarty: Tom 19 Arthur Conan Doyle, Hikaru Miyoshi, Ryosuke Takeuchi
Ocena 8,5
Moriarty: Tom 19 Arthur Conan Doyle,...
Okładka książki Moriarty: Tom 18 Arthur Conan Doyle, Hikaru Miyoshi, Ryosuke Takeuchi
Ocena 7,8
Moriarty: Tom 18 Arthur Conan Doyle,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
606
563

Na półkach: ,

„Samotna rowerzystka”

Opowieść rozpoczyna się w sobotę 23 kwietnia 1895. Gdy czytałam to raz pierwszy, jeszcze w podstawówce, sprawdziłam od razu w „Śladach Pitagorasa” że tego dnia wypadał wtorek. Jednak pomyślałam wtedy: widocznie coś źle policzyłam, przecież Conan Doyle wiedział, co pisze.

Zawsze uważam, że wątki muzyczne są w przygodach Holmesa i Watsona za słabo spożytkowane. Sherlock jak wiadomo gra na skrzypcach, jakoby na prawdziwym Stradivariusie, jaki za bezcen nabył w lombardzie („Tekturowe pudełko”, prawdopodobieństwo znalezienia Stradivariusa w takim miejscu jest podobne do znalezienia tam oryginalnego Rembrandta, załóżmy jednak, że powiedzmy). Potrafił grać dobrze, o ile doktor go poprosił o zagranie czegoś określonego, „jeśli jednak zostawiało się go samemu sobie, rzadko można by nazwać muzyką to, co wówczas grał. Nawet nie silił się nadać wydobywanym z instrumentu dźwiękom jakieś konwencjonalne brzmienie. Wieczorami, siadając wygodnie w swoim fotelu, przymykał oczy i niedbale rzępolił (scrape carelessly) na skrzypcach opartych na kolanach.” („Studium w Szkarłacie” tłum. Anna Krochmal i Robert Kędzierski). „Przez godzinę rzępolił (droned) na skrzypcach, chcąc uspokoić nerwy” („Przedsiębiorca budowlany z Norwood” tłum. Jan Meysztowicz). Skrzypce odgrywają samodzielną rolę w „Diamencie Mazariniego”. Czasem detektyw dla odprężenia udaje się do sali koncertowej („Klub Rudowłosych”) czy opery („Pies Baskerville'ów”). Irena Adler jest śpiewaczką („Skandal w Bohemii”),choć to raczej bez znaczenia dla śledztwa. Rowerzystka gra na pianinie, trudno powiedzieć, czy ta umiejętność jest istotna dla sprawy.
Początek przypomina „Copper Beeches”, do Holmesa przychodzi zaniepokojona dziewczyna, również jest nauczycielką i tak samo na imię Violetta. Po śmierci ojca, będącego dyrygentem, była w trudnym położeniu, lecz poznała dwu facetów, jakoby znających jej stryja, który zmarł szukając złota w Południowej Afryce i prosił ich o opiekę nad nią. Ci dwaj zupełnie do siebie nie pasują.
Młodszy Woodley ma prostackie usposobienie, zaleca się do niej bez krępacji. Starszy Carruthers sprawia wrażenie dżentelmena, wygania Woodleya precz, zatrudnia Violettę w swoim domu do opieki nad dzieckiem z wynagrodzeniem 100 funtów rocznie (było to dużo, dwa razy więcej niż zarabiała tamta Violetta w „Copper Beeches” w pierwszej pracy). Ilekroć Violetta jedzie w sobotę rowerem na stację kolejową by wrócić na weekend do mamy, mieszkającej w mieście, jedzie za nią jakiś brodacz, również na rowerze. Tak samo dzieje się, gdy co poniedziałek przyjeżdża ona do pracy. Powiadomiony o tym Carruthers obiecał załatwić dla niej powóz, jak dotąd bez skutku.
- To dziwne - rzekł Holmes - cóż to jest za dom, w którym płaci się nauczycielce muzyki dwukrotnie więcej niż zwykle, a nie stać na utrzymanie woźnicy i konia, kiedy się mieszka sześć mil od stacji kolejowej? Ten rowerzysta na pewno ma sztuczną brodę. Watsonie, pojedziesz tam w poniedziałek rano i rzucisz okiem, ja jestem teraz bardzo zajęty sprawą prześladowania potentata tytoniowego Johna Vincenta Hardena.
Doktor zatem pojechał i ukryty w kępie krzewów dzikiego głogu rzeczywiście zobaczył Violettę jadącą na rowerze i podążającego za nią brodacza. Brodacz skręcił później w stronę pobliskiego dworku, dość zaniedbanego, jak zwykle bywa w takich przygodach. Następnie Watson sprawdził w agencji wynajmu nieruchomości, iż dworek ten wynajął ostatnio jakiś Williamson.
Tym sprawozdaniem Sherlock był zawiedziony.
- No nie wysiliłeś się, z miejsca jakie wybrałeś, widziałeś jeszcze mniej niż ona. Uzyskałeś potwierdzenie opowiadania dziewczyny, choć i tak brak powodów, by wątpić w jego prawdziwość. Co mówi nam nazwisko Williamsona? Ano nic.
- Cóż zatem miałem zrobić?
- Trzeba było popytać w najbliższym pubie.
- Mam tam wrócić?
- Sam będę musiał to zrobić - rzekł detektyw. Mógłby dodać: if you want something done well, do it yourself (jeśli chcesz, by coś było dobrze zrobione, zrób to sam).
Z pubu wrócił posiniaczony, jednak zadowolony.
- Tamten oberwał gorzej. Jak mówi karczmarz, ten Williamson jest księdzem, zawieszonym za jakieś wykroczenia. Podobno do dworku na weekendy zjeżdża jakaś zgraja pijaków a Woodley stale tam przesiaduje. Miałem możność poznać go osobiście, bowiem nagle przyszedł z sąsiedniej izby. Istotnie, język ma niewybredny i do tego bije w twarz, jednak jak mówiłem, drań dostał za swoje tak, że musieli go odwieść.
Tymczasem nadeszła wiadomość od Violetty, Carruthers się jej oświadczył, jednak ona ma już narzeczonego i musi odmówić. Postanowiła też rzucić tę posadę, po tym jak zauważyła Woodleya (wyglądającego po pojedynku jeszcze bardziej odstręczająco) kręcącego się po okolicy. W sobotę ma wyjechać po raz ostatni.
Holmes i Watson jadą tam ponownie w sobotę rano, by czuwać nad jej powrotem.
Mają przy tym możność poznać Williamsona, będącego chyba jeszcze gorszym chamem od swego kumpla Woodleya. Przeklina w sposób zgoła szpetny, doktor przez grzeczność pominął słowa niegodne osoby duchownej. Ten kawałek trochę mnie rozśmieszył, chociaż był to śmiech nerwowy.
Watson zaczynając opowieść uprzedził, iż kończy się ona tragicznie. Jednak przesadził.

„Samotna rowerzystka”

Opowieść rozpoczyna się w sobotę 23 kwietnia 1895. Gdy czytałam to raz pierwszy, jeszcze w podstawówce, sprawdziłam od razu w „Śladach Pitagorasa” że tego dnia wypadał wtorek. Jednak pomyślałam wtedy: widocznie coś źle policzyłam, przecież Conan Doyle wiedział, co pisze.

Zawsze uważam, że wątki muzyczne są w przygodach Holmesa i Watsona za słabo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    11
  • Chcę przeczytać
    2
  • Posiadam
    1
  • 2018
    1
  • Sherlock Holmes
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Samotny Cyklista


Podobne książki

Przeczytaj także