Czasem mi się wydaje, że za dużo wymagam od ekstremy.
Książka składa się z dwóch opowiadań, które są połączone miejscem akcji. Pierwsze “Świnia” jeszcze trzyma się kupy, ale już drugie “Dom” ma z tym problem. Uważam, że jest to ekstrema niskich lotów (wiem, że niektórzy będą nią zachwyceni). Są sceny totalnie odjechane, ale czuć jakby one były dodawane na siłę bez ładu i składu. Byle by szokować lub zniesmaczać. Najsmutniejsze jest to, że tego typu książki zawsze mają drugie dno. Lepiej prowadzą kampanię antynarkotykową niż rząd.
Bohaterowie byli tak nudni, że powinno się o nich zapomnieć.
Wracając do wstępu. Czasami mi się wydaje, że za dużo wymagam od ekstremy. To pewnie przez Bednarka i jego “Dom Straussów”, który pokazuje, że można napisać świetną historię i wpleść w nią ekstremę.

Czasem mi się wydaje, że za dużo wymagam od ekstremy.
Książka składa się z dwóch opowiadań, które są połączone miejscem akcji. Pierwsze “Świnia” jeszcze trzyma się kupy, ale już drugie “Dom” ma z tym problem. Uważam, że jest to ekstrema niskich lotów (wiem, że niektórzy będą nią zachwyceni). Są sceny totalnie odjechane, ale czuć jakby one były dodawane na siłę bez ładu i...

Książka składa się z dwóch opowiadań, które są połączone miejscem akcji.
🐷
Świnia.
W pewnym domu kręcą hardcorowe porno. Młody chłopak, który ma długi u mafii zostaje zatrudniony do nagrywania. Nie może uciec i z każdym krokiem jest coraz bliżej przekroczenia normy człowieczeństwa. Głównymi aktorkami tych filmów są dwie wygłodzone narkomanki. W rolach pobocznych występują tu psy, kozy, osły a nawet świnia. Opisy są bardzo szczegółowe. Akty seksualne a wręcz nawet ostre rżnięcie są bardzo skrzywione. Brud mniejszą się z krwią, wymiocinami, g*wnem i sp*rmą.

Dom.
Młody chłopak wraz z macochą wynajmują posesję aby móc popracować. On pisze artykuł a ona tworzy rękodzieło w formie rzeźb z kości zwierząt.
W pewnym momencie kobieta traci panowanie i oddaje się bandzie motocyklistów. To jakie sceny odprawiają to się w głowie nie mieści. Ekskrementy w każdym otworze mieszają się tworząc obraz obrzydzenia. Po tej książce kop w dupę nabiera innego znaczenia.
🐷
Podsumowując to książka dla osób o mocnych żołądkach. Mnie prawie raz scena o zjadaniu ekskrementów przerosła. Musiałam wziąć dwa głębsze wdechy. Aczkolwiek nie mogłam się oderwać 🙈
Dla osób szukających ekstremalnych doznań na pewno się sprawdzi 😁

Książka składa się z dwóch opowiadań, które są połączone miejscem akcji.
🐷
Świnia.
W pewnym domu kręcą hardcorowe porno. Młody chłopak, który ma długi u mafii zostaje zatrudniony do nagrywania. Nie może uciec i z każdym krokiem jest coraz bliżej przekroczenia normy człowieczeństwa. Głównymi aktorkami tych filmów są dwie wygłodzone narkomanki. W rolach pobocznych występują...

Sorry, ale nie. Mam za sobą 1/5 książki i pasuje. Dostałam tę książkę jako wyzwanie czytelnicze od koleżanki, ale grzecznie podziękuję za nie😕

Czytałam już kilka horrorów. Mam za sobą przecież „Owsiki” pana Tomasza Siwca, czy „Piekielną rzeźnię” tegoż autora, ale większego bestialstwa, makabryczność, to ja w życiu nie czytałam. To nie na moje nerwy. Zoofilia, nekrofilia, obdzieranie ze skóry, jakieś potworne tortury kobiet tzw. lekkich obyczajów.
Nie wiem co siedzi w głowie autora, ale to jest przerażajace.

A o czym jest tak naprawdę historia? O mężczyźnie, który pragnął nakręcić film jako nastolatek, ale życie/los się na niego uwziął i doznał wielkiej krzywdy…
Więcej nie piszę. Nie chce wiedzieć co jest dalej, nie chcę wiedzieć jak się ta historia kończy. Ja chce zapomnieć …

Jako brutalny, makabryczny horror, który ma za zadanie wstrząsnąć, zniesmaczyć i przerazić czytelnika, to (na tym moim etapie czytania) daję książce 10/10.

Jako empatyczna czytelniczka z krwi i kości, która ma jakiś tam poziom wrażliwości daje tej książce 1/10.

Tylko dla osób o mocnych nerwach. NIE POLECAM.

Sorry, ale nie. Mam za sobą 1/5 książki i pasuje. Dostałam tę książkę jako wyzwanie czytelnicze od koleżanki, ale grzecznie podziękuję za nie😕

Czytałam już kilka horrorów. Mam za sobą przecież „Owsiki” pana Tomasza Siwca, czy „Piekielną rzeźnię” tegoż autora, ale większego bestialstwa, makabryczność, to ja w życiu nie czytałam. To nie na moje nerwy. Zoofilia, nekrofilia,...

Nie było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Edwarda Lee, więc wiedziałem, co kupuję... ale i tak żałuję. Gusta gustami, ale dylogia Świnia to zwyczajnie słaba literatura.

Pierwsza część owego dyptyku, tytułowa minipowieść Świnia, jest nie tyle horrorem, ile pochodną 120 dni Sodomy, tyle że pozbawioną warstwy filozoficznej i kiepsko napisaną. Obliczono ją wyłącznie na wywołanie szoku i obrzydzenia u czytelnika i to raczej tanim kosztem, bo nic nie wskazuje na to, by autor włożył w nią wiele pracy, uznając najwyraźniej, że drastyczne opisy zastąpią treść.

Druga część, minipowieść Dom, jest wyraźnie lepsza. Przede wszystkim dlatego, że oprócz bluzgów, karykaturalnej przemocy i, że tak to ujmę, nieortodoksyjnych i w większości przypadków trudnych lub nawet niemożliwych do zaakceptowania form ekspresji seksualnej, mamy tu trochę grozy, a to w postaci całkiem przyzwoicie wykreowanego nawiedzonego domu. Nie jest to może literatura dobra, ale widać w niej jakąś myśl.

W sumie Świnia to jakieś 3/10. Zwłaszcza część 1 nie nadaje się do czytania, chyba że ktoś lubuje się w opisach wynaturzeń seksualnych i brutalnej przemocy.

Nie było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Edwarda Lee, więc wiedziałem, co kupuję... ale i tak żałuję. Gusta gustami, ale dylogia Świnia to zwyczajnie słaba literatura.

Pierwsza część owego dyptyku, tytułowa minipowieść Świnia, jest nie tyle horrorem, ile pochodną 120 dni Sodomy, tyle że pozbawioną warstwy filozoficznej i kiepsko napisaną. Obliczono ją wyłącznie na...

Przegięcie pały, świetna książka.

Przegięcie pały, świetna książka.

Moja ocena nie będzie adekwatna do stylu i rodzaju piśmiennictwa, w którym autor się porusza, ale nie mogłem znaleźć powodu dlaczego przeczytałem te dwa opowiadania.
Pierwsza część pomijając niesmaczne opisy była o wiele gorsza od drugiej. Druga zawierała coś więcej niż tylko ruchanie psów, świń czy taplanie się w spermie, moja wyobraźnia weszła na odpowiednie tory dzięki postaci z ''najlepszym cycem'' Gwyneth.
Uważam, że można pokazać różnego rodzaju wynaturzenia w języku mniej gimnazjalnym.
Daje 5/10 z szacunku do czytelników, którzy jarają się tym gatunkiem.

Moja ocena nie będzie adekwatna do stylu i rodzaju piśmiennictwa, w którym autor się porusza, ale nie mogłem znaleźć powodu dlaczego przeczytałem te dwa opowiadania.
Pierwsza część pomijając niesmaczne opisy była o wiele gorsza od drugiej. Druga zawierała coś więcej niż tylko ruchanie psów, świń czy taplanie się w spermie, moja wyobraźnia weszła na odpowiednie tory dzięki...

Książka na którą polowalam jakis czas. Cześć pierwsza , czyli tytułowa Swinia to mocne opowiadanie , pełne różnego rodzajów opisów wynaturzen związanych z seksem . Zoofilia , scat czy piss leją się strumieniami . Opisy były dość dosadne I czasami żałuję że moja wyobraźnia działa aż tak dobrze . Cześć druga szczerze mówiąc nie przekonala mnie jakos specjalnie . Stąd moja ocena to 7 , gdyż druga część trochę zanizyla całość.
Polecam miłośnikom mocnych wrażeń

Książka na którą polowalam jakis czas. Cześć pierwsza , czyli tytułowa Swinia to mocne opowiadanie , pełne różnego rodzajów opisów wynaturzen związanych z seksem . Zoofilia , scat czy piss leją się strumieniami . Opisy były dość dosadne I czasami żałuję że moja wyobraźnia działa aż tak dobrze . Cześć druga szczerze mówiąc nie przekonala mnie jakos specjalnie . Stąd moja...

Tak w sumie to książka jest conajmniej dziwna i nie ma sensu. Jak tak chwilę pomyśleć to jest standard horroru taki oklepany do granic możliwości plus ogromną ilość bluzgów okraszona kompletnie wynaturzonymi opisami seksu. Chwyciłem bo dość wysoko ocenione a nie czytałem nic tego autora ale to nie moja bajka. Nie że względu na drastyczność, wulgaryzmy czy seks ale na brak sensu właśnie. To jest kompletnie jałowa książka. Nic nie wnosi, nie daje do myślenia, jest tanią rozrywka dla specyficznej grupy odbiorców. Przeczytam jeszcze coś tego autora ale obawiam się że będzie bardzo podobnie albo i tak samo. Podsumowując, chcesz czytać? Czytaj. Ale na nic nie licz, bo uśmiechać się nie usmiechniesz, przestraszyć, nie przestraszysz, zgorszyć pewnie trochę tak i tyle.

Tak w sumie to książka jest conajmniej dziwna i nie ma sensu. Jak tak chwilę pomyśleć to jest standard horroru taki oklepany do granic możliwości plus ogromną ilość bluzgów okraszona kompletnie wynaturzonymi opisami seksu. Chwyciłem bo dość wysoko ocenione a nie czytałem nic tego autora ale to nie moja bajka. Nie że względu na drastyczność, wulgaryzmy czy seks ale na brak...

Świetna!

Świetna!

5/10

5/10