Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976

Okładka książki Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976 Frank Dikötter
Okładka książki Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976
Frank Dikötter Wydawnictwo: Czarne Seria: Historia [Czarne] historia
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Historia [Czarne]
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2018-08-08
Data 1. wyd. pol.:
2018-08-08
Data 1. wydania:
2020-04-15
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380497160
Tłumacz:
Barbara Gadomska
Tagi:
Barbara Gadomska Chiny historia Chin komunizm maoizm Mao Zedong rewolucja kulturalna terror totalitaryzm XX wiek
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
247
49

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa pozycja, chociaż w tym przypadku (w porównaniu np. do “Wielkiego Głodu…” Dikottera) odczułem kłopoty z tempem. Mimo, że czytało się trochę ciężej to bardzo warto.

Bardzo ciekawa pozycja, chociaż w tym przypadku (w porównaniu np. do “Wielkiego Głodu…” Dikottera) odczułem kłopoty z tempem. Mimo, że czytało się trochę ciężej to bardzo warto.

Pokaż mimo to

avatar
168
149

Na półkach:

Książka Franka Diköttera jest trudną lekturą. Nie dlatego, że jest źle napisana, bo jest napisana znakomicie. Jest taką dlatego, że skala okrucieństwa i cierpienia milionów ludzi, o której pisze autor, była potworna. Z grubsza rzecz ujmując, podburzenie studentów i uczniów przeciwko nauczycielom miało być początkiem likwidacji resztek feudalizmu, kapitalizmu i rewizjonizmu, a przy okazji całego starego świata, czyli początkiem Rewolucji Kulturalnej w Chinach. Sygnałem dla mas było wezwanie „Dziennika Ludowego” z 1 czerwca 1966 „Wymiećcie wszystkie potwory i demony”. No i wymietli. Wszystko oczywiście nakręcał Mao Zedong, najpierw dając zielone światło hunwejbinom (od Hong Weibing – Czerwona Gwardia),czyli sfanatyzowanym uczniom i studentom, a w kolejnych latach doprowadzając wręcz do wojny domowej i rozlania się przemocy na cały kraj. Jednocześnie cały czas poszczególne frakcje były przekonane, że wypełniają wolę Przewodniczącego, a on umiejętnie podsycał konflikt, przy okazji obalając i wynosząc na szczyt kolejnych wrogów i faworytów.
Dikötter znakomicie pokazuje paranoję i powszechny strach: czy aby na pewno należę do właściwej frakcji? Nie szczędzi wspomnianych opisów okropności, ale też wnikliwie przedstawia tło ideologiczne i motywacje Mao stojące za nieustannymi zmianami frontu. Część tekstu musiałam czytać dwa razy, żeby zrozumieć, dlaczego Przewodniczący doprowadził do rozpętania wojny domowej czy nieustannej karuzeli potępień, rehabilitacji i znów potępień. Ciężko było mi się w tym połapać. Problem w tym, że ówczesnym Chińczykom też. Dla mnie konsekwencją było ponowne przeczytanie akapitu, dla nich zesłanie do obozu pracy, publiczne upokorzenie, tortury i często śmierć.
Nieźle zniechęciłam lektury, prawda? Nie chodzi mi jednak o zniechęcanie, tylko uprzedzenie, z czym czytelnik będzie miał do czynienia. Lektura jest mimo wszystko, rewelacyjna! Autor korzystał z tysięcy źródeł i opracowań: dokumentów, prasy, dzieł innych historyków i wspomnień uczestników wydarzeń. Te ostatnie są chyba najcenniejszym materiałem zawartym w książce, pełnej bardzo ciekawych treści.
Dla mnie największym zaskoczeniem była skala cichego, ale wytrwałego oporu, przede wszystkim chłopów. Jeśli ktoś wyobraża sobie Chińczyków jako bierną i całkowicie poddaną władzy masę ludzką, to mocno się zdziwi. W czasie Rewolucji Kulturalnej, wieś, i tak prawie całkowicie zrujnowana Wielkim Skokiem Naprzód i wynikającym z niego wielkim głodem, znowu została uszczęśliwiona przykręceniem śruby kolektywizacji. Jednakże, w miarę jak Mao zaczął w końcu wygaszać Rewolucję Kulturalną na górze, w latach osiemdziesiątych „W cichej rewolucji, trwającej od co najmniej dekady, kadry i rolnicy zaczęli wydobywać się z biedy dzięki powrotowi do przeszłości […] potajemnie dzierżawiono ziemię, zakładano czarne rynki i prowadzono niejawne fabryki.” I dalej: „Wielkim reformatorem gospodarki był lud: miliony prywatnych przedsiębiorców, czyli zwykłych rolników, którym udało się wymanewrować rząd”.
Jeszcze raz więc gorąco polecam książkę, naprawdę warto ją przeczytać.

Książka Franka Diköttera jest trudną lekturą. Nie dlatego, że jest źle napisana, bo jest napisana znakomicie. Jest taką dlatego, że skala okrucieństwa i cierpienia milionów ludzi, o której pisze autor, była potworna. Z grubsza rzecz ujmując, podburzenie studentów i uczniów przeciwko nauczycielom miało być początkiem likwidacji resztek feudalizmu, kapitalizmu i rewizjonizmu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
306
233

Na półkach: , ,

Opierając się głównie na Rewolucji Kulturalnej, w praktyce Dikötter przedstawił przeplatany kolejnymi absurdalnie przerażającymi projektami komunistycznej władzy w Chinach wycinek czasu kraju, który przeszedł wiele nieuzasadnionego, wyrafinowanego zła, a dziś jest najważniejszym państwem kuli ziemskiej, o wielkich ambicjach i możliwościach.

Choćby z tego powodu warto sięgnąć po „Rewolucję Kulturalną. Historię...” - mogąc poznać bagaż doświadczeń współczesnego imperium, tego do czego może się posunąć ludzki rodzaj, ale i jak wiele może przetrwać i znieść, by z czasem odrodzić się w coś niesamowitego. Książka staje się i przestrogą, ale i rozgrzeszeniem dla cieszących się obecnie wieloma uprzedzeniami chińczyków, którzy na kartach książki mogą wykazać się ciągnącym przez lata biernym, ale konsekwentnym oporem wobec totalitarnego zła.

„Rewolucja Kulturalna” Diköttera to za równo profesjonalna praca naukowa, czerpiąca z ogromnej ilości trudno dostępnych źródeł i świadectw, ale i ważna historia sama w sobie. Nie tyle pasjonująca, bo autor nie zawsze utrzyma uwagę czytelnika, gdy konsekwencja w doprowadzeniu do kolejnych śmiertelnych wydarzeń przez komunistów przechodzi ludzkie pojęcie, stając się rutyną – nie zmieni tego nawet przeplatanie bolesnej statystyki równie bolesnymi wyrywkami wspomnień ofiar tych czasów. Nie musi pasjonować od początku do końca to, co stanowi przykład najbardziej posuniętego w konsekwencji i dogmatyzmie totalitarnego absurdu oraz ideologicznego wypaczenia. Ukazany przez autora obraz rewolucji kulturalnej – nie jest to nadużyciem – nawet klasyczne dzieło Orwella obróci tylko w wariację tego co już się wydarzyło. Myśl, że czarny sen antyutopistow miał już miejsce może zmienić człowieka. Dlatego warto znać, nawet fragmentarycznie i pobieżnie, bo bez tej historii nie można opowiedzieć prawdy o współczesnym totalitaryzmie.

Opierając się głównie na Rewolucji Kulturalnej, w praktyce Dikötter przedstawił przeplatany kolejnymi absurdalnie przerażającymi projektami komunistycznej władzy w Chinach wycinek czasu kraju, który przeszedł wiele nieuzasadnionego, wyrafinowanego zła, a dziś jest najważniejszym państwem kuli ziemskiej, o wielkich ambicjach i możliwościach.

Choćby z tego powodu warto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
743
668

Na półkach: ,

Tak naprawdę do przeczytania tej książki nie zdawałam sobie sprawy czym naprawdę była rewolucja kulturalna. A po przeczytaniu czuję wielki niedosyt i chciałabym pogłębienia tematu...

Tak naprawdę do przeczytania tej książki nie zdawałam sobie sprawy czym naprawdę była rewolucja kulturalna. A po przeczytaniu czuję wielki niedosyt i chciałabym pogłębienia tematu...

Pokaż mimo to

avatar
677
205

Na półkach:

Przerażająca historia Chin za czasów Mao. Miliony bezsensownych ofiar, zmarnowanych życiorysów, zmarnotrawionych zasobów ludzkich, naturalnych i wysiłków w imię chorej wizji utopijnej idei.
Po lekturze wydaje mi się, że Hitler przy Mao był zaledwie przedszkolakiem :(.

Przerażająca historia Chin za czasów Mao. Miliony bezsensownych ofiar, zmarnowanych życiorysów, zmarnotrawionych zasobów ludzkich, naturalnych i wysiłków w imię chorej wizji utopijnej idei.
Po lekturze wydaje mi się, że Hitler przy Mao był zaledwie przedszkolakiem :(.

Pokaż mimo to

avatar
1858
1510

Na półkach: , , , ,

Ostatni tom trylogii o rządach Mao opowiada o rewolucji kulturalnej, w której Mao doprowadził do rządów tłumu, kompletnej anarchii, orgii niszczenia 'pozostałości burżuazyjnej kultury' i krótkiej wojny domowej. A wszystko po to, aby wyeliminować konkurentów w partii... To szaleństwo doprowadziło do olbrzymich cierpień narodu i upadku gospodarki. Porażające świadectwo realnego komunizmu.

Trzeci chronologicznie tom trylogii Diköttera o rządach Mao traktuje o rewolucji kulturalnej, kiedy to Mao, którego pozycja po latach wielkiego głodu uległa znacznemu osłabieniu, postanowił uderzyć w aparat partyjny posługując się tłumem, a ściślej biorąc uczniami i studentami. Zachęcono ich w 1966r. do maltretowania swoich nauczycieli i działaczy partyjnych. Z ochotą to robili: „W szkołach podstawowych, gdzie najstarsi uczniowie mieli po trzynaście lat, jednym nauczycielom kazano połykać gwoździe i ekskrementy, innym golono głowy i zmuszano ich, by się nawzajem okładali.” Poza tym zachęcano młodzież do niszczenia wszelkich pozostałości 'burżuazyjnej' kultury i historii, więc palili biblioteki, niszczyli zabytki i świątynie, rozbijali groby na cmentarzach, plądrowali mieszkania ludzi lepiej sytuowanych itd. itp.. Likwidowano nawet koty, jako symbole burżuazyjnej dekadencji. Wielu poniewieranych ludzi zabito, inni popełnili samobójstwo

W 1967 r. chaos w kraju przybrał takie rozmiary, iż interweniowało wojsko, ale że dowódcy nie byli zgodni, co jest prawdziwą 'rewolucją proletariacką', więc wybuchła wojna domowa. Z czasem wojsko przejęło władzę w kraju: „Wprowadzono prosty system dowodzenia, który niezwykle przypadł Przewodniczącemu do gustu – jego rozkazy wykonywano natychmiast i bez dyskusji.” Mao jednak nie dowierzał wszechwładnemu ministrowi obrony Lin Biao, doprowadził do jego izolacji, a wreszcie śmierci w katastrofie lotniczej w 1971r.; położyło to kres kontroli wojska nad cywilnym życiem i doprowadziło do końca rewolucji kulturalnej.

Całe to szaleństwo było precyzyjnie zaplanowane przez tego potwora, który był mistrzem rozgrywek politycznych, a swój naród traktował zupełnie instrumentalnie, nie obchodził go masowy głód, czy zabijanie niewinnych ludzi, byle on sam utrzymał się u władzy i triumfowała ideologia komunistyczna.

Rewolucja kulturalna doprowadziła do upadku gospodarki i wielkiej nędzy: „Gdy w 1976 roku zmarł Przewodniczący, co najmniej dwadzieścia procent ludności, czyli około dwustu milionów ludzi, cierpiało z niedożywienia”. Efektem była też destrukcja wiary w marksizm-leninizm i w myśli Mao. Innym następstwem był upadek programu kolektywizacji. Niestety „Istniała też jednak znacznie mroczniejsza spuścizna. Choć w kategoriach liczby ofiar rewolucja kulturalna nie mogła się równać z wcześniejszymi kampaniami, a zwłaszcza z katastrofą wywołaną przez wielką klęskę głodu, to i tak złamała życie wielu osobom i doprowadziła do zniszczenia kultury.”

Ma się narastające wrażenie w czasie lektury zaplanowanego szaleństwa, tylko żal narodu chińskiego, który w czasie rządów tego potwora cierpiał niewyobrażalne katusze. Czytam, że obecnie w Chinach znowu czci się Mao: stawia się mu pomniki, odwiedza w mauzoleum, wraca się do jego spuścizny, brr...

Książka nie jest tak dobrze napisana jak poprzednie tomy, ale i temat trudniejszy. To ważne świadectwo szaleństw realnego komunizmu.

Ostatni tom trylogii o rządach Mao opowiada o rewolucji kulturalnej, w której Mao doprowadził do rządów tłumu, kompletnej anarchii, orgii niszczenia 'pozostałości burżuazyjnej kultury' i krótkiej wojny domowej. A wszystko po to, aby wyeliminować konkurentów w partii... To szaleństwo doprowadziło do olbrzymich cierpień narodu i upadku gospodarki. Porażające świadectwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2052
280

Na półkach: , , ,

"Rewolucja kulturalna" to ostatnia z trzech części cyklu poświęconego maoistowskim Chinom. Podobnie jak "Wielki głód" i "Tragedia wyzwolenia" oparta jest na dogłębnych badaniach chińskich dokumentów i świadectw.
Po raz kolejny najmocniej uderzyła mnie i przeraziła ujawniająca się w opisywanych wypadkach skala niszczycielskiego absurdu i zanik wszelkiej racjonalności. Okrucieństwo i destrukcję towarzyszące rewolucjom znamy także z własnej, europejskiej historii: rewolucje Francuska i Październikowa pochłonęły morze ofiar i zaowocowały zapaścią cywilizacyjną. Jednak wszystko to blednie wobec skali wydarzeń w czasie Wielkiego Skoku Naprzód i Rewolucji Kulturalnej. Chińska Rewolucja Kulturalna to nie tylko bezprecedensowa fala absurdalnej, samonapędzającej się przemocy, ale także niepowstrzymane niszczenie wielowiekowego dziedzictwa, gromadzonych przez tysiąclecia zasobów materialnych i duchowych, w większej części nieodwracalne. Jest w tym coś wręcz samobójczego, jakieś przerażające cywilizacyjne i gospodarcze auto-da-fe. To najbardziej chyba spektakularny przykład walki Nowego ze Starym i bezwzględności w niszczeniu fundamentów gospodarki i kultury, przy którym bledną europejskie wywłaszczenia, kolektywizacje czy ikonoklazmy. (Jak zauważył Dikotter, rewolucjoniści europejscy zdawali się mieć bardziej racjonalne podejście do rekwirowanych dóbr i większą świadomość wartości tego, co przejmują.) A całe to przerażające żniwo krwi i zniszczenia było tylko narzędziem i zarazem efektem ubocznym porachunków i walk frakcyjnych w łonie rządzącej partii komunistycznej. Czytając, nie potrafiłam uwolnić się od myśli o jakimś metafizycznym Złu, manifestującym się w ten sposób w historii.
Przy każdej kolejnej części trylogii Dikottera towarzyszyło mi to samo pytanie: co z opisywanych przez niego zjawisk należy przypisać komunizmowi jako takiemu, a co leży w chińskim (azjatyckim?) sposobie myślenia i wynika z uwarunkowań kulturowych? Ekspansję gospodarczą Chin Zachód przyjął z rodzajem ulgi, jako dowód normalizacji i coś znajomego, do czego, jak się zdawało, potrafimy zastosować znane nam reguły gry. Być może w handlu i współpracy gospodarczej tak jest - zwłaszcza jeśli przymyka się oczy na to wszystko, co już na wstępie psuje obraz: wykradanie własności intelektualnej, niczym nie powstrzymywaną, rabunkową eksploatację środowiska naturalnego, łamanie praw człowieka (także w tych obszarach, w których tak dobrze rozwija się współpraca z Zachodem). Wstydliwie przemilcza się jednak także i to, że Chiny nigdy nie rozliczyły się ze spuścizną Mao i że rządzą nimi jego bezpośredni polityczni spadkobiercy. Ze spokojem patrzymy na coraz silniejszą obecność Chin na innych kontynentach, uśpieni faktem, że nikt tu nie krzyczy "Allah akbar!". Ale czy naprawdę wiemy, z czym mamy do czynienia?

"Rewolucja kulturalna" to ostatnia z trzech części cyklu poświęconego maoistowskim Chinom. Podobnie jak "Wielki głód" i "Tragedia wyzwolenia" oparta jest na dogłębnych badaniach chińskich dokumentów i świadectw.
Po raz kolejny najmocniej uderzyła mnie i przeraziła ujawniająca się w opisywanych wypadkach skala niszczycielskiego absurdu i zanik wszelkiej racjonalności....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1191
288

Na półkach: , , , , ,

Frank Dikkoter jest świetnym pisarzem i ta książka to potwierdza.
Czytałam już "Tragedię wyzwolenia" tego autora i muszę przyznać, że podszedł bardzo poważnie do tematu; korzystał z dokumentów państwowych, pamiętników i wielu innych źródeł (bibliografia jest potężna, zajmuje niemal 1/4 książki!),czego efektem jest jedna z lepszych i bardziej rzetelnych książek historycznych jakie czytałam kiedykolwiek.
Historia powojennych Chin jest niezwykle tragiczna - Mao Zedong razem ze swoimi poplecznikami doprowadzili kraj niemal do upadku. Autor zaznajamia czytelnika ze wszystkimi manipulacjami na szczytach władzy, z walką o wpływy, ciągłymi czystkami i szukaniem kontrrewolucjonistów. Widzimy absurd poszczególnych akcji przeprowadzanych przez władzę, gdzie każdy z oprawcy mógł stać się ofiarą... i na odwrót.
Oczywiście, najbardziej ucierpieli zwykli ludzie i pełno jest tu ich opowieści - poszczególnych tragicznych losów. Widzimy też jednak, jak silny jest chiński naród i jak jednostki próbowały się przeciwstawiać władzy, przede wszystkim jeżeli chodzi o aspekty gospodarcze.

Frank Dikkoter jest świetnym pisarzem i ta książka to potwierdza.
Czytałam już "Tragedię wyzwolenia" tego autora i muszę przyznać, że podszedł bardzo poważnie do tematu; korzystał z dokumentów państwowych, pamiętników i wielu innych źródeł (bibliografia jest potężna, zajmuje niemal 1/4 książki!),czego efektem jest jedna z lepszych i bardziej rzetelnych książek...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    239
  • Przeczytane
    77
  • Posiadam
    43
  • Historia
    16
  • E-book
    5
  • Chiny
    5
  • 2018
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Daleki Wschód
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne