Nawrócona

Okładka książki Nawrócona Stefan Hertmans
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Nawrócona
Stefan Hertmans Wydawnictwo: Marginesy powieść historyczna
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Tytuł oryginału:
De bekeerlinge
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2018-06-13
Data 1. wyd. pol.:
2018-06-13
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365973511
Tłumacz:
Alicja Oczko
Tagi:
chrześcijanie fanatyzm religijny miłość niebezpieczeństwo nienawiść odmiana losu relacje rodzinne samotność ucieczka uczucie uprzedzenia wykluczenie Żydzi literatura flamandzka literatura belgijska
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Diaspora rzeczy



1697 359 267

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
84 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
404
282

Na półkach: , , ,

WSPÓŁCZESNA HISTORIA Z JEDENASTEGO WIEKU

Pierwsze zetknięcie z prozą Stefana Hertmansa (ur. 1951), jak i z literaturą niderlandzką w ogóle, okazało się trudnym, by nie rzec traumatycznym doświadczeniem. Nie mogę spokojnie przejść obok cierpienia człowieka, jakakolwiek byłaby jego narodowość, religia, czy epoka historyczna. Naturalizmem swojej narracji, Hertmans pozostawił w mojej wrażliwości bliznę, która długo jeszcze się zagoi, lub też, ponieważ jej przedmiotem jest wyjątkowo drażliwa dla mnie kwestia wzajemnej chrześcijańsko-żydowskiej wrogości, nie zagoi się nigdy, stale rozdrapywana aktualnymi wydarzeniami.

W drugiej połowie dziewiętnastego wieku w kairskiej synagodze odnaleziono zapieczętowaną genizę (miejsce składowania starych religijnych manuskryptów, bowiem judaizm surowo zabrania niszczenia każdego dokumentu, będącego zapisem słów Boga), wśród blisko trzystu tysięcy zwojów zachował się średniowieczny list polecający, zaadresowany do wszystkich ówczesnych gmin żydowskich. Jego autor, rabin Joszua Obadiasz z Monieux prosi o opiekę nad prozelitką, która straciła męża w czasie jednego z wielu pogromów, towarzyszących pierwszej wyprawie krzyżowej a dwójka jej dzieci została uprowadzona przez krzyżowców. Stefan Hertmans postanawia ruszyć śladem kobiety, na podstawie jednego dokumentu i miejscowych legend zrekonstruować jej losy. Zastanawia się, jak to się stało, że Vigdis Adelais, chrześcijanka, wywodząca się z kupieckiej potomkini Normanów, zakochuje się w synu rabina, Dawidzie i przekonawszy się, że istnieje alternatywa dla chrześcijańskiego świata niepokoju i przemocy, zmienia imię na Chamutal i postanawia uciec razem ze swym ukochanym, wydając na siebie wyrok śmierci. „Nawrócona” to dla mnie dzieło, które jest rzadkim dowodem na to, co mogłoby być, gdyby wszystkie te klasyczne historie miłosne, historie miłości niemożliwych w rodzaju Tristana i Izoldy kończyły się szczęśliwie i gdyby po pozornym happyendzie czaiło się właściwe, jeszcze bardziej tragiczne zwieńczenie losu. Przykładem takiej właśnie miłości niemożliwej była historia Vigdis-Chamutal i Dawida.

W „Nawróconej”, niczym w jakimś bezwzględnym zwierciadle odbija się symbol trudnych chrześcijańsko-żydowskich relacji, lat wzajemnej obcości, wrogości, niechęci. Holenderski pisarz kreśli opowieść o dwóch żyjących obok siebie tożsamościach – najlepszym, na co je stać jest obojętność. Do najbardziej wstrząsających fragmentów powieści należy opis pogromu w Monieux. Tych kilka stron opisujących początek pierwszej wyprawy krzyżowej (1096-1099), nad którymi unosi się zapach krwi i pieczonego mięsa bydła, które jeszcze rano pasło się na okolicznych pastwiskach, jawi się jako zapowiedź Shoah. Widzimy krzyżowców – przedstawicieli chrześcijaństwa, czyli ówczesnej „rasy panów” – z Bogiem na ustach, ale z pustymi sercami. Hasło „Deus lo volt” załatwiało wówczas wszystko, obiecany przez papieża odpust zupełny sprawił, że krzyżowcy uwierzyli w swoją siłę, nieomylność, misję od Boga. Mogli liczyć na zmazanie grzechów zabójstwa nie inaczej, jak tylko dokonując nowych mordów. Oficjalnie, mieli wyrwać Jerozolimę spod panowania świata islamskiego, ale papież Urban II zastrzegł, że tak naprawdę walkę z niewiernymi mogą zacząć już na miejscu. Jedna z teorii mówi, że islamski dżihad powstał niejako w kontrze do chrześcijańskiej świętej wojny. Do czasów niefortunnego wystąpienia papieża, chrześcijanie, muzułmanie i Żydzi żyli obok siebie – jeśli nie w symbiozie, to chociaż w chwalebnej obojętności, która często jest szczytem tego, na co stać ludzi. Można z lektury Hertmansa wysnuć wniosek, że chrześcijaństwo ma w pewnej mierze swój niechlubny wkład kształtowanie się radykalizmu muzułmańskiego. Dlatego też, gdy słyszę dziś premiera, wygadującego swoje horrendalne brednie na temat rechrystianizacji Europy, to mam spore wątpliwości, czy spośród setek ocalonych tożsamości, archetypów, to akurat wyprawy krzyżowe są tym, czym należałoby się chełpić i uznawać za podstawę naszej tożsamości. Jedno jest pewne – jeśliby jakikolwiek Bóg kazał ludziom dokonywać takich rzeczy, jakie miały miejsce w czasie krucjat, to taki Bóg powinien umrzeć, na co nadzieję miał Fryderyk Nietzsche.

Oczywiście, nie sposób przemilczeć faktu, że powieść prezentuje historię jednostronnie, z judeocentrycznego punktu widzenia i jako taka może być posądzana o stronniczość – Hertmans jednak większość swojej opowieści opiera na źródłach historycznych, od siebie dodając niewiele. Jednak, dlaczego mamy odmawiać Żydom prawa do ich własnej wersji opowieści? Czy to nie jest tak, że odmawiając ofiarom prawa do obrony, chociażby przy użyciu słowa, stajemy po stronie oprawców? Lektura „Nawróconej” sprowokowała mnie do refleksji nad różnymi rodzajami wiedzy – mała wiedza to uważanie Żydów za morderców Chrystusa. Wiedza średnia to świadomość, że Chrystusa nikt nie zamordował, że to on sam oddał swoje życie z miłości do człowieka („Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał…”). Wiedza największa zaś to ta, która mówi, że Bóg jest jeden, a ludzie od setek, tysięcy lat zabijają się w imię jego nazewnictwa, chcąc udowodnić, że nadane przez nich imię jest ważniejsze, bliższe boskości niż inne imiona. To najpełniej przejawia się właśnie w postaci Chamutal, która nawet już jako prozelitka, modli się często do chrześcijańskiego Boga.

Szokujący jest kontrast, który uwidacznia się w momencie, kiedy Hertmans powraca w swojej opowieści do własnej rzeczywistości, gdzie szczekają psy, dzieci się bawią, listonosz rozwozi listy. Nad dokumentami poświęconymi historii Vigdis-Chamutal i Dawida pisarz spędza całe noce. Tymczasem jedyne wytłumaczenie dla jego podkrążonych oczu, jakie znajduje ekspedientka w miejscowej piekarni, to domniemanie banalnej alkoholowej libacji obcokrajowca w kraju powszechnej joie de vivre. To rzeczywistość współczesna – w której wszystko musi być oczywiste. Stopniowo rozmazują się granice rzeczywistości – świat Hertmansa łączy się ze światem bohaterów, narrator widzi opisywanych uciekinierów w przypadkowych ludziach spotkanych na ulicy. Nieprzypadkowo pisze Holender: „zbliżyłem się do Chamutal, tylko dlatego, że wymazałem z pamięci wszystko, co widziałem dokoła”. Moim zdaniem, Stefan Hertmans w swojej powieści zbyt często antycypuje, zapowiada wydarzenia, nie podsyca w czytelniku nadziei na szczęśliwe zakończenie, pełniąc zaledwie rolę przekazującego. Hertmans opowiadając o wydarzeniach z XI wieku, wspomina o postaciach historycznych, którzy pojawią się później w jego geopoetyce – Abelardzie i Heloizie, św. Bernardzie z Clairvaux, a nawet o Marcelu Prouście czy Albercie Camus. Holenderski pisarz spogląda na tę opowieść z perspektywy historyka, próbującego odtworzyć marszrutę swoich bohaterów. Staje się archeologiem na granicy czasu i przestrzeni, pisze: „historia leży na ulicy, jest rzeczą płochliwą, czymś jak plama światła o ludzkim zarysie, otoczona niejednym mrocznym, straconym życiem”.

Jedenastowieczne realia opisane przez Hertmansa to oczywiście zupełnie inny świat, blisko tysiąclecie to przepaść w historii rozwoju cywilizacji. Jednocześnie zaś, oczywiście na pewnym poziomie, jest to świat zaskakująco nam bliski – tu i ówdzie krążą pogłoski o zbliżającym się końcu świata, który ma być karą za powszechny upadek obyczajów, widzimy licznych szarlatanów, żerujących na ludzkiej bojaźni. I oczywiście konflikty na tle religijnym – być może najbardziej ponadczasowa jest właśnie nienawiść. Dlatego też myślę o „Nawróconej”, jako o współczesnej historii z jedenastego wieku. Czytam o średniowiecznej Francji, a widzę Umschlagplatz. Ta książka boli. I ma boleć, w oczekiwaniu na katharsis, które u wielu ludzi nie nastąpiło przez ostatnie dziewięć wieków, na prawdziwy ekumenizm, od którego chyba coraz bardziej się oddalamy.

WSPÓŁCZESNA HISTORIA Z JEDENASTEGO WIEKU

Pierwsze zetknięcie z prozą Stefana Hertmansa (ur. 1951), jak i z literaturą niderlandzką w ogóle, okazało się trudnym, by nie rzec traumatycznym doświadczeniem. Nie mogę spokojnie przejść obok cierpienia człowieka, jakakolwiek byłaby jego narodowość, religia, czy epoka historyczna. Naturalizmem swojej narracji, Hertmans pozostawił...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    339
  • Przeczytane
    95
  • Posiadam
    23
  • 2018
    12
  • 2019
    8
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Legimi
    3
  • 2020
    2
  • Wydawnictwo Marginesy
    2

Cytaty

Więcej
Stefan Hertmans Nawrócona Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także