Nawrócona
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- De bekeerlinge
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2018-06-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-06-13
- Liczba stron:
- 376
- Czas czytania
- 6 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365973511
- Tłumacz:
- Alicja Oczko
- Tagi:
- chrześcijanie fanatyzm religijny miłość niebezpieczeństwo nienawiść odmiana losu relacje rodzinne samotność ucieczka uczucie uprzedzenia wykluczenie Żydzi literatura flamandzka literatura belgijska
W niewielkiej wiosce w Prowansji od niepamiętnych czasów mówi się o pogromie i ukrytym skarbie. Pod koniec XIX wieku w kairskiej synagodze zostają znalezione sensacyjne żydowskie dokumenty. Stefan Hertmans natrafia na ślady szlachetnie urodzonej młodej chrześcijanki z XI wieku, która z miłości do żydowskiego chłopaka zmarnowała sobie życie. Podąża za kobietą, która ignorując zakazy, podejmuje ucieczkę z ukochanym i udaje się w spektakularną podróż, ścigana przez wszystkich dokoła.
Hertmans nie zatrzymuje się jednak w tym miejscu. Trzyma w ręku lustro, w którym odbija się zarówno historia, jak i współczesne społeczeństwo. Tysiąc lat temu podczas krucjat chrześcijaństwo walczyło z islamem, Jerozolima przechodziła z rąk do rąk. Ginęli niewinni ludzie, inni musieli uciekać z ojczyzny. Dziś zmieniła się sceneria, konflikty pozostały te same.
Nawrócona – nowa powieść autora bestsellerowej Wojny i terpentyny – powstała na podstawie źródeł historycznych. Za ich sprawą Stefan Hertmans trafił do chaotycznego świata namiętności, nienawiści, miłości i śmierci, a w końcu z Kairu ponownie do prowansalskiej wioski, która od paru dekad jest jego domem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Diaspora rzeczy
Czy można przekazać prawdę o czasach, które odeszły dawno w przeszłość? Wiele razy trafiałam na powieści historyczne, w których wyczuwałam głęboko ukryty fałsz. Oddanie realiów minionych epok wydawało mi się zadaniem karkołomnym, wręcz niemożliwym. Nic dziwnego, że „Nawrócona” Stefana Hertmansa od razu mnie zaciekawiła. Losy głównej bohaterki opowiedziane zostają bowiem z perspektywy podążającego jej śladem badacza. To on zbiera pieczołowicie dokumenty, jakie pozostały po tej żyjącej w XI wieku kobiecie, to on składa jej historię w całość. Dzięki temu zabiegowi losy nawróconej Normandki okazują się opowieścią na wskroś współczesną.
Śledztwo prowadzone przez narratora to odnajdywanie rozproszonych elementów dawnej historii, podążanie śladami bohaterów pozostawionymi w różnych miejscach średniowiecznego świata. Pisarz nazywa powyższe tropy swoją „diasporą”. „W internecie krąży – pisze Hertmans – niewyraźne szare zdjęcie tych przedmiotów z cichego, chłodnego pokoju tysiąc lat później. Diaspora rzeczy”. Niepokoi jedynie fakt, że przyglądamy się losom Vigdis Adelais z perspektywy naszych bezpiecznych, spokojnych czasów. Czy jesteśmy w stanie dotrzeć do prawdy? A może nasza bezpieczna epoka to tylko złudzenie?
Bohaterowie opowieści są niczym drobiny piasku wrzucone między trybiki historii. Ich losy całkowicie zależą od wielkiego bezlitosnego mechanizmu, który może ich w każdej chwili zmiażdżyć. Pisarz nadaje jednak swoim postaciom znaczenie, pochyla się troskliwie nad ich losem. Czuć w jego postawie głęboką sympatię i solidarność z owymi nic nieznaczącymi wobec machiny dziejów jednostkami. Tak wiele nas od nich dzieli, a jednak natura ludzka pozostaje niezmienna – ciągle rządzą nami te same instynkty: miłość, strach, nienawiść.
Wyjątkowość powieści Hertmansa opiera się w dużej mierze na połączeniu wartkiej akcji z nastrojowością bliską poezji. Pisarz niezwykle lirycznie opisuje żywot ludzi u schyłku XI wieku. Mniejsze znaczenie ma oddanie realiów ówczesnego życia, bardziej liczy się odnalezienie w dawno minionej historii czegoś, co łączy nas z naszymi przodkami. Niezmienna pozostaje miłość do dzieci, pragnienie bezpieczeństwa u boku najbliższych, prawo do wolności wyznania.
„Nawrócona” wprowadza nas również w historię konfliktów na tle religijnym. Hertmans w krytyczny sposób opisuje średniowieczne wyprawy krzyżowe, które pozostawiały po sobie przede wszystkim spustoszenie i zgliszcza. Uświadamia również czytelnikowi, jak długa jest historia pogromów żydowskich, jak wiele cierpień spotkało wyznawców judaizmu ze strony przedstawicieli innych religii. Choć jest to tylko jedna strona medalu, to skłania do postawienia pytania o to, czy można krzywdzić innego człowieka w imię wyższej idei.
Muszę przyznać, że „Nawrócona” okazała się lekturą trudną i bolesną. Nie byłam w stanie pozostać obojętna wobec ogromu okrucieństw, jakie ludzie zgotowali ludziom, a których ofiarami padali ci najsłabsi i najbardziej bezbronni. Powieść Hertmansa niepokoi, prowokuje do zadawania trudnych pytań o naturę zła tkwiącego w człowieku, o to, w jakim stopniu nasze własne szczęście zależy od nas, a w jakim jest splotem różnych niezależnych od siebie okoliczności.
W końcu możemy zastanowić się, ile starych historii kryje się wokół nas. „Historia leży na ulicy – pisze bowiem Hertmans – jest rzeczą płochliwą, czymś jak plama światła w ludzkim zarysie, otoczona niejednym mrocznym, straconym życiem”.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 339
- 95
- 23
- 12
- 8
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
Zobaczyła białego jednorożca i spieszy przez las starych zakazów.
Opinia
WSPÓŁCZESNA HISTORIA Z JEDENASTEGO WIEKU
Pierwsze zetknięcie z prozą Stefana Hertmansa (ur. 1951), jak i z literaturą niderlandzką w ogóle, okazało się trudnym, by nie rzec traumatycznym doświadczeniem. Nie mogę spokojnie przejść obok cierpienia człowieka, jakakolwiek byłaby jego narodowość, religia, czy epoka historyczna. Naturalizmem swojej narracji, Hertmans pozostawił w mojej wrażliwości bliznę, która długo jeszcze się zagoi, lub też, ponieważ jej przedmiotem jest wyjątkowo drażliwa dla mnie kwestia wzajemnej chrześcijańsko-żydowskiej wrogości, nie zagoi się nigdy, stale rozdrapywana aktualnymi wydarzeniami.
W drugiej połowie dziewiętnastego wieku w kairskiej synagodze odnaleziono zapieczętowaną genizę (miejsce składowania starych religijnych manuskryptów, bowiem judaizm surowo zabrania niszczenia każdego dokumentu, będącego zapisem słów Boga), wśród blisko trzystu tysięcy zwojów zachował się średniowieczny list polecający, zaadresowany do wszystkich ówczesnych gmin żydowskich. Jego autor, rabin Joszua Obadiasz z Monieux prosi o opiekę nad prozelitką, która straciła męża w czasie jednego z wielu pogromów, towarzyszących pierwszej wyprawie krzyżowej a dwójka jej dzieci została uprowadzona przez krzyżowców. Stefan Hertmans postanawia ruszyć śladem kobiety, na podstawie jednego dokumentu i miejscowych legend zrekonstruować jej losy. Zastanawia się, jak to się stało, że Vigdis Adelais, chrześcijanka, wywodząca się z kupieckiej potomkini Normanów, zakochuje się w synu rabina, Dawidzie i przekonawszy się, że istnieje alternatywa dla chrześcijańskiego świata niepokoju i przemocy, zmienia imię na Chamutal i postanawia uciec razem ze swym ukochanym, wydając na siebie wyrok śmierci. „Nawrócona” to dla mnie dzieło, które jest rzadkim dowodem na to, co mogłoby być, gdyby wszystkie te klasyczne historie miłosne, historie miłości niemożliwych w rodzaju Tristana i Izoldy kończyły się szczęśliwie i gdyby po pozornym happyendzie czaiło się właściwe, jeszcze bardziej tragiczne zwieńczenie losu. Przykładem takiej właśnie miłości niemożliwej była historia Vigdis-Chamutal i Dawida.
W „Nawróconej”, niczym w jakimś bezwzględnym zwierciadle odbija się symbol trudnych chrześcijańsko-żydowskich relacji, lat wzajemnej obcości, wrogości, niechęci. Holenderski pisarz kreśli opowieść o dwóch żyjących obok siebie tożsamościach – najlepszym, na co je stać jest obojętność. Do najbardziej wstrząsających fragmentów powieści należy opis pogromu w Monieux. Tych kilka stron opisujących początek pierwszej wyprawy krzyżowej (1096-1099), nad którymi unosi się zapach krwi i pieczonego mięsa bydła, które jeszcze rano pasło się na okolicznych pastwiskach, jawi się jako zapowiedź Shoah. Widzimy krzyżowców – przedstawicieli chrześcijaństwa, czyli ówczesnej „rasy panów” – z Bogiem na ustach, ale z pustymi sercami. Hasło „Deus lo volt” załatwiało wówczas wszystko, obiecany przez papieża odpust zupełny sprawił, że krzyżowcy uwierzyli w swoją siłę, nieomylność, misję od Boga. Mogli liczyć na zmazanie grzechów zabójstwa nie inaczej, jak tylko dokonując nowych mordów. Oficjalnie, mieli wyrwać Jerozolimę spod panowania świata islamskiego, ale papież Urban II zastrzegł, że tak naprawdę walkę z niewiernymi mogą zacząć już na miejscu. Jedna z teorii mówi, że islamski dżihad powstał niejako w kontrze do chrześcijańskiej świętej wojny. Do czasów niefortunnego wystąpienia papieża, chrześcijanie, muzułmanie i Żydzi żyli obok siebie – jeśli nie w symbiozie, to chociaż w chwalebnej obojętności, która często jest szczytem tego, na co stać ludzi. Można z lektury Hertmansa wysnuć wniosek, że chrześcijaństwo ma w pewnej mierze swój niechlubny wkład kształtowanie się radykalizmu muzułmańskiego. Dlatego też, gdy słyszę dziś premiera, wygadującego swoje horrendalne brednie na temat rechrystianizacji Europy, to mam spore wątpliwości, czy spośród setek ocalonych tożsamości, archetypów, to akurat wyprawy krzyżowe są tym, czym należałoby się chełpić i uznawać za podstawę naszej tożsamości. Jedno jest pewne – jeśliby jakikolwiek Bóg kazał ludziom dokonywać takich rzeczy, jakie miały miejsce w czasie krucjat, to taki Bóg powinien umrzeć, na co nadzieję miał Fryderyk Nietzsche.
Oczywiście, nie sposób przemilczeć faktu, że powieść prezentuje historię jednostronnie, z judeocentrycznego punktu widzenia i jako taka może być posądzana o stronniczość – Hertmans jednak większość swojej opowieści opiera na źródłach historycznych, od siebie dodając niewiele. Jednak, dlaczego mamy odmawiać Żydom prawa do ich własnej wersji opowieści? Czy to nie jest tak, że odmawiając ofiarom prawa do obrony, chociażby przy użyciu słowa, stajemy po stronie oprawców? Lektura „Nawróconej” sprowokowała mnie do refleksji nad różnymi rodzajami wiedzy – mała wiedza to uważanie Żydów za morderców Chrystusa. Wiedza średnia to świadomość, że Chrystusa nikt nie zamordował, że to on sam oddał swoje życie z miłości do człowieka („Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał…”). Wiedza największa zaś to ta, która mówi, że Bóg jest jeden, a ludzie od setek, tysięcy lat zabijają się w imię jego nazewnictwa, chcąc udowodnić, że nadane przez nich imię jest ważniejsze, bliższe boskości niż inne imiona. To najpełniej przejawia się właśnie w postaci Chamutal, która nawet już jako prozelitka, modli się często do chrześcijańskiego Boga.
Szokujący jest kontrast, który uwidacznia się w momencie, kiedy Hertmans powraca w swojej opowieści do własnej rzeczywistości, gdzie szczekają psy, dzieci się bawią, listonosz rozwozi listy. Nad dokumentami poświęconymi historii Vigdis-Chamutal i Dawida pisarz spędza całe noce. Tymczasem jedyne wytłumaczenie dla jego podkrążonych oczu, jakie znajduje ekspedientka w miejscowej piekarni, to domniemanie banalnej alkoholowej libacji obcokrajowca w kraju powszechnej joie de vivre. To rzeczywistość współczesna – w której wszystko musi być oczywiste. Stopniowo rozmazują się granice rzeczywistości – świat Hertmansa łączy się ze światem bohaterów, narrator widzi opisywanych uciekinierów w przypadkowych ludziach spotkanych na ulicy. Nieprzypadkowo pisze Holender: „zbliżyłem się do Chamutal, tylko dlatego, że wymazałem z pamięci wszystko, co widziałem dokoła”. Moim zdaniem, Stefan Hertmans w swojej powieści zbyt często antycypuje, zapowiada wydarzenia, nie podsyca w czytelniku nadziei na szczęśliwe zakończenie, pełniąc zaledwie rolę przekazującego. Hertmans opowiadając o wydarzeniach z XI wieku, wspomina o postaciach historycznych, którzy pojawią się później w jego geopoetyce – Abelardzie i Heloizie, św. Bernardzie z Clairvaux, a nawet o Marcelu Prouście czy Albercie Camus. Holenderski pisarz spogląda na tę opowieść z perspektywy historyka, próbującego odtworzyć marszrutę swoich bohaterów. Staje się archeologiem na granicy czasu i przestrzeni, pisze: „historia leży na ulicy, jest rzeczą płochliwą, czymś jak plama światła o ludzkim zarysie, otoczona niejednym mrocznym, straconym życiem”.
Jedenastowieczne realia opisane przez Hertmansa to oczywiście zupełnie inny świat, blisko tysiąclecie to przepaść w historii rozwoju cywilizacji. Jednocześnie zaś, oczywiście na pewnym poziomie, jest to świat zaskakująco nam bliski – tu i ówdzie krążą pogłoski o zbliżającym się końcu świata, który ma być karą za powszechny upadek obyczajów, widzimy licznych szarlatanów, żerujących na ludzkiej bojaźni. I oczywiście konflikty na tle religijnym – być może najbardziej ponadczasowa jest właśnie nienawiść. Dlatego też myślę o „Nawróconej”, jako o współczesnej historii z jedenastego wieku. Czytam o średniowiecznej Francji, a widzę Umschlagplatz. Ta książka boli. I ma boleć, w oczekiwaniu na katharsis, które u wielu ludzi nie nastąpiło przez ostatnie dziewięć wieków, na prawdziwy ekumenizm, od którego chyba coraz bardziej się oddalamy.
WSPÓŁCZESNA HISTORIA Z JEDENASTEGO WIEKU
więcej Pokaż mimo toPierwsze zetknięcie z prozą Stefana Hertmansa (ur. 1951), jak i z literaturą niderlandzką w ogóle, okazało się trudnym, by nie rzec traumatycznym doświadczeniem. Nie mogę spokojnie przejść obok cierpienia człowieka, jakakolwiek byłaby jego narodowość, religia, czy epoka historyczna. Naturalizmem swojej narracji, Hertmans pozostawił...