Sięgając po “Zjazd absolwentów” spodziewałam się dobrej lektury i taką też otrzymałam. Już od pierwszych stron moja ciekawość została rozbudzona.
Thomas, który jest jednocześnie narratorem pierwszoosobowym, po 25 latach przyjeżdża na Lazurowe Wybrzeże, do miejsca gdzie dorastał. Powodem przyjazdu jest zjazd absolwentów Liceum Saint-Exupery’ego oraz spotkanie z dawnym przyjacielem, z którym teraz łączy go jedynie straszna tajemnica. Sekret, który oboje skrywają przez wiele wiele lat dotyczy zwłok zamordowanych w jednej ze ścian hali sportowej, która na dniach ma zostać wyburzona i zastąpiona nowoczesną Szklaną Wieżą. Podczas zjazdu powracają także wspomnienia o pięknej Vince, która zaginęła bez śladu w tym samym czasie co tragiczne wydarzenia. Thomas był jej najlepszym przyjacielem i do tej pory nie może się pogodzić ze zniknięciem Vinki. Co stało się z dziewczyną? Czyje zwłoki zostały zamurowane w budynku hali sportowej? Czy prawda ujrzy światło dzienne?
Jedno jest pewne, z tą książką nie ma nudy. Autor po raz kolejny kupił mnie formą powieści oraz stylem. Przez książkę się dosłownie płynie i nie ma się ochoty jej odłożyć, aż do momentu poznania rozwiązania zagadki. A rozwiązanie naprawdę zaskakuje! Może nie jest jakieś spektakularne, ale jednak zaskakujące.
Cała historia została świetnie skonstruowana. Stopniowo odkrywane są nowe fakty. Narrator nitka po nitce odkrywa nowe tajemnice, kto, z kim, kiedy. Już po kilku rozdziałach dowiadujemy się, kto został zamurowany w ścianie hali sportowej i jak do tego doszło. Sprawa Vinki jest bardziej zawiła, a tym samym ciekawsza. Postaci zostały bardzo dobrze wykreowane, nie do każdego pała się sympatią, ale bardzo dobrze wyczuwa się relacje między bohaterami, niekiedy są one bardzo napięte. Wyczuwalne są emocje, napięcia, strach i wyrzuty sumienia, które zżerają bohaterów od środka.
Nie dopatrzyłam się żadnych minusów. Nic dziwnego, bo “Zjazd absolwentów” to naprawdę dobra powieść, a po jej przeczytaniu poczujecie się usatysfakcjonowani. Chcecie się przekonać? Ja gorąco polecam!

Sięgając po “Zjazd absolwentów” spodziewałam się dobrej lektury i taką też otrzymałam. Już od pierwszych stron moja ciekawość została rozbudzona.
Thomas, który jest jednocześnie narratorem pierwszoosobowym, po 25 latach przyjeżdża na Lazurowe Wybrzeże, do miejsca gdzie dorastał. Powodem przyjazdu jest zjazd absolwentów Liceum Saint-Exupery’ego oraz spotkanie z dawnym...