Pewnego dnia Joe (kluska ciepła, pampuch rozlazły) wraca do domu wraz z synem, gdy oboje widzą Mel (żonę naszego bohatera) zmierzającą na hotelowy parking. Postanawiają więc zrobić jej niespodziankę, ale zamiast tego Joe przyłapuje żonkę na kłótni z ich wspólnym znajomym, a chwilę później sam wdaje się z nim w szarpaninę. Popycha Bena, ten upada i przestaje się ruszać. To nie wszystko! Nagle bowiem syn Joego dostaje ataku astmy i żeby ratować jego życie, muszą się szybko ewakuować z parkingu w poszukiwaniu inhalatora. Gdy sytuacja jest już unormowana, nasz bezjajeczny bohater wraca pod hotel, żeby upewnić się, czy Benowi nic się nie stało. A tu zonk - Bena nie ma, zniknął! Od tego momentu Joe zaczyna otrzymywać dziwne wiadomości na fb, ktoś hakuje jego konto na tym portalu, przychodzą do niego podejrzane smsy. Czy stoi za tym Ben, który szuka zemsty?
Naprawdę dobrze czytało mi się tę książkę! Jest to kolejna powieść, która porusza problem naszego bezpieczeństwa w sieci. Mimo wkurzającego bohatera i kilku nieścisłości, fabuła mnie wciągnęła, a zakończenie było nieoczywiste i dla mnie zaskakujące. To tzw. "lekki" thriller, bez ogromnych ilości krwi i flaków, ale mamy tu całkiem dobrze zawiązaną intrygę i dzięki temu lektura jest bardzo przyjemna!

Pewnego dnia Joe (kluska ciepła, pampuch rozlazły) wraca do domu wraz z synem, gdy oboje widzą Mel (żonę naszego bohatera) zmierzającą na hotelowy parking. Postanawiają więc zrobić jej niespodziankę, ale zamiast tego Joe przyłapuje żonkę na kłótni z ich wspólnym znajomym, a chwilę później sam wdaje się z nim w szarpaninę. Popycha Bena, ten upada i przestaje się ruszać. To...