Najlepszy T.M. Logan 6,8
ocenił(a) na 71 tydz. temu “Coś kryło się w ciemnościach za jego źrenicami (...). Coś bardzo, bardzo niedobrego.”
🔸️
Kiedy jedynaczka przyprowadza do domu kandydata na męża, rodzice zawsze z nieufnością podchodzą do “intruza”, bo to czas gdy ojciec przestaje być tym najważniejszym mężczyzną w życiu córki.
Abbie zna Ryana od kilku miesięcy. Zakochana i szczęśliwa ogłasza zdumionym rodzicom, że właśnie się zaręczyli, a ich ślub odbędzie się za trochę ponad miesiąc.
Ryan jest przystojny, dobrze ułożony, z dyplomami uczelni, dobrą pracą, ma za sobą wojnę w Afganistanie, odznaczenia, udziela się w wolontariacie, po prostu ideał. Więc dlaczego ojciec Abbie widzi w nim coś jeszcze. Jakiś ledwie uchwytny mrok?
Ten człowiek mimo tylu zalet i braku wad w jakiś sposób go niepokoi, a przecież ma zostać mężem jego ukochanej córeczki.
Szkopuł w tym, że tylko on ma obiekcje, jego żona i teściowa są zachwycone wybrankiem Abbie.
Ed kiedyś stracił już jedno dziecko, więc za wszelką cenę chce chronić to, które pozostało.
Aby zbadać przeszłość przyszłego zięcia i dokopać się do czegoś, co mogłoby być powodem do odwołania ślubu, Ed zaczyna drążyć temat, szukać, sprawdzać, przeglądać wszystkie profile na mediach społecznościowych jakie posiada Ryan.
Wynajmuje nawet prywatnego detektywa, nie tyle żeby wykluczyć wszelkie podejrzenia, ale by je potwierdzić.
Niestety nie udaje mu się niczego znaleźć i planowany przez młodych ślub dochodzi do skutku.
Mimo to Ed nie ustaje.
To robi się trochę obsesyjne,obserwacja, śledzenie, myszkowanie po domu młodych małżonków. To powoduje zgrzyty w małżeństwie i tarcia w rodzinie. Zawala pracę.
Czy miał rację?
Czy to tylko przesadna troska, nadopiekuńczość czy jednak instynkt ojcowski?
Ja już wiem, a wy musicie przeczytać 😉.
🔸️
T.M. Logan ma tendencję do rozpisywania się, ale lubię gościa.
Świetnie wymyślił całość, dobrze oddał niepokój i strach ojca o przyszłość i szczęście własnego dziecka.
Mam tylko zastrzeżenie co do przekazu - gdy historia jest ukazana z perspektywy Eda fabuła trzyma w napięciu, a my czekamy na to co dalej. Jednak, gdy do głosu zostają dopuszczone Abbie i żona Claire, z napięciem jest troszeczkę słabiej.
A mimo to książka godna polecenia.