"Wiedziałem, że tego dnia pójdę na polowanie."
_________________________
Książka porywa od pierwszych stron. Akcja dzieje się na przełomie lat 70/80 w okolicach Trójmiasta. Autor idealnie przenosi nas w klimaty tamtych czasów, gdzie do pracy jeździło się pekaesem, na kawę, ciastko oraz wino marki "wino" chodziło się do "Stylowej", policja jeździła fiatami, nysami, żukami, wszędzie były widoczne poniemieckie pozostałości.
Nie było komórek, komputerów, internetu, kamer, nawet telefony w domach mieli nieliczni mieszkańcy, właśnie w tym klimacie poznajemy mordercę, Pawła Tuchlina, prostego chłopa ze wsi, jednego z najbardziej krwawych seryjnych morderców.
________________________
Skradał się pod osłoną nocy, bezszelestnie podchodząc od tyłu do ofiary. Atakował szybko i nagle, uderzając młode, niewinne kobiety w głowę młotkiem. Był niczym skorpion - atakował z ukrycia i zabijał w nocy.
Psychol zamordował 9 kobiet, 11 ocalałych z napadu trwale okaleczył. Na wszystkich dokonywał chorych czynności seksualnych i okradał. Dwa razy "tłumaczył" się na milicji ale z innych występków, raz został złapany przez mieszkańców, jednak nikt nie skojarzył go z poszukiwanym mordercą.
___________________
Akcja opisana jest z perspektywy zarówno ofiar jak i samego mordercy. Wszystkie wypowiedzi i wspomnienia Pawła Tuchlina pochodzą z jego wyjaśnień oraz słów podejrzanego nagrywanych przez milicjantów, dzięki czemu można wkraść się w jego chory umysł.
Książka jest mocna, wzbogacona o zdjęcia z miejsc zbrodni, rysopisy świadków, wizje lokalną. Czytając o kolejnej z rzędu ofierze wydawałoby się, że to koniec a tu następna i następna...myślałam, że to się nie skończy. Nóż w kieszeni się otwierał widząc opisy jego zbrodni i bezsilność ofiar.
Nigdy nie wiadomo, jakie zło siedzi w człowieku...

"Gdy byłem już tak blisko", że prawie mogłem ją dotknąć, zaatakowałem. To był moment! Z porządnego zamachu walnąłem ją w potylicę. Bez słowa. Ręka sama mi latała. Siepnąłem kilka razy, bo po pierwszym ciosie nie padła. Waliłem tak długo, aż poleciała na glebę. Wtedy wiedziałem, że mi już nie ucieknie. Była tylko moja..."

Polecam!

"Wiedziałem, że tego dnia pójdę na polowanie."
_________________________
Książka porywa od pierwszych stron. Akcja dzieje się na przełomie lat 70/80 w okolicach Trójmiasta. Autor idealnie przenosi nas w klimaty tamtych czasów, gdzie do pracy jeździło się pekaesem, na kawę, ciastko oraz wino marki "wino" chodziło się do "Stylowej", policja jeździła fiatami, nysami, żukami,...